Znam ten problem od 26 lat. Mój mąż też pracuje w delegacjach. Teraz od lat bedzie pracował na budowie blisko i wieczorami wracał do domu. Życzę Wam Martusiu,Tomku siły, by potrafić to zniesc ❤❤❤
Cześć! Miło Cię widzieć znowu na kanale Tomku😊. To wspaniale, że pomimo konieczności raz na jakiś czas rozłąki z rodziną, praca kierowcy tira sprawia Ci satysfakcje i da się też na niej godziwie zarobić. Fajnie też, że nie cierpią na tym wasze relacje rodzinne .Oglądając filmiki Marty z dziewczynkami, na których Cię nie było, ani przez moment nie pomyślałam, że coś mogłoby być nie tak w Waszym związku. Pozytywne też, że gdy jesteś w domu masz również czas na hobby jakim jest stolarstwo, na którym też pewnie możesz dorobić. Jesteście wspaniałą rodziną!!!!😇Cudownie się Was ogląda bo bije od was mnóstwo ciepła, miłości, spokoju, radości i pasji życia. Jesteście na pewno wszyscy bardzo szczęśliwi! To widać. 🥰Pozdrawiam gorąco.
Też kiedyś musieliśmy się rozstać ze względu na pracę, żyliśmy na odległość przez kilka lat.Ale obecnie jesteśmy już na emeryturze,dzieci wyrosły,opiekujemy się wnuczkami.pozdrawiam czasami tak trzeba.Trzymam kciuki za wytrwałość.❤❤❤❤
I tak trzymajcie ... I to jest bardzo fajne rozwiązanie .... Abyście byli szczęśliwi ....😊... z tego co czasami widze na filmikach to jesteście wspaniałymi ludźmi z pasjami... i to w życiu jest najważniejsze .... 😊...
Rozłąki to najgorszy czas dla rodziny dzieci tęsknią i żona też ale takie są czasy i to jest przykre. Wiem coś o tym rozmowy przez telefon to nie to samo aż żal. Szkoda tych chwil ,jak dzieci dorastają bo te chwile nigdy nie wrócą. Dużo zrozumienia ,wytrwałości i miłości Wam życzę. Całuję mocno całą rodzinę. ❤❤❤❤❤🍀🍀🍀🍀🍀
Dziękuję za miłą wizytę u Was🍒🌻🤗🥰🥰 i za duuuużo pozytywnej energii od Was ⚘🌼🍒🍀🌲🌲❤🏚🌲🌲🌲 Podziwiam🌼 Gratuluję 🌼 i życzę wszystkiego co dla Waszej rodziny najlepsze⚘❤🍀
Zostawiasz. I to jest fakt. Można do tego dorabiać ideologii tysiąc. Twoja żona radzi sobie świetnie, podziwiam ją. Ty natomiast nie masz pojęcia, z czym się zmaga, jak cudnie rozwijają się Twoje dzieci. I ... nie denerwuj się, że jestem pochopna. Mam męża marynarza. Gdy dzieci były małe, podjęliśmy decyzję, że przerywamy to pływanie, bo to jest niewyobrażalne, żeby dzieci taty nie miały.
Wiedziałam,że chodzi o pracę.Marta jest niesamowita i bardzo dzielna ❤Na pocieche napiszę,cale zycie bylam sama z 3 dzieci,są już dorosłe ,coreczki mąz też niestety na wyjazdach.Tez mialam ciężko (epilepsja najstarszej,ciągle wyjazdy do Krakowa do Prokocimia).Kazda mama na swój sposób jest ,musi być,dzielna dla swoich dzieci.Powodzenia.Mam nadzieję,że Marta w domku jest pod stałą ochroną,wiadomo niebos ale również monitoringu czy innych zabezpieczeń.Gdy nocowalysmy same na wsi u babci ,ciocia ,wtedy mloda studentka,szafą co noc zastawiala drzwi a pod lozko siekiera ladowala,kto wie czy pod poduszka byl nóż 😳😉Teraz są inne czasy,telefony,ochroniarze.
Wazne Tomku, ze jestes. Dbaj o swoje kobietki. Naturalne, ze ktos musi pracowac. Marte tez podziwiam z trojka dzieci, ze tak wszystko perfekt ogarnia. Ja czasem przepalam, bo pranie szybciej schnie. Pozdrawiam całą rodzinkę. Trzymajcie się ciepło. ❤😂
Z fb, trafiłam tu do Was. I to pierwszy film, który właśnie obejrzałam. (Już zabieram się za kolejny)😏 Fajny Ty w tym czerwonym wdzianku😊...a i na rowerze czerwonym to nie żaden obciach. Fajnie zorganizowane Wasze życie...aaa i królewny mają fajnych rodziców.❤
Marta, ja Wam bardzo kibicuję i uważam, że naprawdę fajni z Was ludzi. Tomek musi pracować, na pewno chciałby być z rodziną. Miło Cię znów zobaczyć, dobry człowieku. Macie ogromny potencjał, jesteście zdolni i pracowici. Życzę Wam wszystkiego, co w życiu najlepsze. Niech się wiedzie. Marto, czy nadal sprzedajesz swoje malunki, chętnie bym coś zakupiła. A może pomyślałabyś o Patronite, kanał się rozwija.
Jak ja Was rozumiem.. Mój Mąż jest kierowca ciężarówki w Norwegii ale pracuje akurat w systemie 2 tyg praca 2 tyg dom, rozłąki zawsze są ciężkie jak ma się dzieci nie da się przyzwyczaić. Po prostu zaciska się zęby i do przodu. Ściskam Was ❤
Witajcie oj to na dlugo zostajecie dziewczyny same ja tak na odleglosc nie dalam rady zyc maz tez sie meczyl bez chlopcow swoich jakos sie ulozylo i mozemy juz byc caly czas razem.Pozdrawiam dzielne dziewczyny
o jakie ladne uczesanie i ta rozowa bluzka, do twarzy ci dziecino a do tego troskliwa partnerka i mama. Dla waszej wspanialej rodziny wszystkiego najlepszego
Dużo rodzin jest w takiej sytuacji ale zawsze to jest sprawdzian też dla ludzi Mądrych i Kochających dla których jest Rodzina Najważniejsza. Tam gdzie jest Miłość to wszystko są w stanie przezwycieżyć. Tylko Mądrzy i odpowiedzialni ludzie powinni decydować się na taki kierunek rozstań.
Też coś o tym wiem ale mój mąż wyjeżdża na 8 tyg, tydzień w pl. Kiedyś jeździł nawet po 8 miesięcy. Ucałuj dziewczynki. Pozdrawiam również z Pogórza Dynowskiego.
W końcu Tomasz już ją co prawda pytałam o Tomka to mi powiedziałaś że w delegacji .To smutne ale niestety pieniądze trzeba zarabiać żeby żyć. Pozdrawiam całą rodzinkę. Marta jesteś bardzo dzielna. 👍👌
Trafiłam dziś na Wasz kanał i już z Wami zostanę - cieszę się, że Was znalazłam. Ja wraz z Mężem i córeczka uciekłam z wielkiego miasta na Podkarpacie. Docelowo chcemy przenieść się w głębokie Bieszczady, na razie Sanok (chyba niedaleko Was, skoro mieszkacie w obrębie Dynowa), wiec z tego miejsca pozdrawiam Was serdecznie i kto wie, być moze do zobaczenia :) My nie jesteśmy weganami, ale z mięsa jemy tylko ryby ze stawow hodowlanych w Biesach. Super by było kiedyś poznać Wasza rodzinkę na żywo :)❤
@@magdalenamaando2460 Co za bzdury, proszę poczytać co piszą autorytety z tytułami prof, mięso nie jest nikomu potrzebne, to kwestia przyzwyczajenia, za 20 lat to się ludzie będą dziwić, że mięso się jadło.
Moja koleżanka mieszkała i pracowała w Polsce a jej maż w Szwecji jak poszła na emeryturę to mąż też wrócił do Polski mieli razem wreszcie żyć z tym że ona umarła
Dla mnie to nic nowego. Mój mąż tak pracował , przyjeżdżał tylko na weekendy . Czasami nie było go trzy do pięciu miesięcy. Zimą pracował w miejscu w którym mieszkaliśmy .Pracowałam i musiałam sobie radzić sama. Marta to młoda , zdrowa , zaradna kobieta i pokona wszystkie trudności . Żeby tylko zdrowie dopisywało całej rodzinie. Pozdrawiam życząc wszystkiego najlepszego.
No i co z tego? Uważasz że to normalna sytuacja? A skąd wiesz że Marta jest zdrowa i da sobie radę? Jak mnie takie gadki irytują Moja babcia na boso chodziła i też dała radę co nie oznacza że to jest ok
Ja uważam, że to normalna sytuacja i jak najbardziej ok, jeśli im to pasuje. Dziecko nie musi mieć ojca nonstop, żeby mieć wzorzec taty. Co tu w ogóle nam oceniać, przecież to ich życie i oni wiedzą, co dla nich najlepsze ;).. Pozdrawiamy😊😊
@@alexgen9317”dziecko nie musi mieć ojca non stop”? Nie wierze w to, co czytam…😳 Ojciec nie jest potrzebny tylko dla „wzorca”. Jest potrzebny dziecku tak samo jak mama. Zwłaszcza dziewczynkom, których konstrukcja psychiczna jest taka, ze budują się jako kobiety przeglądając się właśnie w oczach ojca. To dla nich niezbędne do budowania poczucia własnej wartości. Wielkim nieszczęściem jest, kiedy rodzina musi się rozdzielić i (nie tylko) dla dobra dzieci ale i małżonków trzeba robić wszystko żeby tak się nie działo. Milosc to obecność.
Serdecznie pozdrawiam cała rodzinkę ze znanego Wam Zamościa obserwuje Twój kanał od niedawna Marta jesteś dzielna kobieta a Tomek gdzie znalazłaś tak świetnego faceta który chce pracować 😅 czekam na wiadomość wiadomość od Ciebie bo chciała bym zamówić olej i portret
Tomka znalazłam przypadkiem, opowiadamy tę historię w jednym z dawnych filmów. Kochana jeżeli chcesz zamówić portret pisz proszę na fb zwyczajna kobieta.
@@misiekniemiecki9534 możesz sobie nie wierzyć, ale nie po to dom wybudowalam, aby tułać się po świecie oczywiście każdy ma prawo wyboru, ja nie narzekam
Nic dobrego z tych wyjazdów nie będzie.Zostaniesz sama z dziećmi.Zaopiekuje się opiekunka Ojcem Twoich Dzieci.Tak będzie !!!! Nic nie jest dane na zawsze.
Przede wszystkim ściskam Panią bardzo mocno. Wiem co znaczy rozłąka z mężem. Przeszlam to też mając 3 maluchów. Dla mnie to była szkoła życia. Brak pieniedzy postawił nas w takiej sytuacji. Z dnia na dzień, bo decyzja zapadła w ciagu tygodnia zostałam sama. Ze wszystkim. Dziećmi, psem, kotami, długami i pracą do ktorej musiałam dojeżdżać 20km. Auto co rusz nam się psuło. A ja w nim z dziećmi w szczerym polu. Praca, szkoła, szkola muzyczna bo dzieci chodziły..i powrót do domu po 19. Prawie codziennie. Jak ja dałam radę, nie wiem. Wytrzymalismy 4 lata. Mąż postanowił wrocić, a ja się bałam co będzie z czego bedziemy żyć, przecież nie damy rady. Chciałam z tej obawy aby jeszcze tam trochę popracował. On się uparł i wrócił a ja nagle zaczęłam dobrze zarabiać. Bóg nad nami czuwał. Daliśmy radę. Z perspektywy czasu doceniam to co mnie spotkało. Usamodzielniłam się. Czasami życie daje nam lekcję po to abyśmy stali się silniejsi. Życzę wszystkiego dobrego. Moze to czas na kurs prawa jazdy. Przydaloby się. Mi to życie ratowało. Pozdrawiam serdecznie. I proszę pamietać w trudnych chwilach jezeli się pojawią, że one są chwilowe i nie trwają wiecznie. I one przemijają.
Jest pani super👍. Podziwiam i gratuluje zdobytej zyciowej madrosci! Wszystko ma swoja cene, ale tam gdzie jest kryzys, tam jest czesto poczatek, odnowa i przebudzenie. Pozdrawiam b. serdecznie 💞🖐.
Mąż zawsze pracował w delegacjach w Polsce i za granicą. Syn miał cztery miesiące, kiedy wróciłam do pracy, nim zajęła się niania, potem przedszkole.Takie życie, normalna rzecz, że trzeba pracować, żeby mieć za co żyć. Socjalu nie było.
Te pożegnania zawsze są najgorsze... Najpierw się przyzwyczajasz do powrotu, a później na nowo trzeba się sie odzwyczaic żeby łatwiej było znieść rozłąkę. Przechodzilismy to z mężem i cieszę się że już nie musimy tak robić...
Z całym szacunkiem ale nie tylko Państwo Pani Marta i jej Partner są w takiej sytuacji życiowej jeśli chodzi o rozłąkę bo ktoś musi zarabiać na rodzinę takich rodzin jest tysiące że nie widzą się po 2,3miesiace albo i dłużej takie czasy niestety chcąc zarobić jak nie ma pracy na miejscu gdzie się mieszka tak jest że ktoś musi wyjechać i zarobić na to życie .😢
Wiem cos o tym,juz tyle lat w ciaglej rozlace. To nie normalne zycie,ale na razie tak musi byc. Nie moge narzekac inni maja gorzej. Martus damy rade,jestesmy silnymi kobietami. Majac dzieci mamy wypelniony dzien po brzegi i nie mamy czasu na mydlenie.😅😅😅❤❤ Pozdrawiam Ciebie i cala Twona rodzine. 👍👍👋👋👋