OnkoMama z pasją (od dziecka) i misją (od 2018). Pasja to minerały, kamienie, dolnośląskie skałki i inszy gruz, skamieniałości, trochę muszle, monety, figurki itp, co da natura, ziemia albo po prostu giełda. Misja - wiem już, co czuje mama, gdy ma zdrowe dziecko i nagle - ostra białaczka szpikowa (2018) i co czuje mama, gdy czeka się na tego jedynego dawcę szpiku (2019). Misja? Zawsze i wszędzie będę namawiać do zarejestrowania się jako potencjalny dawca szpiku. To naprawdę chwila, a może uratować życie.
OnkoMama with passion (since childhood) and mission (since 2018). My passion is minerals, stones, fossils, shells, coins, figurines, etc., which will be given by nature. Mission? I will always and everywhere encourage you to register as a potential bone marrow donor. It really is a moment, and it can save your life.
antre6666@gmail.com
To nasza historia: naratunek.org/jak-pomaga-1/waldek-chce-sie-pozbyc-zmutowanych-blastow-potem-bedzie-uczyc-jak-cieszyc-sie-z-zycia
A KU KU ANECZKO 🤗 SŁONECZKO ☀️ Dużo wiedzy praktycznej u Ciebie zdobywam 👍😀 🌊 1997 pamiętam, byłem na Śląsku w tedy... Pozdrawiam nadal z cieplutkich Włoch ☀️😎🇮🇹🇵🇱 Buziaki 😘😘😘 ➡️ Planuję odwiedzić Wrocław nie dalej jak na początku listopada, ale wołał bym w październiku... 😉
Świetna relacja no i oczywiście pięknie opowiadałaś o cudownych szklanych przedmiotach. Te babcine puzderka są obłędne. Dziękujemy za filmik. Pozdrowionka dla Ciebie i Waldka 🤗😘
Tak sobie wyobrazić toaletkę z tymi cudeńkami 🤩 a kiedyś one były normalnym wyposażeniem... Spokojnego dnia dla Was, pozdrawiam cieplutko w ten deszczowy dzionek 🤗💖😘
Witaj Aniu , troszke mnie nie bylo. Milo Ciebie uslyszec😊❤ Przykre to, ze zasob wiedzy u naszej dzisiejszej mlodziezy jest tak ograniczony, Jak zawsze milo sie sluchalo twojego kojacego glosu😊❤ Pozdrawiam. I zycze milego rnia😊❤
Witaj Marzenko 💖 Mam nadzieję, że zdrowie już w lepszej kondycji 💖 Jeśli chodzi o jakąś wiedzę ogólną u młodych - mnie bardziej martwi, że jest na to swoiste przyzwolenie, że jakieś programy tv obnażają brak wiedzy, a ludzi to bawi albo jest im to obojętne na zasadzie "a po co komu to wiedzieć". Dziękuję 😊😊😊 Milutkiego dnia dla Ciebie 😘😘😘
Witam Pani Anno. Dziękuję bardzo za kolejną porcję wiedzy. Za niesamowite wrażenia. Tyle pięknych eksponatów nam Pani pokazała. Och, tylko pieniążki mieć.... Było sporo szkła, które się w rodzinie spotykało. I znowu mile wspomnienia😊. Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia 🥰😘🤗🙋♀️
Dzień dobry Pani Kasiu 😊 Ostatnio właśnie taki czas wspomnieniowy się zrobił - czy to w szkle, czy w porcelanie, czy w mosiądzu - takie miłe deja vu. Aż chciałoby się odtworzyć to wszystko 😊 Pozdrawiam cieplutko Pani Kasiu w ten deszczowy dzień, dużo uśmiechu i zdrówka 🤗🧡😊
Zaraz po powodzi byłem tam na Nowej w Komendzie Chorągwi, u strażaków na Wierzbowej, tam wylały fosy przy Wzgórzu Partyzantów, To był kraiobraz po bitwie, Byłem też na stanicy wodnej Rancho - Hufca Wrocław Fabryczna- ona przestała w zasadzie istnieć - pamiętam ten żal i przygnębienie. I pamiętam ten beztroski spacer październikowy . Kalejdoskop uczuć.
Kiedy jechałam pod urząd wojewódzki koło Wzgórza Partyzantów, wreszcie odnowionego, wśród zieleni, też miałam takie dziwne odczucia - kiedy stoimy na twardym chodniku, tak trudno pomyśleć, że woda w jakimś miejscu może mieć np 2,7 metra...że będzie nade mną jeszcze metr wody... A potem ona opadnie i znowu będzie twardy chodnik. To faktycznie jest rollercoaster odczuć.
W 1997 podczas lipcowej powodzi byłem na obozie , na pojezierzu lubuskim w miejscowości Wilcze, dokładnie w starorzeczu Odry, ewakuowaliśmy dzieci z obozu do Obry, kadra obozowa na zmianę pilnowała pozostawionego w lesie sprzętu i latała na wały - trzy doby ciężkiej walki - pół życia pracowałem na budowach, ale tyle piasku co tam w trzy dni - chyba nie przerzuciłem przez całe życie.
To są przeżycia i emocje, które albo niszczą albo hartują człowieka. Ciebie zdecydowanie zahartowały. Adrenalina i odpowiedzialność zdziałały wiele. Lipiec to środek lata, w perspektywie kilka miesięcy na osuszanie czy odbudowę w jeszcze dobrych warunkach. Teraz...szybko ciemno, zimno, zbliża się depresyjny czas jesieni. Oby tym ludziom starczyło tego hartu.
Odra to prawdziwa rozrabiara, ludzie żyjący na jej brzegach dobrze o tym wiedzą, na co dzień spokojna i opanowana, czasem jednak toczy pianę z powodu byle deszczu. Nieobliczalna rzeka.
Ostatnio były gdzieś przedrukowywane mapy Breslau z lat dwudziestych z terenami potencjalnie zalewowymi. Wiele się zmieniło z powodu braku odpowiednich planowań...
Moja babcia miała taką dużą żyłkowaną po niemiecką amplę. Była ogromną i wisiała na trzech solidnych sznurkach. Rasowe art decor. Zanim się zorientowaliśmy wymieniła ją na żyrandol z PRL, koszmarek który uwielbiała. Poza tym miała jeszcze radio, maleńkiego przedwojenne go Pioniera i olbrzymi obraz w ramach imitujących skórę. Był przerażający, ale zapewne równie cenny. Obydwie te rzeczy jak sądzę uszczęśliwiły sąsiadki, które opyliły je w antykwariacie. 🤓
Podobny żyrandol na trzech sznurach wisiał u dziadków w starym domu, potem już po przeprowadzce do bloku sznury były za długie i mój tato zrobił jakiegoś plaskacza też rodem z PRL-u. W ogóle ciężko było wtłoczyć meble i rzeczy z domu do mieszkanka w bloku, tyle różności poszło gdzieś w kosmos i zostały strzępy wspomnień z tamtego domu. Chopin natomiast kojarzy mi się z ćwiczeniami na fortepianie, mojemu tacie się wydawało, że będzie ze mnie wirtuoz, ale byłam dość odporna na nuty. Fortepian wciąż stoi u niego...
@@annabogucka Mnie też zmuszano do gry na pianinie. Do dziś zastanawiam się po co mi to było. Podejrzewam że były to wyobrażenia naszych rodziców na temat panienek z dobrego domu. 🤓
Piękne przedmioty, ale ceny zaskakująco wysokie. Mieszkam koło Monachium, ale pochodzę z pod Wrocławia. Jeżdżę na takie giełdy w Austrii i Bawarii i muszę przyznać, że ceny są znacznie niższe. Przypuszczam, że zakupy sprzedających były robione na zachodzie.
Dzień dobry Pani Joasiu. Bardzo dużo sprzedawców przywozi tutaj rzeczy zdobyte na flohmarktach, "przebicie" na niektórych towarach jest ogromne, gdy ktoś trafił coś za 4 euro, a sprzedaje za 100 zł. I dlatego jeśli na czymś szczególnym mi zależy, trzeba się trochę nachodzić. Ale też można rozróżnić typowych handlarzy od sprzedawców-kolekcjonerów. Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Aniu . Dziękuję za piękny spacer . Na stoisku z Włocławkiem znalazły się również kaszubskie wzory. Kryształowe żyrandole przepiękne. Śliczne , różne perfumetki. Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę, życzę radości i spokoju Asia
Witaj Asiu 🤗 Widziałam właśnie te wzory - kiedy już się wie, na co patrzeć i jak nazwać, widzi się wtedy więcej... I zwracam też więcej uwagi na czeskie/czechosłowackie szkło. Spokojnej niedzieli Asiu, pozdrawiam cieplutko ❤️
Dobry wieczór, żyrandol szklany piękny i jedyny w swoim rodzaju, zresztą całe szkło na tym stoisku bardzo ładne. Obrazki na jedwabiu też piekne. Pozdrawiam
Dzień dobry Andrzej 😄 Te obrazki były bardzo dopracowane - jeśli rzeczywiście z epoki, to ktoś włożył w nie bardzo dużo serca. Spokojnej niedzieli, pozdrawiam Was cieplutko 😊