Na kanale znajdziesz filmy związane z przygotowanie do egzaminu na prawo jazdy, przepisami ruchu drogowego i innymi wskazówkami jak zdać egzamin na prawko, jeździć jeszcze lepiej niż jeździsz i nie być lamą w samochodzie
Ten przepis o którym mówisz, jasno określa, że jeżeli rowerzysta nie jest na przejeździe, to nie ma pierwszeństwa, to tak jak by dywagować, czy dojeżdżając do skrzyżowania drogą podporządkowaną ze znakiem ustąp pierwszeństwa, mam się zastanawiać, czy hamować czy nie, widząc nadjeżdżający pojazd główną. Żeby nie było, jadąc samochodem, widząc rowerzystę na ścieżce, zwalniam i daje znać w jakiś sposób (skinieniem czy mrugnięciem świateł, że widzę, i żeby nie zwalniał tylko jechał bez stresu), tak jak przed zmianą przepisów przepuszczałem pieszych którzy oczekiwali na przejściu, jeśli nie powodowało to zagrożenia w ruchu. Ale jeśli chodzi o przepisy, to nie da się tego zinterpretować inaczej co jest napisane (że głupio i nie logicznie to można dywagować), jak w sposób taki, że dojeżdżając do przejazdu rowerem, widząc nadjeżdżający samochód, należy mu ustąpić pierwszeństwa, bo samemu tego pierwszeństwa się nie ma. Nie ma się pierwszeństwa wjeżdżając na przejazd, więc należy go ustąpić pojazdowi który nadjeżdża. I nie chodzi o to, że należy go ustąpić, bo w razie dzwonu, rowerzysta będzie najprawdopodobniej bardziej poszkodowany, tylko dlatego, że rowerzysta w takiej sytuacji nie ma pierwszeństwa.
Panie Jacku bardzo przystepnie pan pokazuje jazde zobacze czy zdam egzamin jazdy. W nowym jorku bo juz z tym parkowaniem na koperte 3 ra_ nie zdalam basia
Bardzo dobrze, że to poruszasz, na kursie czy w podręczniku nauki jazdy tylko mi powiedzieli, że masz zmieniać bieg między 1800-2600 obrotów na egzaminie i wrzucać czwórkę przed osiągnięciem 50km/h, a jak dynamicznie przyspieszać to mi przynajmniej nie powiedzieli. O ile przy ruszaniu spod świateł to jest tylko kwestia szybszego dotarcia do celu i udrożnienia ruchu, to przy wyprzedzaniu czy omijaniu wjeżdzając "pod prąd" to już bezpośrednio kwestia bezpieczeństwa
Da sie to zrobic na pachołkach bez zatrzymywania i wysiadania, które jest niedopuszczalne nawet na początku. Sam sie uczę i wiem, ze jak instruktor dobrze wytłumaczy to idzie to zrobić płynnie i bez zbędnego kręcenia kierownicą. Jak w lusterku zaczyna znikac pacholek to nieznacznie dokręcić kierownicą i trzymac kierownice az znowu zacznie znikać pachołek az wyjdziesz na prosta linie gdzie wtedy szybko prostujemy koła. Środek na prostej utrzymujemy kręcąc odpowoednio kierownicą w prawo lub lewą gdy trzeba i szybko znowu kola prostowac. Nie spieszyc sie, powoli cofać. I to nie jest tak jak facet mowi zeby nie patrzec na lewe lusterko. Bzdura, dobrze zerknąć ale nie patrzeć prawe, lewe, prawe lewe co chwila bo błędnik oszaleje. RAZ na łuku jak sobie zerkniesz w lewe lusterko gdy tracisz widok w prawym to sie nic nie stanie. Nie uczcie sie zatrzymywać i wysiadać nawet na początku. To bzura, nie uczcie sie dziadostwa od początku.
No właśnie. Ja wczoraj tj 13.09.2024 roku miałem egzamin. Tak dowalilem sobie ze szok. Pani egzaminatorka zaprosiła mnie do garazu ze wzglegu na duży deszcz. Tam po wylegitymowaniu mnie , dowiedzialem sie ze wylosowalem plyn do spryskiwaczy oraz swiatla mijania. Po wskazaniu plynu do spryskiwaczy oraz świateł, pani egzaminatorka kazala mi poczekać na zewnatrz, w tym monecie podstawila mi auto na łuk,ale wylaczyla mi te światła które sobie włączyłem. Stres byl taki duzy ze nie upewnilem sie o zagrożeniu na luku tj pierwszy błąd a drugi to wlasnie nie włączyłem świateł. Jestem taki zly na siebie ze szok. Jeszcze dwie godziny przed egzaminem jeździłem i wszystko bylo super. Instruktor mnie szczerze chwalił że jeżdżę bardzo dobrze a ja sie wyłożyłem na placu już!!!😡😡😡 I nawiazujac do tego co Pan mówi to właśnie przez to ze caly czas mamy na kursie te swiatla włączone nie cwiczymy tego odruchu. Ja wlasnie przez to oblałem. Pozdrawiam
U mnie w ośrodku sprzęgło oraz hamulce działał na zasadzie takiej, że delikatnie działał. Natomiast sprzęgło na egzaminie to jakaś masakra, myślałem ze mi nogę urwie. Strasznie wypychalo mi stopę. Hamulec rowniez był bardzo czuły 😮😮😮
Nie pomogłeś instruktorze laikowi co nie kuma jeszcze co ma waznego no drodze jest za kierownica i nie wie jak znaleźć punkty odniesienia a nie stoi na jezdni przy pr,erywanej tylko gdzies na parkingu. No w czadie jazdy raczej nie poprawi hsk sie okaze za lewy pas ruchu slabo sie czuje hdk sie jezdzic jeszcze nie umie.
Jazda niewłaściwym pasem - brzmi jak nieodpowiednie ustawienie się do skrętu/zawracania na skrzyżowaniach (znaki pionowe i poziome wcześniej). Podwójna ciągła to zdecydowanie kwestia techniki raczej niż nieznajomości przepisów - raczej każdy wie, że nie wolno najeżdżać, ale coś się źle ustawi i tylne koło przy skręcie przekroczy z lekka, etc.
A jaka jest prędkość za samym znakiem E-17a. Ten znak stoi bez żadnych dodatkowych pod znaków, a za 200m stoi znak teren zabudowany. Jak narazie nikt nie umi mi na to odpowiedzieć
ja ostatnio prawie schrupałem skrzynię biegów bo nie docisnąłem pedału sprzęgła. tbh teraz boję się wrócić za kółko ale muszę kontynuować lekcję. nie wiem może nie nadaję się do jazdy. instruktor też się zdenerwował. Trzymajcie za mnie kciuki proszę
Tak to prawda u mnie w województwie są co najmniej trzy ośrodki do zdawania egzaminu , myślę że Warszawa na pewno i na pewno Skierniewice i Sochaczew i na przykład w Sochaczewie jest bardzo duża zdawalność a w Skierniewicach bardzo dużo oblewa
Niestety dziś poległam na egzaminie właśnie przez brak tego lewego kierunkowskazu podczas robienia najazdu... 😢 Egzaminator nie zaliczył przez to parkowania i wydał polecenie ponownego wykonania zadania.. skutek taki że stres doszedł zenitu, drugi raz nie poszło juz ładnie a podczas wyjazdu wymusiłam pierwszeństwo..
jak to nie robi różnicy? na naukach jazdy jeździłem autami, w których sprzęgło brało mniej więcej w połowie. nigdy mi auto nie zgasło, a gazu dodawałem trochę później. na egzaminie miałem auto, w którym sprzęgło brał niemal nad podłogą. oblałem egzamin zanim dojechałem na łuk, bo zanim wyczułem sprzęgło, zgasł mi ze cztery razy. egzaminator złośliwie zapytał, czy uczyłem się jeździć na automacie. musiałem dopiero popracowac na innym aucie.
Panie Jacku, z nogą w powietrzu jest zdecydowanie trudniej operować niż z oparciem o podłogę. oparcie daje większą stabilność, lepszą przyczepność do pedała i większą możliwość wyczucia sprzęgła. no i w razie drżenia nogi w strsie, nie będzie nam skakała tak bardzo. jeździłem z wieloma instruktorami i żaden nie uczył mnie w ten sposób, a kiedy przedstawiłem taką opcję to mówili mi, że tak mogę jeździć jak będę jeździł 10 lat,a nie na początku czy nie daj boże na egzaminach. pozdrawiam.
Na kursie robiłem wg punktów odniesienia, lusterko na wysokosci lamp itd itp. prawo jazdy mam od 14 lat i praktycznie od początku parkuję na czuja. Często wychodzi idealnie za pierwszym razem, ale często wkręcam się za płytko/za głęboko i muszę poprawiać. Wtedy wyjeżdżam całkiem i zaczynam od nowa. Nie potrafię się odnosić do punktów, a widzę że co filmik to inna metoda
Można jechać bezkolizyjnie rowerem, nie znając zasad pierwszeństwa, jeśli się zachowuje szczególną ostrożność na każdym jednym skrzyżowaniu, podczas skręcania oraz podczas zmiany pasa. No i oczywiście nie jechać pod prąd lub przecinać podwójną ciągłą. Można tak bezkolizyjnie zrobić grube tysiące kilometrów, nawet jadąc w nocy na ruchliwych drogach poza terenem zabudowanym. Oprócz tego polecam nie oszczędzać na hamulcach, niezależnie od ich typu.
Na ostatnim egzaminie jechalam pierwszy raz w zyciu na linie i pacholki, a nie na "sposob". Zaliczylam za pierwszym razem. Z reszta caly egzamin zdany. Z kolei jak poprzednio jezdzilam "sposobem" to prawie bym oblala...
Ja prawie zaspałam na egzamin 😅 więc nie było czasu myśleć za dużo tylko w taxi i długaaa... muzyka yt przed egzaminem a nie powtarzanie czegokolwiek utwór "supermoce"... potem patrzę o numer mojego auta to 25 jak dzień moich urodzin ,fajnie ...a finalnie na najgorszym skrzyżowaniu jakie miałam na trasie zobaczyłam autko z mojej szkoły jazdy i to dodało mi skrzydeł...Jak się okazało w tym aucie był mój instruktor i napisał "o widziałem Panią na naszym ulubionym skrzyżowaniu i widziałem że już będzie dobrze "zdane za 1 razem 🎉
Ja oblałem przez jadącą środkiem drogi rowerzystkę. (Sam też odjebałem, nie ukrywam, ale gdyby jechał zgodnie z przepisami przy prawej krawędzi nic by się nie stało) Najgorsze jest to że nawet egzaminator powiedział że gdyby nie to, to zdałbym prawie na pewno.