Zmuszanie dziecka do wiary i chodzenia do Kościoła 

Czy wiedzieliście, że komentarz do statystyk po portugalsku to comentário sobre estatísticas? Fascynujące [:

Nie wiem, ale się dowiem!: zawsze warto prowokować dyskusję. Ja: Próbuję wejść z rodzicami na nieprosty temat. Rodzice: Nie dyskutuj.

Żeby jeszcze rodzice rozumieli, to co tutaj mówisz, to świat byłby o wiele piękniejszy

Moja pani od Religi mnie zniechęciła do wiary: mówi że Jezus się rodził to padał śnieg mój kolega mówi że w Izraelu śnieg nie pada a ona wstawiła mu 1 i uwagę

Na chrzcinach: „i wychować dziecko w wierze chrześcijańskiej” Po paru latach: dopóki mieszkasz pod moim dachem masz chodzić do kościoła

*Nawet ja jako wierzący twierdzę, że zmuszanie kogoś do wiary i chodzenia do kościoła przynosi tylko i wyłącznie złe skutki.*

Ja pamiętam, że przez takie toksyczne wychowanie znienawidziłam religię. Potem zaczęłam zauważać ile się w tym nie klei. Dopiero w dorosłym życiu zobaczyłam, że religia ma też pozytywne aspekty i potrafi niektórym pomóc. Tak czy inaczej idealny przykład na wychowanie odwrotne do zamierzonego :D

05:30 myślę że 90% nie tłumaczy dzieciom nie dlatego, że dzieci nie zrozumieją tylko sami nic nie wiedzą a chodzą bezmyślnie :D

7:13 WYTŁUMACZYĆ RODZICOWI XDDDDDDDD jakby to było możliwe tak długo jak samemu nie zarabiasz pieniędzy to rodzic jest nieomylnym bóstwem a obalanie jego twierdzeń argumentami to podważanie autorytetu, pyskowanie etc

- Idź do kościoła w niedzielę. - A ty dlaczego nie chodzisz? - Ja już się nachodziłam.

U mnie było za dzieciaka, jak nie pójdziesz w niedziele do kościoła to nie ma grania na kompie xd a teraz tylko śmigam na pogrzeby i śluby, pozdro

szkoda tylko że pewnie żaden rodzic/opiekun prawny tego nie obejrzy

Jestem księdzem i katechetą. Zgadzam się w 100 % z problemem społecznym i sposobami jak go rozwiązać. Zawsze byłem za wolnością. Szkoda, że nie wszyscy moi koledzy z "fachu" to rozumieją.

Tak patrzę na te komentarze, kurcze, ja to mam niezłych i utalentowanych rodziców, przekaz wiary bez żadnego poczucia przymuszania

Jednym z powodów sytuacji może być też to, że chrześcijaństwo jest tak powszechne, że mało kto chce zadawać pytania... A bez pytań nie ma odpowiedzi. A bez odpowiedzi jesteśmy dalej od prawdy....

2 lata spieprzałem do lasu z kumplem zamiast do kościoła. Matka nigdy sie nie dowiedziała

Chyba siedziałeś schowany u mnie w szafie, że opisujesz dokładnie co ja czuję w moim domu w kontekście wiary...

Zmuszanie do czegokolwiek jest złe i tylko pokazuje głupotę rodziców i brak odpowiedzialności. Zamiast słowa "wiara" można by było tu wpisać cokolwiek i dalej sens tego odcinka został by zachowany, np. zmuszanie dziecka do sportu, może to wywołać takie same złe efekty i zamiast nauczyć dziecka, że sport to zdrowie itd., dziecko może zacząć nienawidzić aktywność fizyczną i stać się w przyszłości otyłym człowiekiem.

a najlepsze jest to ze jak sie nawrocilam to rodzice odwrocili sie od Boga i klotnie sa w druga strone xDDD

07:53 "Bycie ślepo posłusznym lub ślepo zbuntowanym nigdy nie jest najlepszym wyjściem" - bardzo ważne, uniwersalne słowa. Dotyczą także polityki ;)

Najlepszy tekst to: "Dopóki cię wychowujemy jesteśmy zobowiązani do wychowywania cię w wierze i jak nie pójdziesz do kościoła to będzie to nasz grzech, więc musisz iść".

Jestem nieskończenie wdzięczny moim rodzicom, którzy traktują swoją wiarę jako prywatne poglądy, szanując to, że ja doszedłem do innych wniosków. Zmuszanie kogokolwiek w jakikolwiek sposób do dzielenia przekonań i zwyczajów kulturowych jest najlepszym przepisem na łamanie relacji i wszystkim nam byłoby lepiej, gdyby takich konfliktów było wewnatrz rodzin jak najmniej.

Ja wyprowadziłam się z domu za granice w wieku 19 lat, bo w domu było tak, że czasem jak nie poszedłeś do kościoła to nie dostawałeś obiadu i nie mogłeś jeść cały dzień. Musiałam prosić siostrze żeby przyniosła mi z kuchni po kryjomu kawałek chleba, a czasem i ona była tak zastraszona ze bała się ze przyuważy ojciec, który zreszta sam w niedziele siedział przez telewizorem i pił piwsko, nie chodził do kościoła, że czasem i ona nie była po mojej stronie. Matka do kościoła chodziła co niedziele, śpiewała psalmy tak ze słychać ją było nawet jak ja siedziałam w kaplicy, a po przekroczeniu progu domu zamieniała się dosłownie w przeklinającego, używającego przemocy potwora, który dosłownie każda sytuacje, nie ważne jaką widział jako złą. Czasem wystarczyło, żeby spadła łyżeczka ze stołu i obrywałeś po głowie. Nie zjadłeś obiadu - bo byłeś już po prostu napchany, automatycznie nie możesz jeść już cały dzień i albo zabierają telefon, albo odłączają wifi. Czasem spanie w piwnicy za wyrażenie własnego zdania o rządach PiS czy kościele. 19 lat życia w tym domu to była istna gehenna, kiedyś wywalali mnie z domu, a kiedy się wreszcie wyprowadziłam i nie chce przyjeżdżać to maja okropne pretensje, że mnie nie ma, a kiedy przytaczam argument „ale przecież chcieliście żebym się wyprowadziła” to słyszę „ale nie za granice”. A człowiek głupi, bo zamiast zerwać kontakt od razu to boi się, bo to przecież dalej Twoi rodzice i jakiś wpływ na Twojej psychice wywarli. Niestety dalej mam strach przed nimi, a pierwszy przyjazd po wyprowadzce do nich dopiero przede mną. Każda myśl o tym sprawia, że przewraca mi się coś w żołądku i dostaje autentycznie ataku paniki. Życzcie mi powodzenia i doceniajcie swoich rodziców, którzy nie są i nie byli nigdy tacy jak moi.

Ojciec ciągle mnie namawiał, żebym chodził na mszę albo uczestniczył w sakramentach. A wiadomo, że księdzu ciężko jest odmówić...

Mnie rodzice na szczęście nie zmuszali, po prostu się chodziło. Przez wiele lat nudziłam się na mszach (no może poza pieśniami, bo wówczas tańczyłam xD), ale przez gimnazjum zaczęłam sama zgłębiać istotę wiary i teraz jest to chyba najważniejszy filar w moim życiu, życzę miłego wieczoru wszystkim!

Może teraz coś o poszukiwaniu przynależności w grupach społecznych przez młode osoby?

Wybrałem wojnę, którą wygrałem. Postawiłem na swoim już w 2 klasie gimnazjum. Skutki tego są do dzisiaj... Ale nie żałuję. Jestem w końcu facetem i muszę bronić własnego zdania, nie wytrzymałbym udawania kogoś kim nie jestem.

Ja chodzę do kościoła typowo przez "presję społeczną". Doszedłem do swoich przekonań którym nie po drodze z kościołem katolickim ale na mszę co tydzień i tak jadę z rodzicami, bo przesiedzenie tej godziny i pomruczenie pod nosem jakiś modlitw jest dla mnie prostsze, niż gdybym musiał wdawać się w kłótnie z ojcem który jest mocno wierzący (powierzchownie, w praktyce ładnie się modli głównie, ale wydaje mi się że bezrefleksyjnie), traktuje z góry tych którzy do kościoła nie chodzą uważając ich za gorszych tylko dlatego że nie podbijają co niedzielę listy na mszy. Mieszkam w malutkim miasteczku ale wszyscy się tu znają, więc jak wspominałem, chodzisz do kościoła - dobrze, nie chcesz? - no to zły z ciebie człowiek bo boga się nie boisz - słowo klucz pisane z małej bo czuję różnicę że między tym prawdziwym (jaki jest dowiemy się w optymistycznym scenariuszu po śmierci) a kościelnym jest przepaść. Tak jak też w materiale, ludzie nie rozumieją swojej własnej wiary po prostu "klepiąc zdrowaśki". Głęboka wiara jest solidna, płytką zniszczy byle co, z moich obserwacji to większość "młodych" to co niedzielę chodzi do kościoła do bierzmowania, potem to już jak padło. Ale coraz mniej jest młodych wierzących, może to laicyzacja, a może i to że nie umie się przekazywać wiary bo się ją spłyca. Wiem jedno, przyszłość polskiego kościoła rysuje się w ciemnych barwach, bo biskupi są oderwani od rzeczywistości i nie zauważyli że cała ta katolicko jasełkowa oprawa (seria Szymona jest naprawdę fajna, polecam) bazowana na straszeniu piekłem, i dziadziem w chmurach po prostu się sypie.

nie wiem czemu, ale Kanały tego typu z takimi prostymi animacjami mi się fajnie słucha i ogląda :D

I po to szpiegowałeś moją rodzinę, żeby zrobić film?

Cytat Carla Junga: "Dziecko nie staje się tym o czym rodzice ględzą ale tym kim są"

Rodzice : mój dom moje zasady! Ja: * wyprowadzam sie i nie utrzymuje z nimi kontaktu* Rodzice: to przez to nowe otoczenie

Obejrzałem 20 sekund i jestem wdzięczny za ten film, ja byłem zmuszany do 16 roku życia (do mojej wyprowadzki), a nie wierzyłem jakoś od 8. Religia jest jedną z rzeczy, które przyczyniły się do zniszczenia mi życia, a moje zniszczone życie jest tym, co zniechęciło mnie do kościoła jeszcze zanim zacząłem myśleć nad racjonalnością tej niechęci

Ja wychodzę z prostego założenia: niech każdy wierzy w to co chce, kocha kogo chce, myśli co chce, tqk długo, jak nie jest to niebezpieczne, nachalne i nielegalne.

Raz zapomniałem, że w któryś poniedziałek trzeba iść do kościoła i zrobiłem sobie śniadanie. Ile było krzyku, że chcę sobie coś zjeść i pójść później.

Mama po przegranej dyskusji: "Nie obchodzi mnie to" "Bo ty zawsze wiesz lepiej" "Mhm, ta, okej, dobra skończ już"

U mnie to było "No chciałabym cię nie posyłać do kościoła ale co inni powiedzą? Będą cię obgadywać i śmiać" albo "Przecież wtedy w przyszłości nie weźmiesz ślubu kościelnego".

Ja tak nudziłem się w kościele ,że zacząłem drukować małe karteczki i na mszy uczyłem się do sprawdzianów XDD

"Jak twoje dzieci nie będą praktykować to znaczy, że odniosłeś/aś porażkę jako rodzic i katolik. Jesteś odpowiedzialny/a za wiarę twoich dzieci." Takie przekonanie przynajmniej panuje w mojej rodzinie. Plus wszystkie z opisanych technik przemocowych.

Fajnie twórcy podeszli do tematu. Nie krytykowali Kościoła, wiary chrześcijańskiej ani księży. Skupili się na samym problemie zmuszania dzieci do chodzenia do kościoła i pokazali że te metody nie mają sensi i przynoszą odwrotny skutek. Myślę że ten odcinek mógłby obejrzeć niejeden rodzic, ksiądz czy katecheta.

Mój tata tłumaczy mi, gdy czegoś nie rozumiem, poza tym lubię z tatą rozmawiać o religii. Wbrew pozorom jest to bardzo ciekawe :)

Zmuszanie dzieci bardziej odpycha je od kościoła niż przybliża lepiej wytłumaczyć dziecku czemu

Ja sam byłem zmuszany, ale później po dowiedzeniu się więcej o kościele sam zacząłem chodzić

krzyk, szantaż, kary i płacz, głownie od strony mamy pięknie zniechęciło do chodzenia do kościoła, oczywiście dochodzą tez inne problemy niechęci do kościoła ale mama się do tego przyczyniła :|

Wysłałam to mojej mamie i podziałało, dziękuję ❤

Rodzice kazali mi chodzic do kościoła bez odpowiedzi po co dlaczego wiec jako nastolatek nie chodziłem do kościoła a potem wrecz go nienawidzilem i bylem ateistą. Od paru lat poznałem stwórcę z innej strony. I spokój przyszedł sam.

Ja w podstawówce ostro wojowałem z katechetką i mówiłem że przechodzę na buddyzm

Już chciałem robić dramę, ale w sumie się zgadzam.

Masz może jakiś materiał o czymś typu Czemu dziecko może nie chcieć mówić rodzicowi o swoich problemach?

no tak, to ty jestes ten najgorszy bo nie chodzisz do kosciola kiedy zawsze mogles pic alkochol i palic z "kolegami"

- Mamo nie jestem chrześcijaninem, jestem „teistą” - JAKIM ZNOWU ATEISTĄ, BOŻE CZY TY TO WIDZISZ!!!???

"Idziemy na 7 to będzie z głowy"

Mi kiedyś moja babcia powiedziała takie coś: "Trzeba Ciebie siłą zaciągnąć do tego kościoła" A to przez to że nie chciałam iść do bierzmowania

"Osoba jedno mówi, z co innego robi". Aż mi się przypomniały lekcje WDŻ, podczas których mówiła, że nie rozumie jak ktoś może palić papierosy a sama po lekcji z dwuma innymi nauczycielami szła do kotłowni na szluga. XDDDDD

Myślałem, że będzie to film antyreligijny, a tu się zdziwilem świetnie przygotowany materiał, teraz rozumiem czemu coraz mniej młodzieży chodiz do kościoła

Ja całe szczęście mogłem się wypisać z religii już w wieku 13 i nie musiałem się męczyć z fanatyczką która mówiła że homoseksualizm się leczy i nazywała to pobożnością

Jestem bardzo wdzieczna za poruszenie tego tematu!!! DZIE KU JE MY ☺️

Jeden z lepszych materiałów w ostatnim czasie. Poruszyłeś ważny i realny temat,.

Zmuszanie dziecka do wiary to nic fajnego :\

Cieszę się że miałam to, szczęście że moi rodzice dali mi wybór i swobodę. W naszym domu nigdy nie było przymusu w religii,co więcej zawsze był szacunek do każdej religii. Ja jestem dziś muzułmanką i moi rodzice to szanują. Jestem im za to wdzięczna. Alhamdulilah

Wysłalem ten film moim rodzicom to ich odp: Tu jest przedstawione stanowisko osoby która sama z pewnoscią nie chodzi do koscioła 😂😂😂

Jestem mama 2 dzieci, obydwoje mają chrzest, córka w roku komunijnym oznajmiła, że nie chce isc do komunii. Uszanowalam to i nie poszła, ale czego się nasłuchałam od babci... W moim domu starsza część rodziny jest katolicka, ja żyję duchowością ale nie chce nalezec do żadnej religii (bo uważam, że ograniczają one człowieka), mój mąż jest z domu, w którym panowała religia hinduistyczna. Nie popełniamy błędów naszych rodziców - nie zmuszamy dzieci do wiary.

Wszyscy wiedzą jak wychowywać dzieci, oprócz tych którzy je mają...

U mnie temat kościoła i wiary był niestety jedną wielką walką, było szantażowanie, bicie, obrażanie. Przez to wszystko nie jestem w stanie tolerować religii. Nie, nie oznacza to że wyzywam każdego kto wierzy, po prostu czuję okropną niechęć. Nie mam na to wpływu...

Genialny materiał! U mnie wciąż aktualny choć mam prawie 30 lat.. Nadal rodzice wywierają presję, najbardziej tym że do grobu wpędzi ich brak mojej wiary, na każdym spotkaniu miny cierpietnikow i wzdychanie..

Bardzo dużo informacji w filmie zgadza się z moją sytuacją, a myślałem, że jesteś sam z problemem zmuszania mnie do wiary.

Rodzic: Dopóki jesz mój chleb masz mnie szanować. Dziecko w dniu wyprowadzki w zasadzie mogłoby powiedzieć "no to już cię nie szanuję". Naprawdę wielu rodziców w Polsce nie rozumie na czym powinien polegać mechanizm SZACUNKU.

Mam 21 lat, drugi rok przygotowuję się do kapłaństwa. Film jest bardzo prawdziwy. Starsi od nas mówią często: "Kiedyś to było!" - to co zrobiliście, że teraz jest jak jest? Zawodzimy się na rodzinie, na sobie, na naszym otoczeniu, po prostu na ludziach. Gdyby moje doświadczenie kontaktu z tymi, którzy mieli mnie przekonać do wiary zakończyło się na lekcjach z moją katechetką z podstawówki, to byłbym teraz w pierwszym rzędzie przeciwników Kościoła. Jednak był moment w moim życiu gdzie sam spróbowałem. Dałem Kościołowi szansę. Co sprawiło, że zostałem i zacząłem w nim działać (a nawet jestem na drodze do kapłaństwa)? Świadomość, że ja też jestem Kościołem. Jestem jego częścią. Nie zmienię świata, nie zmienię ludzi wokół, ale mogę pozwolić Bogu (który jest dżentelmenem i nie robi nic bez mojej zgody) zmienić siebie. Jeśli jestem częścią tego świata i Kościoła, to zmieniając siebie - zmieniam świat i Kościół. Zawodziłem się na sobie, na ludziach. Ale niegdy nie zawiodłem się na Bogu. Poznałem Jego głos czytając Pismo Święte. Kiedy brakuje mi słów, wierzę mu na Słowo. Proszę... Daj szansę sobie i Biblii - jedynej księgi czytanej zawsze w obecności Autora... ;)

Ja byłam zmuszana i nie chodzę. Nigdy nie lubiłam chodzić, już od dziecka mnie to zwyczajnie nudziło. Moja rodzina jest jest ultra wierząca. Moja matka wciąż mnie pyta czy 'mówię pacierz' albo chodzę do kościoła i jest zawsze oburzona, gdy mówię, że nie. BTW mam 38 lat😂 Co mnie najbardziej denerwuje to narzucanie swojego światopoglądu i traktowanie jakby inny punkt widzenia był zły. Długi czas chodziłam do kościoła dla świętego spokoju, ale zawsze czułam, że to nie jest dla mnie. W końcu przestałam i wcale mi tego nie brakuje.

Właściwie... Te argumenty, typu "dopóki mieszkasz pod moim dachem..." dotyczą WSZYSTKIEGO, nie tylko wiary/religii xD

Cieszę się, że ten etap sie u mnie skończył jak pewien ksiądz z mojej dawnej podstawowki zrobił aferę na cały świat, robiąc małe, osiedlowe ognisko książek :))

Moja mama wciąż powtarza: " Przez to, że nie chodzisz do kościoła to ja będę się w piekle smażyła."

Pseudokatolicyzm rodziców obrzydził młodym prawdziwy katolicyzm. Zamiast wyjaśniać bogactwo wiekowej tradycji, przymuszanie do stania w jakimś budynku raz w tygodniu przez godzinę. Szkoda, tyle mogli skorzystać we wspólnocie.

W dobie paradokumentów w tv ten kanał to intelektualne złoto, mam nadzieję, że kiedyś zyska ogromną popularność.

Szczerze mówiąc to bardzo się cieszę że rodzice nauczyli mnie wiary w Boga. Gdyby było inaczej moje życie na ziemi nie miało by sensu :) może nie zawsze chodzę co niedzielę do kościoła ale staram się modlić codziennie aby nie zapominać o moim sensie życia.Pozdrawiam

Ja nigdy czegoś takiego osobicie nie uświadczyłem bo rodzice jakoś normalnie przekazywali mi wiarę a poza tym sam bardziej się w to zagłębiałem ale film zajebisty i ciekawy :)

No cóż, można tak powiedzieć, że bycie rodzicem to najbardziej wymagająca i trudna praca jaka istnieje, a nie każdy ma odpowiednie kwalifikacje

Wojna Idei: a więc wojna 😡

Zmuszanie do wiary zniechęca do wiary. Arabowie na to: XD.

Bardzo wartościowe wideo. Uważam, że powinno to zobaczyć jak największe grono osób. Może się wydawać, że to blach sprawa ale tym, którzy tak sądzą gwarantuje ze tak nie jest

Przedpremierowy gang🎉🎊

Mam 26 lat i mama za każdym razem gdy dzwonie pyta czy sie wybierzmowałem hehe 🤭

Ja od małego mogłam zadawać pytania, nawet (a może zwłaszcza) dotyczące tych problematycznych fragmentów Biblii, które mogą wydawać się dziwne lub okrutne. Mając 9 lat nie zastanawiałam się nad tym, ale gdyby postawili sprawę: "po prostu pójdź do kościółka, to Bozia będzie zadowolona", pewnie w końcu odeszłabym od kościoła, a to byłaby duża strata.

RU-vid usunął mi ten kanał z subskrypcji. Cieszę się, że mogłem zasubskrybować go po raz drugi. PS: To jeden z najlepszych odcinków na tym kanale. To miłe uczucie, gdy ktoś zupełnie niezależny piętnuje to, co mnie uwierało przez lata, a przez otoczenie uważane było za naturalne. Dzięki.

Dobrze, że moi rodzice są normalni xd zawsze mnie zadziwia, że większość rodziców są tacy jak Ci opisywani w filmie. Dotyczy to różnych kontekstów życia codziennego, nie tylko religii. Wywieranie presji i szantaż, nadopiekuńczość są straszne. Wyszłabym i nie wróciła XD

Byłabym skończoną idiotką i hipokrytką nie pokazując swojemu dziecku istnienia Boga, skora mnie samej się objawił, a teraz objawia się mojemu dziecku, ponieważ zaszczepiłam w nim te WIARĘ... Życie z Bogiem jest łatwiejsze, wiesz, że z nim wszystko pokonasz i wszystko przetrzymasz, on "wyczaruje " dla Ciebie wszystko co chcesz, wszytko co jest dobre dla Ciebie... no i masz świadomość życia wiecznego, wiesz, że wkórtce zobaczysz lepszy świat i wyrwiesz się z tego piekiełka

Albo pojdziesz do kosciola, albo kara na komputer.

Film od Nie wiem, ale się dowiem! > Zabranie się do nauki do szkoły

Zalajkuj jeśli uważasz, że Chrzest nie powinien być wykonany na nieświadomych dzieciach, bo nikt ich o zdanie nie pyta

mój pierwszy seans przedpremierowy, ale super :D

Rodzice biorą ślub kościelny "bo tak wypada" potem chodzą z dziećmi do kościoła, bo "będą je wyśmiewać w szkole" lub jakaś cioca się obrazi, potem komunia, gdzie dzieciaki są na tyle małe, że nie traktują tego jak wejście na jakiś nowy stopień wtajemniczenia wiary, tylko impreze i prezenty, potem w liceum już niewiele osób chodzi na religię, ale so bierzmowania raczej jeszcze pójdą, a po studiach ślub kościelny, bo "tradycja" i koło się zatacza.

Bardzo potrzebny materiał. Już pokazałem mojej babci, co oczywiście spowodowało niemałe oburzenie :)

Abstrahując już od tematu religii, niezrozumienie i ucinanie przez rodziców ciekawych dla dziecka tematów to prosta droga do odcięcia się od matki i ojca oraz wypracowania poglądu, że nie warto się z znimi dzielić swoimi przemyśleniami. Idąc dalej to też prosty sposób na odrzucenie jakichkolwiek autorytetów i przejście do polegania tylko i wyłącznie na swoim zdaniu i ocenie. Może to dlatego zawsze tak śmieszą mnie ludzie pytani o swoich "idoli" i autorytety, rozpływający się w zachwytach nad tym, czego to nie nauczyli się od jakichś zazwyczaj nieszczęsnych celebrytów...

Mam 14 lat i z tego odcinka wynika, że robie wszystko perfekcyjnie próbując wyhchować kuzyna( sprawić aby zachowywal sie w stosunku do mnie normalnie... Najbardziej mnie wkurza, jak moja siostra kuzyni robią bzdury, a ja nie mogę ich skorygować bo babcia: nie ftrącaj się w wyhowanie bie swojego diecka. Ok, tylko wtedy trzymajcie to dziecko ode mnie z daleka, bo wścieka mnie gdy dziecko mnie lubi (niestety praktycznie nieuniknione) i nie mogę wywołać konpromisu/muszę znosić to co odpierdziela. Po za tym gdy patrzę jak moja siostra wymusza wszystko płaczem (naszczęście z nią nie mieszkam) i słyszę nie płacz Tosiu, dobrze dam ci to czy tamto albo (moje inię), daj jej to, jest młodsza albo babcia o kuzynie: a niech se gra cały dzień będzie spokój, a później widzę tego konsekwencje w postaci wrzasków, rozpuszczenia, itp. to nie mogę wytrzymać i nie, to nie zazdrość, poprostu jestem obserwatorem psucia dziecka... I to kurka wódka moim kosztem! Jestem wierzący i (nie w trakcie pandemii) praktykujący Kid orto = 🖕🏼

Moi rodzice byli wspaniali pod tym względem. Chodzenie do kościoła było zawsze moim wolnym wyborem pomimo krytyki ze strony dziadków na taki sposób wychowania

Odniosę się do tytułu, bo zapewne w filmiku jest to szerzej poruszone, ale skoro autor taki tytuł nadał to twierdzę, że nadaje mi to prawo do odniesienia się tylko do niego :) Mianowicie, wychowywanie dziecka poniekąd polega na zmuszaniu go do bardzo wielu rzeczy, raczej nikt nie zaprzeczy, że bardzo często zdarzają się sytuacje, gdy rodzic coś mówi a dziecko zaczyna psioczyć i się migać od zrobienia tego (oczywiście mam na myśli zdrową relację i normalną rodzinę). Na tym właśnie wychowywanie polega, my wychowujemy nasze dziecko, bo jest naszym dzieckiem, więc wychowujemy je w naszym światopoglądzie, więc między innymi będziemy je zabierać lub jak autor stwierdził zmuszać do chodzenia do kościoła, ale również będziemy to dziecko zmuszać, aby ubrało się w ciepłe ubrania przy -20C na dworze , mimo że dziecko nie lubi się ubierać i się wyrywa to nie wyjdziemy z nim w samej koszulce na taki mróz. Po prostu z czasem to dziecko jak już nie będzie dzieckiem a młodym dorosłym, to zacznie bardziej decydować za siebie i podejmie decyzję o swojej wierze.

Ja odeszłam od KK kiedy w okresie komunijnym musiałam pójść do spowiedzi po podpis, a wyszłam z płaczem bo ksiądz na mnie nakrzyczał.

Szykuje się na jakąś 5 batalię z moimi rodzicami o moją wiarę i ten filmik mi się megaa przyda

Mnie mama zawsze tłumaczyła poprawnie, nigdy nie upraszczała (tzn. Upraszczała na tyle, żeby dziecko zrozumiało, ale bez robienia z tego niewiadomo czego), i nie mam problemów z chodzeniem do kościoła

Spotkałem się z tym samym problemem swego czasu. Gdyby nie moje nagłe nawrócenie w wieku 15 lat, to teraz najprawdopodobniej nie chodziłbym do kościoła