Super, tylko chyba bez zakończenia... A kojarzy ktoś słuchowisko o diable, czarcie czy innym biesie, gdzie rzeczony jegomość był ukryty bodajże w butelce czy karafce i pewien facet omyłkowo go uwolnił uciekając przed jakimiś zbirami? Później się zakumplowali i ten czort przenosił go w powietrzu do różnych miejsc. Był też motyw pożaru pod koniec. Ktoś coś? Słuchałem dawno temu i nie mogę znaleźć.