PRAGA GADA to projekt polegający na nagraniu rozmów z seniorami z Pragi, zamieszeniu w sieci wybranych fragmentów i ich adaptacji na wysokojakościowe komiksy.
Na RU-vid zamieściliśmy kilka opowieści z kilkuset jakie można znaleźć na stronie www.PragaGada.pl w formie audio.
Jechaliśmy 21 od żerania na stopniach i w ostatniej chwili przed rondem Starzyńskiego był taki sport że skakało się od razu przez te barierki łańcuchy to było wariactwo
Jest nam bardzo miło, że ktoś chce z nich korzystać. Bardzo chcielibyśmy ocalać więcej wspomnień. Niestety spotykamy sie z wieloma ograniczeniami, głównie ekonomicznymi i lokalowymi. Szkoda, bo moglibyśmy zdziałać znacznie więcej. A zegar tyka bezwzględnie. Proszę pomyśleć, czy może Pani może nam jakoś pomóc. Pozdrawiamy serdecznie!
my mielismy lepsze pomysly , nalewalo sie tuszu do bombki choinkowej i rzucalo z 10 pietra jak kobiety wystrojone szly do kosciola jak walnelo o chodnik to w promieniu 10 metrow wszyscy w kropki
Zakochałem się w Warszawie- tej Prawdziwej. Cieszę się, że algorytm YT podpowiedział mi Wasz Kanał. Słucham tego Pana i mam łzy w oczach- tak bardzo brakuje mi mojego Dziadka i jego historii, które pozwoliły mi żyć jak należy od 39. lat. Dzięki raz jeszcze. Pozdrawiam ! 🇵🇱💪💥
To żydowska propaganda każe nam myśleć, ze oni to byli jacyś majętni. A w rzeczywistości to byli zazwyczaj nędzarze. Brudni w chałatach gotowi kłócić się pół dnia o kawałek sznurka. Stad-parchy. Poczytajcie Mackiewicza.
Pewnym pokrzepieniem niech będzie fakt, że obecnie pan Stanisław ma 98 lat i że np. w lutym 2024 był na premierze filmu o sobie w Instytucie Polskim w Wiedniu.
Przed wojną moja mama sprzedawała papierosy w budce przy monopolu spirytusowym, a więc dokładnie w tamtych okolicach. To chyba Ząbkowska była, ale mogę się mylić. Nie trzeba było kupować całej paczki, można było tylko kilka, albo nawet jednego. Podczas wojny dwa razy zgarnęli ją w łapance. Raz przekupiła pilnującą ją Niemkę złotymi kolczykami, jeszcze w Warszawie. Drugi raz było gorzej. Już ją wieźli pociągiem, ale nie bydlęcym tylko zwykłym, na roboty przymusowe, gdzieś do Prus Wschodnich i jakimś cudem udało się jej wraz z kilkoma innymi z tej grupy wiezionych uciec. Czasem o tej ucieczce opowiadała, ale to było tak dawno, że niewiele pamiętam. A szkoda bo to musiała być fascynująca historia. Muszę się siostry zapytać. Może ona będzie więcej pamiętała.
Na bazarze był komis, tam były używane ciuchy z zachodu, były też nowe rzeczy, był blisko tuż przy wejściu od ul Targowej... Ja miałam też sukienkę do komunii z bazaru...
No to jesteśmy prawie w tym samym wieku... Moje niedziele to był spacer z rodzicami w parku Skaryszewskim a w tygodniu chodziłam na łyżwy tam... Wylewano wodę na korcie tenisowym i dzieciaki miały frajdę przez całą zimę, wszystko było dobrze oświetlone i z muzyką... Można było też wypożyczyć łyżwy... To były lata 60-70 te...
W ramach poszukiwań do naszego lokalnego archiwum Sulejówka udało mi się skontaktować z panią (obecnie mieszkała w Niemczech), której dziadkowie (Mikołaj i Maria Szewczenkowie) mieszkali przed wojną przy ul. Brzeskiej 18 i mieli sklep z alkoholem i restaurację przy ul. Brzeskiej 3.
Ogromnie się cieszę że po dłuższej przerwie wszystko wraca...... może przepraszam za sugestię ale warto byłoby ponownie odwiedzić tych gości którzy już byli.... zrobić zdecydowanie dluższy materiał...rodowitych ludzi z przedwojennej Pragi coraz mniej a tematów z nimi nie poruszanych multum..... Szkoła, sklepy i zakupy, komunikacja miejska, jak to było za ich czasów że znanymi aktorami Dymsz Bodo Sielanski i inni.... czy można było ich spotkać na ulicy..... itp. ..... Super że powrociliscie!!!!
A co do aspektu politycznego to wejdź pan do na towskich czy innych obiektów ot tak sobie... Z całą sympatią do historii kolejnictwa i wspomnień natomiast reszta nie wzbudza sympatii.. Niestety... Dziś wiemy czym się to zakończyło...
Ja pamiętam, to były lata 60 te późniejsze, jako dzieci bawiliśmy się w starym po niemieckim samochodzie, który stał w zakamarkach uliczek Grochowa , zdezolowany co prawda, ale myśmy udawali że jeździmy nim 😊.. Miał siedzenia kierownice itd
W indiach , Pakistanie , krajach arabskich golebniki sa na dachach wiezowcow i nikomu to nie przeszkadza . W Rosji , na Ukrainie ludzie maja golebniki na balkonach . W USA rozne subkultury tez maja golebie na dachach .
Mordo ja to jestem małolat ale może znasz Alberta szefc na benklu znany.kolejny to był Stalin(ksywa zawsze w sygnetach) w Michalinie gołębie też były znane.chłopaki z Józefowa/Otwocka.
Ale ta pani mowi ze byla na pogrzebie Pilsudskiego i miała wtedy 10 lat. Pogrzeb byl w 1935 r. Czyli urodzila sie w 1925, czyli na filmie ma 91 lat. Nie klaruje mi sie tu coś.
Jak jedyny sklep w Polsce? W latach 80/90 na śląsku też takie były i to nie jeden. Czy były one przed 80 rokiem tego niestety nie wiem ale po 80 na 100%.