U mnie na wsi przez ostatnie 4 lata rządził wójt, który przez ten czas ogarnął multum rzeczy, serio multum, chciał też budować mieszkania komunalne i wykupił ziemię pod rekreacyjny teren dla gminy, żeby wybudować korty, boiska itd. a ludzie zagłosowali na typa, którego popierało PO i który wszystkim opowiadał, że ten wójt to jest z pisu - chociaż nikt go na żadnej liście nigdy nie widział... także tak, ludziom wystarczy błogosławieństwo Tuska, choćby na własne oczy widzieli zmiany na lepsze.
Łączę się w bólu. U mnie na wsi zwanej Krakowem ludzie zagłosowali na kandydata, którego poparł Tusk (i niestety partia Razem). Nowy prezydent kontynuuje starą politykę skompromitowanego J.Majchrowskiego (tego, który procesował się z Jankiem Śpiewakiem), który przez 20 lat betonował naszą wieś. Patodeweloperzy lubią to.
Pozdrawiam z Uśmiechniętego Krakowa, gdzie po dekadzie interpelacji i patrzenia Majchrowskiemu na ręce, krakusy odwdzięczyli się Gibale, przyprawiając mu pisowską gębę. (choć bardziej: nie idąc na wybory) A było to chyba jedyne wielkie miasto, gdzie PO mogło nie zgarnąć całej stawki ;-( Już chcą wycinkę na Alejach zrobić, pod jeszcze jeden pas do apartamentowca; Kładkę budują (Rafał Trzaskowski approves), mimo negatywnej opinii prokuratury, itp. Dzieje się.
My już dawno mamy wystarczającą produktywność, która rosła szybciej niż realne płace, by skrócić czas pracy. 40-godzinny tydzień pracy mamy od 2002, kiedy królowały papierowe dokumenty, prasa, telewizja, filmy oglądało się na wypożyczonych kasetach VHS, a internet dopiero raczkował.
Zgadzam się z Zosią, że jest to absolutny luksus, by móc utrzymać rodzinę z jednej pensji. Aktualnie jest to mrzonka w PL i opcja dla managerów i dyrektorów z korpo z dochodami 20k netto +
Jest dużo zawodów gdzie zarobisz 20 netto , programiści plus specjaliści IT, lekarze wszystkich specjalizacji, prawnicy. Nie trzeba być dyrektorem w korpo.
OF to prostytucja wirtualna. Tak jak część życia towarzyskiego przeniosła się do sieci, tak też seksualność i korzystanie z prostytucji też tam jest. Prostytucja, a nie camgirls czy inne słówka zakłamujące rzeczywistość! Pozdrowienia dla Was!
Obawiam się że, na ten moment, 4 dniowy tydzień pracy najpierw będzie dotyczył szkół, przedszkoli i szeroko rozumianej pracy urzędowej. Czyli w rezultacie ludzie pracujący np. biedronkach, na produkcjach, na budowach, w szpitalach będą mieli problem, co zrobić z dziećmi w tym czasie i szukać opiekunek, a na dodatek nic nie załatwią w żadnym urzędzie i te koszty zostaną przerzucone właśnie na nich (zwolnienia z pracy, kombinowanie, odpracowywanie itd.)
Wątpię, że będzie to dotyczyć pracy w urzędach państwowych. Raczej już dotyczyć to zaczyna urzędów samorządowych. A tutaj jest lekka różnica. 4-dniowy dzień pracy jest dość trudny do wprowadzenia oraz w niektórych zawodach niemożliwy na ten moment do zorganizowania. Najłatwiej i najlepiej byłoby wprowadzić dłuższy urlop wypoczynkowy.
Hej, czy jest szansa aby ponownie się zająć Megakotem zanim on skrzywdzi więcej osób? Od twojego ostatnie filmu wyszło na temat tej postaci sporo nowych niepokojących faktów a youtuber o pseudonimie OSKY nawet nagrał nagrał o nim bardzo ciekawy reportaż ale niestety nic za tym nie poszło. Żadne medium głównego nurtu tym nie jest zainteresowane, żaden prokurator a Arek na podstawie tego co udostępnia na swoim mediach społecznościowych można domniemać że jest osobą podobnie zaburzoną jak słynny już Mariusz Trynkiewicz. Jak mam nadzieję że tak jak w przypadku alkoholu coś w się w tej sprawie ruszy
12 дней назад
Ja wysłałem to kilku dziennikarzom. Nie bardzo wiem co mogę jeszcze zrobić. Czy pojawiły się jakieś nowe informacje o nim?
Tak choćby dotyczace jego działalności, przeszłości w tym podejrzenie o zabójstwo swojej byłem dziewczyny a przede jego twórczość z bardzo młodymi kochankami. Wystarczy przyjrzeć się jego w media społecznościowe a sam się przekonasz. Z racji twojego autorytetu możesz jakoś wpłynąć na media
Jeśli chodzi o kredyty to nadmiarowe odsetki wynoszą tyle co utrzymanie 1 dziecka. Każda para/osoba która ma kredyt mieszkaniowy tak naprawdę ma dziecko na utrzymaniu - tylko tym dzieckiem jest bankowiec.
Zawsze zadziwia mnie mit Danii w jaki wierzy lewica. Sam w ten mit wierzyłem dopóki nie przeprowadziłem się na stałe do Kopenhagi. To prawda, że w Danii wiele rzeczy robi się dobrze ale również nie jest tak kolorowo jakby się mogło wydawać. Komentarz Janka, że w Danii w piątki kończy się pracę o 12 nie jest prawdziwy. Nie spotkałem się z ani jedną taką sytuacją przez wiele lat. Tydzień pracy w Danii to 37 godzin, ale diabeł tkwi w szczegółach. W większości miejsc pracuje się od 9 do 17. Każdego dnia pracownik otrzymuje BEZPŁATNE 30 minut przerwy na lunch. Ten czas nie wlicza się do tygodnia pracy. W piątki rzeczywiści kończy się wcześniej ale nie o 12 a o 16:30, a czasem 16:00 jeżeli pracodawca przymyka na to oko.
@@ghad8915 IMO to bardziej szkodzi mężczyzną niż kobietom. Uważam że tworzenie przez kobiety sztucznych "relacji" z drugą stroną aby wyciągać kasę od mężczyzn w kryzysie samotności jest ujowe. Powiedziałbym że nudesy są najmniej szkodliwe na of a właśnie żerowanie na samotnosci ludzi.
@klaschik5644 0 sekund temu Nie mieszajmy pojęć. Dystrybucja i produkcja pornografii to nie prostytucja. Choć są to zjawiska pokrewne to nie ma sensu mieszać tych pojęć.
Jeśli chodzi o korupcję w samorządy i rynek mieszkaniowy, to mam przykład z życia wzięty. W tym roku w Krakowie była taka akcja przyznawanie mieszkańcom pustostanow komunalnych w złym stanie technicznym (do remontu). Ludzie w Gigantycznych kolejkach, gdy przydziały były już rozdane pid stołem. Skąd wiem? Koleżanka z pracy, Zetka, powiedziała tak całkiem naturalnie: ja będę mieć takie mieszkanie, ciocia z um mnie wpisała. Powiedziała tak, bo setki nie wiedzą że do takich rzeczy się nie przyznaje....
Porno jest skutkiem nie przyczynom. Po drugie większym problemem jest występowanie nagości zwykłych socialach(porno boty, szony wrzucające "poradniki" karmienia piersią itp.). Nawet nie szukając treści erotycznych dostajesz je. Co do stosunków i ilości partnerów to rośnie coraz większa dysproporcja pomiędzy ludźmi którzy uprawiają dużą ilość seksu, a ludźmi którzy nie uprawiają go w ogóle. Doskonale oddają to cyfry z apek randkowych, gdzie albo zgarniasz większość albo nic. Ostatecznie tracą wszyscy.
OF pierwotnie miało być przeznaczone dla osób, które chcą zarabiać na swojej sztuce (obrazy, rzeźba, grafika), jednocześnie nie martwiąc się, że ich wizja artystyczna może być obrazoburcza dla reklamodawców. Stąd nazwa kreator. Portal przejęły dziewczyny, które tworzą nagie zdjęcia i filmiki samych siebie i podpinają to pod kategorię "akt", ale to nie znaczy, że są jedynymi osobami, które z niego korzystają. Dlatego nazwa kreator powinna zostać.
Ciekawe czemu w Ukrainie i Rosji jest tyle rozwodów. I ciekawe co na to amerykańscy konserwatyści którzy robią kontent o tym jak to Rosja jest ostoją tradycji i rodziny :D "Przydałaby się jakaś wojna żeby kobiety wróciły do domów" yyy ziomek coś pokręcił, to chyba właśnie odwrotnie działa i to w czasie wojny kobiety musiałyby zastępować mężczyzn w pracy. A on by musiał jechać na front jako mięso armatnie.
Skrócenie czasu pracy to większy popyt na pracę, a to oznacza rosnące pensje. Problem braku pracowników nie istnieje - istnieje tylko problem za niskich płac.
Problem w 35g trybie czy 4dniowym polega na tym wiekszosci nie bedzie to dotyczyc. Polacy pacuja na akord, ratują nieustannie ponad wymiar godzinowy itp. Juz pomijajac miejsca gdzie oficjalnie bedzie 35 a tak na prawde brdzie jak było bo przeciez nie ma pieniedzy na innego pracownika a trzeba zrobic robotę
Co do OF to była sprawa że jakaś laska co miała tam konto, chciała wjechać do USA na Esta(ruch bezwizowy) tylko że tam trzeba zaznaczyć w formularzu czy się nie jest terrorystą i min prostytutką. I ta dziewczyna w ankiecie tej esty dalej się pochwaiła że obok FB czy IG miała też OF. I na lotnisku już w Usa uznali ją za prostytutkę, i deportowali oczywiście.
w małych miastach - jest tak jak mówi Jan, jest duży dostęp nieruchomości bo miasteczka wymierają i ludzie wyjeżdzają, ale nie wpływa to na ceny studząc rynek. Przeciwnie - ceny są wysokie. Miejscowi bogacze skupują i trzymają w nich kase.
Kurcze najgorsze jest to że o sensowności 4 dniowego dnia pracy dyskutują ludzie którzy nie pozostają w pełnej dyspozycji pracodawcy a ta nie wynosi 8 h tylko z dojazdami i przygotowaniem do pracy wynosi ok 10 godzin dziennie. Polacy zasługują na pracę w mniejszym zakresie czasowym 10 h to cholernie długo. Ludzie tylko na tym tracą, leci nam zdrowie, lecą na łeb na szyję relacje (jakościowe relacje). Polacy żyją w presji ciagłych obowiązków: ogarniania domu, dzieci, wizyt lekarskich, napraw, zakupów, gotowania objadów. Polacy pracują najwięcej w Europie. Musimy zrozumieć że za ta pensję którą obecnie mamy zasługujemy na więcej czasu wolnego. Przemęczony pracownik bez życia prywatnego goniący od obowiązku do obowiązku to kiepski pracownik, kiepski partner, kiepski przyjaciel i kiepski rodzin i niemiły sasiad. Zmeczony człowiek nie jest też empatyczny stad tak xzesto narzeka się na "znieczulice". Jakość wymaga przestrzeni=czasu. To jest kluczowe. A rozwój technologii spowodował że wcale nie pracujemy mniej tylko wiecej i jesteśmy dużo bardziej przebodźcowani w pracy (calle, teamsy, maile itd często w tym samym czasie na raz). Zaczać trzeba już chociażby od 35 h jak jest np. w Irlandii to już bardzo by nas odciażyło. I w dyskusji powinno się też uwzględnic specyfikę branż wszystkich tak jak robi to kp. przy innych regulacjach.
Pozdrowienia z Irlandii. Właśnie tak pracuję, 35 godzin, 4 dni w tygodniu - zarządzanie biurem które jest otwarte i przyjmuje klientów 5 dni w tygodniu. Mój mąż pracuje zdalnie dla korporacji, ma czas w ciągu dnia ogarnąć dzieci, zakupy, ogród, dom i zrobić swoją pracę. Work life balance 😊
@@michaz1541 A powiedz lepiej czy sam sobie gotujesz, sprzątasz, opiekujesz się swoimi dziećmi i zwierzakami (o ile je masz), czy może jednak ktoś to za Ciebie robi? Łatwo się pracuje tak długo, jak wszystkie inne życiowe sprawy załatwia żona albo matka (albo wynajęty personel) - wtedy faktycznie można poświęcać się pracy i jeszcze znaleźć czas dla siebie, jednak dla ludzi którzy muszą ogarniać sami jedno i drugie już nie jest to takie łatwe
@@magdadom2505Żona pracuje, sprzątamy w domu wspólnie, w mieszkaniu na weekend szybko się temat ogarnia. Zakupy większe raz na dwa tygodnie a większość przez internet w większych ilościach - dostawy za darmo i taniej. Pieczywo rano po drodze się kupuje i po temacie.
Myślę o tym skróceniu czasu pracy i martwi mnie to, czy uda się korpo, w której pracuję, utrzymać klientów. To oni dyktują warunki tak naprawdę. Jeśli my zaczniemy prezentować swoje, to biznes wyląduje w Indii, Egipcie, Meksyku ew w Rumunii, wszędzie tam już stoją w pozycjach startowych czekając na nasze stanowiska, gotowi więcej i za mniej (i wcale nie oznacza to spadku jakości). Choć jestem zmęczona i odczuwam spore dolegliwości związane z pracą siedzącą, stresem, napięciem, to dopiero byłby problem nie mieć tej pracy w ogóle:(
Tylko że 4 dyniowy tydzień pracy nie oznacza z automatu spadku wydajności 20% :):) Jak coś projektujesz, masz pracę kreatywną, czy nie związana z bezpośrednim kontaktem z klientem, nie na linii produkcyjnej, to w ogóle może nie być spadku. Kwestia przeorganizowania roboty i skupieniu się na zadaniu a nie rozmienianiu na drobne.
Dziwnie to brzmi, że według Zofii 4-dniowy tydzień pracy to fanaberia korpoludzi z dużych miast. Osoby uboższe nie potrzebują odpoczynku? Wyspania się, ogarnięcia domu, rodziny? Rozumiem, że kwestie finansowe są niezwykle ważne i jak najbardziej należy się tym zająć, ale to są zupełnie dwa oddzielne tematy. Polacy pracują na tle Europy bardzo dużo, jesteśmy znerwicowani i przepracowani - w dyskusji o 4-dniowym tygodniu pracy chodzi o dobrobyt psychiczny i fizyczny (oczywiście przy założeniu, że pensja pozostanie taka sama; zmniejszenie pensji, moim zdaniem, zupełnie nie powinno być brane pod uwagę, skok produkcyjności przez ostatnie dekady był zbyt wielki, żeby w ogóle jeszcze się nad tym zastanawiać). Zwłaszcza, że w wielu państwach to działa i wydajność nie spada.
No tylko wg mnie przy obecnym stanie usług publicznych i inspekcji pracy to że ludzie zamiast pracować mniej będą mieli czas na więcej etatu za który będzie im ciężko się utrzymać jest jak najbardziej prawdopodobne
Trochę ma rację. 4 dniowy tydzień pracy bez zmniejszenia produktywności jest możliwy tylko w tzw. Bullshit jobs... Bo to musi oznaczać że conajmniej przez 20% czasu pracy nic wartościowego się nie robi. A to jest typowe dla pracy biurowej w korpo bo jak pracujesz w fabryce, na kasie w markecie albo chociażby w budowalance to zmniejszenie czasu pracy równa sie zmniejszenie produktywności.
Zastanawiam się jak to jest, że na FB codziennie wyświetlają mi się reklamy wódki XD mam nawyk oznaczania tam profilu polskiej policji ale jakoś bez reakcji 😂 a jak robię zgłoszenie, że reklama produktu nielegalna/poddana ograniczeniom to mam opcję tylko broń albo leki XDD co to kurwa za lobby działa, że nie masz normalnie możliwości zareportowania nielegalnej reklamy innego produktu, takiego jak alk
I jeszcze totalnie zgadzam się z Zosią odnośnie spędzania czasu. Tak, można pójść do parku, ale czy potrzebujesz na to 3 dni? A potem usłyszysz, jak Twój manager sobie wraca z krótkiego wypadu do Honolulu, a ciebie szlag trafia, bo cię nawet na tą pizze w parku nie było stać, i zasuwasz do domu gotować krupnik.
Halo, gdzie feminatywy "350 tysięcy kreatorów" i kreatur😅. Jeśli kamerki etc są interaktywne a kreator/kreatorka kontentu pornograficznego oferuje, że za daną kwotę zrobi x czynność seksualną nawet sama ze sobą według Polskiej definicji prostytucji jest prostytutką.
@@klaschik5644 inna czynność seksualna wzamian za dobra materialne to nie produkcja i dystrybucja pornografi. Pierw przeczytaj potem drugi raz że zrozumieniem, na samym końcu ewentualnie się przypierdalaj.
Kochani, przecież nie ma edukacji seksualnej... Jest za to dostęp do pornografii na niespotykaną dotąd skalę. Pornografia zajmuje miejsce edukacji seksualnej i samego seksu. Niestety... Jest już sporo badań na ten temat i chyba to przytoczone przez Was badanie mocno zaniża ilość nieletnich używających pornografii. Pozdrawiam.
Ja pracuję przy kompie i 4 dniowy tydzień pracy byłby zbawieniem i marzę o tym, może niech będzie wybór dla pracodawców: 4 dni albo w 5 dzień płatne x2, tam, gdzie się nie da od razu tego zmienić?
Herbapol podobno testował 4 dniowy tydzień pracy. Wprowadzali ten system stopniowo. W mojej wyobraźni jeśli chodzi o produkcję i faktu, że spada konsumpcja, mam wrażenie, że to mogłoby uchronić miejsca pracy. Bo przy tym rządzie ( postępowanie sanacyjne w PKP CARGo to doskonaly przykład) i gownomanagerow w pl, to byle się plan sprzedaży przez kwartał nie zepnie i strategie piszą ilu ludzi się pozbyć, aby zachować pozorny wzrost % przychodów. Przynajmniej, by Ci pracownicy w tych upałach mogli się jakkolwiek zregenerować. To co się działo w te wakacje to było piekło. Wszystkie hale produkcyjne w PL to przecież kryte blachą piekarniki, często brz klimatyzacji, a i wentylacja często pozostawia wiele do życzenia. Ludzie na produkcji są przepracowani. Potrzeba im więcej odpoczynku. Tak samo wszelkie budowy....patodeweloperka nadaje terminy realizacji ponad wszelkie dopuszczalne normy wydolności.
Łatwo to obejść. Wystarczy obniżyć komuś pensje o tyle by 5 dzień będący nadgodzinami rekompensował obniżkę pensji. Tak dużo zrobić by nie zmienić nic …
Znam ludzi którzy zarabiają na tyle dobrze, że chcieliby mniej pracować nawet za mniejszą pensję, ale nie mogą bo etat to 40 h i nie da się negocjować tej kwestii
43:10 Gonciarz założył w pandemii OF ale nie wrzucał tam swoich aktów... Ostatnio o tym wspominał, że to była totalna beka i wrzucał tam zdjęcia w garniturze, podobnie w tamtym czasie założył PH i wrzucał tam tylko jakieś głupie filmiki (będąc całkowicie ubranym). Lubię was, ale proszę nie rzucajcie takich słów na wiatr bo to są pomówienia i odbierają wam wiarygodność w innych tematach.
Co jest pomówieniem? Przecież ja nie powiedziałam że on wrzucał akty tylko że był jedną z pierwszych osób które promowały aktywnie only fans w Polsce. Bo tak było
Zgadzam się z Zosią w 100% odnośnie modelu utrzymania rodziny za 1 pensję i 4 tygodniowego tygodnia pracy. 100% racji. Plus dla mnie ważna dostępność do lekarza, już teraz stres, jak dziecko zachoruje w sobotę lub w święta.
top 0,1% OF to np. raperka Iggy Azalea, zrezygnowała z nagrywania muzyki, bo twierdzi, że tam zarabia lepiej, wysyłając zdjęcia, na których nie jest nawet nago. Niestety to jest ten promil, który jest najmniej wyzyskiwany, a który jest wykorzystywany, żeby przyciągnąć rzesze nastolatek zarabiających 100 dolarów na miesiąc za jakiś hardkor
Janek ma rację że państwo czyli społeczeństwo powinno wziąć na siebie 100% kosztów wychowania dzieci i jeszcze dopłacić rodzicom za pracę wychowywania przyszłych pokoleń, inaczej ten kryzys demograficzny będzie postępował.
Czy mówienie, że Krzysztof Gonciarz wrzucał akty na OF, to nie jest pomówienie? Całe założenie przez niego OF było żartem. Platformę najpierw promowała se*masterka. Może powstrzymać się od wypowiadania, jeśli nie jest się pewnym? A nie przecież lepiej kogoś pomawiać
Jak widzę Lewandowskiego, który przez 6 lat był prezesem ZKZLu (zarząd komunalny zasobów lokalowych w Poznaniu), to mnie pusty śmiech ogarnia. Nawet nie potrafili pieców zlikwidować w komunalnych kamienicach. Syf mamy w powietrzu prawie jak w Krakowie...
Ciekawe że krytykowany z taką siłą przez Janka Śpiewaka InPost właśnie pokazał ile wpłacił podatków do budżetu państwa w porównaniu z gigantami w branży którzy w Polsce płacą marne grosze. A kiedy Janku pokażesz swoje rozliczenia zbiórek albo lepiej ile ty zapłaciłeś podatku od dochodów?
Na budownictwo publiczne powinno być przeznaczone conajmniej tyle co na 800+. Na zakup drugiego mieszkania powinien być zakaz, a nadwyżka posiadanych powinna być opodatkowana tak wysoko, żeby nikomu nie opłacało się ich trzymać. Zakończyłoby to robienie sobie lokat z mieszkań i pompowanie bańki spekulacyjnej. Priorytetem jest zapewnienie młodym waruknów do posiadania dzieci, bo demografia za chwilę dojedzie wszystkich. Powinno się dążyć do udziału państwowego developera na poziomie conajmniej 50%. Konkurencja publicznego budownictwa z prywatnym skutecznie utemperowałaby marże developerskie. Przykładowo w Singapurze około 80% mieszkań jest w posiadaniu państwowego developera. Kraj o podobnej powierzchni, gęstości zaludnienia, ludności i PKB per capita do Hongkongu, w którym rynek mieszkaniowy jest słabo uregulowany. Rezultat jest taki, że Singapurczyk może pozwolić sobie na niemal dwa razy większy metraż za medianę wynagrodzenia od mieszkańca Hongkongu.
Stąd już blisko do totalizmów. Jeden samochód, rower i cokolwiek innego ktoś o chorym umyśle sobie pomyśli. Mam mieszkanie i dom jednocześnie w nich mieszkając, mieszkanie w dni robocze a dom w niedzielę. Czyli moja praca i bycie pracowitym nie opłacałoby się.
32:00 wiecie, ja pracuję w szpitalu. Ludzie serio nic nie ogarniają. Biorą leki codziennie te same przez kilka lat a nawet nie wiedzą na co chorują, jakie leki biorą, jakie dawki. A biorą rzeczy wydłużające im życie. A potem ta sama osoba idzie na wybory :)))
Nie przesadzajmy z gentryfikacją Fabryki Pełnej Życia - tam wcześniej stała nieużywana hala pofabryczna. Dobrze, że coś takiego się tam dzieje, bo może spowolni wyludnianie takich miast jak Sosnowiec czy Dąbrowa Górnicza
Gonciarz wrzucał jedno zdjęcie w garniturze chyba codziennie i zrobił to dla mema. Ostatnio gdzieś o tym mówił, niezłą masz wiedzę jak na fankę Gonciarza
No ale ja powiedziałam że wrzucał akty? Powiedziałam że jako jeden z pierwszym Polsce twórców mocno promował only fans :) wrzucał nawet promo w opisy swoich filmów
@@panigonduw zasadzie taka niejednoznaczna odpowiedź padła z twoich ust, na pytanie Janka "co on tam wrzucał" mówisz że "no swoje akty" po czym dodajesz "nie wiem nie kupiłam jego of"
@@bartek6673 no właśnie :) ja pamiętam bardzo dobrze, bo oglądałam go wtedy na bieżąco, że sporo o tym mówił, sam sugerował, że wrzuca tam więcej niż na insta, nawet jeśli to była beka to nadal promowała OF kiedy prawie nie było znane w Polsce
Oczywiście, jak się opowiada codzienie, że chłopcy to fuj, a dostrzega się własną atrakcyjność, to wybiera się tych modnych. Z jednej strony dziewczyny uczy się, że mogą być jakie chcą, natomiast dają siebie narzucać różne standarty, wtedy gdy chłopaki nie dbają o modę, ale są wybierane przez standarty. Więc to raczej facetom narzuca się standarty, wtedy gdy dziewczyny dają narzucić te standarty na siebie przez korpo itp. Normalizujmy bycie przeciętniakiem, nie każdy musi być modnym tiktokerem z pierścionkami palcach, szczękastym 190cm sportowcem, a więc nie tylko ci mają być lubiani.
Droga redakcjo, mówiąc "libek" co macie na myśli? Używając wielu innych skrótów myślowych które są w Waszej Warszawskiej bańce, nie jesteście transparentni dla reszty świata. Jeśli już chcecie używać nazw własnych czy skrótów, o słowniczek z opisem znaczeń tych słów, proszę.
Mysle ze część tych pustostanów to domy nie do zamieszkania W mojej gminie jest kilkadziesiąt domów wzdłuż autostrady, ktore ze względu na bliskość zostaky wysiedlone, ale nie ma kasy hy je zburzyc.Obstawiam ze inżynierowie i lekarze beda mieli gdzie siedzieć.
Jestem rocznik 1993. Pierwszy raz przez przypadek widziałam film porno mając 7 lat. Nie była to w żaden sposób wina rodziców. Ale skoro w tamtych czasach gdy komputer był superluksusem widziałam taki film tak wczesnie i zupełnie nieintencjonalnie to w dzisiejszych czasach musi być superłatwo się natknąć.
Ale mimo to... Nie jestem uzależniona od pornografii. Życie erotyczne prowadzę monogamiczne, stały partner od 3 lat ten sam, seks częsty i satysfakcjonujący, nigdy nikogo nie zdradziłam. Także da się mieć kontakt z takimi treściami zbyt wcześnie bez szkody na bliskość, życie intymne i jego jakość oraz podejście.
Bo BOŚ ani BGK nie będzie robił konkurencji obcym bankom zarządzanym przez ludzi ze służb, zresztą prezesi firm budowlanych i deweloperskich to w większości TW lub ich potomkowie, tak więc żaden z polityków nie zrobi im krzywdy. Do "łapówek" dla partii dorzuciłbym jeszcze zakupione w "promocji" mieszkania lub posadki dla dzieci, kochanek etc.
Myślę, że te kupione w promce mieszkania a tym bardziej ciepłe posadki dla synów, córek i jaszczurek to są bez porównania ważnieniejsze, niż te parę milionów dla partii
straszne spłycenie tematu. A co ma powiedzieć 20-letnia studentka w wielkim mieście, która nie ma bogatych rodziców i alternatywą jest zarywanie nocy pracując jako kelnerka, recepcjonistka, itp. ? Jej też się uśmiecha uprzedmiotowienie i kapitalizm ?
46:42 haha chłopcy mają większe problemy z wchodzeniem w relacje. A dziewczyny nie? Co za bzdura. Przez wo43ne płci, czyli przedstawianie negatywnych cech mężczyzn kobietom i na odwrót (oczywiście w mainstreemie, różnych miejscach..) to właśnie jest problem w relacjach. Ale po obu stronach. Personalizacja treści dopasowana jest przede wszystkim do płci. Nie ma czegoś takiego że ktoś ma większą winę. Równie dobrze można powiedzieć elaborat dlaczego to dziewczyny mają problemy z wejściem w relacje. Po prostu, - jak przestaniemy się karmić tym wyśmiewaniem cech negatywnych - które są przedstawiane - ale ogólnie w rzeczywistości na codzień dookoła to jest ich skrajnie mało, to nikt nie będzie miał problemu z wejściem w jakąkolwiek relację.
Ewidentnie zostałeś zmanipulowany- używasz określenia wojna płci. Ta bzdura ideologiczna funkcjonuje w środowiskach konserwatywnych (opresyjny patriarchat) i jest narzędziem do dyskredytowania działań ruchów feministycznych. Wychodzenie od takiego absurdu bardzo utrudnia możliwość dialogu na temat realnych problemów społecznych, w tym promowanie zdrowych wzorców relacji.
Gonciarz jako jeden z pierwszych w Polsce założył Patronite, a nie OnlyFans xd. I nie wstawiał tam aktów tylko zbierał pieniądze na nowe filmy, zwłaszcza podróżnicze z dużymi kosztami.
Gonciarz jest wyzwolony ale nie ma córki, ten człowiek nigdy nie zrozumie że naprawdę fajnie jeśli kobieta wykształci się i dowartościuje w inny sposób a nie kasą za takie filmy w sieci. Kobiety po prostu idą na skróty, a później ciężko z tego światka się wydostać.
Podejrzewam, ze stopy mogłyby być już niższe gdyby nie kredyt 2%. Bank centralny podnosił stopy między innymi po to, zeby ograniczyć akcję kredytową, a rząd wprowadził mega stymulujący program kredytowy. Co się w tym kraju dzieje to jest dramat.
Odcinek spoczko ale ta odklejka Zosi z Kukizem. Biedny, przeczołgany przez media ale zapamiętajmy ten moment. Pieniacz populista ale i koniunkturalista raz zrobił coś dobrego. Jak morderca który nie jest taki zły bo 2 razy przeprowadził staruszkę przez pasy. Przypominam o ponad 4 bańkach państwowych pieniędzy dla jego gównofunkacyjki.
Wiecie co jest chorego w takich programach jak wasze? 😄 Że to jest para w gwizdek, robicie to świetnie ale brakuje czegoś... przed nagraniem (opublikowaniem) wysyłacie swoje opinie w formie wniosków i skarg (np. na prezydenta miasta Warszawy) oraz podawajcie w opisie wzoru takich wnioskować dla chętnych odbiorców. 😉
Na koniec z Zosi i Janka wyszedł libek. Dramat, pozostałości neoliberalnej ideologii. Zosiu, jak nie masz co zrobić z wolnym czasem to przeczytaj książkę.
" ...to też jest takie klasowe, 4 dniowy tydzień pracy. Będziesz miał 3 dni wolnego. ale co będziesz przez te 3 dni robił jeśli nie będziesz miał hajsu?" 1:13:39. Takich dylematów nie ma człowiek, który wie co zrobić z czasem wolnym.
@@marcin9837przecież rozwijamy te myśl i nawet Janek mi przyznaje rację na koniec. Szkoda ze nie widzisz w tym obrony osób gorzej zarabiających tylko dopowiadasz sobie że ja nie wiem jak spędzać czas za darmo.
Jeśli puste mieszkania komunalne będą opodatkowane nie zmieni to nic w sytuacji mieszkaniowej. Włodarze miast, miasteczek po prostu sięgną do kieszeni mieszkańców i problem będzie „załatwiony”…
Mentzen nie jest redpillowcem tylko tradycjonalistą, a tacy ludzie są raczej nielubiani przez redpillowców, którzy nazywają ich pogardliwie "kakserwatystami". Do tego nie popiera likwidacji rozwodów, tylko chce dać ludziom wybór czy ich małżeństwa mają być nierozerwalne (ja prywatnie się z tym nie zgadzam, tylko popieram likwidacje małżeństw cywilnych).
Wysokie stopy procentowe hamują wzrost cen mieszkań. Ludzie nie kupują kawalerek na wynajem tylko obligacje skarbową albo lokaty. Ceny mieszkań wzrosły bo były za niskie stopy procentowe w pandemii i generalnie za PISu sztuczny wzrost generowali gdzie pewnie 2% tego wzrosty to była spekulacja na mieszkaniach i zakup AGD to mieszkań fliperów
A możecie podzielić się źródłem statystyk nt. aktywności seksualnej? Słyszałem o tych badaniach, ale każdy mówi trochę co innego/na co innego zwraca uwagę. Rzekomo poziom aktywności spadł bardziej u mężczyzn niż kobiet (gdzie spadek jest nieznaczny). To też mogłoby rzucać inne światło na interpretację danych. No ale to tylko zasłyszane niusy, a nie dane sprawdzone u źródła.
Zosia się z redpilla śmieje jak z urzędowego obowiązku a potem redpillem mówi. Spada aktywność seksualna mężczyzn z niższą wartością „rynkową” - to co Zosia powiedziała jest prawdą - mała grupa atrakcyjnych mężczyzn obraca dużą grupą kobiet. Nie stabilizują się, okazjonalnie płodzą dzieci do wychowania których kobiety potrzebują tych mniej atrakcyjnych mężczyzn kiedy uznają ze czas się „ustabilizować” czyli kiedy czas bycia atrakcyjnym dla tych atrakcyjnych mężczyzn mija. Zosia przestawiła też nieświadomie jak wygląda kobieca strategia reprodukcyjna - czyli mężczyzna z topu płodzi a niżej postawiony wychowuje nie swoje potomstwo - „redpill hehe nie będziesz wychowywać nie swoje”
@@mcmelnarracja autorów na temat relacji damsko-męskich jest moim zdaniem często nietrafiona, no ale to ich opinia. Dlatego chciałbym zobaczyć źródła.
Dzięki za odcinek! Cieszę się, że wróciliście do regularnych odcinków. A propo jechania po developerach i zwracania uwagi, jak jest źle. Może poruszycie temat Włocławka? Słyszałem, że lewica przejęła tam rządy i od lat budują tam mieszkania socjalne. Chętnie bym posłuchał aktualizacji, jak im to idzie. :D
7:40 chcą obniżać podatki, bo jest mnóstwo przepsiempiorców, którzy zamykajo działaności i miejsca pracy tracimy i olaboga jak im ciężko. Zabawne, bo inflacja w największym stopniu dotyka najuboższych, a mamy skrajnie niskie bezrobocie XD to jak to jest z tymi mitycznymi zamykającymi się firmami? XDD
@@michaz1541 niekoniecznie. Rozwiązań moze być wiele, w tym podatkowych właśnie. W przeciwieństwie do ciebie najwyraźniej nie uważam się za specjalistę i wprowadzenie odpowiednich rozwiązań pozostawiłbym właśnie im. Chociaż budownictwo społeczne ma najwięcej sensu. No i wspieranie spółdzielczości. Swoją drogą o jakim socjalizmie mówisz? XD
Jak ja bym miał decydować o tym, jaki system pracy byłby idealny - to widziałbym też opcję, że wystarczy jedna pensja na utrzymanie tak zwanego gospodarstwa domowego, ale jednak mimo wszystko przy podziale na dwa dochody połówkowe, a nie jeden współdzielony. To też wpływa jednak pozytywnie na psychikę, gdy można wyrwać się te 3 dni w tygodniu z domu w przypadku tego cżłonka rodziny, który wybrał tę opcję, ale i dla pracującego jest to pozytywne, gdy może w domu zostać i spędzić czas z dziećmi, czy wręcz sam ze sobą i realizować jakieś pasje. Dla mnie system idealny - to taki, w którym singiel może pracować 4 dni i poradzić sobie z utrzymaniem kawalerki (i jako zielony aktywista tu stawiam kropkę - ewentualnie dorzucę rower, ale nie samochód), a w przypadku pary - utrzymanie 2-3 pokojowego mieszkania i samochodu jest realne przy 3 dniach pracy w tygodniu każdego z małżonków, czyli może nei z jednego etatu, a z 1,5 przy 4dniowym systemie pracy - czyli każde z rodziców ma w tygodniu 3 dni z dziećmi i cała rodzina ma 1 dzień, gdzie są wszyscy razem. I tu, akurat w moim przypadku się sytuacja znacznie zmieniła na korzyść, bo obecnie utrzymuję to skromne mieszkanko z jednego pełnego etatu, niemniej trochę mnie to kosztowało, przede wszystkim przeniesienie do mniejszego miasta; niemniej nigdy chyba nie zapomnę kieratu, w jakim byłem studiując w Warszawie, gdy dla opłacenia studiów zaocznych pracowałem nie na jednym etacie, a na 1 i 3/4 - czyli mój tydzień wyglądał tak, że pracowałem od 6 do 14 w jednym miejscu (konkretnie w Złotych Tarasach), potem w biegu jadłem jakieś śmieciowe żarcie - zwykle w wręcz w tramwaju, by dojechać do drugiej pracy (w Arkadii) od 15 do 21. I starałem się to tak rozłożyć grafikowo, żeby dni wolne mieć raz tu raz tu, ale siła rzeczy czasem taki plan dnia bywał częściej, niż 1 dzień w tygodniu, a nawet częściej, niż 1 dzień z rzędu - zwłaszcza, że co drugi tydzień miałem zjazd na uczelni, przez co ostatecznie tę że uczelnię zawaliłem... też dlatego, że niekóre zjazdy całościowo lub częściowo opuszczałem i brałem zmianę w pracy. A co byłem w stanie wtedy utrzymać? 1 pokój i to w skandalicznych warunkach, bo była to zaadaptowana do potrzeb mieszkalnych piwnica na dobrą sprawę. EDIT I nie, nie jest to kwestia większej ilosci zmian. To popularny bład wynikający z niezrozumienia idei krótszego dnia pracy. tu się łączą dwa wątki - jeden, co pewnie znamy w urzędów bardzo dobrze, czyli tak zwane dupogodziny, spędzane na kawce i ploteczkach, które po prostu można ograniczyć, zamiast zatrudniać nowego pracownika, który dalej będzie pół dnia siedziała na kawce i papieroskach - i nawet można zorganizować pracownikom integrację na te ploteczki poza godzinami pracy. Drugi aspekt to wydajność wynikająca z wydolności organizmu - jesteśmy na tyle przepracowani, że paradoksalnie dając nam mniejsze obciążenie wykonamy nie mniej, a więcej pracy, bo organizm będzie miał czas na regenerację, czy choćby uprawianie sportu i wizyty u lekarzy, nie mówiąc o odpoczynku psychicznym. I nie, to nie dotyczy tylko prac kreatywnych, pani kasjerka zmęczona przerzuci jakies 15-18 produktów przez kasę na minutę, a wypoczęta nawet 25-30; z kolei przemęczona, z nadwagą i innymi problemami zdrowotnymi, o które nie ma czasu zadbać - to i do 15 nie dobije. Ergo - możemy nawet zamknąć jedną kasę i ta sama liczba pracowników obsłuży tę samą liczbę klientów w te mniej roboczogodzin. A do tego ta zarówno ta obsługa będzie mniej poirytowana, jak i kliencie bardziej cierpliwi - co tylko jeszcze bardziej podniesie wydajność i zadowolenie z pracy. Pielęgniarka wbrew pozorom to samo - takie zakładanie wkłucia w żyłę pacjenta w przypadku przemęczonej pielęgniarki może się udać za 10 próbą, bo i pacjent będzie bardziej zestresowany, bo pielęgniarka nie umie już udawać uśmiechu przez zmęczenie. A wyspana i uśmiechnięta wkłuje się za pierwszym razem - pracując nawet nie o 1/8, a o 90% wydajniej w tym konkretnym przypadku. A takich sytuacji jest więcej - masa niepotrzebnej pracy w opiece zdrowotnej wynikająca z błędów, bezpośrednio wywołanych przemęczeniem być może stanowi nawet i połowę całej pracy w tym sektorze. Ciężko by to było zbadać, ale jakby ktoś chciał - to myślę, że się da, niemniej na ten moment to teza robocza, a nie prawda objawiona. Ale jestem w stanie na taką tezę postawic pieniądze.
Pracowałem w handlu. Prowizję od sprzedaży większa zrobię w 5 dni pracy niż 4, tak więc podziękuję za takie dobrodziejstwa. A to tylko pierwszy z brzegu przykład.
@@michaz1541 ja też pracowałem w handlu (a nawet telemarketingu, który jest nawet trudniejszy) i... Lepszą prowizje zrobię w 1 dzień z mega dobrym nastawieniem, niż 5 dni na 70% koncentracji. A w 4 dni na maksymalnej? Pomijając, że stanem się lewakiem i już nie jara mnie wciskanie ludziom szajsu (i lepiej sypiam tak przy okazji) - zapewne wyrobił bym target nie w 4 a 2 tygodnie. Na 8 godzin pracy, pierwsze dwie to ziewanie i kawa, potem powoli się rozkręcasz, aż w trzeciej-czwartej jako 5ako zaczyna iść, by w 9systbie dwie snów nic nie sprzedać, bo już nie masz siły na entuzjazm i świadome, aktywne słuchanie i stosowanie technik marketingowych... A gdyby tak nie dzwonić do klientów od 8 do 16 a od 10 do 15 i kawę wypić spokojnie w domu i to tylko jedną, bo tyle wystarczy po ciut dłuższym śnie? No bajka. I kasa się zgadza i komfort życia jakby le9szy...
@@michaz1541 poza tym to nie działa tak, ze ty masz zarabiać mniej, a pracodawca ma to tak wykombinować, by nadal opłacało mu się zatrudniać pracowników za taką samą stawkę - i de facto ta idea nie jest kierowana do ciebie, a do twojego szefa i jego głowa w tym, żebyś nie stracił.
@@nihilistycznyateistaJeżeli musisz się zbierać tyle czasu żeby solidnie pracować to powodzenia życzę. Pracowałem solidnie na etacie, ponieważ na dane działanie umówiłem się z pracodawcą i najważniejsze dla mnie było dobrze zarobić więc skuteczność i zaangażowanie było już od początku dnia, często zostawałem po godzinach z klientem który przyszedł za 10 min do końca działania punktu handlowego. Dzień można bardzo dobrze rozplanować i wystarczy czasu na pracę i tak zwane życie po pracy.
@@nihilistycznyateistaTeraz już do mnie i nie da się w stolarstwie fizycznie wykonać tego samego w 4 dni co w 5. Ja moim pracownikom nie każe robić nadgodzin, nie zarabiają minimalnej ale w soboty chętnie jadą zrobić dodatkową pracę która jest ekstra płatna ponieważ obsługujemy klientów raczej z zasobniejszym portfelem.
Ależ materialistyczne podejście z tym brakiem kasy na rozrywki w wolny dzień, jest wiele sposobów na przyjemne bez- albo małokosztowe spędzanie wolnego czasu, można filmy oglądać, czytać książki, puzzle układać, co kto lubi, spotykać się z rodziną i przyjaciółmi, wreszcie leżeć na kanapie z nogami do góry, wcale niegłupie w przypadku osób pracujących fizycznie, jeden dzień mniej eksploatacji organizmu za to jeden więcej na regenerację. Wydawało mi się że już odchodzimy od obok kultu zapierdolu równiež od kultu 'rozwoju osobistego', że zawsze trzeba robić coś 'wartościowego' a nie np bezpretensjonalnie oglądać kopaną drapiąc się po jajach. Ta troska co też te szaraczki-robolki będą w ten wolny dzień poczyniać ma w sobie coś klasistowskiego i protekcjonalnego.
W uk kilka lat temu przetestowano 4dniowy tydzień pracy, w programie o ile dobrze pamiętam brało udział kilka tysięcy pracowników z różnych firm i okazało się że ludzie dodatkowego dnia wolnego nue przeznaczali na 'hobby' czy jakieś wyszukane rozrywki ale na okołodomowe obowiązki, sprzątanie, załatwianie jakichś spraw, zakupy itd w związku z tym mogli się już w pełni cieszyć wolnym tym właściwym weekendem, na luzie i relaksie. Zadowolenie z tego dodatkowego dnia wolnego i poprawa jakości życia były tak duże że po zakończeniu programu zdecydowana większość ludzi nie chciała wracać do pięciu pracujących dni nawet jeśli oferowano im wyższą pensję
Ciekawe że nie wisisz w tym troski o pogłębianie nierówności wynikających z różnic w zarobkach. Ja też ciężko pracuję i nie stać mnie na wiele rzeczy, więc mówiłam też o sobie
przecież 5.5 mln zł to ok 5 mieszkań w centrum Krakowa czy Wrocławia. Dla zwykłego człowieka to dużo, ale żeby główną partię można było kupić za taką kwotę to nie chce mi się wierzyć.
1.15.18 był "podwyżki" tylko ze w formie dodatków do 2027 roku i jeszcze mają pełno haczyków np pójdziesz na l4 dodatek procentowo mniejszy np 25% czasu etatu byłeś na l4 to 25% mniej dodatku i jeszcze się płaci osobny dochodowy od niego