Taki mamy klimat. Sól w zimę to powoduje. Jak na statkach się ludzie śmieją, że nawet nierdzewne śruby rdzewieją. Dlatego ten sam model samochodu z regionu gdzie jest mało śniegu i z regionu gdzie jest dużo śniegu może kompletnie inaczej od spodu wyglądać. W Polsce dość dużo soli drogowej i innych substancji się używa na drogach. Na 100 kilometrów dróg krajowych np. na Mazurach podczas jednej zimy pójdzie zależnie od zimy 1000-3500 ton soli. Na Pomorzu, Śląsku może to być dużo mniej. W Holandii, we Francji np. Lazurowym Wybrzeżu, Sycylii to samochód soli może wogóle nie widzieć. Dlatego ten samochód i po 20 latach mógłby jeżeli byłby garażowany w ciepłym garażu (np. +10 stopni) to by rdzy prawie nie miał. A u nas to by się rozpadał na kawałki po jeździe na Podlasiu, Mazurach, Mazowszu itp. regionach.
Facet , kurwa ja mam lexus is 200 z roku 2000 i też od nowosci surowy od spodu i zdrowy do dziś. To że ty będziesz miał robote i zapackasz glajcha za 6 tysięcy to bez różnicy dla tego auta
Konserwacja jest extra pamietajcie. Jak ktos pracuje albo pracowal w automotive to wie ze ten ecoat na podwoziu moze byc lepszy lub gorszy , zazwyczaj jest sredni. Jak chcesz miec auto na lata to albo go dobsze myj od spodu slbo go dobrze zawoskuj i tez myj. Mam Honde od nowosci juz 15 lat - nie konserwowana specjalnie tylko lekko zawoskowana powierzchownie . Tragedii nie ma. Auto prawie 450 tys km. Pojedzie na zlom zanim korozja bedzie problemem.
Tak w owg w japonczykach masz napisane, ze musisz sam zabezpieczyc, inaczej perforacja nie dziala :) ja 8 lat temu w nowym Mitsubishi zrobilem konserwacje na fakture i musi byc faktura z zakladu ktory robi takie konserwacje!!! Po 5 latach i tak cale zawieszenie, polosie, zbiornik paliwa, zostaly wymienione na gwarancji na nowki bo zardzewialy :), teraz daja jakas czarna farbe piaskowa na zawieszenie i to pod ta fabryczna farba samo gnije ... i nic dobry wosk nie daje... ( jezeli chodzi o zawieszene oczywiscie bo na podwoziu dobry wosk robote robi ale wosk trzeba odnawiac. Prawidlowo to trzeba zdemontowac nowe zawieszenie wypiaskowac ta czarna fabryczna farbe i pomalowac dobrym epoksydem na podwozie wystarczy dobry wosk o ile to nowka. Na perforacje bardzo wazne zeby byla faktura z zakladu ktory zajmuje sie konserwacja.
Ta jasne. Nie zesrajcie się. Gość wypaćka auto jakimś szlamem za 5 koła czy ile i panie tera to posłuży 😂😂😂 Rozpierdalają mnie ci „wyciszeniowcy” i „zabezpieczeniowcy” 😂😂😂 Najlepiej jeszcze go przemaluj, zmień silnik, zrób z niego kombi, bo przecież co za badziew wyjechał z fabryki 😂
Już dawno tak było tylko teraz ludzie zrozumieli że jednak da się poprawić po fabryce pytanie jedno co z gwarancją po takiej operacij trochę rzeczy odkręcone ingerencja w strukturę podwozia itp nie mówię że źle robią tylko daje to potem serwisowi wymówkę a może spryskali jakąś chemią i dlatego lakier zszedł a może nitrem popryskali i lakier się złuszczył a rdza bo moze ktoś naruszył orginalną powłokę anty korozyjną i inne głupoty potem już po gwarancji tak myślę. Wiem że jak na serwis pojedziesz i powiesz że cały spud rudy to oni powiedzą że tak ma byc i jest wszystko oki bo dlanich aby wytrzymało 5lat i tyle
Poco te zabiegi 😂 za 20 lat i tak będzie na złomie czy będzie konserwowany czy nie . W latach 70-80 tak się robiło jak auto miało jeździc 30-50 lat . Teraz są inne czasy jest tyle aut że ludzie nie nadążają kupować i bez sensu takie konserwację jak co kilka minut z taśmy zjeżdża nowa Toyota .
Dla mnie to facet który nagania sobie klientów do antykorozyjnego zakładu. Miałem 3 Toyoty i NIGDY nie miałem problemów z korozją. Teraz jeżdżę Rav 4 Hybrid z 2017r (130 tys. przebiegu). Co roku wchodzę pod auto podczas przeglądu technicznego i nic niepokojącego nie widać. Także pewnie popsuję Wam humor ale Toyota robi świetne auta.
W Kaponii auto powyżej 3-4 lat to już auto bardzo mocno poddawane przeglądowi. japońskie auta mają niesamowicie niski przebieg, jest prawo, które wymaga ścisłego rejestrowania przebiegu posiadanego samochodu oraz konieczność wycofania go z użytkowania po kilku latach. Jest to podyktowane dbałością o bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ruchu drogowego
Auto ma mieć przydatność maksymalnie 10lat. Po tym okresie na złom i po nowe do salonu. Ekologia po nowoczesnemu UE. Tylko elita bogaczy będzie jeździć autami reszta na rower albo z buta. UE to musi się roz pier dolic
Szkoda nawet czesto tego konserwowac bo i tak nie dojezdzi nawet tych 10. A nawet jak juz dojedzie to naprawa bedzoe nieoplacalna. Szczegolnie jesli chodzi o silnik. Nawet nie da sie w wielu modelach szlifu zrobic bo nie ma z czego. Roboczogodziny tez drogie a roboty przy tym huk. Jakosc mechaniki i elektroniki to dno. Japonce jeszcze sie trzymaja ale grupa VAG to jakas patologia. Skorodowane wiazki po 5 latach. Dramat. Tak wiec konserwacja to troche nieraz moze byc wywalanie kasy w bloto. To juz nie motoryzacja lat 90-00 z nieduzym hakiem