Długi u tych ludzi co poznałam to biorą się z: braku myślenia o przyszłości, zaimponowania innym i podstawowym brakiem umiejętności zarządzania pieniędzmi. Potem nie potrafią przeczytać umowy kredytowej, dalej nie chcą zmienić swojego nastawienia i edukować się finansowo tj. Budżetowania i potem kolejne długi i dalej nic robienie z tym i tylko ubolewanie nad sobą. Chciałam pomóc w budżetowaniu, dałam namiary na doradce finansowego żeby zmienić warunki umowy. Dalej nic także niestety ale już się poddałam mimo, że to mój przyjaciel.
Powinni tego uczyć od najmłodszych lat. W zamian za to każde się dzieciom uczyć wierszy na pamięć 🙈 Co po tych wierszach, gdy później mlody człowiek nie wie jak czytac umowę kredytową, na co zwrócić uwagę, jak policzyć swój budżet
Bardzo ważny temat. Ja aby nie brać kredytów pod wpływem emocji, wykupiłam sobie alert w BIK i tam jest opcja blokowania kredytu. Jak bym chciała wziąć coś na raty to najpierw muszę tam odblokować a to daje mi czas na zastanowienie czy faktycznie muszę brać raty. I w moim przypadku do działa coraz rzadziej mam myśli że muszę coś kupić już teraz składam pieniądze i kupuję za gotówkę
Wow! Mega pomysł, zapisuję sobie do sprawdzenia. Emocje są najgorszym doradcą i to co robisz jest godne podziwu. Bo chwila czasu na ochłonięcie jest najlepszym hamulcem 👏🏻👏🏻
Mi się wydaje, że ludzie często postrzegają pożyczkę jako jaki ,,prezent'' - i łatwo zapomina im się, że to, co otrzymują, nie jest bezzwrotne. Zły sposób myslenia najczęsciej wyprowadza nas w pole.
Pożyczkę bierze się łatwo, gotówką wpływa na konto. Ale te pieniądze równie szybko się rozchodzą i za chwilę nie ma po nich śladu. Wtedy jedyną rzeczą, która o nich przypomina jest miesięczna rata kredytu.
Chciałam zapytać odnośnie opinii o długach niealimenciarzy. Powiedziała Pani, że nie powinny ich odziedziczyć dzieci, oczywiście użyła Pani bardzo dużego skrótu, ponieważ dotyczy to sytuacji gdy 1. Pan tatuś nie płaci i fundusz alimentacyjny, czyli wszyscy my podatnicy płacimy na to dziecko (to już jest kontrowersja czy tak powinno być) 2. Tatuś umiera a dziecko spadek przyjmuje (a więc aktywa i pasywa, w tym ten dług do funduszu, czyli na rzecz podatników. Jest to troche kontrowersyjne, ale z drugiej strony Kto powinien ten dług zwrócić? Powinno się go umarzac, a zatem my wszyscy podatnicy powinniśmy go splacac? Też byłoby to dość kontrowersyjne, zwlaszcza gdy tatuś w między czasie jednak coś tam by jednak uzbierał do majatku. Zawsze dziecko może spadek odrzucić.
W tak krótkim filmie nie da się rozwinąć każdego problemu. Są też pojęcia, które mogą być mylnie odbierane. Rozmawiałam dzisiaj w Grażyną, która miala przypadki, o których mówiła w filmie. Jest różnica miedzy obowiązkiem alimentacyjnym, a długiem alimentacyjnym. Ale ja sie w tym temacie wypowiadać nir będę, bo zadna ze mnie specjalistka w tym temacie.
@@trenerka_oszczedzania oczywiście, pytanie było do Pani Grażyny :) i nie jest to atak, ale pytanie jak to jej zdaniem powinno byc rozwiązane. Ja pisze o długu - Pani Grażynie na pewno chodziło o taki przypadek, który opisałam. Fundusz (czyli my wszyscy - podatnicy) składamy się na alimenty tatusia, który płacić nie chce i nie ma z czego go zwindykowac, a później Pan tatuś umiera. Jego spadkobiercy przejmują dług (do wysokości stanu czynnego spadku co do zasady). Rozumiem kontrowersje, że jak spadkobierca jest dziecko, to de facto musi oddać Państwu to co wcześniej jego matka pobierała z funduszu alimentacyjnego. Może to budzić pewne wątpliwości natury moralnej, ale z drugiej strony dziecko spadek może odrzucić (wowczas nie przejmie tego długu), a ustawowe umarzanie tego długu z punktu widzenia społeczeństwa, które de facto będzie ponosiło koszt tego długu, też nie jest fer. W końcu my na swoje dzieci płacimy sami. O to mi właśnie chodziło, że nie jest to takie zero jedynkowe i zastanawia mnie zdanie Pani Grażyny, jak to powinno być sprawiedliwie rozwiązane?
@@aszkared w ogromnej ilości sytuacji nie ma jednego słusznego, sprawiedliwego podziału. Odrzucony spadek przechodzi niejako na całe społeczeństwo. Ale tak samo jest np z kosztami leczenia alkoholików, narkomanów, osób, które całe życie o siebie nie dbały. Płacimy za to wszyscy. Nie myślę o tym, bo skupiam się tylko na tym, co jest w moim zasięgu.
Dla Banku to zapis księgowy, dla człowieka dramat. Często gdy wchodzą emocje, że dziecko nie będzie miało na leki albo ogólnie nie będzie obiadu po 5 przed 10 to myślenie odchodzi w siną dal.
Proszę o wyjaśnienie o co chodzi, że skoro kobieta pobiera fundusz i ojciec umiera, to dziecko dziedziczy dlugo.moim zdaniem nie ma takiej sytuacji. O co chodzi?😊
To podam może konkretny przykład. Pobierasz z funduszu alimentacyjnego alimenty na dziecko bo ojciec ich nie płaci. W tym momencie ojcu rośnie dług wobec funduszu alimentacyjnego, który musi spłacić. Staje się nieszczęście i ojciec umiera. Dług tak samo jak majątek jest dziedziczony. Spadkobiercą jest dziecko
@@ZaopiekowaneFinanse w przypadku śmierci dluznika alimentacyjnego aleznosci wypłacone z tytułu funduszu osobie uprawniknej wygasają. Baaaardzo proszę doczytać sobie ustawę, a nie opowiadać jakieś kocopoły przeraźliwe, że dzieci dziedziczą dlugi z tytułu funduszu:)
@@trenerka_oszczedzania poza tym tak samo jest w przypadku swiadczen wypłacanych. One nie podlegają masie spadkowej i nie są dziedziczone. Zachęcam szczerze do zgłębienia tematu przed wypowiedzeniem się na jakiś temat.