Mi kiedyś zalało sie mieszkanie i miałam wielką plamę na suficie. Jacyś specjaliści przyszli ocenić szkody i koszty. Ogółem trwało to tydzień. Po tygodniu przyszła do nas jakaś grupa ludzi i zaczęli nam opowiadać ile dostaniemy itd. Okazało się że sąsiadka musiała nam zapłacić ustaloną kwotę. Ubezpieczalnia na koszt ubezpieczenia zatrudniła specjalistów, którzy mieli zająć się naprawami. Dzięki za tyle serduszek nie spodziewałam się tego, że w ogóle ktoś polubi.
Współczuje Paula, trochę wiem co czułaś, bo gdy kilka lat temu mieliśmy remontowany dach i był już skończony, przyszła ulewa i okazało się że coś było nie tak bo zaczęło przeciekać w kilku pokojach i na korytarzu, zaczęły pękać żyrandole i kapało centralnie na komputer, drukarkę itp., ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło
Ja na szczęście nie miałam zalania mieszkania! Współczuję ci twojego stresu bo ja bym chyba w takiej sytuacji umarła! 💖 Kiedy wrócisz do rodzinnego domu? 💖💖💕😘😻😍🤩💝😊
O nie znam tego serialu. Jestem po "Dom z papieru" wiec chętnie sprawdzę. Jestem na kacu serialowym :D przygody z zalanym mieszkaniem... Jak mieszkałam w Krakowie na studiach mieszkałam z właścicielem 👌🏻 i coś się stało z łazienką.. Tak sikała woda że szok. Zalało mój pokój.. Bo akurat koło łazienki. Z dołu na szczęście sąsiadów nie zalało a ja nie spałam w mocy i na drugi dzień nie poszłam na studia bo nie spałam w nocy tylko sprzątanie i sprzątanie 😅
Cześć, czy możesz dodać do sklepu jakieś nowe rzeczy? Chciałabym coś od ciebie kupić, lecz nie mogę znaleźć ciekawych rzeczy... proponuję więcej breloczków np. breloczek z niebieskimi motylami 🦋 lub pomarańczowymi motylami 🧡 :) bardzo bym chciała coś kupić. Pozdrawiam
Kilka razy miałam lekko otwarte drzwi od domu, bo gdy partner wychodził, one się nie domknęły, a myśleliśmy, że zamknął ._. I zastanawiałam się czemu sąsiadów na klatce tak głośno słychać xD - Nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi na to, musiałam sama ogarnąć ._.
U mnie w starym domu 2 razy pękła rura i wiem ze to jest straszne. 1 pękła tak na maksa wszystko było zalane woda wyciekała na klatkę schodową i lało się z balkonów. Jak opdczas remontu fachowiec zrobił dziurę w suficie to się z niego lało i lało. Trzeba było zrobić gruntowny remont ale osoby mieszkające na wyższych piętrach miały jeszcze gorzej bo musieli wymieniać podłogę i dosłownie wszystko było u nich mokre. Na szczęście my wtedy tam już nie mieszkaliśmy.
Super filmik Paula mi w domu też zalało rura pękła pod zlewem w srotku nocy i trzebało wszystko sprzątać i tak dalej a drugiego dnia musialiśmy jechać po nowe podłogi bo wszystkie sie zepsuły i to jest moja historia o zalaniu pozdrawiam ciebie serdecznie❤🌊
Zalało mi mieszkanie od dachu. Najpierw kłótnia ze spółnielnią, żeby przyszli naprawić dach. Z ubezpieczeniem problemu nie było, na podstawie zdjęć nam wypłacili a szkody były spore bo odpadly tynki z sufitu, napuchły kartongipsy i były to wymiany.
Ale szczęście, że nie zalało Ci mieszkania. Tak jak sama mówiłaś, wiąże się to z tak ogromnymi kosztami, że szok. Moja "przygoda" z zalaniem?? Wszyscy domownicy położyli się spać, każdy poszedł do swojego pokoju, po czym zaczął dochodzić mnie dziwny szum z łazienki. Wyszłam z pokoju, wchodze do lazienki, a tam wężyk od wody pękł i pod ogromnym ciśnieniem jak z węża ogrodowego wylewal wode. Zalalismy, polowe swojego mieszkanie, bo nie można bylo znalezc źródła pekniecia. Cały przedpokój, sypialnia mojej mamy i kawalek duzego pokoju. Trochę woda kapala do sasiadki na dole, ale mam super sąsiadów i wszyscy pomagali nam zbierac wodę i sasiadka z dolu nie chciała remontu. Woda wyschla i nie bylo nic na suficie widać 💪🙂👍 pozdrawiam
Mi kiedyś zalało całą łazienkę i pół jadalni. Wycieraliśmy wszystko ręcznikami. Współczuję. 😔 Jechałaś na darmo tyle czasu. Na szczęście mieszkanie było suche. ❤
Rozumiem co czujesz ja 4 5 lat temu byłam na urodzinach u przyjaciółki a w tym czasie w moim mieście padał straszny deszcz było oberwanie chmury i jak wracaliśmy z moją rodziną nasze wycieraczki nie dawały rady jak wróciliśmy do domu to był zalany studzienki były zapchane i nie było straży bo wyjechała już do innych ludzi więc próbowaliśmy działać sami no ale wiadomo że nic nie zdziałaliśmy ale na szczęście spotkalismy straż przy studzienkach a więc nam pomogli ale tak to by już było po naszym domu aktualnie już tam nie mieszkam ale najgorsze było w tym to że my mieliśmy taki jakby zjazd na dół i wlewała się woda właśnie z tamtąd no ale się wszystko skończyło dobrze tak jak to powiedziałaś ja przez tamtą sytuację boję się mocnych deszczów ale mam nadzieję że nigdy już taka sytuacja nie wróci. pozdrawiam cie cieplutko wszystkiego dobrego! ❤️
Nam kiedyś strzelił wężyk pod kranem. Nic wielkiego się nie stało, na szczęście :) Ale to wszytstko działo się o 2 w nocy, obudziło mnie syczenie, w pierwszej chwili pomyślałam, że to gaz się ulatnia... Ale jednak się okazało, że to nas zalewa :D
U mnie w mieszkaniu sąsiedzi z góry nas zalali dobrze, że akurat nie tam gdzie było świeżo malowane. Najgorsze jest to, że tam właśnie mieliśmy malować. Współczuje bo wiem jak się czujesz. :(
Dobrze że ze stresu nic ci się nie stało prowadzenie samochodu przy zdenerwowaniu nie jest dobrym pomysłem. Cieszę się że mieszkanie nie zostało zalane. Ja mieszkam w domu jednorodzinnym więc takiej sytuacji nie miałam.
Najpierw mnie zalało później miałam pożar w mieszkaniu bo jakieś spięcie było nie z mojej winy totalna katastrofa i wiem jak się czułaś jak jechałaś do swojego mieszkania myśląc że jest zalane 😐 ale koniec końców wszystko było dobrze to najwazniejsze 😊 Pozdrawiam
Paula ja tez tak miałam sąsiadka która mieszka piętro wyżej zalała mi mieszkanke i wiem ile jest z tym nerwów i stresów. Współczuje ci bo same to przeżywałam i wiem jak to jest
Jeśli Cię nie ma w mieszkaniu przed dłuższy czas, zawsze wstaw do zamrażarki kubek z wodą. Jak woda w nim się zamrozi, połóż na nią monetę. Jeśli zamrażarka się rozmrozi, to moneta opadnie na dno i będziesz wiedziała, jak długo wszystko było rozmrożone :)
Ja miałam odwrotnie, to my zalaliśmy sąsiada z dołu 🙈 całe szczęście, ze mieszkanie jeszcze było nie ruszone i tak naprawdę dzięki temu nic się nie stało. Pewnie jakby było już wyremontowane to szkód byłoby więcej. A tak to sobie spokojnie kury wyschły
Anna Nowak nie ma takiej możliwości, mury wyschły póki zaczęli cokolwiek robić. To tak samo jak powiedzieć, ze grzyb wyjdzie bo w trakcie budowy wiele razy mury były moczone przez deszcz.
Cześć Paula miło ciebie wiedzieć super świetny ekstra odcinek bardzo mi się podoba pozdrawiam serdecznie miłego czwartku i wieczoru dla ciebie Paula i pady ❤️🐼💞😇🤠😍😻🌹🐈🌟💫💙🍉🧡🍊
Gdy mieszkałam w USA zalało moje mieszkanie tak dosłownie. Budynek nie nadawało się do zamieszkania. W USA są potężne huragany. Mimo tragedii, moja rodzina zauważyła pozytywy: wyprowadziliśmy się do nowego miasta i zaczęliśmy nową przygodę. Wracając do tego mieszkania to nawet nie mogliśmy wejść po swoje rzeczy, więc wszystko zostało w środku i nasze rzeczy i pamiątki trafiły na śmietnik. Mimo tego ta tragedia pokazała, że mieliśmy tam świetnych sąsiadów, którzy nam pomogli i do dzisiaj, chociaż obecnie mieszkamy w Polsce, mamy z nimi kontakt. Pewnie, że są przedmioty sentymentalne, które tam wtedy zostały, ale znacznie gorzej byłoby, gdyby ktoś z nas został w środku i został ranny. Każda ciężka sytuacja niesie też coś dobrego. W Polsce nigdy nie miałam takiej sytuacji, ale z tego co wiem, aby wypłacili ubezpieczenie (jeżeli zalanie jest ujęte w ubezpieczeniu) wystarczy powiadomić swojego ubezpieczyciela o tym co się stało. On potem wysyła kogoś lub każe przesłać jakieś dokumenty, (np. zdjęcia zniszczonych mebli), żeby sprawdził. radzę też, poprosić admistratora o zaświadczenie, że to nie ty spowodowałaś zalanie.
Mojej kolerzance zalało mieszkanie jak byłam u niej na noc i do 01.27 siedziłam u nie czyli prawie dwa dni. Wtedy zepsuła się zmywarka i tak sobie siedzałyśmy. (To było kilka dni przed izolacją).
Nam fenomenalna firma remontowa zepsuła dach i go niezabezpieczyla Więc jak zaczął padać deszcz to wszystko spłynęło do nas i mieliśmy zalane wszystko sufity, pokoje. :')
O jejku w tamtym roku miałam jechać na narty i dzień wcześniej zalało nam cały gadasz jakieś 40 cm wody ale na szczęście nic poważnego się nie stało tylko niektóre sprzęty trzeba było dać do naprawy ale na szczęście były na gwarancji☺
Moj 8 letni syn ktory jest autystykiem wstal w nocy poszedl do kuchni skierowal baterie na blat i odkrecil wode obodzi nas sasiad o 4 rano ze zalewamy dodam ze mieszkam na 2 pietrze a on na parterze pol mieszkania zalane. Na poczatku nie wiedzielismy ze zrobil to syn. Myśleliśmy ze zrobil to kot. Lecz dokładnie tydzien pozniej o 6 rano cos mi powiedzialo Beata wstan i biegnij do kuchni gdy do niej wbieglam zobaczylam syna bawiacego sie w wodzie i po kostki wody. Syn zala mieszkanie 2 razy w ciagu tygodnia w grudniu przed swietami. 5 mieszkan musielismy wyremontowac. Szczescie takie ze maz jest budowlancem.
Kiedyś zostawiłam klucz w drzwiach, bylam mega zmeczona i otwierając dzrwi ich nie wyjełam o 14, o 18 wrócił mój tata i mi je dał, wszystko dobrzre sie skończylo bo klucze byly
Hej Paula też mi kiedyś zalało mieszkanie i mega się bałam ale później było wszystko ok więc nie musisz się martwić :-) I takie pytanie kiedy odcinek z simsów? ;-)
Wow mega ci współczuję. Kiedyś byłam z rodzicami nad morzem i mieliśmy taką samą sytuację że nas zalało więc wiem co czujesz. Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego najlepszego💗🥰
Mi kiedyś ze zlewu cały salon, kuchnię i jadalnie zalało. Prawie na korytarz wjechało ale jednak to się nie dokołanło na szczęście bo było by więcej sprzątania 😂💧