Zawody i DNF-y #3 - Wybrańcy/Pizgacz/Love Hypothesis 

Osobiście myślę, że Start a Fire (+ cała trylogia ) zasługuje na własny odcinek w stylu Cierpień Młodego Edwarda, bo jak widzę te zastępy dzieci podniecających się tym barachłem literackim i wynoszącym je pod niebiosa to mnie krew zalewa i nie jestem w stanie uwierzyć, że faktycznie ta książka może się nieironicznie podobać mimo hektolitrów toksyn jakimi ocieka każdy wątek i każda postać

jak czytałem 2 tom SAF to robiłem dokładną statystykę powtórzeń i ten tekst o czarnych tęczówkach pojawiły się dosłownie 83 razy XDDDD

Saf czytałam jeszcze na wattpadzie, ale nie dotrwałam do drugiego. Już wtedy opisy były tak nużące, że nawet ich nie czytałam. Nie wyobrażam sobie, że teraz jest ich jeszcze więcej

ja tam uważam, że saf zasługuje na miano fenomenu 🤷 nigdy wcześniej nie spotkałam się z książką pisaną w slow motion

saf uzyskalo u mnie tytuł najgorszej książki roku a nawet jej nie dokończyłam, ten twór o naprawdę wątpliwej wartośći literanckiej zasługuje na trofea: żenady, toksyczności i nieczytelności, ilość dziur fabularnych, powtórzeń, romantyzowania toksycznych zachowań i błędów na każdym możliwym polu mnie przeraziła, jedyna rzecz z jakiej się cieszę to fakt że nie zmarnowałam na to pieniędzy, pożyczyłam pierwszy tom od przyjaciółki, która po mojej "recenzji" i przeczytaniu kilku rozdziałów pozbyła się jej tak szybko jak to możliwe

Nie chcę brzmieć staro, bo sama w wieku tych ok. 15 lat potrafiłam czytać dziwne rzeczy (szczególnie w fanfickowym świecie), ale te pizgaczowe książki to naprawdę dramat. Czytałam tylko we fragmentach, ale tam - dosłownie - jedyne warte uwagi rzeczy to niebrzydkie okładki. Cała reszta to masa przetoksycznych zachowań zanurzonych po prostu w kompletnej nudzie. A ludzie, którzy nie są w stanie przebrnąć przez lektury szkolne (nie oceniam, też przez wiele nie przebrnęłam), bo opisy są za długie i za nudne nagle nie dość, że dają radę przeczytać 3600 (!!!) stron serii, gdzie opis oczu głównego bohatera zajmuje stronę, to jeszcze twierdzą, że nie można oceniać pojedynczej części bo - tak jak mówiła Marta, coś tam się wyjaśnia za 2000 stron. I ja naprawdę też zawsze miałam słabość do angstu i postaci z trudną przeszłością (jak SJM postanowi wydać część Dworów z Azrielem jako głównym bohaterem to chyba zrobię biwak pod empikiem), ale to co odwala Shey jest dosłownie obrzydliwe. Naprawdę jest to dla mnie mocno niepokojące, że te książki są aż tak popularne i mają tylu fanów, bo wydawało mi się, że obecni nastolatkowie są bardziej wyczuleni niż my na toksyczne relacje i zachowania.

mini spoiler do saf: z tego co wiem to prolog z saf to opis eth (3 tomu aka 6 ksiązki) a nie listy po, bo no chyba za grobu by tego listu nie napisała xDD

Czytałam pierwsza część 2 razy na wattpadzie dawno dawno temu, kiedy wyszła wersja papierowa stwierdziłam a co mi tam z sentymentu przeczytam 3 raz. Przebrnęłam przez pierwszy rozdział i sprzedałam XD te opisy mnie wymęczyły + na wersji wattpadowej przynamiej coś tam się pośmiałam a tu skręcałam się z zażenowania i tylko czekałam na cokolwiek ciekawego

Czytałam SAF na wattpadzie...dobre parę lat temu XD Podsumuję to jednym słowem: katastrofa. I nigdy wtedy nie sądziłam, że to coś zostanie wydane. Książka po prostu była nudna i płytka i nadal nie wierzę, że postanowiono to wydać. Bohaterowie i wiele fragmentów było po prostu żenujące i jakoś tak "niedojrzale" napisane. Chyba za wiele się nie zmieniło nawet po wydaniu tego w wersji papierowej. Chciałabym kiedyś zobaczyć jak ktoś całkowicie na poważnie pisze lub nagrywa uderzająco pozytywną recenzję o tym "dziele literackim", ale cóż są gusta i guściki i "guściki" których niektórzy nie rozumieją po prostu. .

Co do "Wybrańców", to co trzymacie w rękach to jest chyba dodruk. Ja mam polskie wydanie z 2011 roku, taka ciekawostka. I z tego co pamiętam to jak na wiek w jakim wtedy byłam, podobało mi się, dobrze ją wspominam😁

Jezu, prawie godzinny odcinek DNFów, jestem w niebie 🤩 A materiał o TikToku chętnie bym obejrzała jako osoba, która w ogóle nie ogarnia tego medium i nie rozumie jego fenomenu.

Matt Smith to również moja obsesja po HOTD (Hot Daemon) 😂

To dopiero początek filmu, ale od razu dodam, że "Wybrańcy" byli wydani w Polsce wcześniej. Pierwsze wydanie jest z 2011 roku i ma o wiele lepszą okładkę jak dla mnie. Sama pamiętam, że wypożyczałam ją z biblioteki w gimnazjum, chyba trochę zachęcona właśnie wyglądem xD Z książki jedyne co pamiętam to ten dar i bodajże fakt, że potrafiła "ustawić" sobie w mózgu, o której godzinie ma się obudzić? By oczywiście potem wyszło, że ten dar to jednak co innego, ale nihuhu nie pamiętam co ~

Nightwish, ale ten wczesny z Tarją, ewentualnie zahaczający o początki z Anette 😆 Ja akurat ostatnio wręcz skończyłam 3 książki, które od dłuższego czasu męczyłam, i jedna z nich mnie srogo rozczarowała, a jest nią niestety uwielbiane przez dużo osób Vicious. Koncept i pomysł zapowiadał się na coś bardzo ciekawego i dla mnie, natomiast wykonanie leży i kwiczy. Ciągłe przeskoki czasowe wybijały mnie z rytmu, styl autorki za bardzo młodzieżówkowy dla mnie jak na książkę o dorosłych typach. Eli irytował mnie niemiłosiernie, a Serena była po prostu nijaka; polubiłam za to ekipe Victora, więc to jeden z nielicznych plusów tej książki. Wszystko się ciągnęło, by na końcowych stronach na maksa przyspieszyć i dać niebywale nieangażującą konfrontacje między dawnymi przyjaciółmi, która powinna raczej być emocjonująca i bohaterowie powinni sobie powygarniać podczas niej rzeczy z przeszłości, a ostateznie wyszła kaszana, na którą zareagowałam tylko parsknięciem zażenowania. Z jednej strony korci mnie, by przeczytać drugi tom tylko dla Victora i ekipy, ale z drugiej Vicious mnie wymęczyło tak bardzo, że nie wiem, czy bym teraz dała rade przebrnąć przez drugi tom.

Przeczytałam 2 tomy wattpadowe SAF (czyli teoretycznie 4 papierowe) i odpadłam. Czułam się jak podczas czytania Krzyżaków, gdzie pomijałam co drugi opis. Fabuła była nużąca, działa się tak powoli. Chociaż najbardziej bolał mnie język - tyle błędów stylistycznych, logicznych czy ortograficznych w książce to ja nie widziałam. Autorka notorycznie używa słów, których nie rozumie (co łączy się z hiperbolizacją wszystkiego). Już pod koniec czytałam te historię jedynie by zobaczyć co autorka postanowi jeszcze odwalić.

Pizgacz brzmi jak moje wypociny lat 13 xD Etap Zmierzchu, Szeptem itp. Wszystko musiało być takie edgy i mhroczne... o matko, nie chcę sobie przypominać... 🙈 Szkoda, że ta książka o mieście jest taka... artystowska? Ja się odbiłam od Piątej pory roku, właśnie przez tą drugoosobową narrację. Dla mnie to było too much

Raczej nie czytam książek, które wyskakują mi z lodówki, a "The Love Hypothesis" robi to namiętnie aż do dzisiaj, nie jest mnie nawet w stanie zachęcić to, że żyję w środowisku naukowym jak bohaterzy. To samo w sumie jest teraz z "Malibu płonie". Boszzzzzz, jak mnie to zniechęca!!!

Niech ktoś mi powie: czy w wersji papierowej SAF główna bohaterka nadal mieszka w miasteczku Culver City? Bo w wersji wattpadowej (gdzie odpadłam chyba po 12 rozdziale) to miasto opisywane jest jak zabita dechami dziura, z której główna bohaterka chce się wyrwać. Tymczasem Culver City to część aglomeracji LA i niedaleko znajdują się m.in Beverly Hills i Venice Beach XD Osobiście nie mogłam tego znieść, bo to kompletnie nie ma sensu. Powiedzcie mi, że nie tylko mnie to tak wkurwiało XD Że autorka nie zrobiła żadnego researchu, aaaaaa

Czytałam "Piątą porę roku" i kolejne części, ale była to droga przez mękę. Dotrwałam tylko dlatego, że sam koncept książki wydawał mi się interesujący i to, jak pewien wątek z poszczególnych rozdziałów połączył się ze sobą (w trakcie domyśliłam się tego, ale i tak uważam to za ciekawe). Styl uważam za toporny, generalnie mam problemy z koncentracją i sporo rzeczy mnie rozprasza, ale to jak traciłam skupienie nad tą trylogią to jest hit hitów xD

jedyne, co dobrego wynikło z saf, to seria tik tokowa Marty 😂 uśmiałam się

Matt Smith w serialu Doctor Who to złoto

Jeśli chodzi o Matta Smitha to polecam serial Doctor Who, Matt gra Doktora od 5 sezonu i jest fenomenalny ❤️

MATT SMITH TO JEDYNA DOBRA RZECZ W MORBIUSIE XD

Jeżeli chodzi o Ali Hazelwood, to jej najnowsza książka "love on th brain" moim zdaniem jest kopią "the love hypothesis", może odriobinę lepszą, ale znowu mamy schematy, trochę ratuje to "naukowe otoczenie" ale im dalej tym moim zdaniem bardziej brak realizmu, który trochę odbiera radość z czytania. Z kategorii "polecenia z tik toka", to myślę że trochę lepiej wypada "the kiss quotient" (Helen Hoang), albo "book lovers" (Emily Henry), która osobiście bardziej mi podeszła niż "ludzie których spotykamy na wakacjach"😅

Czytałam gdzieś, że saf zostało zainspirowane serialem Pamiętniki wampirów.

Niestety osoba, która ma wielką słabość do Love Hypothesis musze przyznać, że love of the brain (2 książka Ali Hazelwood) jest kopią pierwszej. Bohaterowie i fabuła jest taka sama, - czuć tą powtarzalność, niestety. Ale jest jeden plus! Wspominana jest tam często MARIA CURIE!

Pies ma na imię Kot, a Chris to jeden z jej najlepszych przyjaciół.

czekałam na to! będę słuchać podczas pisania 📖

11:36 jakby główny bohater nazywa się Adam CAR-lsen XD

Szacun za Nightwish ❤️

Dobra, czekałam na ten film🤪🤟

Mi udało się przeczytać Achaję 😣 to był koszmar! 🤧

Daemon Targaryen 🛐

Zerknęłam na wattpada i zapadło mi w pamięć Pizgacz i potem weszłam do empiku i widzę książki tego autora i pomysłałam przez chwilę: hmmm, może faktycznie jakaś perełka, że zostało wydane z wattpada. Ale kiedy postanowiłam przeczytać pierwszą część, to ekscytacja opadła i nie jest to perła wśród stosów fanfików. Autorka zaznacza, że pierwsze rozdziały są słabe, bo są stare - co jest zrozumiałe, bo każdy jakoś zaczyna, ale skoro została wydana książka, to dlaczego pierwsze rozdziały nie zostały poprawione? Korekta przecież musiała coś wnieść. Prawda jest taka, że trudno coś dalej czytać i brnąć dalej, skoro wprowadzające rozdziały są tak słabo napisane.

Zamierzacie recenzować these violent delights?

Dla mnie czytanie saf to takie guilty pleasure, nienawidzę czy akcja rozwija się szybko, zdecydowanie wolę gdy wszystko dzieje się spokojnie i powoli. Oczywiście, nie była to lekka książka a wręcz skłaniała do skupienia się podczas czytania ale pochłonęłam pierwszy tom w dosłownie 2 dni. Mi się podobało.

To wy jeszcze Dotyku Julii nie czytałyście? Wg zdziwiłam się, że po tylu latach będzie tego nowe wydanie i to jeszcze pod innym tytułem (Dotknij mnie), chociaż okładka wciąż zostaje ta sama (troszkę szkoda, ale wsm bym żałowała posiadania starszej wersji, gdyby design nowej byłby ładniejszy, hehe).

42min filmiku.Ja mam cos takiego z kryminalami,nie moge tego czytac.Staram sie cos wrzucic raz na 3 miesiace.Ostatnio w audiobooku czytalem "Nim skonczy sie noc" i jak slucham tych bohaterow,jak to jest napisane...Ona influencerka,tez wszystko takie jeeezu, wiem o tym, po co mi to piszesz... On miesniak i tez te opisy tego goscia.Potem inne pary,kazda z historią.Czemu oni wszyscy pisza tak samo i tak samo banalnie,nieudolnie.Az sie zbulwersowalem :D

Mam to mój ulubiony doktor XD

❤️❤️❤️

Ale się cieszę z kolejnego odcinka haha

Gdzie można poczytać takie spoilery do Pizgacza? XD Chętnie bym sb pośmieszkowała z tego

Jakiś wybitnie szczegółowy ten opis...

umówmy się Pizgacz jest Mickiewiczem 21 wieku

Na obronę saf muszę powiedzieć, że wattpadowa wersja była dużo lepsza.

nie mowie to jako oskarzenia czy cos bo pizgacz nie czytalm i nie zamierzam ale warto pamietac ze autorka jak zaczynala pisac miala 14 lat

pizgacz jest zły na poziomie after i innych wattpad original książek jak bad boys girl

❤️