On poprostu jechał swoje dla siebie i kibiców! Urodził się z pasją i zginał z nią. Wielki człowiek, pokazał, ze mozna osiągnąć wiele robiąc coś z pasją. Mistrz jest tylko jeden, to przykre ze tak wybitny kierowca musiał odejść tak wcześnie, bo przeciez mógł zrobić jeszcze tak wiele dla sportu samochodowego. Bubel na zawsze w sercach:((
Minuta 3:58 patrzę na jego twarz, popatrzcie, on lubi ludzi, szanuje swoich kibiców. Janusz jesteś MISTRZEM. Brakuje mi tego "inć,inć,inć" Focusa przed zakrętem, na dohamowaniu. Twoja historia budzie emocje. Widziałem kilka przejazdów na żywo, nigdy tego nie zapomnę.