Odkrywaj świat 'Co jest z nami?', gdzie pasja spotyka się z rozmową. Ten kanał to miejsce pełne inspirujących historii i różnorodnych zainteresowań. Dołącz do mnie, by poznać niezwykłe osobowości opowiadające o swoich pasjach, hobby i projektach. Każdy odcinek to podróż przez doświadczenia i perspektywy, które kształtują naszych gości, oferując Ci okno na bogaty gobelin ludzkich działań. Zanurz się w osobistych projektach, odkrywaj niezwykłe zainteresowania i angażuj się w dyskusje o społecznych zagadnieniach. Subskrybuj 'Co jest z nami?', by być częścią społeczności celebrującej bogactwo ludzkich doświadczeń!
Mistycyzm - czyli czyjeś wizje, refleksje, przemyślenia i "prawdy", które są absolutnie nieweryfikowalne więc również absolutnie... niewiarygodne. Ani bardziej, ani mniej niż wszelkie inne wierzenia w różnych bogów, demonów, czy innych elfów.
Mistycyzm to rzeczywiście subiektywne doświadczenia, które trudno zweryfikować w sposób naukowy. Jednak warto zauważyć, że mistycyzm nie rości sobie pretensji do bycia nauką czy empirycznie weryfikowalnym zjawiskiem. Dla wielu ludzi mistyczne doświadczenia mają głębokie znaczenie osobiste, mimo że nie można ich zmierzyć czy udowodnić. To odrębna sfera doświadczenia, która istnieje równolegle do innych sposobów poznania, takich jak nauka czy filozofia, i może wzbogacać nasze rozumienie rzeczywistości na poziomie subiektywnym. Pozdrawiam!
Dziecko Boże przybrane albo nie to bardzo duże uproszczenie, człowiek przez swoją duszę jest przedłużeniem Boga, Bóg doświadcza sam siebe przez nas. Przez nasze przeżycia.
W różnych tradycjach chrześcijańskich istnieją różne interpretacje. Niektóre mówią o ludziach jako przybranych dzieciach Bożych przez chrzest, inne jako stworzeniach na obraz Boga. W sensie teologicznym, „prawdziwość” zależy od kontekstu doktryny. Merytoryczna odpowiedź zależy od tego, jaką doktrynę się przyjmuje. Pozdrawiam!
Bylica faktycznie może działać relaksująco, więc herbatka po pracy to dobry pomysł! 😊 Trzeba jednak pamiętać, że zioła mogą działać różnie na każdego, więc lepiej zaczynać ostrożnie. Idealna na chill po ciężkim dniu, ale w pracy może już lepiej z nią nie ryzykować! 😜 Pozdrawiam!
Bardzo ciekawa rozmowa. Wiara w grzech pierworodny implikuje konieczność zbawienia na krzyżu. Już w seminarium duchowym w Nysie miałem wrażenie niespójności tej teorii, i nie tylko tej. Może jest ochota oglądnięcia mojego kanału RU-vid na którym rozprawiłem się trochę z tamtejszym nauczaniem, nie chcę robić reklamy dla siebie ale być może interesujący temat dla prowadzącego ten kanał pozdrawiam serdecznie A propo tych wymienionych świętych to ne szarganie na świętości ale raczej poddanie weryfikacji ich poczynań jako ludzi, rację ma pani Kozicka, ten nimbus tych świętych imion ma chronić przed krytycznym spojrzeniem na wszystkie aspekty ich życia. Co do cierpienia uważam każde za bezsensowne, cierpienie jest przeważnie wynikiem czegoś, co nie zostało rozwiązane
Dzięki za podzielenie się swoimi przemyśleniami! Rzeczywiście, koncepcje takie jak grzech pierworodny i zbawienie na krzyżu budzą różne interpretacje i mogą wydawać się niespójne, zwłaszcza gdy zgłębia się je głębiej. Twoje podejście do krytycznego spojrzenia na świętych i cierpienie jako wynik nierozwiązanych problemów jest interesujące. Co do Twojego kanału na RU-vid, zawsze warto dyskutować i weryfikować różne poglądy. Pozdrawiam!
Bardzo dobry wywiad i bardzo dobrze Panią rozumiem. Odejście z kościoła to było dla mnie jak wyjście z więzienia po długiej odsiadce. Czułam, że to mnie nie buduje , że się boję i wpadam w rozpacz z powodu piekła, nieba itd Wieczne poczucie winy, skończyłam z tym. Jestem wolna ❤ żyje etycznie wg własnego sumienia i nie potrzebuje nikogo kto będzie mnie strofować. Pozdrawiam ❤
Przed rozmową dobrze byłoby dany temat poznać, duchowość katolicka przez tą panią została tak spłaszczona jak z katechizmu dla pięciolatków. Jest tak dużo uproszczeń i błędów że trudno podjąć jakąś dyskusje.
Dzięki za zostawienie po sobie śladu, przy wskazywaniu błędów dobrze jest się posłużyć jakimiś przykładami, czy możesz takie błędy wskazać? Chętnie się dowiem, Anna zapewne też. Pozdrawiam!
Raczej przekazała bardzo interesujące i przekonujące spojrzenie na niesamowite postacie, które przeżyły swoją wiarę w sposób nietuzinkowy i autentyczny przekraczając owe doktryny kościelne, o które Pani się dopomina
Bog wypisal liste grzechow ! Jesli jej nie bedziesz przestrzegal to pojdziesz do piekla i w smole i ogniu , w ogromnych cierpieniach bedziesz trwal do konca istnienia ! ALE! Bog cie kocha ! Bog wszystko wie, wszystko widzi , wszystko moze tylko zawsze brakuje mu pieniedzy !!
Twoja wypowiedź zawiera uproszczenia. Kościół naucza, że kara za grzechy to konsekwencja odrzucenia Bożej miłości, a nie arbitralna zemsta. Bóg jest zarówno miłosierny, jak i sprawiedliwy. Co do finansów, pieniądze w Kościele są przeznaczane na działalność duszpasterską i charytatywną, a twierdzenie o "braku pieniędzy" nie odzwierciedla rzeczywistości. Pozdrawiam!
Zarówno Stary Testament jak i Nowy zostały ocenzurowany przez KK. Stary Testament Żydzi napisali ok 5 wieku pne w trakcie niewoli Babilońskiej na podstawie pism Asyryjskich mówiacych o wielu Bogach zaś Żydzi zmienili to na jednego Boga o cechach tamtych. Wyszedl z tego paszkwil, gdzie Bóg Wszechmogacy jest Miłosierny i Słowny, a z drugiej Zazdrosny i Mściwy, z jednej strony ofiaruje czlowiekowi wolnosć i wolną wolę , a z drugiej zmusza do przestrzegania przykazań dekalogu. Bóg mający być sędzią sprawiwdliwym, a jednoczesnie jednych nazywajacy ludźmi, a drugich zwierzętami bez duszy. To wszystko tworzy paranoję bez sensu. Całe moje szczęście, że w Nowym Testamencie pojawia się Jezus (Jehoshua) i jego matka Maryja (Miriam). Jezus zaproponował zamianę dekalogu na przykazanie miłości i zakazał zmuszania do wiary na korzyść zachęcania oraz zmiany świątyni z domu murowanego na tę budowaną w sercu. Oczywiscie Żydzi to odrzucili bo nie mogliby uprawiać lichwiarstwa, ale dla mnie stało sie to wybawieniem , dzięki któremu mogłem studiować inne religie i uznać inkarnację jako coś zupełnie naturalnego. Oprócz tego Bóg stał się dla mnie najbliższym przyjacielem, którego mogę przytulać w sercu - w KK klękać jak przed katem w błaganiu o litość przed egzekucją. Okazuje się, że wszystkie sakramenty są wymyślone, a spowiedź to wywiad dobrowolny z powodu braku policji. Oczywiscie sąd ostateczny to już taki absurd , który wymaga omówiwnia, gdyż Bogu zależy na naszych czystych i pięknych duszach, zaś sądzić będziemy się sami po tym jak otrzymamy dar obejżenia i oceny wszystkich wcieleń by móc dokonać naprawy sytuacji i własnego postępowania. Piekło to raczej życie na takiej planecie, gdzie zło jest dominujące z powodu niskiego uduchowienia wielu dusz. Z książki Misja dowiedziałem się, że są planety bardziej uduchowione i o wielu wyższych poziomach. Myślę, że to jest w porządku, gdyz jest sprawiedliwe i wyznacza kierunek naszego postępowania by zasłużyć na życie na wyższym duchowo poziomie. Poziomu niższego niż na Ziemi po prostu nie ma i dlatego negowanie jakiejkolwiek religii jest bezsensowne, gdyż na tym poziomie Ziemi jest to wystarczajace i motywujace do wydostanie się stąd na zawsze.
Twój komentarz zawiera wiele interesujących spostrzeżeń, ale niektóre z nich opierają się na błędnych założeniach lub niewłaściwej interpretacji faktów. Zacznijmy od kwestii cenzury Starego i Nowego Testamentu przez Kościół katolicki. Stary Testament został skompilowany i ustalony na długo przed powstaniem Kościoła katolickiego, przez społeczność żydowską, a nie przez chrześcijan. Natomiast Nowy Testament został skodyfikowany z istniejących już pism, ale nie był to proces cenzury, lecz ustalenia kanonu spośród licznych dostępnych tekstów. Poruszasz również temat sprzeczności w charakterystyce Boga, wskazując na jego miłosierdzie z jednej strony, a zazdrość i mściwość z drugiej. W tradycji teologicznej te cechy nie są postrzegane jako sprzeczne, lecz jako różne aspekty Bożej sprawiedliwości i miłości, które działają w różnych kontekstach. W odniesieniu do nauk Jezusa i Dekalogu, warto zauważyć, że Jezus nie odrzucił Dekalogu, ale raczej go dopełnił i podkreślił wagę miłości jako fundamentu wszystkich przykazań. Stereotyp, że Żydzi odrzucili jego nauki z powodu lichwiarstwa, jest nie tylko nieprawdziwy, ale także obraźliwy i nie ma podstaw historycznych. Twoje doświadczenie relacji z Bogiem jako pełnej miłości jest subiektywne i wartościowe, ale nie oznacza, że wszyscy katolicy postrzegają swoją relację z Bogiem w sposób oparty na strachu. Dla wielu katolików ich relacja z Bogiem jest również oparta na miłości i bliskości. Warto także zaznaczyć, że sakramenty, takie jak spowiedź, mają głębokie korzenie w tradycji chrześcijańskiej i są uważane za istotne elementy wiary. Ich celem jest duchowe uzdrowienie i pojednanie z Bogiem, a nie kontrola. Ostatecznie, twoja koncepcja sądu ostatecznego jako procesu, w którym sami siebie osądzamy, różni się od tradycyjnych doktryn chrześcijańskich, które przedstawiają sąd jako akt Bożej sprawiedliwości. Chociaż twoje spojrzenie na życie po śmierci jest interesujące, nie jest ono zgodne z naukami głównych religii. Podsumowując, chociaż twoje przemyślenia są ciekawe, opierają się na niektórych błędnych założeniach i stereotypach, które mogą prowadzić do mylnych wniosków. Ważne jest, aby dyskusje na temat religii opierały się na rzetelnej wiedzy i szacunku dla różnych tradycji i wierzeń. Pozdrawiam!
W ten sposób można dyskutować do końca świata, albo i dłużej. Pierwsza prośba Boga skierowana do człowieka to taka, by człowiek wszystko co stworzone nazwał i aby używał właśnie tych nazw jako właściwych. Należy zauwazyć, że w dekalogu używa się albo nazw przeciwnych - poprzedzonych logiką, albo bezwzględne nakazy. Jest to całkowicie sprzeczne z zasadą i powoduje, że człowiek pragnie się temu sprzeciwić, gdyż odbiera wolną wolę i prowokuje do zupełnie innych zachowań. To właśnie dlatego Jezus zaproponował coś co jest dobre i całkowicie spójne. Oczywiście, mało kto dostrzeże te rozbieżności i dlatego tak wielki czynią podstęp i całkowitą rozbieżność . Mówiąc o cenzurze Starego testamentu mam na myśli odrzucenie wielu rozdziałów jako sprzecznych z doktryną KK, a zawierających informacje o inkarnacji. W Nowym Testamencie brak jakichkolwiek sakramentów i jest to wyłącznie wymysł KK. Co się tyczy spowiedzi jest na ten temat mowa w jefnym z dwóch zobowiązań nałożonych na kapłanów przez Salomona , aby pomogli cierpiącym z powodu złych uczynków by naprawiali krzywdy poszkodowanym wg sprawiedliwości poszkodowanego. W domyśle zaś kwestia dotyczy wybaczania. To nie Bóg ma jakąkolwiek do grzesznika pretensję na a wyłącznie poszkodowany i to tylko on odpuszcza po zadość uczynieniu, a nie Bóg, czy kapłan. Spowiedź jest więc całkowicie zbędna, jeśli grzesznik nie poczuwa się do wyrzutów sumienia, a to wyłącznie KK chce byc bardziej boski od samego Boga i te odpusty ... Ofiara baranka wg prawa jest zapłatą Szatanowi za używanie jego dóbr intelektualnych w zadawaniu cierpień poszkodowanym. Co więcej - ofiara ta nie ma mocy sprawczej by naprawiać wyrządzane krzywdy. Mówiąc prościej przypomina to obrządki satanistyczne, gdyż kapłan dokonuję czynów sprzecznych z dekalogiem, a doryczy to zabijania. Ojciec Pio nazwał tych kapłanów rzeźnikami i całkowicie z tą opinią się zgadzam i uważam, że jest wyrażona bardzo delikatnie. Po wykreśleniu inkarnacji KK stał się podstawą do tego jak lekarze podchodzą do zmarłych i przeszczepów i słusznie czynią z tego i tratny biznes - chyba, że KK przyzna się do przekrętów, a to całkowicie zmieni kwestię ich zapędów. Należy dodać, że wiele osób po przeszczepach odczuwa obecność osoby dawcy przy sobie i byłem świadkiem jak osoba po przeszczepie serca do tego stopnia odczuwała obecność tej drugiej osoby, że w końcu udało jej się dotrzeć do miejsca jej zamieszkania, a na miejscu rozpoznawała przedmioty do niej należące. Co więcej - do tego stopnia zintegrowała się z ta osobą, że mimo przestróg lekarza prowadzącego - odstawiła leki immunopresyjne i to przeżyła jako dowód pełnej integracji z duszą dawcy. Niestety - inni, gdyby to uczynili - zmarliby bardzo szybko i nieodwracalnie, gdyż dusza dawcy w takim przypadku pobiera świadomość własnego narządu, a bez niego narząd błyskawicznie umiera. Jak widać istnieją całe spirale jakie zatacza kłamstwo i dlatego tak waznym jest, aby zacząć w tym kierunku coś czynić. Bez tego wszystko zapadnie się jak do czarnej dziury - czego proces jest już wyraźnie zauważalny.
Twój komentarz zawiera kilka błędów w rozumowaniu, które warto rozważyć. Twierdzisz, że Dekalog jest sprzeczny z wolną wolą, ponieważ nakłada na człowieka nakazy i zakazy. W rzeczywistości, w tradycji judeo-chrześcijańskiej wolna wola polega na zdolności wyboru między dobrem a złem, a Dekalog służy jako przewodnik, który pomaga dokonywać właściwych wyborów. Nakazy te nie odbierają wolnej woli, lecz kierują człowieka ku dobru. Odnosząc się do kwestii cenzury Starego Testamentu, wskazujesz, że Kościół katolicki usunął rozdziały dotyczące inkarnacji. Jednak kanon Pisma Świętego został ustalony na podstawie kryteriów teologicznych i historycznych, mających na celu zachowanie spójności nauk. Twierdzenie, że Kościół celowo cenzurował teksty, aby dostosować je do swojej doktryny, nie ma poparcia w faktach. Stwierdzenie, że sakramenty są wymysłem Kościoła, ponieważ nie ma ich w Nowym Testamencie, jest uproszczeniem. Choć pojęcie sakramentów nie jest wprost wymienione, ich fundamenty są obecne w Nowym Testamencie (np. chrzest, Eucharystia). Kościół rozwijał te praktyki na przestrzeni wieków, opierając się na tradycji apostolskiej. W kwestii spowiedzi, uważasz, że jest ona zbędna, ponieważ to poszkodowany powinien wybaczać, a nie Bóg czy kapłan. W teologii chrześcijańskiej spowiedź jest aktem pojednania z Bogiem i Kościołem, a nie tylko z poszkodowanym. Ma ona na celu uzyskanie przebaczenia za grzechy wobec Boga i zadośćuczynienie wspólnocie, a nie zastępuje osobistego naprawienia krzywd wobec innych ludzi. Na koniec, kwestia transplantacji i odczuwania obecności dawcy nie jest bezpośrednio związana z naukami Kościoła dotyczącymi życia po śmierci czy inkarnacji. Chociaż doświadczenia osób po przeszczepach mogą być interesujące i warte dalszych badań, ich interpretacja jako dowodu na istnienie inkarnacji nie jest poparta dowodami naukowymi ani teologicznymi. Te rozważania pokazują, że niektóre z twoich założeń opierają się na niepełnych informacjach lub błędnych interpretacjach, co może prowadzić do mylnych wniosków. Pozdrawiam!
Mamy tak rozbieżne odczucia i potrzeby duchowe, że w zasadzie taka dyskusja jest bezpodmiotowa, gdyż każda osoba zainteresowana Bogiem i drogą ku niemu ma możliwość jej zrealizowania, ale wydaje się, że nasz czas pobytu mocno się ogranicza i komplikuje i brak systemowych rozwiązań dodatkowo komplikuje. No cóż - wyłącznie próbowałem, ale nie ze wszystkimi można dojść do konsensusu więc życzę wszystkiego dobrego na tej drodze.
To co nazywacie duchowoscia to praktyka... Dlatego nie warto wciąż wracac do tego koscielnego bagna... Siadajmy i medytujmy, a wszystko stanie się jasne.. Pozdrawiam serdecznie,aczkowiek absolutnie a'religijnie... Ahoj 🖐️🙂
Dziękuję za Twój komentarz! Cieszę się, że dzielisz się swoim podejściem do duchowości. Każdy ma swoją drogę i perspektywę, a medytacja może być świetnym narzędziem do samopoznania. Pozdrawiam i życzę dalszych inspirujących refleksji! 🌱 Pozdrawiam!
Sekta świadków Jehowy, stosuje okrutne metody poniżania, zastraszania swoich ludzi. Ten ostracyzm, rozbijanie rodzin te komitety sadownicze, taki pracownik fizyczny np. stolarz rolnik decyduje o tym, żeby wyrzucić dana osobę z grupy. Wszyscy jej już nie znają, nie mówią dzień dobry, ta osoba jest oplotkowywana, zastraszana, poniżana osamotniona, najbliższą rodzina udaje, że nie zna jej ze swojej najbliższej rodziny. Dlaczego nikt nie zgłosił tego do prokuratury? To co dzieje się w tej sekcie wola o pomstę do nieba. Norwegia już zrobiła porządek z tym ostracyzm em. A w Polsce dalej ta okrutna patologia ma się dobrze.
To bardzo poważne oskarżenia. Tematy związane z wiarą i religią mogą budzić wiele emocji, ale ważne jest, aby podchodzić do nich z rozwagą i szacunkiem. Jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony, powinien rozważyć zgłoszenie sprawy odpowiednim organom. Pozdrawiam!
@@cojestznamite oskarżenia są zgodne z prawdą a nadużycia sekty ŚJ zostały wielokrotnie udowodnione. Dzięki działaniom Barbary Anderson i nie tylko, udowodniono ogromną skalę przestępstwa pedofilii w zborach ŚJ. Nie bójmy się nazywać przestępstw i wykroczeń po imieniu.
@@cojestznamiprzepraszam,ale antybiblijny i antychrześcijański ostracyzm stosowany u ŚJ zebrał straszne żniwo : samobójstwa odstępców, problemy natury psychicznej itd. nazywanie tego odrażającego nadużycia po imieniu nie jest brakiem szacunku dla religii.
Takie sprawy należy nagłaśniać, nie tylko zgłaszać odpowiednim organom. Dzięki takim działaniom sekta ŚJ odnotowuje od dawna masowy odpływ członków, wiele osób na przestrzeni lat przerwało w trakcie studium że świadkami.
Rozumiem, że możesz mieć trudne doświadczenia związane z wiarą. Każdy ma prawo do własnych odczuć i refleksji. Warto jednak poszukać wsparcia i porozmawiać z kimś, kto może pomóc w zrozumieniu tych emocji. Pozdrawiam!
Jestem fizykiem z wykształcenia. I polecam Sokratesa, Platona, ..., Einsteina, są znani na całym świecie. Byli wielcy. Nie mieli problemów takich jak pani w tym wywiadzie. Ja też nie mam, bo już wiem że "prawda nas wyzwala", choć jestem małym biedaczkiem, lecz szczęśliwym. Dlatego też Faustyna Kowalska, Jan od krzyża, czy Teresa z Avila kochali Kościół i w nim tworzyli, myśleli i poruszali się. Od wielu lat znam te postaci i mój odbiór ich życia jest bardzo różny od tego który p. Anna prezentuje. Ale teraz są takie czasy, że każdy chce mieć swoją prawdę i to jest smutne, bo wówczas trudno się dogadać. Pozdrawiam serdecznie - kobieta z średniowiecza😄
Twój komentarz wskazuje na pewne dziury w myśleniu. Porównywanie życia Sokratesa czy Einsteina do współczesnych problemów jest niewłaściwe - ich realia były zupełnie inne. Sugerowanie, że prawda jest jedna i uniwersalna, ignoruje fakt, że prawda może być subiektywna i zależy od kontekstu. Pluralizm dzisiejszego świata to nie słabość, ale wynik złożoności i różnorodności współczesnych doświadczeń. Od fizyka, który powinien operować precyzją myślenia, można by oczekiwać bardziej krytycznego podejścia do takich uproszczeń. Współczesne problemy nie mają prostych, jednolitych odpowiedzi - a szukanie jednej "prawdy" może być zbyt redukcjonistyczne. Pozdrawiam!
@@cojestznami w punkt ! Oczywiście znajomość filozofów i ich przemyśleń wzbogaca intelekt, ale mierzenie naszej rzeczywistości ich wartościami to jak proba mierzenia linijka temperatury…uproszczenia nie zawsze oddają rzeczywistość
@irenabushong6494 pokusiłbym się o stwierdzenie, że uproszczenia prawie nigdy nie ukazują złożoności rzeczywistości. Dzięki za zostawienie po sobie śladu. Pozdrawiam!
@@cojestznami zgadzam się, uproszczenia nie oddają rzeczywistości, dla mnie są jak swego rodzaju „drabina intelektualna” która pomaga zrozumieć niektóre zjawiska oraz pobudki, które kierują ludźmi. Filozofia to narzędzie, ale nie przepis na życie 🤷♀️
@@Agnieszka-sy1tp Dziękuję, Agnieszka! Cieszę się, że rozmowa rezonuje z Twoimi przemyśleniami. To ważne, aby dzielić się tymi spostrzeżeniami i prowadzić otwarty dialog na temat duchowości. Pozdrawiam!
@@boguslawastankiewicz8710 Rozumiem Twoje rozgoryczenie i odczucia związane z obecną sytuacją, ale warto pamiętać, że Kościół, jak każda instytucja, składa się z ludzi, którzy popełniają błędy. Zamiast generalizować, może warto skupić się na dialogu i zrozumieniu, co konkretnie budzi Twój sprzeciw, aby wspólnie szukać rozwiązań, które mogą poprawić sytuację. Pozdrawiam!
Jestem w Kościele katolickim i nie mam z tym problemu :), mimo tych 'mrocznych' stron. Każdy z nas będzie osądzony indywidualnie. Oczywiście jeśli ktoś w to wierzy. Nie tylko w Kościele katolickim tak jest jak gość opowiada. Myślę, że w każdym. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
To bardzo dojrzałe podejście. Każda instytucja, w tym Kościół katolicki, ma swoje jasne i ciemne strony, a świadomość tego pomaga w bardziej zrównoważonym spojrzeniu. Ważne jest, aby każdy z nas mógł samodzielnie kształtować swoje przekonania i wiarę, biorąc pod uwagę zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty. Zgadzam się, że w każdej społeczności czy instytucji mogą pojawiać się problemy, a odpowiedzialność ostatecznie spoczywa na indywidualnych wyborach i wierzeniach. Pozdrawiam!
@@antimyself7743 Dzięki za zwrócenie uwagi! Masz rację, neokatechumenat rzeczywiście nie koncentruje się na manifestacji darów Ducha Świętego w taki sposób, jak robią to ruchy charyzmatyczne, ale może gość się wypowie. Doceniam Twoją zgodność z resztą treści. Jeśli masz inne spostrzeżenia, chętnie o nich usłyszę! Pozdrawiam!
@@cojestznami podobało mi się wyjaśnienie składania dziesięciny. Wiem, że na pewnym etapie już mocno zaawansowanym również na drodze neokatechumenalnej jest wezwanie do jej co miesięcznego składania. Fajnie jakby ten temat został pogłębiony, tj. z jakiej przyczyny w różnych ruchach odnowy oraz w różnych kościołach protestanckich rozpoczęło się płacenie deisieciny.
Cieszę się, że wyjaśnienie dotyczące dziesięciny przypadło Ci do gustu. To ciekawy temat, szczególnie w kontekście różnych ruchów odnowy i kościołów protestanckich. Na pewno warto go zgłębić i przyjrzeć się, skąd wzięła się ta praktyka oraz jakie ma znaczenie dla różnych wspólnot. Postaram się poruszyć ten temat w przyszłości! Pozdrawiam!
@@cojestznami znam osoby z kilku grup neokatechumenalnej i znam kilka takich wspólnot. Są pewne różnice między postrzeganiem Darów Ducha Św.w neokatechumenacie a grupach charyzmatycznych,ale są też pewne podobieństwa. Osoba, która kwestionuje zapewne bazuje na własnych doświadczeniach. We Wrocławiu są bardzo dziwne grupy neokatechumenalnej, w których pojawiają się odrażające manifestacje: krzyki, obłąkany schizofreniczny śmiech, próby uzdrawiania itd. Znajomi katolicy opuścili szeregi neokatechumenatu właśnie z tych powodów.
Dziękuję za komentarz! Cieszę się, że rozmowa Cię zaciekawiła. Jeśli masz jakieś pytania lub chciałbyś podzielić się swoimi przemyśleniami, śmiało pisz! Pozdrawiam!
Dziękuję za komentarz! Cieszę się, że rozmowa rezonuje z Twoimi osobistymi odczuciami. Czy jest jakiś szczególny aspekt duchowości, który poruszył Cię najbardziej? Chętnie usłyszę więcej o Twoich przemyśleniach! Pozdrawiam!
wszystko co Pan Przemysław Goranin mówi jest prawdą ... pod koniec lat 90-tych wpadłam w grupę katolicką Odnowa w Duchu Świętym, która szybko przekształciła się w "kościół" chrześcijański prawnie zarejestrowany. 95% osób, które tworzyło ten przybytek to byli ludzie z rodzin dysfunkcyjnych, po używkach i po traumach, młodzi ludzie - nastolatki i jeszcze przed 30-tką. Cały ten new age, ewangelia sukcesu, defraudacja pieniędzy przez pastora i jego świtę, manipulacje z płaceniem dziesięciny itd - to wszystko było tam obecne. Nie wolno było mieć związków z osobami niewierzącymi, nie wolno było czytać tzw diabelskich książek i gazet, jak ktoś chorował czy brał leki to był uznawany za osobę małej wiary. Na grupach domowych lider wypytawał o wszystko łącznie z intymnymi sprawami. Moja liderka porzychodziła do mnie do domu i sprawdzała jakie ksiązki mam na półce i co czytam. Absolutnie nie wolno było mi czytać książek psychologicznych. Były mi zwracane uwagi odnośnie ubioru. Dziewczyny nosiły na spotkaniach chustki na głowach. Jak wyszły na światło dzienne machloje finansowe pastora i jego świty zrobiła się awantura- na prawdę chciano to ruszyć od strony prawnej ale prokuratura nic nie mogła zrobić. Skutek był taki, że część osób poszła do innego lokalnego kościoła, część w ogóle wyjechała z miasta i dała sobie spokój z jakimikolwiek wspólnotami a część została przy pastorze, który kilka razy zmienił nazwę kościoła no i dalej działa jakby nigdy nic się nie stało - to już będzie ponad 25 lat. Te "kościoły" to są firmy, pastorzy siedzą na stołkach do emerytury, to sa ich firmy, zyją z tego a naiwni płacą w imieniu Jezus. Najbardziej mi żal młodzieży - dzieci powciągane przez rodziców i przygotowywane do tego by były kolejnymi baranami dawającymi za darmo swój własny czas i w przyszłości swoje dochody, tak by ten sam pastor siedział na stołku do emerytury i miał z czego żyć - i to wszystko w imieniu Jezus
Dziękuję za podzielenie się swoją historią. To, co opisujesz, jest bardzo niepokojące i smutne. Niestety, takie sytuacje zdarzają się, gdy ludzie wykorzystują wiarę i zaufanie innych do własnych celów. Ważne jest, aby mówić o takich doświadczeniach, by przestrzegać innych przed manipulacją i nadużyciami w podobnych grupach. Pozdrawiam!
Wg mnie potrzebna Wam jest sympatia społeczeństwa, to pierwszy krok; wówczas politycy zmienią swoją postawę. I tu wrzucę przykład naszej babci - 85 lat, Polska powiatowa. Ona nie może zrozumieć, dlaczego podczas parad uczestnicy zachowują się i wyglądają tak wulgarnie. Mówi, że skoro chcecie być traktowani zwyczajnie, pokazujcie się jako zwyczajni ludzie.
@@tecum Dzięki za podzielenie się przemyśleniami. Rozumiem, że Twoja babcia może mieć trudności z zaakceptowaniem pewnych aspektów parad, zwłaszcza jeśli odbiegają one od tego, co uważa za „normalne”. Warto jednak pamiętać, że różnorodność wyrazu jest kluczowym elementem każdej społeczności. Parady to często manifestacja dumy i walki o akceptację, a niektóre elementy, które mogą wydawać się kontrowersyjne, mają na celu zwrócenie uwagi na problem dyskryminacji i braku równości. Może to dobry moment na rozmowę z babcią, aby lepiej zrozumieć, dlaczego te kwestie są tak ważne dla osób LGBTQ+. Pozdrawiam!
Ojciec PIjo Jest dla mnie najlepszym przyjacielem i ochranierzem każdego dnia jestem zwykła kobietą też niepodoba mi się co się wyprawia w kościele dla mnie najważniejszy jest Jezus zawsze wysłucha i wierzę że przytula mnie i pociesza każdego dnia Jezu ufam tobie
Zastanawiam się… bardzo to wszystko podane w ogromnie ograniczonym procesie. Kluczowe są chyba słowa:”w kontekście Biblii”. W kontekście Biblii nic się dziać nie może, ponieważ nie jest ona zapisem historycznym a jedynie zbiorem przypowieści. Słuchałam nawet niedawno wykładu, co prawda w ramach wykładów dot. mechaniki kwantowej ale jednak prof. Hellera, który również nawiązał do tego stanowiska. „W kontekście Biblii”, więc cała ta rozmowa nie ma sensu. Niezależnie, całe lata spędziłam na badaniu zjawisk energetycznych, bo tym są uzdrowienia. Nie ma cudów, nie ma duchów, nie ma bytów astralnych, opętań i wszystkiego tego czego ludzie, nie znając wyjaśnienia zjawiska się boją. Uzdrowienia są ale nie spektakularne ( z określonych powodów)i wiele z nich jest faktycznie błędnie odczytanym efektem działania leczenia konwencjonalnego. Nie odnotowujemy uzdrowień z dwóch podstawowych powodów: działania medycyny konwencjonalnej i braku osób, które takich uzdrowień są władne dokonywać. Z kolei te, które są władne wiedzą, że tego robić nie wolno, ponieważ choroba jest przejawem działalności, którą człowiek musi w sobie uzdrowić samodzielnie. Ciekawe, że ludzie w tak autorytarny sposób potrafią wypowiadać się na tematy, o których pojęcia nie mają. Temu również się przyglądałam. Każdy ma pewien zasób ograniczeń niepozwalający spojrzeć na zagadnienia, które wydaje mu się znane z innego punktu widzenia i odnaleźć luki w posiadanych informacjach. Podstawą by zgłębiać zagadnienia duchowe jest wyjście poza wszelkie religie pozostając w pełnym zaufaniu w istnienie Siły Wyższej. Opieranie się w tym względzie na Biblii czy jakimkolwiek Świętym Piśmie w sensie ogólnym jako doktrynie nie przynosi mądrości, a ograniczenia.
@@katarzynaannaparuzel7344 Twoja odpowiedź opiera się na kilku fundamentalnych błędach. Twierdzenie, że Biblia to tylko zbiór przypowieści, ignoruje fakt, że dla wielu osób jest ona także źródłem historycznym i duchowym. Próba zdyskredytowania dyskusji, ponieważ "Biblia nie jest zapisem historycznym", to uproszczenie i redukcja jej złożoności do jednej funkcji. Co do uzdrowień, twoje stwierdzenia są jednostronne. Ignorujesz liczne udokumentowane przypadki, które wykraczają poza to, co można wyjaśnić jedynie medycyną konwencjonalną. Twierdzenie, że ci, którzy potrafią uzdrawiać, nie robią tego, bo "nie wolno", to czysta spekulacja, nie poparta żadnymi dowodami. Twoja opinia, że "choroba jest przejawem czegoś, co człowiek musi uzdrowić samodzielnie", jest nie tylko nieuzasadniona, ale też niebezpieczna, bo odrzuca znaczenie profesjonalnej medycyny. Wskazujesz, że ludzie nie potrafią dostrzec luk w swojej wiedzy, ale twoje podejście jest równie dogmatyczne. Uznawanie, że mądrość duchowa wymaga odrzucenia religii, to tylko twoje osobiste stanowisko, nie uniwersalna prawda. Opieranie się na tym, że jakiekolwiek święte pisma są ograniczeniem, a nie źródłem mądrości, ignoruje tysiące lat duchowego rozwoju różnych kultur i tradycji. Twoje stanowisko jest pełne sprzeczności, i zanim zarzucisz innym brak zrozumienia, może warto przemyśleć własne. Pozdrawiam!
Dzięki Wojtyle uwolniłem się od Kościola. Po II pielgrzynce zrozumialem że religia to polityka ,wyzysk i pieniądze .Uklady parafialne i rządowe . Zakonnicy wymyślają znow jakieś bajki,.
Twoje uogólnienia są mocno przesadzone. Redukowanie religii do polityki i wyzysku to spore uproszczenie. Kościół pełni wiele ról, w tym charytatywne i społeczne, które trudno zignorować. Oskarżanie zakonników o wymyślanie "bajek" jest niewłaściwe - ich praca opiera się na duchowości i tradycji, które mają głęboki wpływ na miliony ludzi. Jeśli chcesz krytykować, skup się na konkretach, a nie na ogólnikach. Pozdrawiam!
@@cojestznami Charytatywanie? Jak ten salceson co zajumał 100 milionow . spolecznie za nasze pieniądze i naszymi rękami. ..Tzw Ojciec Pio . Oszust ,a ten co skomponowal Barkę ,Dagollago ,Dyr Banku Watykanmskiego .Żadnej duchowości tylko tradycja i zapożyczone pogańskiezwyczaje . Złozła.
@@tadeuszzajac1529 Twoje oskarżenia są bardzo mocne, ale niewiele w nich konkretów. Mówisz o rzekomym oszustwie, ale nie podajesz dowodów. Krytykujesz tradycje Kościoła, nazywając je "zapożyczonymi pogańskimi zwyczajami", jednak ignorujesz fakt, że wiele tradycji religijnych na całym świecie ma korzenie w dawnych wierzeniach - to naturalny proces historyczny. Co do rzekomego braku duchowości, warto zauważyć, że dla milionów ludzi Kościół jest źródłem głębokiej duchowości i sensu życia. Skoro tak ostro krytykujesz, może warto podać konkretne przykłady zamiast rzucać ogólnikowe oskarżenia. Pozdrawiam!
Świadkowie Jehowi tak niszczą psychicznie ludzi, że dziwię się, jak można nie reagować prawnie Ostracyzm, samobójstwa młodych ludzi, niszczenie rodzin, izolacja od reszty spoleczenstwa. Nie sposób wymienić wszystkiego.
@@annasevecek3330 Jeśli masz tak mocne opinie, chętnie usłyszę Twoje propozycje, jak poprawić rozmowę. Krytyka jest łatwa, ale konkretne sugestie to już wyzwanie. Pozdrawiam!
@@irenabushong6494 Dziękuję za piękne słowa! Cieszę się, że rozmowa tak Cię poruszyła i że energia tej wymiany była dla Ciebie odczuwalna. To dla nas bardzo ważne. Pozdrawiam!
O cierpieniu i poswieceniu z perspektywy osoby niewierzacej ..... ; natura nie dba o nas , mozemy osignac pokoj ze soba jednynie poprzez akceptacje cierpienia i poswiecenie sie za innych, natura uczy sie poprzez nas , poprzez nasze cierpienie zyskuje conciousness : ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-9yOs3zfCjvQ.htmlsi=UD5Gxa9v2a0lrms1
@@tlckiegowoscbiznesinieruch5351 Każdy ma swoją perspektywę na temat cierpienia i poświęcenia. Warto jednak pamiętać, że znaczenie tych doświadczeń jest subiektywne i zależy od indywidualnych przekonań oraz wartości. Pozdrawiam!
@@cojestznami subietktywizn i idywidualne doswiadczenie nie ma z tym nic wsplolnego...... to jest obiektywne doswiadczenie kazdego czlowieka i obietktyne dzialanie natury / lub Boga ( wybierz nature lub Baga - tylko tu, przy tym wyborze , mozesz mowic o subiektywizmie i indywidualnych wyoborze i doswiadczeniu )
Twoje podejście do cierpienia i poświęcenia jako obiektywnych doświadczeń natury lub działania Boga jest zrozumiałe i głęboko zakorzenione w pewnych filozoficznych i teologicznych tradycjach. Jednak warto zauważyć, że chociaż te zjawiska mogą być uniwersalne, sposób ich interpretacji i wartościowania jest często subiektywny i zależy od indywidualnych przekonań oraz kontekstu kulturowego. Na przykład, w psychologii cierpienie jest postrzegane przez pryzmat indywidualnych doświadczeń, emocji i przekonań, co wpływa na to, jak dana osoba je przeżywa i co z niego wynosi. Z kolei w różnych tradycjach religijnych i filozoficznych te same doświadczenia mogą mieć odmienne znaczenia i prowadzić do różnych wniosków na temat życia i natury ludzkiej egzystencji. Obiektywna rzeczywistość może istnieć, ale nasze zrozumienie jej i reakcje na nią są często kształtowane przez nasze indywidualne perspektywy.
dlatego niektorzy trzymaja sie z boku Kosciola bo chca sobie grzeszyc .... kazdy ma wolna wole i wybor , tylko po co wymyslac pozniej tyle kretych historii
@@tlckiegowoscbiznesinieruch5351 Można mieć różne opinie na ten temat, ale ważne jest, aby każdy miał możliwość samodzielnego podejmowania decyzji i wyciągania wniosków. Pozdrawiam!
Będąc w Odnowie w Duchu SW miałam kilka Objawień. Zawsze obrazy z krótką sekwencją słowną były w kościele lub kaplicy.Przed doznaniem czułam jakby delikatny prąd przenikał mnie. Było to z chwilową utratą świadomości rzeczywistości. Jeden raz zachowałam świadomość obecności w kaplicy ,śpiewałam ale jednocześnie szedł " film óbraz czy objawienie z przekazem słownym bezpośrednio do głowy". Dziś się zastanawiam czy to obca cywilizacja ludzi kontroluje, wyświetla to co ma ukierunkować człowieka. Widzimy hologramy na niebie. Słyszymy o tym że służby wojskowe potrafią wsadzić komuś cudzą tożsamość, obce przeżycia.Ciekawe że JEZUS z obecnych chanelingów namawia do przyjmowania cierpienia, jego ran.Skoro Bóg jest miłością a Jezus odkupił ludzkość to dlaczego konieczna jest jeszcze dodatkowa ofiara-żertwa / patrz : stygmatycy/.
To, co opisujesz, to bardzo osobiste i głębokie doświadczenia. Każdy ma prawo do własnych interpretacji tych przeżyć. Ważne jest, aby otwarcie dzielić się swoimi myślami, ale także pozostać otwartym na inne perspektywy. Pozdrawiam!
