Zawsze po pijaku darłem mordę , śpiewając Kasztany mojej już nieżyjącej teściowej...... Mamuśka była lekko wkurzona , ale słuchała.... Ha ha ha ha ha ...
Utwory dawne były o czymś.Piosenkarki i piosenkarze wykonywali utwory z nienaganną dykcją! Kazda piosenka oprocz tekstu byla bardzo melodyjna i szybko wpadala w ucho.A teraz nie rozumiesz co wykonawca śpiewa i linia melodyczna raczej niewidoczna!
Nie wiedzialam, ze jest Żydowką, przezyla jakos wojnę, ciekawe czy jeszcze zyje wyjechala do Izraela. Znamy pozniejsze tylko wykonania a to jej piosenka.
Tekst zrozumiały z piękną dykcją i ta melodia .Rozmarzyłam się.Szkoda,że współcześni piosenkarze zapominają często o właściwej wymowie.Brawo.Piękna piosenka.
jakże piekna prostota słów, i prwdziwej, zywej muzyki. Niezwykła piosenka o miłości. Pamietam i znam tę piosenkę z rodzinnego domu, spiewam ją do dziś, a mam 59 lat.
Dziwne, bo jamjestem troche starsza, a weekendy mojej mlodosci spedzilam na dyskotekach z Bee Gees i ABBA , a nie tymi sentymentami . To raczej piosenka mojej mamy, a ona ma juz 95 lat!
Nie, ale nie skończyła w Polsce studiów aktorskich, bo miała bardzo semicka urodę choć ładna kobieta. Wyjechała później do Izraela, wyszła tam za mąż, podobno zmarła na raka. Nazywała się Nata Zygielman. Jej przyjaciółka z młodości tak o niej opowiadała. Może gdzieś w necie są jej wspomnienia z czasów okupacji. Nie wiem.