Pokażę ci jak skutecznie zarządzać domowymi finansami, stworzyć budżet domowy skrojony na miarę, jak oszczędzać na codziennych wydatkach bez odmawiania sobie przyjemności.
Ja tez sobie niedawno oszacowalam ze na kanapki w pracy wydaje 1728 zl, a to juz jest 4 dni nad morzem w wakacje. Wlasnie wylaczylam HBO na ktorym juz nic nie ogladam, Netflix i prime starczy. To daje 360 zl rocznie
Ja tez mam ten problem bo podliczylam kanapki w pracy, na ktore wydawalam 12 zl. Do biura chodze 3 razy w tygodniu, razem wychodzi 144 zł (1728 rocznie). Od kiedy sobie to uswiadomilam, to juz biore kanapki z domu. Mam ten sam problem z tymi zabawkami dla dzieci... jeszcze mnie szlag trafia jak babcia kupi jakis plastik, a mozna to odlozyc na kolejne wakacje. Dzieci sie nie bawia tym pozniej -> stracone pieniadze, zajete miesce w mieszkaniu... Genialny szablon! kupilam i od wrzesnia jak dzieci wroca do szkoly, to zaczynam planowac znowu :)
Czesc! Bardzo dziękuję za to, że dzielisz się swoimi doświadczeniami i wiedza. Mam jednak pytanie. Jestem w podobnym polozeniu, jak Kasia. Z tym ze z trojka dzieci. Gdy dostalam premie w pracy w grudniu 2023, to postanowilam, ze zafunduje sobie i dzieciom wakacje we Wloszech. Udalo sie. Jednak z tego co slucham, to nie jest roztropne. Mozesz poradzic prosze, jak oszczedzac na wakacje? Jak je rozplanowac? Oczywiscie zeby nie naruszac premii na ten cel. Potrzebuje konkretnej pomocy w tej dziedzinie bo mimo najwiekszych checi, wielu godzin pracy, naprawde godnym wyplatom, pomimo totalnemu oddaniu wobec potrzeb dzieci , kosztownym hobby dzieci ciagle wydaje mi sie cos umykac🫣. Jesli mam cos pozytywnego na wlasny temat napisac, to to, ze pracuje tyle zeby sie u znajomych nie zapozyczac zeby do końca miesiąca wytrwac. W skrocie, jak oszczedzac na kilka celow, na urlop, na gadzet. Jak oszczedzac, zeby nie wpasc w pulapke reklamy z regalu. A takich bywa wiele. Przejrze Twoje inne filmiki. Moze tam jest odpowiedz. Odezwe sie na insta. Pozdrawiam cieplutko! I dziekuje! Swietnie prowadzisz ten kanal!!❤
Dzień dobry, takiej wiedzy potrzebuje i chętnie z nich korzystam.:) Nigdy nie planowałam posiłków ale chyba to już czas, a wtedy na pewno będą efekty. Dziekuję za motywacje i garśc madrej wiedzy:)Pozdrawiam :)
U nas pralka w eco to 3h:29min a pranie robimy programem na 46min a zmywarka eco 3h15min a zmywamy programem na 1h. Nie wieżę że te eco programy są oszczędniejsze na pewno nie czas, a z energią to sprawdzę na watomierzu. Polecam właśnie zaopatrzyć się w watomierz nie drogie urządzenie i pokazujące osobno zużycie każdego urządzenia podłączonego przez wtyczkę do gniazdka.
Planujemy posiłki nie tylko z uwagi na wydatki, ale przede wszystkim z uwagi na oszczędność czasu - ja nie znoszę zakupów, najczęściej robi je mój mąż. Poza tym upraszczamy maksymalnie i stosujemy schematyczne menu - jeden obiad na 2 dni i najlepiej schemat, co 2 tygodnie rotujący. Zimą często wystarczy 1 wizyta w sklepie w tygodniu, latem z uwagi na ogromną ilość produktów świeżych, najczęściej 2 razy. Ponieważ czasami lubię poeksperymentować czasami z nowymi daniami, to zajmuję się tym w wolny, deszczowy weekend i w zależności od efektu wchodzi to do naszego stałego menu na jakiś czas.
Kilka dni temu rozmawiałam z koleżanką, która zadała mi pytanie: jak ty to robisz, że masz czas na czytanie czy hobby? Planuje posiłki i ograniczam liczbę wizyt w sklepie do niezbędnego minimum 😁 Mam gęsią skórkę gdy pomyślę o moich codziennych wizytach w sklepie kilka lat temu 🫣 Ile czasu na to marnowałam 🫣
@@trenerka_oszczedzania Beatko w poniedziałek pojechałam do sklepu z Mężem eksperymentalnie 🤭 otóż bez planu posiłków i listy produktów dodatkowych, na promocji z gazetki, nie zrobiłabym kompletnych zakupów i byłabym bardzo sfrustrowana. Podziwiam jednak Dziewczyny, które bez planu są w stanie na szybko coś zdrowego ogarnąć. U mnie dawniej, kiedy nie było planu, często kończyło się niezdrowymi wyborami niestety.
@@magdalezag znam to aż za dobrze 😁Kiedyś wpadałam do sklepu, po promocyjnych towarach nie było już sladu, pomysłu na coś innego do zjedzenia brak. Więc sięgałam po najszybsze rozwiązanie- jakiegoś gotowca. Od czasu do czasu gotowiec nie jest zły, ale u mnie wtedy pojawiał się zdecydowanie za często.
Po ostatniej mocnej infekcji oskrzelowej zastanawiam się jak nie wydawać tyle na leki. Od czasu jak prowadzę budżet, widzę że zdecydowanie najgorsze są wydatki na leki- doraźne, w przypadku choroby. Tu syrop, tu steryd, tu przeciwgoraczkowe, tu antybiotyk i z infekcji robi się wydatek ponad 200 zł:/ Już wiem, że co miesiąc trzeba zdecydowanie więcej odkładać do koperty zdrowotnej:/
U mnie z kolei tak duzo nie wydajemy na leki ile na suplementy: kilkaset zlotych miesiecznie dla calej rodziny na witaminy mineraly omega itd.. chcialabym zeby bylo to mniej ale jest to dla mnie bardzo wazne widze ze odpowiednia suplementacja wzmacnia nasze zdrowie…
Zdrowie jest najwazniejsze. Sprawdź w kilku aptekach ceny leków które najczęściej używasz. Mój tato znalazł swój lek w innym aptece tańszy o ponad 100 złotych za opakowanie! Syropy, leki o gorączkowe
Przed prowadzeniem budżetu wydawalismy okolo 2500£ na jedzenie miesiecznie (rodzina 2+2; lacznie z chemia do domu). Czeste zamawianie jedzenia na dostawy, kupowanie "na hurra", wyrzucanie non stop zepsutego jedzenia, bo zawsze za duzo. W pierwszym miesiacu zeszlam do wydatkow na jedzenie do 1000£ miesiecznie i na razie utrzymuje ta kwote z mysla nauki planowania posilkow i potem jeszcze zbijaniu tej kwoty.
Kurde . Kilka razy podchodziłam do planowania posiłków i chociaż jestem sama z partnerem, to u nas to nie przejszło.. Mimo wszystko udaje nam się kupować tak, że nie wyrzucamy jedzenia..
Jeśli pasuje wam sposób w jaki podchodzicie do gotowania i robienia zakupów to nie ma co szukać na siłę 😁 tylko udoskonalać to, co już fajnie u was działa 🚀
@@trenerka_oszczedzania Średnio wychodzi. 🤣🤣. Nasza słabość to słodycze. Boje się policzyć, ale wcale bym się nie zdziwiła, gdyby wyszło na to, że 3/4 kasy "spożywczej" idzie na przekąski..😱😱😱
@@Mari-et4yt To zadałabym sobie pytanie, dlaczego tak często sięgacie po przekąski. I co mogłabyś zjeść (zdrowszego, bardziej wartościowego) w to miejsce?
@@trenerka_oszczedzania U nas jest ten problem, że oboje cały dzień jesteśmy w pracy. Ja wychodzę z domu o 7, a wracam o 20...Pracuję na samodzielnym stanowisku i nie mam czegoś takiego jak "przerwa na lunch" w pracy.. Mam czas żeby usiąść, ale sklep nie może być zamknięty na 15 minut , więc po prostu jem między klientami , co skutkuje tym, że wrzucam co popadnie na szybko..o ciepłym posiłku mogę zapomnieć, bo nawet jak coś podgrzewam, to potem zjadam zimne. Pracuje w warzywniaku, więc nawet jeśli dużo wydaje na przekąski to też duzo zjadam zdrowego..Myślę, że u mnie jest bardziej ten problem, że właśnie jem w biegu i przez to jem zdecydowanie za dużo, przy czym przez ruch w pracy nie odbija się to tak bardzo na mojej wadze. Wiem, że brzmi to jak wymówka, ale naprawdę próbowałam przygotowywać posiłki do pracy i po prostu te co powinny być podgrzewane lądowały ostatecznie w koszu w dużej części. Nie lubię pieczywa, ani innych takich mącznych produktów, które możnaby zjeść na zimno (wiem, że teoretycznie wszystko można na zimno, ale nie wszystko smakuje) . Gdy już nie jem długo pieczywa i zechce mi się bulkę, to kupuję w piekarni gotową, taką robioną codziennie, którą zjem , bo jak kupię pół chleba na kanapki, to raz zrobię kanapki sobie i partnerowi, a reszta ląduje w koszu.. Po pracy jemy obiado-kolację i zazwyczaj jest to jakieś danie jednogarnkowe, lub coś, co można zrobić w 20 minut , przy czym nie lubimy jeść tego samego dłużej niż dwa dni z rzędu. Nic nie mrożę, bo nie mam zamrażarki, a nawet gdy miałam, to trzymałam tam głównie lody i jarzyny na rosół.. Mięsa nie mroziłam nigdy, bo nie jemy go aż tak wiele, więc kupujemy na bieżąco. Ogólnie nie ma tragedii bo na dwie osoby wydajemy w drogim mieście około 1500 zł na miesiąc na spozywkę, wliczając w to również przekąski oraz dwa razy w miesiącu wyjście na kolację, lub jedzenie na dowiz, chemię gospodarczą i inne drobne wydatki dotyczące gospodarstwa domoweg, ale wiem, że moglibyśmy wydawać znacznie mniej, gdyby nie takie "dzikie" metody jedzenia. Nie znalazłam jeszcze idealnego dla nas sposobu na lepszą organizację, bo w momencie, gdy poza domem spędza się od poniedziałku do piątku 12, a w soboty 10 godzin, to już potem w niedzielę stawia się na typowo niedzielnego schabowego z ziemniakami, albo inne szybkie danie, żeby chociaż jeden dzień mieć spokój i odpocząć.
Staram sie rowniez w miare mozliwosci planowac posilki na podstawie tego co juz mam. Obecnie najwiekszym wyzwaniem jest dla mnie oproznienie zamrazarki. Jest przepełniona i te produkty juz muszą byc zjedzone... Moje wyzwanie to zaprzestanie dokladania tam a zuzywanie tego co juz tam jest - zapobieganie zbednemu mrozeniu pieniedzy. Od kiedy planuje posilki to lista zakupow jest o wiele skromniejsza
Choć wielu specjalistów mówi o stałym procencie, to ciężko go ustalić na początku. Ile do tej pory udawało ci się oszczędzać z wypłaty? Dodałabym do tej kwoty 20-30% i jeśli się to uda, to co miesiąc dodawać jakiś % aż dojdziesz do odpowiedniej kwoty.
@@trenerka_oszczedzania na ten moment trzymam się odkładania 600 zł miesięcznie na zasadzie celów w mbanku. Teraz zwiększyłem do 800. Co stanowi 7.25% mojej pensji.
Natomiast mam kilka kredytów. Mieszkanie 1100 samochód 1500. I 7 mniejszych kredytów % na jakieś 550zl miesięcznie. Czy spłacić te kredyty szybciej żeby móc odkładac więcej czy zostawić je niech się splacają a nadpłaty odkładać jako oszczędności. Teoretycznie finalnie za 18 miesięcy powinienem być w tym samym miejscu.
Co do zakupów to z racji że na studiach mieszkam ze współlokatorką i sama sobie gotuję muszę chodzić częściej na zakupy bo mam ograniczoną przestrzeń w lodówce, jednak dzięki temu mam większą gwarancje co do świeżości produktów typu warzywa, owoce czy pieczywo. W przypadku używanych przeze mnie produktów jak są promocje to kupuję ich więcej bo wiem, że się nie zmarnują, a jeśli chodzi o moje "planowanie" posiłków to mam schematy posiłków które stale się pojawiają
W takich okolicznościach cięzko jest zrobić duże zakupy ale to co czego teraz się nauczysz, będzie procentować, gdy już będziesz miała swój własny kąt z dużą lodówką i zamrażarką 😁
Hej, ładna fryzurka:) Obniżyć mi się udało o ok 500 zł wtedy gdy to pokategoryzowałemna 6-8 kategorii podstawowych. Nie za mało nie za dużo.Podzieliłem na żabkę osobno, jedzenie na mieście, rosman, aptekę inną chemie jeszcze parę. Dopiero tu zobaczyłem możliwości, gdy to było tylko "życie" nic się nie dało. Wszystko drogie, tak musi być. I ja uważam że gotówką płacić to głupota, nie ma kontroli. A..zakupy tylko raz w tygodniu dinuś bądź carrefour. Planowanie posiłków dla mnie to byłaby rzeźnia, w zarysie kupuje to co lubie mniej więcej w każdym tygodniu.
Dziękuję za komplement 😊 i dziękuję za to, że podzieliłeś się swoimi sposobami 🙌🏻 500 złotych miesięcznie w skali roku to już pokaźna kwota 🚀🔥 brawa dla Ciebie, tym bardziej że jesteś samodzielnym rodzicem 👏🏻👏🏻👏🏻
Nie ma głupich pytań 😊 Skarbonki to taka ogólna nazwa różnego rodzaju subkont, ktore ułatwiają oszczędzanie. W mBank z którego korzystam nazywa się to np. cele. Możesz zadzwonić na infolinię i zapytać czy bank oferuje tego typu subkonta. Jeśli nie to zawsze można zmienić bank 😁
fajny film, mnie jednak szlak trafia jak widzę że są 2 pensje i jedne opłaty a nie tylko jedna pensja i sami wiecie co. ja też sobie 8 kategorii robie, dzieki temu płaza z 600 na 100 zmneijszyłem
Wiem, że życie z jednej pensji jest trudne. Jest też film z budżetem mojej czytelniczki, która jest samodzielnym rodzicem. Sporo z nią rozmawiałam, to obciążająca psychicznie sytuacja. Zobacz jednak, że mimo tego cały czas Mariusz idziesz do przodu! Na tym się skupiaj i wtedy nowe rozwiązania same przychodzą do głowy 🔥
Teraz wpisuje tylko kwotę i nazwę sklepu. Gdy chciałam wiedzieć więcej na co konkretnie wydaje, to dzieliłam paragon na kategorię. Ale jeśli jesteś na początku drogi to zapisuj na razie tylko kwotę plus sklep. Bo zbytnie rozdrabnianie się może cię przytłoczyć
Budżetuję od dawna, ale teraz zaczynamy od totalnego zero. Zrobiliśmy ocieplenie domu, kupiliśmy samochód, zrobiliśmy schody zewnętrzne i taras, a za miesiąc jedziemy na urlop. Ale warto 😅 zaczynamy od początku, kroczek po kroczku i oszczędność zaczynają rosnąć ❤
Nie ma jednej granicy wieku. Warto jednak zacząć jak najwcześniej, dopasować formę i kwotę do wieku i waszych możliwości finansowych. Nie chodzi nawet o samo kieszonkowe ale rozmowy o pieniądzach, pokazywanie sposobu płatności, pokazywanie cen w sklepie, dawanie dzięki wyboru. Od tego powinna zacząć się edukacja finansowa. Od swobodnych rozmów o pieniądzach. Wkrótce będzie odcinek poświęcony właśnie kieszonkowemu dla dzieci 🔥
@@trenerka_oszczedzania to czekam na odcinek. Moje mają 3 i 5 lat. 5latek już wiele rozumie. Mówi mamo kupmy to. Mówię ok ale weźmiemy wasze pieniążki ze skarbonki. A synek aaaa to nie to tego nie potrzebuję. Kupię za nie coś innego. I do tej pory nic nie kupił bo mu szkoda
@@kasiakasia9984 dzieciom trzeba też pokazywać, że wydawanie pieniędzy może być fajne i przyjemne 😁 z 4-5 latkiem można już fajnie pracować nad tym tematem. Już niedługo będzie seria 3 filmów poświęconych kieszonkowemu dla dziecki i zakupami z dziećmi ❤
Nie mam jednej firmy. Wybieram kilka modeli i ostatecznie syn decyduje 😀 Ale nie zmienia to faktu, że zawsze kupuję jakąś kurtkę na zmianę z Decathlon. Cena do jakości wypada naprawdę bardzo dobrze
@@trenerka_oszczedzania o dziekuje☺️ wlasnie zauwazylam ze najkorzystniej wypada kupowanie ubran markowych z dugiej reki bo pozniej mozna je odsprzedac za tyle samo lub nawet wiecej😃 a mamy super jakosc
Zaczełam prowadzić budżet dopiero rok temu, kiedy mąż zrezygnował z dobrze płatnej pracy za granicą ( ale był w domu jedynie tydzień na mc) i wspólnie zdecydowaliśmy, że dla dobra rodziny lepsze nizsze dochody, ale jednak codzienna obecnosc niż odwrotnie. Też pomalutku i sukcesywnie "koperty celowe" rosną a ja mam kontrolę nad wydatkami. Żałuję,ze dopiero od roku tak dokladnie się przygladamy finansom,bo dopiero teraz sobie uświadamiam, ile błędów finansowych po drodze popełniliśmy. Na pewno warto zaczać i nawet małe kwoty mają sens:) pozdrawiam ❤
Szczerze zazdroszczę, że zaczęłaś tak wcześnie przygodę z budżetem 😀 Bo ja na studiach miałam wiedzę o finansach na poziomie -5 🤪😂 Gwarantuję ci, że dzięki temu będziesz miała o niebo lepszą sytuację finansową niż twoi rowniesnicy 🔥
Z kanapkami Piotra mam ten sam "problem" podjadanie w pracy pomimo obiadu czekającego w domu dochodziły w moim budżecie do 1000zł :o za jednego dorosłego. Obiad 24zl więc w skali miesiąca do przeżycia ale do tego kawa i ciastko... Szok. Największy sukces budżetu to odkrycie tego "wycieku"
Szukanie oszczędności pochłania mnóstwo sił i energii. Dodaj do tego walkę z uzależnieniem i robi się niezłe kombo. Nie wszyscy mają taką silną psychikę, żeby na raz ze wszystkim walczyć, a niektórzy nie chcą po prostu z tym walczyć.
Nie biore pod uwage bo nie każdy pije i pali. Po drugie, nie każdy palacz będzie w stanie od razu zrezygnować z nałogu. Po trzecie, osoby uzależnione potrzebują wsparcia terapeuty, a nie budget coach.
Ja czegoś nie rozumiem. Czy to jest jakaś niebywale nadzwyczajna sytuacja, że małżeństwo ma wspólny budżet? Przecież to jest (powinno być) normalne. Z różnych, zwłaszcza czysto etycznych względów. Jeśli małżeństwo miałoby polegać na tym, że mamy wspólne łóżko, ale nie mamy wspólnych pieniędzy, plus jedno drugiemu wylicza, "tyle mi oddaj" a "tyle się podzielimy" to... to nie :) Pozdrawiam!
„Powinno” się pamiętać o tym, że ile związków, tyle różnych sposób na prowadzenie budżetu. Nie ma jednej słusznej metody. Sama prowadzę budżet z mężem ale nie uważam, że jest to idealny sposób dla każdego.
@@monikamodawska1598 pakiety konsultacji dostępne są w sklepie trenerkaoszczedzania.pl/sklep/ Po zakupie umawiamy się na wybrany termin spotkania, które odbywa się online. Po konsultacji dostajesz ode mnie podsumowanie i wszystkie zalecenia, które możesz zastosować.
Bardzo dobry wg ciebie? Warto wziąć pod uwagę że dla każdego „dobry” może oznaczać coś innego. Ale rodzina nie ma powodów do narzekania, choć mają zdecydowanie ochotę na więcej i działają żeby zwiększyć swój dochód 👌🏻
❤kochana pani prosze powiedziec jak przezyc oplacic komorne media simieci prad gaz 210 zl kredytu podruzowanie do lekarzy i na badania 150 zl leki mnimum nie zbedne 200 zl probowalam nie oszczedzc ale przetrwac bez dlugu .Prosze mi powiedziec i cz by udalo sie pani przezyc chociaz bez dlugu . Ratunku
Czy sprawdzałaś wszystkie formy pomocy które być może ci się należą? Nie wiem czy masz rodzinę, które może cię wesprzeć finansowo. Czasami warto schować swoj wstyd do kieszeni i poprosić o pomoc. Obniżenie czynszu, specjalna taryfa na prąd, banki żywności. Wiem, że nie zawsze instytucje są pomocne ale Jak nie drzwiami, to oknami.
Nigdy nie kupuje rzeczy które nie są mi potrzebne. Nie skuszą mnie promocję. Jeśli chodzi o zakupy w sklepie spożywczym to zawsze wcześniej robię listę w domu co naprawdę potrzebuje. Robię plan co będę robić na obiad dziś czy jutro to kupuje tylko te produkty. Nigdy nie kupuje za dużo bo nie ma sensu, żeby jedzenie się psuło.
Jak to się mówi nigdy nie mów nigdy 😉 Nawet znając masę sztuczek marketingowych dajemy się złapać w sieć . Jedni mniej, inni więcej ale ten problem dotyczy każdego z nas.
Ja nigdy nic nie odkładałam. Uważałam, że nie mam z czego. Dziś po niewielkiej podwyżce oraz po wprowadzeniu budżetowania oraz listy zakupów miesięcznie odkładam 7 tysięcy złotych. Nie mam nawet pojęcia, gdzie dotychczas te pieniądze się rozchodziły.
