A co by się stało, gdyby był taki stacjonarny rower w każdym domu i każdy dla sportu i zdrowia generował prąd do inwertera podłączonego do paneli słonecznych?
Się nie gniewaj. Kanał jest ogólnodostępny ale niektóre filmy wrzucam pod kontem konkretnych osób by zobaczyły i one wiedzą o co chodzi. To nie jest dla lajków ani komentarzy a nie ukrywam treści bo i nic do ukrycia nie mam. A walka była bo po zmianie stopnia sprężania pod benzynę 95 oryginalne nastawy gaźników jak i zapłony się dezaktualizują i wykres indykatorowy silnika nieco się zmienia.Pozdro:)
Nie pamiętam na tę chwilę ale w granicach 22 - 25 cm. Jeśli się przymierzasz do budowy takiej prądnicy to poszperaj w necie temat zasady budowy prądnicy amerykanki, bo najpierw trzeba wiedzieć, jakie magnesy chcesz zastosować a potem ile zespołów cewek (zakładając prądnicę trzyfazową zespół cewek to 3 szt. a ilość par magnesów to 4/3 ilości cewek). Z tych danych dopiero wyjdzie nam średnica tarczy - ja tak robiłem - tarcze zostały dotoczone. Można i w drugą stronę - masz tarcze jakieś tam więc dobierasz do nich rozmiar magnesów i cewek. Najlepiej wrzucić to w program graficzny (choćby starego Corela) a łatwo wszystko wyjdzie.
No co za walka? Przecież chodzi gładko. Ja w mt16 zmieniłem z oryginalnych k63 na tajwańskie k65 i to był wielki błąd, praktycznie brak jakiejkolwiek regulacji. Natomiast później kupiłem rosyjskie k68 i z tych jestem zadowolony. Pozdrawiam
No walka w sensie, że trzy rodzaje gaźników próbowałem (oryg. k301, Jikov oraz k68 tajwańskiej produkcji) i nie byłem do końca zadowolony. Chodzi gładko, ale jeszcze wkręcanie się na obroty, utrzymanie stechiometrii, mocy i momentu itd. Ponieważ dysponujemy na stacjach paliw jedynie benzynami 95 i 98 trzeba było podnieść stopień sprężania tak, że oryginalne nastawy gaźników i zapłonu do lamusa. Ostatecznie stanęło na k68 i wymianie dysz z 90 na 105. Dziś już tysiączek pękł a jazda jest tak miodna, że na zakrętach można o orgazm zahaczyć:) No ale remont "od śrubki"...
Nie wiem jak to jest z prądnica w rowerze Ale mogę odnieść się do jazdy na trenazerze, dla.osoby która coś jeździ na szosach czy w triathlone tak jak ja może bez problemu pokrecic między 180 a 240W przez godzinkę jak nie dłużej, treningi 1.5h dają właśnie taką środnia w watach.
Kiedy w 1979r Bryan Allen pokonywał mięśniolotem kanał la manche, policzono mu, że średnio pracował z mocą 0,25 KM (ok 190W) przy spokojnym powietrzu. Jakby nie liczyć - domu tym nie zasilisz, ale trening ze szklanką wrzątku jako efektem ubocznym przeprowadzisz. Generalnie to miało służyć zabawie i edukacji a na samym początku miał być wiatrak.
@@immune_eyes fajnie to wszystko pan pokazał i zrobił ale nie kumam tych tranzystorów z radiatorami i kondensatorów tyle. Rower i napędzanie alternatora rozumiem - ale jak zamieniać ten prąd zmienny na stały do ładowania akumulatorów to nie rozumiem. Nie da się tego jakoś prościej zrobić?
@@ANKH123 Te diody i kondensatory, to najprostszy układ prostowania napięcia z przemiennego w stały. Diody przerzucają nam "dolne" połówki sinusoidy nad oś X wykresu a kondensatory wygładzają napięcie przez co otrzymujemy coś zbliżonego do linii prostej wykresu napięcia stałego o wartości Y zależnej od napięcia wytwarzanego przez generator. Radiatory są potrzebne do odprowadzenia ciepła strat na diodach podczas obciążenia odbiornikiem a więc wtedy, kiedy w układzie płynie prąd. Ponadto "tyle" kondensatorów o dużej pojemności praktycznie zastępuje koło zamachowe układu mechanicznego napędu gromadząc energię w polu elektrycznym.
fajne! - Ciężko mocno się pedałuje - jak by tak z pół godziny pedałować to mokry jak ściera jest człowiek? CHodzi mi o to że chce kupić trenażer do roweru - i zastanawiam się czy nie lepiej alternator :D
Moc wytwarzana siła ludzkich mięśni może osiagać około 250W przy duzym wysiłku. Przy malym wysiłku można uzyskać optymalnie 50 -100W - wtedy mozna tak sobie pokrecić nawet kilka godzin. Łatwo więc policzyć, że godzinowka wyniesie około 8 groszy. Czy warto - każdy sam sobie powinien odpowiedzieć.
Nie wiem, być może tak. Po prostu wpadły mi w ręce te tajwańskie k68 i w porównaniu do k301/302 niebo a ziemia. Zresztą na oko widać, że są lepiej wykonane niż radzieckie i jak na razie jest super. Kiedyś przetestuję inne.
Chciałem sobie zrobić coś podobne, tyle że do zasilania całego mieszkania, znaczy lodówka, zamrażarka albo dwie, dwa tv, komputery, grzejniki lub wiatraki. Z tym że ja sobie tak wymyśliłem, żeby to działało na zasadzie przerzutek, co powinno zwiększyć wydajność.
Przerzutki nie sprawią że zaczniesz generować więcej mocy, przy ciągłym pedałowaniu raczej nie dasz rady generować więcej niż 200W no chyba że trenujesz, jesteś kolarzem to może trochę więcej dasz radę ale nawet zawodowy kolarz nie uciągnąłby tych wszystkich urządzeń na raz
Na przykład tutaj możesz zobaczyć że zawodowy kolarz torowy musiał się bardzo mocno namęczyć żeby przez minutę zasilić toster 700W ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-S4O5voOCqAQ.html
No to powodzenia, jak masz w nogach kilka kilowatów toś wygrał życie... Ale nie masz - nikt tyle nie ma. Za to zadanie edukacyjno rozrywkowe jak najbardziej urządzenie spełnia.
@@szymon5409 co roku przez zimę regularnie kręcę na trenażerze. Średnio na trening (1-2h) wychodzi mi 280W wg wskazań czujników i oprogramowania do trenażera. Także potencjał do ładowania jakiegoś magazynu energii jest spory :)
Hej. Gaźniki to chińskie podróby Jikova od Jawy. Jeszcze z nimi walczę bo wolne obroty ładne ale na wysokie się nie wkręca - dysza do dobrania ewentualnie jeszcze iglica.
Dobry sposób żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy w zimę na ogrzewaniu. Zimno ci ? To na rowerek i już ci cieplej a wrzątkiem możesz zaparzyć co chcesz kawę herbatę barszczyk czy tez zupkę chińską. Można poprawić sylwetkę swoją i swojego portfela heh
Do tego rowerka większy akumulator montowany gdzieś z tyłu w dolnej częsci i inwerter ingrid do podpięcia do sieci 230V lub 12c czy 5v podobnie jak z panelami fotowoltaicznymi.
Może Cię rozczaruję, ale ze Śląska nie jestem. Moje korzenie są w Czajkowicach w województwie lwowskim, skąd niestety przodków moich onegdaj wypędzono a obecnie mieszka blisko Szczecina. Niemniej pozdrawiam wszystkich Silesian.
Teoretycznie tak, tylko alternator samochodowy wymaga prądu wzbudzenia oraz wysokich obrotów by uzyskiwać sensowne moce, co generuje dość dużą moc strat. Jeśli więc człowiek jest w stanie kręcić ciągle z mocą 100 - 150W zależnie od kondycji (sportowcy są w stanie kręcić znacznie więcej) a straty zabiorą gdzieś połowę to staje się to mało sprawne, ale działać jako takie będzie, o ile podasz do UPS-a stabilne napięcie. Lepiej przerobić alternator na wolnoobrotowy wzbudzany magnesami neodymowymi.
a czy mógłbym zrobić tak: mam stary rower z przerzutkami to jak bym zdjął oponę i założył pasek klinowy do alternatora to też by mogło działać?? (mam ups'a na 12v)
Alternator samochodowy w niezmienionej formie wymaga prądu wzbudzenia i bardzo wysokich obrotów co łącznie generuje dość dużą moc strat, co w tym przypadku go dyskwalifikuje. Można taki alternator przerobić i zastosować wzbudzenie magnesami stałymi na wirniku, trzeba by też przezwoić stojan, żeby przy względnie niskich obrotach uzyskiwać sensowne napięcia. Moim zdaniem do zastosowania w rowerze stacjonarnym najlepsza jest właśnie taka prądnica typu amerykańskiego z jej zaletami. P.SJest cicho:)
Czy dużo? To też pojęcie względne, ale ponad tysiąc PLN poszedł. Trudno mi to teraz po latach policzyć. Najdroższe są magnesy do prądnicy. Kilka lat temu zapłaciłem za nie w sklepie internetowym 280PLN (25/45/10 - N38), a dziś takie same kosztują ponad 900PLN. Łącznie szacuję ponad 1000 zł, jednak nie więcej jak 1500 wtedy, bo z dzisiejszą ceną magnesów to traci sens.
Czy dużo? No jest to baaardzo względne. Mi zajęło dość dużo czasu z racji tego, że grzebałem w wolnych chwilach. Nie potrafię powiedzieć dziś ile to było roboczogodzin, ale z dłuuuuuugimi przerwami grzebałem się ze trzy lata. No ale to nie opracowany proces produkcyjny a amatorskie klepanie w ramach hobby. Jednak myślę, że gdyby się tak przyłożyć to można ogarnąć w kilka tygodni.