Jak zwykle w punkt. Dzięki! 32 lata temu syn napisał w szkole takie wyjaśnienie słowa "tolerancja" jak ks. przedstawił. Nauczycielka j. polskiego sprostowała aby miało sens "uznaję, przyjmuję". Już wtedy zapaliła nam się czerwona lampka. Od tego czasu widać coraz wyraźniej jak na siłę zmienia się znaczenie pojęć. Nienormalne nazywa normą, kłamstwo prawdą. Kto ma odwagę oprzeć się tej niszczącej ideologii?
Umiera człowiek. Pszczoła 🐝 ginie... Mój syn ma pasiekę. Pszczoły, od pokoleń, były obecne w życiu naszej rodziny i nigdy nie słyszałam, żeby ktoś się wyraził , że zdychają. Mój śp dziadek (ur 1900) zawsze mówił, że one giną...że tak trzeba mówić o tych pożytecznych, pracowitych stworzeniach.☺️
Niebo jest miejscem dla zwierząt. Jeśli uważasz inaczej tzn. że ciebie tam nie będzie. Bo zwierzęta to dzieci Boże! I Bóg pomści krzywdę każdego z nich!!!!!
Celebryci mienią się elitą i wszystkim narzucają swoje pomysły.Popieram profesora Bralczyka jest profesorem i to on ma prawo wypowiadać się na temat języka
@@jantar7835 Ludzi trzeba kochać,nawet kochać nieprzyjaciół ,nie jest to łatwe ale z Boża pomocą możliwe.Każdy człowiek ma wady i zalety i sztuką jest też widzieć belkę w swoim oku bo czasami inni mają tylko drzazgę .
Słowa mają znaczenie. Adopcja np to „usynowienie”. Zwierzę się przygarnia, adoptuje się dziecko. Od dawna boli mnie jak słyszę o adoptowaniu piesków, kotków..
To slowo "adoptowac" w stosunku do zwierzat przyszlo z angielskiego, bo oni tak mowia w stosunku do ludzi i zwierzat, nie majac innego slowa. My mamy, bo nasz jezyk polski jest duzo bardziej bogaty w slowa.
@@Anna_KrolTak, jak najbardziej ma pani rację, adopcja w odniesieniu do zwierzaka to anglicyzm, jakich bardzo wiele funkcjonuje w dzisiejszym polskim języku, czyli krótko mówiąc, zostało zaadoptowanych do języka polskiego.
Bardzo wartościowa jest ocena przez księdza zaistniałej sytuacji. Prof. Bralczyk , myślę iż niechcący uderzył w stół i odezwały się nożyce. Ten odzew zdumiewa mnie i przeraża jednocześnie. Po prostu degrengolada społeczeństwa. Słowa księdza pozwalają - nazwę to - ze spokojnym smutkiem rozumieć to co się dzieje.
Niesamowite jest, jak w przestrzeni publicznej uparcie pomijanie jest chrześcijańskie oblicze naszej rzeczywistości np. w wielu kursach i szkoleniach pedagogicznych czy psychologicznych wspomina się o korzyściach płynących z medytacji (oczywiście raczej w jakiejś, powiedzmy, niby dalekowschodniej wersji), a jeszcze nie spotkałam się z zaproszeniem do modlitwy. Co jest bardziej naturalne dla naszej cywilizacji, jakaś parabuddyjska medytacja w wersji zachodniej czy modlitwa? Ciekawe, że jak trwoga to jednak do Boga, bo gdy ktoś jest w potrzebie, to raczej powie "Pomódl się za mnie, moje dziecko, moją matkę", a nie "pomedytuj w mojej intencji, w intencji mojego dziecka, mojej mamy".
Mój pies też zdechnie ja umrę bo mam duszę nieśmiertelną Iza mnie grzesznika umarł Pan Jezus na Krzyżu iwyniósł człowieka do Wielkiej godności pozdrawiam serdecznie Księdza
Bylam zszokowana, gdy w sanktuarium św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo, zobaczyłam ludzi z psami. To powinno być zabronione, to profanacja i tyle. Może ktoś spróbuje wejść do meczetu czy synagogi z psem?
@@maciejmaciej7773 Człowiek ma ciało { z materii } , ma też świadomość { którą poznaje i ogarnia naturę } , ma rozeznanie dobra i zła { jako jedyny w naturze } , zna wreszcie uczucie miłości { jedyny w naturze } - to wszystko od Ducha pochodzi którego wszyscy mamy bo wszystko pochodzi od Stwórcy Boga naszego . Choćby więc nie miał pan wcale wiary to nie jest pan tylko ciałem - kupką materii która nie wiadomo po co z prochu powstała , nie wiadomo po co żyła , by w proch się znowu obrócić . Dla tego mimo wszystko trochę wiary panie Macieju .
@@user-qb1hu2op4g Historyjka o tym,, że stworzył nas jakiś bóg żebyśmy mu doglądali ogród, potem wywalił nas z raju z powodu jakieś durnotki, a jeszcze potem dał się za nas ukrzyżować, jest bardziej niedorzeczna niż powstanie życia z nieożywionej materii.
Oglądałam wczoraj fragment wywiadu z pół Polką pół Japonką. Mówiła że w Japonii jak w innych krajach często bywa, ludzie idą raz na 10 lat do spowiedzi, a tak poza tym, to każdy, ławka cała, idzie do komunii niezależnie kiedy był u spowiedzi. Komentarze Polaków dzieliły się na 2 obozy: tych co mówili prawdę że to złe i na tych co chwalili to jako otwarcie na ludzi, postęp, a to jak jest na szczęście nadal u nas, jako robienie problemów. Tym myślę kończy się dawanie palca każdemu kto czegoś chce i źle rozumiana tolerancja- w końcu wszystko staje na głowie i prawda jest traktowana jako bzdura, zabobon itp
Tak samo w USA ale do spowiedzi zawsze są kolejki więc nie osądzam. Poza tym wiele osób, w tym ja, ma problemy z odróżnieniem grzechu śmiertelnego od lekkiego.
@@ewas8226Prawda, też tak miewam. Pozwolę sobie więc podzielić się wskazówką usłyszaną gdzieś kiedyś od jakiegoś księdza: Wszelkie wątpliwości najlepiej oprzeć o konfesjonał. Myślę, że można wtedy wykorzystać okazję, żeby zapytać spowiednika o, że tak się wyrażę, kwalifikację grzechu. Jeśli ksiądz będzie miał szansę na dobre rozeznanie, to wątpliwości lekki czy ciężki powinny zastać rozwianie także na przyszłość. Pozdrawiam.
@@Ryszard_W Doskonały sposób kontroli ludzi. Ksiądz ci powie kiedy, z kim i jak uprawiać seks, jak się myć, co jeść, w co się ubierać i jakiej muzyki słuchać. Ci "tradycyjni" boją się już własnego cienia, bo może w nich wzbudzić pożądanie.
„Cóż ja mogę nędzny grzesznik” W moim sercu goszczę Ciebie , Choć mieszkanie Twe jest w Niebie . Odwiedziłeś mnie mój Panie , Wielkie jest Twe zmiłowanie . Jam nie godzien Ojcze Ciebie , Cóż ja mogę dać od siebie . Nędzny grzesznik , zero wielkie , Twoje jest stworzenie wszelkie . Cała ziemi też i Niebo , Wszystko to jest Ojca mego . Miłość wielka niewiędnąca , Życie które nie ma końca . Chwyć mą dłoń i Prowadź Panie , Jestem na Twe zawołanie . Pragnę służyć wiernie Ci , byśmy razem zawsze szli . Apostołem chcę być wiernym , by ratować lud niewierny. Zlituj Ojcze się nad nami , My nędznymi grzesznikami . Oświeć umysł , Miłość Wlej I w opiece zawsze Miej . Ratuj nas od potępienia , Niech Twa Miłość nas przemienia .
Ludzie dorośli są dziś jak dzieci. Urośli i dojrzeli fizycznie i biologicznie ale są niedojrzali emocjonalnie jak dzieci. Dzieci angażują się w związki ze zwierzętami i bardzo je kochają ale dorastając wiemy jaki jest porządek rzeczy i komu należy się miłość przede wszystkim a jak traktować i na którym miejscu stawiać zwierzęta. Ludzie pozostali emocjonalnie dziećmi i dlatego łatwo huśtać ich emocjami a to z kolei prowadzi do takich wyborów jakich dokonują politycznie, na zgubę własną i nas wszystkich.
Szczęść Boże. Zdechło czy umarło.. generalnie zgadzam się z ks. Danielem. Słowo umierać ma wydźwięk etyczny a zdychać tylko biologiczny. Niemniej wydaje mi się, że mamy do czynienia z odbiciem wahadła. Słowo "zdychać" obrosło znaczeniem pejoratywnym. Mamy: "obyś zdechł", "zdychaj ty..." itd. Tym samym słowo "zdychać" rozumiane jest jako coś, co odbiera godność stworzeniu, usprawiedliwiało okrucieństwo wobec zwierząt. Straciło swoje pierwotne znaczenie. Zwierzęta są często częścią rodzin, również tych wielodzietnych a relacje zwierzę-człowiek mogą przynieść korzyść obu stronom. Ale wahadło odbiło w drugą stronę, równie daleką, stąd mamy infantylne "mamusie dziewczynek" (suczek) itd. Co do hejtu to cóż.. takie czasy. Czasy agresywnych, emocjonalnych, pozbawionych treści, wiedzy i argumentacji wypowiedzi. Trochę przydługo jak na ważność tematu :)
@@jantar7835 Tak właśnie reagują ludzie dla których pies czy kot jest ważniejszy niż człowiek. Nastał czas, gdy człowieka się odhumanizowuje a zwierzęta uczłowiecza!!!😢
Ludzie potrzebują relacji, czułości, więzi, opiekować się kimś, poświęcić komuś, to naturalna potrzeba, jaką dał nam Bóg. Tymczasem jest promowany egoizm, hedonizm, a relacja z człowiekiem jest bardzo wymagająca, bez porównania ze zwierzęciem. Wymaga więcej czasu, pracy i nie jest oddzielona od cierpienia. Z tych powodów ludzie wolą wybierać substytut relacji z człowiekiem w postaci zwierzęcia. Na zwierzę łatwiej przelać uczucie, ponieważ wiele od nas nie wymaga i od niego wiele nie wymagamy, niczym nam więc nie podpadnie, gdy zaś człowiek zawsze coś za uszami ma, a najgorzej gdy nas zawiedzie i trudno wybaczyć, a współczesny człowiek jest mega wrażliwy na swoim punkcie. Dlatego tak wielu czytam w necie, że woli zwierzęta od ludzi.
Księże Danielu, każdy poruszony temat słucham z wielką uwagą i całkowicie zgadzam się z wypowiedzią, proste w przekazie, prawdzie Boże myślenie. Pozdrawiam serdecznie i Dobry Bóg niech Księdzu Błogosławi
Pamiętam jak 35 lat temu mówiło się, że na zachodzie ludzie wolą mieć psa niż dziecko. Wtedy to w Polsce przyjmowano to z wielkim oburzeniem: jak to? Ludziom się w głowach poprzewracało z bogactwa! Wtedy to w każde dziecko miało rodzeństwo. A jeśli był jedynak w rodzinie to było to uważane za coś negatywnego, taki samolub. A dzisiaj jedynacy są na porządku dziennym lub stwierdzenia, że woli się bardziej psa niż dziecko. Tak to społeczeństwo polskie przejmuje wszystkie negatywne cechy zachodnich społeczeństw. Nie trzeba w wielu wypadkach czekać aż 35 lat. Podobnie ma to miejsce również w Kościele. Nie trzeba zachodu wytykać palcami i mówić taki to tam jest Kościół i jaka laicyzacja tam jest. Polskie poletko w wielu aspektach też lepiej nie wygląda. Módlmy się o świętych kapłanów i świętość katolickich rodzin.
Dla zwierzaczka, psa lub kota jest sie panem, a dla drugiego człowieka powinno się być bratem lub siostrą. I to jest ból, że nie mogę powiedzieć drugiemu co ma robić, tylko musze uszanować jego wolność.
teraz to jest modne: adoptowałam -em pieska lub kotka ze schroniska, dzisiaj wydają co niektórzy tysiące złotych na ratowanie piesków, a ABORCJA stała się zwykłym zabiegiem, tabletka przed poooo jak wygodniej
@@AndrzejKwasniewski-wm8oz A skąd pan wie że nie mają sumienia? Zdarzały się przypadki, że pies po śmierci swojego pana nie ruszyły się z cmentarza ( grobu) nie przyjmując żadnego pokarmu, nawet wody i dokończyły swój żywot po ary tygodniach. Osobiście znam dwa takie przypadki, jeden w latach osiemdziesiątych a drugi chyba też. - we Włoszech. Psy, koty, a nawet kury, których mam kilka.. i od dawna obserwuje zachowanie, to jak najbardziej odróżniają dobro od zła i mają swoje sumienie. A gdzieś pan wyczytał, że psy nie mają sumienia? Jak i kto to zbadał?
Dusza to forma ciała. Zwierzęta mają duszę śmiertelną, rozpadającą się tak, jak obraz rozpada się wraz z płótnem, na którym został namalowany. Człowiek ma duszę nieśmiertelną, niematerialną. Więcej na ten temat na „metafizyka współczesna youtube”.
Równie dobrze można powiedzieć że człowiek też zdycha .Objawy śmierci są takie same w przypadku ludzi i zwierząt.Mówmy więc że wszystkie żywe istoty umierają lub odchodzą.
Odnośnie profesora Bralczyka to cóż... rewolucja zjada własne dzieci. Akurat prof. Bralczyk był swego czasu ulubieńcem takich mediów jak GW ale widocznie nadszedł jego czas :P
Jest problem z relacjami między ludźmi. Ludzie zyją światem wirtualnym w internecie, tv. Kiedyś Ludzie spotykali się, wspolnie spiewali. Był zwyczaj wspólnej modlitwy w domu. A dzisiaj Ludzie są SAMOTNI , i pies lub kot to rekompensata kontaktów z ludźmi. ....latwiej mówić do psa niż do człowieka.....
Dokladnie tak jest. Trzeba tez zauwazyc, ze sa inne sytuacje- w rodzinie zwierzatko i opieka nad nim uczy dzieci odpowiedziaknosci i szacunku do wszelkiego stworzenia. Jest wiele przypadkow gdzie zwierzak jest dopelnieniem w zyciu pelnym dobrych relacji z ludzmi. Niestety jest tez bardzo wiele przypadkow, o ktorych piszesz a poza tym niektore malzenstwa wola opiekowac sie zwierzatkiem niz miec dzieci😢
Towarzystwo Jezusowe oddało tak wielkie zasługi Kościołowi, zarówno na płaszczyźnie intelektualnej jak i misyjnej, że trudno się dziwić temu, że zły tak mocno wziął ich „na celownik”. Jak żartobliwie mawia mój kolega: nic im tak dobrze nie robi, jak kasata raz na jakiś czas. Życzmy im zatem rychłego i wspaniałego odrodzenia w Chrystusie.
Zwierzęta mają przedewszystkim służyć człowiekowi a nie odwrotnie. I to jest całkiem zrozumiałe, że gospodarz czy właściciel dba o swoje zwierzęta... karmi je, dba o porządek, zaprowadzi do weterynarza kiedy jest potrzeba... Ale takie stawianie zwierząt na równi z człowiekiem albo wyżej niż człowiek to już obłęd, jakiś absurd kompletny... tym bardziej kiedy się wypiera drugiego człowieka z należnego mu szacunku itd. Mały kotek w brzuchu kotki jest małym kotkiem... Ale dziecko w brzuchu mamy dla wielu nie jest człowiekiem (????) Pojawiają mi się też filmiki gdzie ludzie pokazują i szczycą się, że ubierają pieski i kotki w pampersy... jeżdżą w wózkach... cały proces pielęgnacyjny jak przy noworodku. Pies w turbanie... przypudrowany pysk... w ruch idą pilniczki i perfumy.... plasterki ogórka na oczach... Może to i na pierwszy rzut oka wygląda uroczo... Ale no zwierze jest zwierzęciem po co je męczyć na potrzeby tik toka. Rozumiem też, że ratuje się zwierzęta kiedy cierpią, ale tylko wtedy ma to sens kiedy człowiek stoi wyżej w hierarchi. Bóg zapłać Księdzu za film i pozdrawiam.
Zgadzam się z Czcigodnym Księdzem Danielem w 100 procentach. Bardzo lubię zwierzęta, nawet miałam przez ponad 7 lat świnkę morską, którą musiałam w grudniu uśpić, z powodu zaawansowanego nowotworu. Dopiero, gdy postępował mój proces nawrócenia, zbliżania się do Pana Boga to zobaczyłam pogubienie w relacjach z ludźmi i tym domowym pupilkiem. Mówiłam, że jestem "ciocią", a pozostali z mojej rodziny mówili o sobie "mama", "babcia". To było przegięcie, delikatnie mówiąc. Ale chyba nigdy nie powiedziałam , że świnka umarła, tylko zdechła albo została uśpiona. Wiara pomaga prostować myślenie i relacje. Teraz inaczej patrzę na zwierzęta.
Zwierzęta są akceptowane i kochane ale one nie mają duszy i zawsze mówiło się że zwierzę zdechło ❤A dzieci poczęte mają duszę i one każe się mordować ❤❤❤ Pozdrawiam serdecznie ❤
@@ewas8226 Nie tylko zwierze nie rozumie sensu procesji Bożego Ciała (chociaż niektórzy ludzie też nie), ale też zwierze nie powinno się znaleźć na procesji wśród grupy ludzi, ponieważ psy mogą zakłócać przebieg procesji, a poza tym ktoś może bać się psów lub mieć alergię. Jakbym poszła na procesję i były tam psy to też bym rozważała odłączenie się, nie czułabym się komfortowo, mając wcześniejsze bardzo złe doświadczenia z psami.
@@user-tm7eg5jd8q w 100% się zgadzam że nie powinno się brać psów na procesję ale żeby rezygnować z Boga z takiego powodu…zgaduję że nie każdy ma psa i da się znaleźć miejsce gdzie psa nie widać
@@ewas8226 Jeśli psy byłyby na smyczy i dałoby się ominąć tak, aby nie było ich w pobliżu przez całą procesję to co innego. Chociaż tak czy tak nie czułabym nie komfortowo i nie mogła skupić na procesji. Czasem silny lęk/poczucie zagrożenia sprawia, że nie myślimy racjonalnie i inne sprawy schodzą na dalszy plan. Chociaż jak byłam jakieś kilkanaście razy na procesji to mało tam czułam Boga, niektórzy traktowali to jak spacer.
Zwierzątka 🫶 są po coś ..uczą nieczułych ludzi jak powinno się żyć...i to nieprawda że nie mają duszy...gdy źli ludzie prześladowali księdza Bosco.. znikąd... natychmiast zjawiał się czarny duży pies który bronil księdza 🦺.. przerażeni napastnicy uciekali .po czym pies znikal a ksiądz byl bezpieczny...pies to przyjaciel czlowieka..ma bardziej czule ser💓ce..i umie płakać💦 prawdziwie..nie nosi masek🎭..i wiernością przebija człowieka.. pies jest po coś..a tak dużo ludzi tu😏na niego narzeka... oczywiscie zgadzam się z tym że kościół to nie miejsce dla psa..dom i dzieci to świetna symbioza..dom i samotni ludzie też.. zaś dom i zabawa 🤥🥳🤩psem i potem brak czasu dla niego..😏 .. już nie...😏🥺😔
Zmarł mi pies, nieco ponad rok temu. Bardzo mnie kochał. Ja bardzo go kochałam. Tylko głosu mu brakowało, wszystko inne miał. Milo, dziękuję za wszystko. Do zobaczenia w Niebie ❤️
11:39 Ciężko się dziwić że tak trudno nawiązać rekacje z drugim człowiekiem. Kiedy mam tak dużo nadufanych ludzi (niczym rozdymki) z którymi ni jak się dogadać a tym bardziej zaufać.😞😞😞.
Szacunek do ludzi jest na pewno ważniejszy, ale zwierzęta są również stworzeniami Boga i należy o nie dbać i szanować, ponieważ one tak samo jak my odczuwają ból, strach, tęsknotę, radość. I nie wolno nam ich krzywdzić.
Czym innym jest szanować , czym innym robienie sobie bożka Czasem ludzie próbują zagłuszyć samotność i brak relacji z ludźmi, dlatego całują pieska a na ludzi warczą
Przypomnę, że to prof. Bralczyk wydał przed laty opinię, że stwierdzenie Palikota, że uważa Lecha Kaczyńskiego za chama nie było obraźliwe dla prezydenta. Tak więc nie śpieszcie się z obwolywaniem go swoim idolem, bo akurat powiedział coś, co wam pasuje.
Co do głupoty naszej cywilizacji zgadzam się w pełni. Natomiast słowo "zdechł" kojarzy mi się po prostu negatywnie i nie chcę go określać w stosunku do mojego psa, są inne określenia. Infantylizacja społeczeństwa będzie postępować niezależnie od użycia tych wyrazów.
Coś się dzieje niedobrego ze światem, świat się przewraca no cóż piesek pójdzie kiedyś na grób i nasika w dowód wdzięczności dla człowieka. Księże Danielu dobrze ze jesteś I poruszasz te tematy. Niech Cię Bóg ma w swojej opiece.
Nie prawda bo psy są fałszywe,taka prawda.ostatnio miły pies sąsiada.szedl sobie na spacer ze swoim panem,oczywiście na pasku i rzucił się na panią niczego nie winną i pogryzł dotkliwie jej rękę!!! A wy się sie roztkliwiacie nad psami,wstyd!! To jest zwierzę i wiemy gdzie jest jego miejsce w szeregu.nie zmieniajcie nauki!!
Mamy to, co mamy, bo nie czytamy. Już Arystoteles pisał, że żadne zwierzę nie może być przyjacielem człowieka, bo traktuje człowieka jako swojego przywódcę ALFA. Instynkt tak mu nakazuje. Przyjaciela się nie tresuje, nie trzyma na łańcuch, smyczy... Już Grecy oraz św. Paweł pisali, że każde słowo ma swoją etymologię i jego znaczenie jest niezmienne. Tak samo w językach słowiańskich są określenia dotyczące człowieka i są dotyczące zwierząt. Dziś, niektórzy właściciele zwierząt, szczególnie w miastach, mają niezdiagnozowaną schizofrenię więc należy ich leczyć i brać poprawkę na dolegające, często nieświadome schorzenie mózgu. Zresztą z takimi poglądami się nie dyskutuje, tak jak z trzęsieniem Ziemi czy huraganem.
Mam dwa koty (nie wychodzące z domu ze względu na bardzo ruchliwą drogę) oraz psa, i chociaż bardzo je lubię, głaszczę, przytulam, noszę na rękach, tęsknię za nimi jak jestem w podróży, to nie uważam się za psio lub kocio mamę.
Wtrącę od siebie, do pasji doprowadzają mnie spacery po grobach z pieseczkami... serio pies nie może zaczekać 5-10 minut z drugiej strony płotu, tylko musi obsikać groby bliskich? Zaznaczę, że kocham zwierzaki i przed dom przewinęło się stado kotów, psy, chomiki, papugi itp. Ale nie wyprowadzałam psów na groby
Ciężko mi powiedziec o zwierzęciu ze umarło. Juz latwiej ze padło. Ale "zdychać" mi sie na prawdę źle kojarzy bo musialem zapewbe nie raz jakies zlorzeczenia slyszec czlowieka do człowieka. Ciekawe ze zarowno czlowieku jak i zwierzaku (psie) mowi sie ze żyje - tu chyba nie było alternatywy
U mojej koleżanki we wsi proboszcz miał kota, który potrafił przyjść na Mszę i grzecznie siedzieć w ławce. Wokół żłobka ustawiamy figurki bydła, owiec czy wielbłąda, ale wiemy dlaczego one tan są.
Dlaczego nazywają się Jezuitami { uczniami Jezusa } ci którzy chwalą i popierają człowieka , który mając władzę uznaje i wprowadza prawo do zabijania nienarodzonych . Co powiedział by Pan Jezus gdyby Go o to spytać ? Pozwolił by odbierać życie gdy to nam wygodne , czy utwierdził prawo do życia oraz 5 przykazanie ? Każdy może odpowiedzieć na to sam w swoim sumieniu .