My name is Grzegorz. I am an alcoholic. I am currently undergoing alcohol addiction therapy. I'm starting a long way to sobering up. I invite you to follow this path with me, it will be better for us.
To co mówisz o ciągach to jest prawie kopia mojego przypadku. Dochodziłem do stanu gdy już w żadnym okolicznym sklepie nie chciano mi sprzedawać alko bo wyglądałem fizyczne jak śmierć a samo dojście do tych sklepów to było jak wyprawa na Marsa, a do przejścia było od 30 do 300 metrów. Nie było ważne czy jest 3 w nocy,poranek czy popołudnie. Na moje nieszczęście na brak kasy nie narzekałem więc wydzwanialem taksówkarzy którzy dowozili mi alko (wódkę) litrami. Wypijałem około 2 może więcej litrów w 24h. Desperacja totalna gdy ostatnia botelka rozbiła się o podłogę, wtedy zbieranie z podłogi tego co się rozlało gąbka by tylko się napić, ze szkłem z syfem z podlogi. Nie zapomnę momentu gdy którejś nocy, przebudzony bo alko zaczęło schodzić a mnie zaczęła łapać delira, zacząłem przeszukiwać mieszkanie czy jakiejś przypadkiem butelki nie przeoczyłm, wszędzie walały się puste, i ten moment gdy znalazłem jednego pełnego litra. Niepisana radość i ulga. Że moje cierpienie choć na chwilę się skończy, ale że świadomością że to już ten ostatni bo do sklepu nie dojdę a taxi nie dowiezie. Następnie proces trzeźwienia, ból fizyczny i psychiczny, halucynacje wzrokowe i słuchowe, karetka i szpital psychiatryczny. Potem terapia. Dziś trzeźwy. Słuchając ciebie wszystkie wspomnienia wróciły jak by to było wczoraj. I taka refleksja: ten kto nie był w tym piekle chyba nie zrozumie do końca o czym tak naprawdę mówisz. Pozdrawiam gorąco i zdrowia życzę.
@@asoonehui9372 Cześć. Dzięki,że podzieliłeś się swoimi doświadczeniami. I nie zabrzmi to przesadnie jeżeli napiszę to cud ,że przeżyłeś. Mamy to za sobą,oby na zawsze. Jak wiesz jesteśmy wyjątkiem bo większość alkoholików przegrywa . Ja teraz staram się żyć tak aby na to życie zasługiwać . Minęły cztery lata trzeźwości. Nie były to łatwe lata. Chęć wypicia ma dziesiątki objawów . Nerwy, żale,wyrzuty sumienia, poczucie strat czy to moralnych czy finansowych i majątkowych itd. Dzięki temu że wszelkie krzywdy zacząłem naprawiać , dzięki załatwianiu zaległych spraw , dzięki skutecznej terapii i leczeniu depresji udało mi się uporządkować swoje życie. Było to ważne bo po tym łatwiej było mi radzić sobie ze swoimi emocjami, stałem się pewniejszy siebie. Znalazł się czas (poza pracą oczywiście) na zainteresowania, hobby. Powiem Ci , że nie wyobrażam sobie wracać tam,do tego pijackiego świata. Zobacz,tyle czasu. A często gdy widzę gdzieś na ziemi pustą "setkę" to mam odruch wymiotny. Bądź silny i czujny bo nigdy wszystkiego nie możemy być pewni. I co ważne,ja bynajmniej mam taką zasadę, otaczaj się tylko i wyłącznie ludźmi Tobie życzliwymi a toksycznych nie dopuszczaj do siebie. Dużo zdrówka 👊😎
Zgadzam się ze wszystkim. Mam podobny staż w piciu 20 lat . Te same doświadczenia . Potwierdzam, w moim przypadku to cud że żyje, zawdzięczam to Bogu natomiast wciąż doświadczam konsekwencji tamtego życia Głównie psychika ale i zdrowie fizyczne mocno ucierpiało. Duże problemy zdrowotne ,jednak to teraz mój świadomy wybór niż powrót do piekła. Panowie i Panie przed Wami wybór jest prosty Do wyboru mamy życie lub śmierć. Jasne to drugie mniej boli , poza tym w znieczuleniu i tak nie zauważymy tej chwili zejścia . Życie natomiast nie będzie łatwe proste, Ale trzeba spróbować, mieć nadzieję Ja swoją odnalazłem w Bogu i podjąłem ostatnią walkę o życie które właśnie miałem stracić. Co mi tam - oddaje Tobie resztki swojego istnienia - zrobię co będę mógł tylko bądź ze mną Boże. Ratuj nas !
@@darekptak1786 Pijąc zdewastowałem swoje życie na każdej płaszczyźnie. Od Boga odwróciłem się totalnie. Można powiedzieć,że Mu nawet na złość robiłem. Nienawidziłem siebie. Za kilka dni czwarta rocznica trzeźwości. I powiem Ci, że bez wiary w Boga i wsparcia Jezusa Chrystusa bym nie dał rady. A na pewno bym się mocno męczył ,co na jedno wychodzi. Zrozumie ten kto był w piekle nałogu i się z niego wyrwał. Cztery lata a niby jak wczoraj... Życzę Ci dużo radości z małych rzeczy, stabilności i chęci do życia. Pogody Ducha 👋😎
Głód alkoholowy pojawia się często w postaci różnych emocji i zdarzeń. Coraz lepiej sobie z tym radzę bez wspomagania. Wkrótce cztery lata trzeźwości. Do alkoholu czuję wstręt. Pracuję dużo . Znajduję czas na odpoczynek . Porządkuje swoją przeszłość. Ogólnie jest całkiem nieźle. Pozdrawiam 👊🫡
Wydaje mi się, że wyczerpałem temat alkoholizmu. Żyję własnym rytmem . Na trzeźwo oczywiście. Sprzątam jeszcze bałagan po pijaństwie w międzyczasie, nie uciekam od problemów choć czasem by się chciało. Depresja czasami dokazuje. Ale pod kontrolą. Tak czasami myślę o powrocie na RU-vid, może kanał o innej tematyce. Tyle w skrócie 🙂 Pozdrawiam 👋
djabel nigdy nie spi ...BADZ UWAZNY mjej to w glowie jak ja i my alkoholicy. BOZEUZYCZ MI POGODY DUCHANABYM GODZIL SIE Z TYM CZEGO NIEMOGE ZMIENIC ODWAGI ABYM ZMIENAL TO CO MOGE ZMIENIC I MANDROSCI ABYM ODROZNIAL JEDNO OD DRUGIEGO
Czwarty rok trzeźwości u mnie. Zmagam się z depresją raz większą raz mniejszą. Cierpię często na brak zrozumienia i akceptacji ze strony tych po których bym się nie spodziewał. No ale żyć trzeba. Na szczęście mam kilku prawdziwie życzliwych mi osób wokół siebie. Funkcjonuje w społeczeństwie, pracuję, dbam o siebie. Po długiej przerwie miałem ochotę coś nagrać. Ale odwlekam, nie wiem czemu. Niedawno miałem mały wypadek w pracy i już w ogóle się odechciało. Pozdrawiam i dobrego samopoczucia życzę 👋
@@grzegorzagrosnadrowski3424 Cześć. Leki na noc , gdyż bez tego bym oka nie zmrużył. Ciągle pod kontrolą prywatnej poradni bo na NFZ no sorry, się nie da funkcjonować . Poza tym załatwiam stare zaniedbane sprawy od urzędowych po zdrowotne. Musiałem do tego dojrzeć , nabrać odwagi i zrozumieć, że nie da się wyjść z depresji zanim nie uporządkuje się swojego życia.
Nie jestem zawodowym youtuberem 😊. Doszedłem do wniosku, że wyczerpałem temat. I nie chcę nagrywać na siłę byle by było. Dużo pracuję i na tym się skupiam. Jakby ktoś chciał abym się wypowiedział na jakiś temat to czekam na komentarze,póki co cisza w eterze . Pozdrawiam 👋
@@Vademecum2020 Stabilnie mówisz 🤔to dobre słowo. Jesteś zdrowy, zadowolony, szczęśliwy cokolwiek to znaczy a dla każdego to pojęcia względne. Trzymaj się zdrowo i ciepło. Pozdrawiam po jasnej stronie MOCY. 💪✌️👍🙋♀️
właśnie jestem w ciągu czwarty dzień. Jak to możliwe, że tak ciężko wyjść z tego kurestwa? Trzeci dzień nie ma mnie w pracy. Właśnie piję mocne piwo, bo tylko po tym mam ulgę.
Cześć Grzegorz ja nie piłem 3 Msc i czułem się świetnie na święta postanowiłem wypić skończyło się to miesięcznym ciągiem alkoholowym w szpitalu i na policji teraz zdycham i czuję się okropnie. Pozdrawiam!
Panie Grzegorzu oglądam Pana filmiki,swietne spostrzeżenia.To najlepszy kanał na który się natknęłam o alkoholizmie,trzezwieniu . Prosiłabym o film dla współuzależnionych jak mamy sobie radzić w tym trudnym problemie.Pozdrawiam serdecznie.
Wszystko co Pan mówi to święta prawda,wszystkie scenariusze znam obserwując mojego męża alkoholika, dokładnie kropka w kropkę......Obecnie mąż przebywa na odtruciu w klinice,jak wróci pewnie zaraz znów zacznie pić,za każdym razem było tak samo,nic i nikt nie jest w stanie go powstrzymać.... Tak bardzo bym chciała żeby , któregoś dnia osiągnął Pana stan umysłu i znalazł się po stronie trzezwiejacych. To co Pan przekazuje jest bardzo potrzebne dla nas współuzależnionych. Pozdrawiam serdecznie .
@@Vademecum2020 Trafił Pan w sedno pisząc , że odtrucie stawia na nogi i niestety daje nowe, wzmożone siły do dalszego picia.....tak też się stało.Czasem myślę, że chyba tylko poważny uszczerbek na jego zdrowiu mógłby coś zmienić....albo i nie.Chyba to ja pierwsza doznam załamania nerwowego,albo czegoś gorszego.... Patrzę na Pana filmiki i myślę jaki z Pana mądry człowiek,jak można za półtora roku doznać takiego przeobrażenia.Niesamowite i piękne.Wierze , że wszystko Panu się uda a życzenie założenia własnej rodziny niech się spełni jako następne.Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
tak oglądam jako człowiek pijący lecz 2 tygodnie nie,ale zapewne coś pęknie za jakiś czas.Ja nie oglądam siebie a jeśli oglądam to siebie nie nawidzę...