Omawiamy ekologiczne metody uprawy ziemi i kształtowania terenu, według zasad Permakultury. Znajdziesz tu wiele ciekawych praktyk i rozwiązań, korzystnych dla środowiska jak i dla nas samych.
Polecam roszponke warzywna. Slimakoosporna salata, smaczniejsza i zdrowsza od zwyklej. Slimaki niespecjalnie tez przepadaja za bobem, dlatego sieje w duzych ilosciach, mroze i jem okragly rok. No i oczywiscie pomidory. Slimaki podgryzaja tylko owoce na oslabionych roslinach, drowych nie ruszaja.
Przy roślinach , które uwielbiają zjadać te rudzielce , sypię kawę naturalną mieloną, taka najtańszą z marketu . Ślimaki nie cierpią kawy i omijają z daleka . Sypię również popiół drzewny z mojej kuchni polowej . Warto próbować wszystkich sposobów. Dzięki za porady .
Nie mam biegusów,nie mam winniczków ale co kilka późnych wieczorów z latarką zbieram te szkodniki z całego ogrodu,żeby się nie namnażały.Ì jest ich coraz mniej.
Z tym igliwiem masz rację. Ja się przekonałam obserwując hosty (funkie) . Te, co rosną pod sosnami mają spokój (jest tam sporo igieł), a w innych miejscach są obgryzione. Jeśli chodzi o nasiona, to te , które mają w opisie F 1 , nie nadają się do siewu z własnej hodowli. Podobno też nie można odsprzedać swoich nasion.
Ze ślimakami nagimi walczę 3 rok. Stosowałem prawie wszystkie znane sposoby i najbardziej sprawdziły się poza niebieskimi granulkami 1. mechaniczne zabezpieczenie wschodzących roślin za pomocą: szczelnej siatki o malutkich oczkach oraz nakrywanie na czas wschodów przeźroczystymi plastikowymi butelkami z obciętymi denkami, tak udaje mi się uchronić wschodzące pietruszkę, marchew, buraki i inne małe sadzonki warzyw, kwiatów natomiast trzeba sprawdzać, bo ślimaki potrafią się "podkopać" albo wejść do butelki od góry podczas deszczowych dni 2. posypanie całych wschodzących roślin popiołem, jakoś takie warzywa im mniej smakują, ale to działa do pierwszego deszczu 3. codzienne zbieranie ślimaków i ich likwidacja, choć to nigdy nie kończąca się praca. Reszta sposobów przy takich gąszczach niewiele daje.
Zamiast niebieskich granulek stosuję Pełzakol - te granulki są zielonkawe , nie trują zwierząt (krety, ptaki), natomiast ślimaki przetrzebiłam. Podobno barierą nie do przejścia jest wapno - tak mówił specjalista od rolnictwa u Pani Bosackiej.
@@geraltzriwii6569 Kilka lat temu hodowałam dalie, to ulubione rośliny ślimaków. Potrafiły wejść półtora metra na dalię i ugryźć pączek kwiatu. Stosowałam piwo, było bardzo skuteczne. Co noc naczynia z piwem były pełne ślimaków. W końcu stwierdziłam, że one potraktowały mój ogród jak bar i schodziły się z całej wsi. Zrezygnowałam z dalii i uspokoiło się. Teraz stosuję pełzakol, i to w ilościach niewielkich, a po deszczu przechodzę się po ogrodzie ze słoikiem z mocno osoloną wodą - i po sprawie.
Bądź tym co chcesz widzieć w tym swiecie. U mnie drutowce załatwiają niektóre sadzonki. Wgryzają się w korzeń i roślina pada np kapusty i arbuzy mi tak załatwiły w tym roku. Jednak ciesze sie z tych co mi zostały i je doceniam:)
Ja gdybym dziś był ciągle bez rodziny i nie miał zobowiązań, to zamieszkałym na mojej działce... Lubię takie minimalistyczne życie, ale naprawdę s odpadów to strasznie słabo budować. Myślę, że dla ciebie ciekawym rozwiązaniem byłaby jurta. Jest taki gość w Niemczech który mieszka już kupę lat w takiej.klimat podobny więc da się zdecydowanie, a koszt budowy jest naprawdę minimalny
Robisz wszystko , żeby mieć ich jak najwięcej, a potem płacz... Ja trzymam wszystko krótko i po 3latach odpuściłem sobie naturalne sposoby... W tym sezonie uzywam niebieskie ziarenka... Nie wszystko przeżyło, ale widzę, że jak posypie to ślimaków nie widać nawet po deszczu... Kiedy rośliny są wystarczająco duże to przestanę im pomagać... Wybieram cały czas. Zakładam pułapki, ale największą pułapka jest bogaty kompost. Świetnie sprawdza się skórka po arbuzie. Tylko trzeba im coś zostawić. Wtedy takie arbuzy w miejscach zarośniętych żeby ich z kryjówek wyciagac
Zrobiłam eksperyment - ile czasu ślimaki się rozkładają. Potrzeba dwa tygodnie i można wylać zawartość wiadra na kompost. Wrażenia węchowe bezcenne ale satysfakcja z wygranej z bardzo trudnym przeciwnikiem rekompensuje niedogodność. Dla zainteresowanych ja ślimaki zbieram i wrzucam do wiadra z drożdżami, rzadko wychodzą. A skubańce nauczyły się nowej sztuczki - podcinania roślin żeby padły i nie trzeba na nie wchodzić. Na pohybel szatańskiemu plemieniu 😁
Ja dziś robiłam oprysk z ziemi okrzemkowej na pomidorach i papryce. Zdziwiłam się bo widziałam jak ślimaki uciekały po folii tunelowej do góry,byle dalej od miejsca oprysków. Później wyczytałam że ziemia okrzemkowa uszkadza pancerzyki szkodników i je wysusza. Polecam z całego serca i pozdrawiam
@@ancyhryst ja mam taki opryskiwacz z regulowaną gęstością wylotu wody. Czasami mi przytkało ale wstrzasnelam butelkę i było ok. Jest dosyć gęsty ten oprysk więc trzeba uważać. Ja ten opryskiwacz kupiłam za grosze więc się nie przejmowałam.
Metoda norweska Metoda karmienia ślimaków nicieniami , które następnie rozprzestrzeniają się po stadzie w ogrodzie i na zewnątrz, wydaje mi się dobrą metodą. Jeśli wpiszesz w wyszukiwarkę Google „ślimaki zabójcze i metoda norweska”, można wiele przeczytać. Zasadniczo sprowadza się to do zebrania pewnej liczby ślimaków, pocięcia ich na kawałki, a następnie umożliwienia im położenia się i ciągnięcia nicieni. Nicienie przedostają się do ślimaków i zakażają je. Następnie zwłoki ślimaków układane są w strategicznych miejscach i stają się pożywieniem dla nowych ślimaków, które z kolei zarażają się nicieniami i giną. A potem wszystko zaczyna się od nowa. Znalazłam na szwedzkiej stronie i chętnie wypróbuję.❤Pozdrawiam Na początku zbierałam ślimaki do małego wiaderka z pokrywką, które stało na stole warsztatowym w ogrodzie. Któregoś ranka wrzuciłem do wiadra trochę ślimaków, ale okazało się, że jest ono znacznie lżejsze niż poprzedniego wieczoru. Zacząłem trochę harcerstwa. Następnie zauważyłem, że na dnie wiadra znajduje się.Znala
Cóż..u cukiń podrośnięte krzaczki ok. ale ślimory mogą i zeżreć owoce czy je nadgryźć dla nich to żaden problem, podobnie jak dojrzałe owoce pomidorów, zielonych nie ruszą ale.. to wygląda jakby je faktycznie zaprogramowano na zżeranie tego co posiejemy.
Mam plage podobnie i ślimaki i turkucie rekordowa ilość Ale tyle sadze i tyle rośnie że nie mogą mi zjeść wszystkiego ;D Posadziłem 55 dyn hokkaido i 35 cukin i wszystkie rosną aż dziwne
Masz swieta racje w tym co mówisz, patrzą sąsiedzi na trawnikach z tujami i pukają się w głowę że ja chodzę i podlewam swoje roślinki i śmieją się pod nosem, ryczeć mi się chce jak to widzę ale idę i robie, czasem niestety po kryjomu bo nie mam siły do tego, a na dodatek ja jestem jedna na dziesiątki domów wkoło, jak tu żyć stłamszą, wyszydzą, jakbym sobie sprawiła kaczki albo kury to bym była dopiero pośmiewiskiem tych wypranych mózgów.
Jedyne co ratuje od ślimaków to ptaki. Niestety w naturze coraz ich mniej, bo nie mają gdzie gniazdować, ludzie wycinają wszystkie "nieładne" krzaczki itp. więc nie będzie lepiej.
No niestety permakultura jest super ale ja uprawiam tradycyjnie przekopuję niszcząc jaja i pedraki i nne dookoła musi być ściółka ze zrębki co się da zbieram po deszczu tyle lat mam ogród i nigdy nie było tyle ślimaków co ostatnio dramat pozdrawiam 👍🍅🥒🌶️☀️
Obsyp ogród naokoło zrębkami drewnianymi, podobno są dla ślimaków nie do przejścia. Z innych metod obsypanie wapnem wszystkiego, ślimaki bytują w kwaśnej glebie. Taśmy miedziane się dobrze sprawdzają, np. można nimi obwinąć nogi skrzyni. Ostatni sposób zasłyszany na ruskich stronach ogrodowych to opryski siarczanem miedzi. Zabija jaja i dorosłe osobniki, ale to już silna substancja i ostrożnie trzeba.
Ja osobiście ślimaki jak widzę to czymś ostrym ciachami na pół bo nie mam ochoty ich zbierać. Dobrymi sprzymierzeńcami są też oprócz kaczek żaby i bociany. Bocian ogranicza populację na polach obok a żaby w moim ogrodzie. Niestety nie widziałam jeża ale napewno gdzieś jest tak jak jaszczurki. Prowadzę ogród jak najbardziej mogę ekologicznie i pomocników w walce że ślimakami mam dużo a ślimaków stosunkowo niewiele.
Jak mocniej leje to maliny, borówki, czy porzeczki też są podgryzane :) 1,5 m to nie problem. Mi czosnek niedźwiedzi zjadają ze smakiem. Natura nie lubi próżni. Prędzej czy później pojawi się jakaś zaraza ślimakowa, albo jakiś gatunek wyspecjalizuje się w ich zjadaniu.
Ja na razie 15 l ślimaków. Eko gnojówka ze ślimaków się szykuje. Polecam butelki z uciętą szyjką i słoiki do osłonięcia młodych sadzonek. Szczególnie cenne u dyni i cukinii bo tolerują wysoką temperaturę pod słoikiem. Ba nawet to przyspiesza ich wzrost. Aczkolwiek zdarza się, że ślimak jest zakopany w ziemi pod słoikiem, albo po prostu sobie przejdzie pod ziemią, ale zdarza się to sporadycznie.
wytrwałości , wytępić wroga , żmudna praca , Uprawiam ogròd warzywa itd nie znam problemu ślimakòw , myśle że klimat ma dużo do powiedzenia , mam suchy klimat i mroźne , długie 6 mce zimy śniegu po po pas , być może to ma wpływ . ( widziałam parę sztuk ślimakòw przez parę lat uprawy u siebie) Siły 💪 pokonania tej zmory
Bidnyś chłopie, zbierać to badziewie trzeba co wieczór niestety. Trawnik dookoła grządek powinien być skoszony na najniższym trybie minimum 2-3m. Wszystkiego nie wyzbieram niestety ale większość upraw jest nietknięta.
Chemia praktyczna dla wszystkich, Warszawa 1956 PWT) podaje: "Opylanie wapnem gaszonym przeciw ślimakom: Opylać późnym wieczorem rośliny zaatakowane przez ślimaki. Zużywać 120-200 kg wapna gaszonego na 1ha. Wapno można zastąpić siarczanem żelazowym lub solą potasową biorąc 10 g soli potasowej na 10 litrów wody." Akurat znalazłem te informacje parę dni temutemu ale sam nie wyprubowałem jeszcze tego. Myślę, że warto przypomnieć dawną wiedzę.
Ja za to, po deszczech, co noc wychodzę z mocną latarką i nożycami. Po prostu namierzam je i przecinam na pół. Od zeszłego roku mocno ograniczyłem ich populację choć ciagle się pojawiają, jednak nie są już tak uciążliwe.
Masz przeje... z nimi, a u mnie co prawda nie tak mokro, ale ślimali sporo mniej, albo malutkie i nie rzucają się na wizję. Ja nie mam takiego parcia na pozbywanie się ich, owszem tępię ale może sekret tkwi w nastawieniu, może nie skupiajmy się na unicestwianiu lecz na zabezpieczaniu, z tej lekcji musimy się wykazać większym sprytem, myślałem jakby 4 cegły wymalować wapnem i zrobić podest na sadzonki.... idźmy tym tropem. Jak robisz im pogrom to może instynkt każe im się bardziej namnażać bo czują się zagrożone, jak ich nie tępić to z braku dostatecznej ilości pożywienia ograniczą swój popęd do rozmnażania. Jeszcze nie znaleźliśmy złotego środka ale trzeba szukać.