Kolega pasażer jest niezwykle prawidłowo przypięty😆 elegancko że nie rozbił głową owiewki 👌a gratulacje że przeżył na końcu filmiku są jak najbardziej na miejscu 😜 pzdr
Prawdę mówiąc w szybowcach nie ma określonej prędkości decyzji (v1), to nie samolot. Podczas startu np za wyciągarką w zależności od wiatru szybowiec odrywa się po 10 - 60m rozbiegu od ziemi z prędkością 80 - 90km/h
Podrzucam jeden z moich filmów, tutaj masz perspektywę z 1 osoby podczas startu oraz z nawiązaniem termiki. Ogladnij Sobie resztę z mojego kanału ✌️ ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-RDCLe2UNG1k.htmlsi=vzeW9oqQaHf3U5r0
Cześć, pytanie laika zafascynowanego szybowcami. Na jaką wysokość holuje wyciagarka u Was? Wczoraj po południu widzialem kilka startów, to intrygujące. Pozdrawiam
Hej, wszystko tak naprawdę zależy od prędkości wiatru. Przeważnie jest to 300-450m wysokości. Bliżej jesieni gdy wiatr był mocniejszy mój najwyższy hol za wyciągarką w Krośnie był na 720m 😁
Czytałem gdzieś angielskie wytyczne dotyczące startów z ręką na uchwycie. Zresztą wydaje mi się że tak teraz uczą na zachodzie. Niestety procedury napisze się krwią poległych pilotów...
U nas za wyciągarką ręka na kolanie blisko tak jak pisze kolega wcześniej ale nie na uchwycie, a za samolotem może być na uchwycie do wysokości umożliwiającej oberek 180 i lądowanie z wiatrem w razie W.. albo gdy na ziemi jakiś zwierzak nagle wbiegnie lub silnik zasłabnie i trzeba się wyczepić i odchylić ...
Tak, podczas takiej sytuacji wyciągarkowy poprzez pociągnięcie odpowiedniej dźwigni ucina line przy samej wyciągarce. Zadaniem pilota jest wykonanie lotu w taki sposób aby lina układała się w obrębie lotniska i nie zahaczyła o żadne przeszkody terenowe. Następnie lądujemy, często w przeciwnym kierunku czyli (z wiatrem)
@@jakubliebner9241kiedyś czyli tak z piętnaście lat wstecz w Jeleniej Górze szybowiec leciał ze stalową lina w okolicy lotniska przy okazji zwierając kilka linii energetycznych.
Nie wiele sie o tym pisze, ale procedury są. Po tzw. wyczepieniu sprawdza się czy faktycznie lina odpadła (radio). Jeżeli nie, to krąży się nad wyciągarką z nieodczepioną liną i z minimalnej juz wysokości ląduje. Tak w skrócie :)
Nie mogę się nadziwić tym Waszym płaskim podejściom, zwłaszcza nad przeszkodami terenowymi. Moją największą obawą przy lądowaniu zawsze był jakiś niespodziewany duszący podmuch lub turbulencja. Domyślam się, że wraz z doświadczeniem na danym typie ma się lepsze wyczucie co do zapasu energii szybowca ale mimo wszystko aż mi się ciepło robi patrząc na to... 🙂
Wypuściłem w powietrze parę takich maszyn, o których weterani wojenni mówili: "patrz pan, bez śmiga i lata". Ale jak szybownicy latają bez silnika, to do dziś dla mnie tajemnica. Aczkolwiek w kabinie szybowca jest super. Tak cichutko...