gdyby proboszczowie placili uczciwie,to by niemieli przypadkowych muzykow,ja mam za soba dzieki Bogu i cierpliwosci 46 lat przegrane w jednej parafi,pozdrawiam,.
Najczestsze typy osob na call center to: poprosze mnie polaczyc z kierownikiem albo z kims bardziej kompetentnym kto COS moze xd, kolejny to chcacy poczuc sie lepiej kosztem konsultanta np. wymadrza sie, umniejsza itp no i glupiomadrzy oczywiscie, osoby na glosnomowiacym ze slabo ich slychac i pierwsze co mowia jak dzwonia ale ja pania bardzo slabo slysze ja pani prawie nie slysze: odp prosze zglosnic dzwiek w telefonie lub wylaczyc glosnomowiacy zwykle dziala xd co jakis czas sie zwykle trafi jakis frustrat co bedzie przeklinac czy nawet obrazac
Aktualnie pracuje w tym zawodzie i ... lepiej bym tego nie ujął. Powiem tak- najlepsza, najrzetelniejsza i najbardziej zbieżna z rzeczywistością oraz mimo tego że ma już ponad 5 lat to nadal całkowicie aktualna recenzja z dawką humoru na RU-vid na temat jak wygląda praca w tym zawodzie. Dodał bym jeszcze tylko jedno: w wypadku połączeń wychodzących jeszcze trzeba mieć stalowe nerwy i psyche z betonu i stali żeby nie przejmować się nie brać do siebie i reagować w stylu "jednym uchem wlatuje drugim wylatuje" na wszelkie obelgi pretensje oraz wulgaryzmy które lecą co chwila w twoją stronę za to że raczyliście lub raczej system raczył was z daną osobą połączyć. Pozdro.
O z Polską B to myślę, że każdy się już spotkał pierszego dnia i to conajmniej 3 razy :D Ja pracuję w banku w call center i raz pani twierdziła, że nasz bank jej nie wypłacił ubezpieczenia pomimo, że płaciła jak sie okazało to faktycznie Pani nie otrzymała ubezpieczenia od innego banku ( było słychać jak wnuczka jej mówiła nazwe innego banku) i dla tych, ktorzy nie wiedzą ubezpieczenie w kredycie dotyczy ubezpieczenia kredytu. A Pani helikopter wezwała (już nie pamietam po co i chciała za to zwot). Od nas. Pomimo, że to nie u nas miała kredyt ubezpieczony 😂
No cóż film wartościowy z punku widzenia sytuacji w Polsce. Chodzi o to, że zachodnie firmy mają tutaj raj, a Polacy zamiast się szanować to imają się takich zajęć marząc sobie o swobodnej własnej pracy. Wychodzą na tym jak niewolnicy, ale się cieszą. Czy to umowa z pracodawcą czy własna działalność nie ważne i tak kogoś znajdą na parę dni i o to własnie chodzi bo tak to jest pomyślane i m się kręci a Polak wzbogacony o "nowe doświadczenie". Nie róbcie tego proszę, chyba że dadzą wam 3 razy tyle.
nie przyzwyczajacie nikogo robotu od 08:00 do 16:00. ja pracuje od 09;00 do 16;00 i oszołomy dzwonią i piszą do mnie miedzy 8. a 9. po co?????? to co najważniejsze jest 11-14 reszta to otoczka
zgodze się, mam dużo dogranych biznesów i od 8 do 11 jest martwy okres najwiecej sie dzieje 11-17. Jeśli ktoś dograł sobie stałych przewoźników, którzy robią od lat te same trasy to jedyne co go obchodzi to korekty paliwowe/ zmiany stawek na rynku. Nie mówie tu oczywiście o nowych klientach, którzy są jeszcze wdrażani i których się uczymy/ukladamy.
Piękna wypowiedź. Tylko... gdy dochodzi do rozliczeń już nie jest ani pięknie ani miło ani uczciwie. W mojej pierwszej Parafii gdzie zdobywałem początkowe szlify było hmm.przyzwoicie. Teraz młody będący"człowiekiem do wszystkiego"- dosłownie, ma najniższą i Extra Obrywki. Znaczy śluby i pogrzeby. Bierze za nie po 500 i 250. Super fucha. Proboszcz kasuje... ludzie klną na chciwego organistę. A do tego dociera odpowiednio 200 i 100. Żyć nie umierać!! Misja i posłannictwo. Do innej Parafii. A co z rodziną?
To jest nie do uwierzenia ze spedytor moze wiecej zarobic niz kierowca tak naprawde to kierowca wykonuje 80% dobrej roboty By bylo sprawiedliwiej powinno byc to podzielone na pol Bez kierowcy nie ma wykonanego zlecenia
ja grałem 10 lat i mam dość. przede wszystkim utrzymanie rodziny będąc tylko organistą jest niemożliwe. Proboszczowie nie chcą zatrudniać na umowę o pracę, dlatego brakuje chętnych na wykonywanie tego zawodu. Nawet jeśli ktoś ma talent to nie chce tego robić w kościele.
Michale jeśli czytasz ten komentarz, to prosiłbym cię, abyś zrobił linię produkcyjną do słuchawek z wejściem jack w kształcie nóżki typu L (czyli z bocznym wyjściem kabla). Taka nóżka jest łatwiejsza w użyciu, czyli łatwiej ją wyciągnąć z gniazda.
Sorry, ale nie da się tego oglądać. Ty jesteś za cicho i co chwila wstawiasz niepotrzebne wstawki muzyczne, które są stanowczo za głośno, co zmusza do ciągłego manewrowania suwakiem od głośności. Z tego, co widzę, wielu YT-berów tak robi i nie wiem, po co. Nie widzicie w postprodukcji tego? To jest naprawdę męczące, jak odpala się któryś filmik, gdzie przeszkadza nie dość, że niepotrzebna, to jeszcze za głośna muzyka.
Witam tak tylko z ciekawości chciałem zapytać ile procent pieniędzy podarowanych przez ludzi trafia do potrzebujących A ile zostawia firma sobie. Chodzi mi o firmę Szlachetna Paczka ja absolutnie nie jest to żaden atak po prostu jestem ciekaw i czy można sprawdzać oficjalnie takie dane?
@@mmd609 A u mnie w sąsiedniej parafii organista kasował... 800 zł za pogrzeb. I to nie był wcale wirtuoz, taki typowy wiejski organista. Do tego płatność tylko od razu, nie za kilka dni, i nie dochodzą argumenty w stylu że "renta przyjdzie za kilka dni".
Pracuje w spedycji 5 lat, jeśli jesteś w stanie wyrobić sobie bazę klientów to nie jest to nic szczególnego zarabiać 10k zł+. Najgorszy jest jednak start. Z racji, że nie potrzebujesz doświadczenia do startu to przemiał jest duży, szukane są osoby, które będą robiły wynik finansowy dla firmy. Najważniejsze jest by mięć dobry angielski, to jest jedyny warunek pracy w spedycji. Jeśli znasz angielski dobrze w piśmie i mowie to szkoleniowiec już Cię nauczy wszystkiego koniecznego do pracy w tym zawodzie. Jeśli widać, że umiesz rozmawiać z ludzmi przez telefon po angielsku i chcesz pracować to pracodawca na pewno da Ci te kilka miesięcy na rozkręcenie się i pokazanie czy będziesz zarabiał pieniądze czy nie. Jeśli przez te kilka początkowych miesięcy uda Ci się regularnie pozyskiwać i sprzedawać zlecenia transportowe z zyskiem to już masz prace na stałe albowiem spedytorzy, którzy są już w stanie pozyskiwać pieniądze dla firmy są mile widziani w każdej spedycji, a spedytorów z doświadczeniem nie ma wolnych na rynku pracy dlatego tak dużo spedycji ofertuje szkolenie od "zera".
Serio wystarczy znać tylko angielski? Ja musiałbym się przebranżowić zupełnie, bo pracuję w górnictwie jako sztygar, ale ostatnio myślałem o zmianie pracy a ang znam bdb, w pracy dużo rozmawiam z ludźmi i dużo załatwiam i organizuje pracę.
@@uzytkownik1709 Tak, znajomość angielskiego wystarczy do pracy w spedycji międzynarodowej, resztę nauczy Cię szkoleniowiec. Powysyłaj CVki do różnych spedycji i spróbuj. Ale nie nastawiaj się mocno bo tak jak mówiłem, wielu osobom się nie udaje, więc nie rzucaj wszystkiego na ten kierunek. Aczkolwiek jak już będziesz na szkoleniu to staraj się dać z siebie jak najwięcej to nawet przy gorszym starcie z pewnością dostaniesz dodatkowy miesiąc, dwa na rozkręcenie się
Michał...Ty sam nic nie zrobiłeś. Dostałeś szansę od bogatego taty. Nie masz pojęcia o robieniu biznesu od zera. To co robisz w chinach to naprawdę tragedia. Jak się nie wstydzisz wypowiadać. Patrząc na podstawy jesteś nieudacznikiem i kropka...a dlaczego się wypowiadam, bo zrobiłem firmę od zera, która działa w kraju, ma dobry produkt i mogę się wypowiadać. Ty robisz dziadostwo....kiedyś myślałem, że jesteś mądrzejszy.
Bóg nie jest katolikiem. A Kościół traktuje muzykę (i sztukę w ogóle)... instrumentalnie. Nie jest to miejsce dla rozwoju muzyki. Kościół nigdy nie był mecenasem sztuki czy muzyki. Muzyka a muzyka kościelna, to dwie zupełnie różne sprawy.
Co za bzdury, przez setki lat Kościół był de facto jedynym dużym mecenasem sztuki, większość dzieł sztuki aż do XVIII wieku ma charakter religijny. A nawet jeśli artyści byli finansowani przez świeckich (bądź co bądź, też katolików, a więc członków Kościoła) , to sztuka miała charakter religijny.
@@mchrzestek Kościół był dokładnie takim "patronem" muzyki, jak nauki. Z nauką (i paleniem na stosie) ostatecznie przegrał ale muzykę po dziś dzień nadal stara się kontrolować i ograniczać. Tam, gdzie nie można grać wszystkiego, trudno o rozwój. Organowej literatury świeckiej jest więcej niż tzw. kościelnej. Przy czym motywowane religijnie kompozycje kompozytorów protestanckich trudno podciągać pod "patronat" Kościoła. Tak samo więcej jest w dorobku ludzkości świeckiej muzyki wokalnej i wykonywanych na innych instrumentach. Masz typowe klapki polskiego organisty kościelnego na oczach. Na facebookowych grupach widać, że polscy organiści kościelni nie wychodzą poza akompaniament do pieśni i mszy, a jeśli już, to poziom ich repertuaru nie jest wysoki. Co innego tzw. organiści koncertujący - z reguły dobrze wykształceni absolwenci szkół i akademii muzycznych. No, ale ci z kolei prawie nigdy nie grają do mszy w kościołach.
Filip Kosior powinien pływać w luksusach. Dzięki niemu najgorszy chłam jest dziełem sztuki. Czytam głównie te które czyta Filip. Jeszcze genialnymi lektorami są Grzegorz Pawlak, Ewa Abart, Paulina Holtz
Hahahahaha aż się dupa przewraca , najgorszy odcinek jaki tylko powstał człowieku takimi bzdurami robisz wodę z mózgu . Ta praca polega na oszukiwaniu, kłamaniu i mówieniu bzdur że auto zepsute , że kierowca zachlał i wieczne obciążenia bo inaczej gówno z tego jest .... Ktoś kto chociaż mial kilka dni doczynienia z branżą tsl wyśmieje te bzdury które tu prezentujecie 🤣🤣🤣🤣🤣
