Jestem nekrofilem oburzona bando wariatów, ale spokojnie - nie zabiłbym was, bo raz, że pewno każde jedno to gruba brzydka i stara kreatura, a dwa, że za grube wyroki także u mnie tylko fantazja i kurierka Beng beng
To prawda, że rodzice albo przynajmniej jeden, odgrywa dużą rolę w tym aby nastolatek został na terapii. Jednak rola psychologa/terapeuty w tym jest ogromna. W UK prywatna terapeutka na 1 spotkaniu oznajmiła 14-latce po samookaleczaniu, że nie musi chodzić jak nie chce! Po paru miesiącach nastolatka nie chciała już żyć... Obecnie zaczęła terapię i wie, że ma wszystko mówić bo to jest terapia, żeby pomóc rozwiązać problemy i poprawić jakość życia.
O Boze..mowa o mym stanie terazniejszym. Wszystko jasne😢 Pracuje na pilocie. Czuje sie odklejona czesto ale wmawiam sobie ze poprostu zurzylam sie:/ I w sumie poddalam
Co to za podział, każdy z tych nekrofilów trafiłby do więzienia, i to nie jest choroba?, nie jest zboczenie, kultura chrześcijańska doprowadziła do zerwania z takimi praktykami pogańskimi, tylko chrześcijaństwo daje nam gwarancję na ład moralny.
@@PsychologiaNaCoDzien A jaki jest inny sposob wyciszenia osoby psychopatycznej,czy mozna psychopata manipulowac,czy podlega on emocjom i co jezeli jest jeszcze sadysta?
Znam przypadki,kiedy kobieta ustawia tak psychopate,ze sie jej slucha,a inna by z nim tygodnia nie przezyla,wydaje mi sie,ze to jest ogromnie wielki temat,bo jest tez tak,ze ktos wplywa na kogos doskonale,a inny wzbudza w nim agresje,temat morze,ja sama czuje instyktownie kto na mnie fajnie wplywa,a kto mnie denerwuje,Pania uwazam za bardzo sympatyczna,a moze wlasnie zrozumieniem mozna otworzyc te zamkniete drzwi,bo milosc blizniege,tez jest kluczem!!!🤔🤔🤔
Mam pytanie a jak przez to straci się właśnie ważne osoby to czy jak się już zmieni to czy warto przeprosić te osoby i do nich wrócić albo chociaż przeprosić czy one mi wybaczą?
No wiecie dzięki akurat niestety jestem posiadaczem tego pasożyty ale no zawsze wsparcie potrzebne tylko też niekiedy za dużo poświęca się uwagi tej m.innymi mojej społecznej chorobie
Przygotować*? Ale jaja... 😅 Moje przygotowania trwały tyle, ile Sarenka miała siły uciekać... ;))) Żarcik... (kluczem jest mężczyzna, czyli czy produkuje feromony u kobiety. No i musi być miłość :))) Ja jestem bogiem seksu- podoba się 😋 U mnie jest jak w romansach 💝💖❤🔥🤗😇 (a czasami jak w porno; zależy od klimatu 🤠🥳😈) *W sensie ok- trzeba z kimś, kto nie wali się z kim popadnie ;))) Ale swoją drogą, to ludzie mają dziwne problemy... No nic- powodzenia!
Tak pisząc szczerze to opcja kobieta i mężczyzna w małżeństwie nie jest często stabilną i pewną opcją życiowa. Nie twierdzę że związek bez ślubu musi być udany, nie nie!!! Biorąc pod uwagę ilość rozwodów to jest niesamowicie całkiem źle, mało tego, nowy związek najprawdopodobniej zakończy się jak ten ślubny. Jak się okazuję, małżeństwa blisko Boga, owszem sa blisko Boga, ale pewne trudności życiowe mogą nie podołać i też się rozchodzą, mimo że przecież byli blisko Boga. A nikt nie jest na tyle dobrym i idealnym, bez wad i problemów. Czyli co sugeruję, jakie wnioski? Bardzo dobrze jest być samemu 🙂 nawet to pisze w Biblii że dobrze jest człowiekowi być samemu. Opcja zakonu jest całkiem udana opcją. Ja jestem po rozwodzie i obecnie teraz mam lepsze życie będąc poza była małżonka. Małżonka jak można założyć pozna zapewne lepszego o 600 procent 😉 a jak zawsze nie będzie aż taki idealny, kobieta będzie też płakać, a przecież miało być o 600 procent lepiej. Dziś jak to widzę, mam takie wnioski że będąc ciągle kawalerem było by nawet całkiem dobrze. Droga samotności to na "swój sposób" też błogosławieństwo, trzeba to rozumieć. Droga małżeńska może być zbyt trudna i czasem lepiej po prostu być samemu. Tak to wygląda i chyba nic dodać w tym temacie. To tylko moje "PRYWATNE" zdanie na ten temat. Choć pewnie i tak z tym się wielu zrozumie. (C029)
Najważniejsza jest rozmowa oraz to czy i na co mamy akurat ochotę..... Kobiety lubią często by celebrować ten seks. Jakaś dłuższa gra wstępna, pieszczoty, dotyk.... A czasem maja ochotę na ostrzejszą zabawę... Ale wszystko zależy od upodobań i od potrzeby w danym momencie i w danych okolicznościach. Ważne żeby dopasować się temperamentem z partnerem i rozmawiać o swoich przemyśleniach, o tym co i jak chcemy doświadczać..... Bo wszystkiego można spróbować, ale potrzeba pewnego przygotowania gruntu, rozpalenia odpowiednio partnerki by ta nabrała ochoty na coś więcej, by puścić się fantazji no i przede wszystkim wzajemne zaufanie i zrozumienie......
Kobieta ma to do siebie że przed małżeństwem, w trakcie małżeństwa i jeszcze pewien okres po ślubie jest miłość pełna, jest w porządku, niestety po pewnym okresie mężczyzna sam to czuję że to jest takie... Że po prostu musi wykonywać pewne pracę, obowiązki, zobowiązania, ale już nie czuje że jest radość, odwzajemnienie, miłość. A później dowie się że dostanie pozew rozwodowy. Tak bywa z kobietami. Najpierw są max, ale po czasie stwierdzają że... Dlatego ja tego błędu już nie popełnię, wolę być sam. Niż czekać że teraz czuję co innego i jest taka smutna stagnacja, jest bardzo przykro :( natomiast bardzo jestem szczęśliwy z Bożej Obecności, że On jest i jaki jest, co robi dla mnie, to radość i szczęście ;) a że kobieta dziś kocha a jutro już nie kocha to jest to bardzo przykre. Dla mnie lepiej jest być bez związku z kobietą, aby być szczęśliwszym z Bogiem :). Dlaczego kobieta twierdzi że w nowym związku będzie o 600 procent lepiej to już schizofrenia kobieca. Będzie jak będzie, też będzie płakać. Czyli relację ludzkie są błędne. Natomiast relacja Bóg do człowieka jest zawsze idealną. C093
Ja przepraszam, że pozwolę sobie ocenić pana, ale jak ktoś pisze, że "relacje z ludźmi są błędne" to raczej sam ma błąd w swoim myśleniu. Relacje po prostu SĄ, lepsze, gorsze, ale całe życie opiera się na różnych relacjach. Nie unikniemy ich. A to, że panu się relacje z kobietami nie układają, to nie jest wina "schizofrenii kobiet", tylko może nieadekwatnych oczekiwań lub niezrozumienia konkretnej kobiety w związku. Człowiek zmienia się w trakcie swojego życia, zmienia się też jako druga strona związku. I my też się zmieniamy, mamy do tego prawo. I albo te zmiany pozwolą nam być w związku nadal, razem, odpowiadając na te zmiany, albo wpłyną na to, że nie będziemy chcieli już być razem. Dla każdego związku co innego będzie właściwe.
Urodziłam nasze czwarte dziecko dwa tygodnie temu. Mąż jest chory na depresję. Jest dramat. Mamy jeszcze trójkę dzieci. Nie daję rady. 😭 A kto mnie wesprze w tym trudnym czasie...
Ośtodki interwencji kryzysowej, psycholog choćby na NFZ, warto się zapisać i czekać, lekarz pierwszego kontaktu, który da skierowanie do psychiatry, bliscy, rodzina, znajomi, przyjaciele…