Panie Dariuszu , dziekuje za te mądre i tak bardzo potrzebne wyklady tak bardzo dziś potrzebne . Czzytam też Pana ksiazki . To prawdziwy klejnot pośród tej masy makulatory którą serwuje się dziś nam powszechnie nawet w niestety katolickich ksiegarniach . Długo szukałem tak kompleksowo ujetej nauki katolickiej na temat czlowieka , jego wychowania , samowychowania , kształtowania charakteru , itp. W Pana ksiażkach i wykładach to wszystko jest. Dziekuje za Pana pracę i serdecznie pozdrawiam .
Klasyczny kanon lektur należałoby zweryfikować. Np. Mickiewicz w 1822 r. będąc nauczycielem w Kownie został inicjowany do masonerii w stopniu czeladnika. Na wzór wolnomularstwa ukształtowane też zostało wileńskie Towarzsytwo Filomatów.
Pajdokracja to fakt. Podróże kształcą. Widzę, jak upadło szkolnictwo w zachodnich krajach. Obawiam się, że u nas będzie tak samo. Lęk rodziców, nauczycieli przed stawianiem wymagań. A w ascetycznej ChRL nie ma problemu z tym.
Ogólnie jest jeszcze jeden plus elektronicznej wersji- możliwość dotarcia do starych niedostępnych egzemplarzy różnych treści których znalezienie w wersji drukowanej jest bardzo trudne, albo praktycznie niemożliwe. Różne stare książki katolickie i inne patriotyczne są do znalezienia w wersjach cyfrowych w bibliotekach. Oczywiście dla zdrowia oczu też wersja papierowa jest zdrowsza, ale gdyby nie właśnie wersje cyfrowe, to pozostałoby polowanie na niektóre książki w astronomicznych cenach na aukcjach czy w antykwariatach.
Polecam się zapoznać z poglądami Rudolfa Steinera na temat edukacji. Jest w przekładzie na Polski kilka książek. Kto się w to zgłębi na poważnie ten się przekona, że mało kto się obecnie nadaje na nauczyciela oraz, że nasza edukacja współcześnie jest nastawiona na zniszczenie człowieka. Próżne są trochę starania odświeżenia mądrości klasycznej w tej kwestii, dziś człowiek jest inny niż w dawnych czasach, jest psychiczny (psychicznie przewrażliwiony i neurotyczny już od wieku niemowlęcego) oraz zagubiony i to dotyczy także jak nie głównie nauczycieli. Jedyne co się potrafi to powtarzać z książek, tymczasem edukacja jest sztuką rozpalenia w człowieku chęci, pasji i zainteresowania. Wyrasta na naszych oczach pokolenie ludzi którzy wiedzą więcej niż ktokolwiek przed nimi ale którym nie chce się nic, nawet żyć i odpowiedzialność za to ponosi szkoła a nie rodzice. Śmiem twierdzić, że dziś przeważająca większość nauczycieli nie zna różnicy pomiędzy emocją a uczuciem, pomiędzy wyobraźnią a rozumem, nie wie czym jest pamięć, czym zdolność wnioskowania a czym zdolność pojmowania, nie wiedzą co to jest umysł, mózg, duch, dusza i nie potrafią rozróżniać w życiu tych aspektów, nie wiedzą też jak kształtuje się wola człowieka i jak okres w wieku od 7 do 14 roku życia w budowaniu silnej woli jest istotny. Mało kto wie co to jest JA człowieka i że dopiero w wieku ok 20 lat JA się wykształca i przed tym wiekiem dzieci i nastolatki nie mają zdolności rozumienia siebie. Brak nie wiedzy filozoficznej ale wiedzy o człowieku, o sobie samym.
@@MyKlasyk Nie ma lepszego sposobu na zaszczepienie w człowieku nasion acedii, jak uczenie go w ciągu dnia różnych przedmiotów naprzemiennie oraz przedwczesne podawanie wiedzy ścisłej i teoretycznej, jak np uczenie matematyki przed 10 rokiem życia - prawda to czy tylko klimat Steinera? Na to pytanie należy sobie odpowiedzieć i na pewno odpowiedzi nie udzieli ten kto formuje współczesną edukację, gdyż ten pytanie to postawił.
Współcześnie muzyka została zawężona do rozrywki. To już nawet nie sztuka ani nie nauka.. Mówi Pan o naukach wyzwolonych do ludzi o mentalności niewolnika. Proszę mimo to nie ustawać w wysiłkach.
Potrzebne omówienie Artes Liberales, ale co z tego wynika dla nas w kontekście dzisiejszej edukacji? Jakie zastosowanie mogą mieć trivium i quadrivium w dzisiejszym świecie? Brakuje mi tego w tym wywodzie, a przecież na ten temat pisała choćby prof. M. Nussbaum.
Właśnie ontem cel tutaj chodzi. Ale I sposób. Jeżeli rodzic faktycznie podchodzi do dziecka jak do psa i go „tresuje” jak za komuny, to nie jest to moim zdaniem dobre. W wychowywaniu dziecko musi wiedzieć dlaczego ma się zachowywać tak a nie inaczej. Potrzeba życzliwości i stanowczej łagodności. Niestety ale często ludzie o takich konserwatywnych poglądach często stosują metody autorytarne. I może stąd taki pogląd, że jest to tresura. Bo czasami tak właśnie jest. Bardzo Panu dziękuję za Pana pracę. Jest mi bardzo pomocna w wychowywaniu i samowychowaniu.
Dziekuje serdecznie za Pana książki, nagrania , Akademie edukacji. To byl punk zwrotny w mojej drodze samowychowania jak i wychowania moich dzieci . Chcac byc "świadomą" i " nowoczesną" mamą zachlysnełam się współczesną psychologia i pedagogiką bez cienia wątpliwości czy krytycyzmu . Dzisiaj wiem ,że nie tak chcę wychowywać swoje dzieci . To w dziecinstwie i mlodosci cnoty maja szansę rozwinąć sie najbujniej . Dzisiaj niestety pozwalamy dzieciom na rozrost chwastow w ich duszach .
Typowy program klasyczny trudno jest pogodzić z podstawą programową. Jednak aspiracje w tym względzie ma Liceum św. Tomasza w Józefowie (pod Warszawą).
Nigdy nie rozumiałem po co katować młodzież "Nad niemnem". Niby powieść obyczajowa. Ale przydługie opisy przyrody budują wyobraźnię. Coś co przydaje się w każdej pracy. Dodatkowo książki rozwijają mózg, ale kto by dziś z niego korzystał skoro mamy internet.
Kanon lektur to przeżytek. Powinien zostać zastąpiony wykazem książek zakazanych za Hitlera i Stalina ! W stalinowskich czasach przeprowadzono czystkę w bibliotekach ! Do tej pory jakoś nie udało się odwrócić skutków tej radosnej twórczości. Za to udało się zlikwidować Wydawnictwo Ossolineum . Ale to wszystko z czystego europejskiego patriotyzmu. W końcu nie możemy pozwolić, żeby nasi sąsiedzi musieli się trudzić raz jeszcze ! Z entuzjazmem ich wyręczymy !
charakter i morale są ważniejsze i tak wyglądała edukacja do Liceum Krzemienieckiego. Potem przyjęto edukację encyklopedyczną, w której formalna wirtuozeria intelektualna wzięła przewagę nad aspektem moralnym otwierając drogę do dzisiejszej utopii.
@@katonlonewolf kłania się umiejętność czytania tekstu ze zrozumieniem. Napisałem delikatnie i aluzyjnie i niestety nie zostałem zrozumiany zatem wyrażę się wprost dosadnie tłumacząc jak chłop krowie na miedzy wprost : to jest dar pierdolenia głupot. Ot i wsi
Gdzie można znaleźć kanon takich lektur (spis), co czytać z dziećmi 4 latnimi? Moja córka chce tylko o księżniczkach a jest taka bystra i ma potencjał. Co Pan poleca?
Doceniając wkład merytoryczny mam ochotę podyskutować nad założeniami. Czytując wielkich filozofów (dialogi sokratyczne Platona) zauważam wstręt filozofów do dialektyki, sofistyki i tautologi. Daje to świadectwo że obeznanie w teoriach wypuszczaniu smalcu z rzeczywistości świata nie jest jedyną słuszną drogą postępowania. W ich pojęciu "kanon" nie był czymś pożądanym. W "Chmurach" Arystofanesa jest dość komediowe podsumowanie zjawiska: "Wmówi ci, że wszystko, co hańbiące jest cnotliwe, a co cnotliwe - hańbiące." Nie chcę mi się wspominać nawet o Aureliszu który porzucił retorykę na rzecz stoickiej "prawdy". Sokratesa i Giordano Bruno też zabito ponieważ zagrażali wspólnocie. Nikt im obycia nie odmówi a obaj poszli pod paragraf "deprawacji". Tezą moją jest to że wielka sztuka może też wykoleić, można w wielkich pytaniach znaleźć odchłań w której nie ma żadnych odpowiedzi. Mamy obycie, natomiast brak nam charakteru, czy też "moralności". To prosta droga do wielkiego inkwizytora Dostojewskiego. I nikt mu nie odbierze oczytania, wszystkie cytaty z niego są "kanoniczne". Jeśli pokusił bym się o definicje kanonu było by to zbieżne z definicją autorytetu u Arent; parafrazując; "jest czymś więcej niż poradą i mniej niż rozkazem, to porada której nie można zignorować bez obaw." Nie bacząc na świat i w nim nasze rozeznanie. Przypomina mi się "Tren Fortynbrasa" Herberta. Tego rodzaju obeznania w świecie chciałbym uniknąć.
Panie Dariuszu dziękuję że się Pan nie poddaje i dalej tworzy kursy i nagrywa. Moja najstarsza córka ma 4 lata i już mam problemy, gdyż brakuje jej cierpliwości i posłuszeństwa. Ja sama pogubiłam się w tych współczenych nurtach wychowania i chce jakoś to naprawić. Wykupiłam roczną subskrybcję, żeby mnie motywowało do systematyczności i korzystania z kursów. Sama nie jestem mocna w cnotach, mam nadzieję, że te treści pomogą też mi. Serdecznie pozdrawiam!
Dziękuję za przypomnienie się, z pewnością zajrzę na Pana stronę by skorzystać z materiałów. Jestem bardzo zainteresowana metodami klasycznym. Czy znajdę na stronie coś w temacie nauczania domowego? Pozdrawiam serdecznie
Materiały dotyczące wychowania można wykorzystać w edukacji domowej. W najbliższych tygodniach będę zamieszczał materiały dotyczące klasycznych metod nauczania, one bardziej bezpośrednio będą związane z edukacją domową.
@@MyKlasykdziękuję za odpowiedź i mam jeszcze jedno pytanie. Co Pan myśli o nauczaniu domowym dla licealistki 3 klasa. Coraz bardziej niepokoi mnie nauka w tej szkole w której córka jest obecnie. Czy jest sens i da się to zrobić od nowego roku szkolnego?
Dziękuję za ten materiał. Jak zwykle kij ma dwa końce, to od nas zależy co z tym zrobimy. Ja mam wprawdzie już duże dzieci, ale będę podpowiadała młodym rodzicom. I mam prośbę, jeśli to możliwe, o więcej treści o tematyce klasycznej na tym kanale. Pozdrawiam 🙂
Po swego rodzaju "otrząśnięciu się" z tej degrengolady która dzieje się w otoczeniu kilka lat temu, dopiero teraz odkryłem ten kanał. Zastanawiam się czy jest jeszcze możliwe ukształtować się w duchu edukacji klasycznej zbliżając się do 40stki. Mam wrażenie że to bardzo trudne do osiągnięcia o ile możliwe. Pozdrawiam!
Acedia jest specyficznym terminem nacechowanym religijnie, bo chodzi o zniechęcenie w służbie Bożej. Pewnie jakieś analogie do depresji można znaleźć, ale nie chcę się wypowiadać na ten temat, bo nie jestem lekarzem.
to jest tak że jesteśmy przyzwyczajeni tego że gdy coś robimy to mamy za to profit , gratyfikację , korzyść . Gdy nie ma efektu przychodzi niechęć , rozpacz . A my mamy nie zwyciężać a walczyć upadłeś - powstań . Nagroda będzie w niebie .Trudno być katolikiem ale warto !!
Pana wykłady powinny być elementem nauki religii w szkole. Gdyby tą nauka była na wyższym poziomie nie mielibyśmy tyłu problemów społecznych. Mam na myśli depresje prowadzące do samobójstw . Depresja to przecież choroba smutku.
Jedyne co może nas powstrzymać od czynienia zła to miłość do Pana Boga. Nic więcej. Ostatnio o tym rozmyślałam myśląc o dzieciach i ich nastoletnich wybrykach. Jak bardzo trzeba im wpoić od najmłodszych lat Miłość do Trójcy Przenajświętszej. Ale zacząć od siebie.
No dobrze ale jak przelamac tych prowodyrow ? Mam 1 klasistke i to az w glowie sie nie miesci co to dziecko wyprawia. Zero sluchania polecen.. specjalne robiene na zlosc, trzaskanie drzwiami tak ze prawie wypadaja z framugi ... nic na nia nie dziala
@@MyKlasyk coś źle zrozumiałam. Wielka szkoda :). Ale i tak Pana nagranie jest bardzo wartościowe. Mam nadzieję, że temat wolnego czasu będzie kontynuowany :).
Dla tych co nie wiedzą: ów Pajper najpierw próbował pogodzić katolicyzm z nazimem, wkupując się właski narodowych socjalistów i agitujący ku nim katolików, a potem, po wojnie, sączył jad komunizmu a la Szkoła Frankfurcka do głów katolików. Omawiana bełkotanina jest połączeniem Prawa do lenistwa szwagra Karola Marksa Ferdynanda Lassalla oraz zapowiada pracę Herberta Markuze Człowiek jednowymiarowy. Obydwie traktują o zepsuciu proletariatu uczciwą pracą dzięki której wydobywa się z piszczącej nędzy i stać go na tak psujące dobroduszny charakter niewyobcowanego człowieka ,,fanty'' jak samochód, lodówka, wczasy albo bieżącą wodę. Człowieczeństwem jest nieróbstwo i boska wolność KLASYCZNYCH greków (na których harowali niewolnicy), a zezwierzęceniem etos pracy pozwalający wyrwać się z głodowej nędzy. I to pisze ,,katolicki'' filozof (obelga to być filozofem od dawna) po wojnie, kiedy Niemcy żywo odbudowują kraj po zniszczeniach wojennych, tworząc dobrobyt, nie z grabieży a pracy własnej. Walnijcie się drodzy mili pod drzewem, bo nie daj Boże zatracicie swoje człowieczeństwo w pocie czoła. A domy same się wyrosną, prąd popłynie z nieba. Skutek? Sabotaż uczciwej pracy, upadek gospodarki i nędza, a na wschodzie już czeka Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona by podać rękę głodującemu ludowi pracującemu (no w takim przypadku chyba nie) miast i WSI. Za to owy Pajpier został ,,uznany'' przez postępaków. Za niedźwiedzie przysługi wyrządzone katolikom.
To jest próżne ujęcie sprawy. Praca jest za karę i pracujemy albo po to aby odpracować, oczyścić się albo nie pracujemy a tworzymy, a więc z sercem wkładamy w pracę swoją duszę i ją transformujemy z kary na nagrodę którą jest możliwość "bycia na podobieństwo Boga" a więc tworzenie. Życie nie zna pojęcia odpoczynku a jedynie pojęcie kontemplacji, co akurat zostało tu powiedziane. Odpoczynek jednak, nawet poprawnie zrozumiany, nie może być celem pracy, bo tylko niewolnik musi zapracować na czas wolny. Jeśli nie ma tej twórczej sfery pośredniej pomiędzy pracą a odpoczynkiem, która transformuje i uszlachetnia, to człowiek jest nadal tylko zwierzęciem i jedyne co może kontemplować w czasie wolnym to natura. To twórczość jest fundamentem kultury.
Chodzi o odpowiednie rozłożenie akcentów. Zbytnie akcentowanie pracy i wysiłku może nas mimowolnie prowadzić do przekonania, że sami jesteśmy w stanie zbawić się przez pracę. Z kolei popadnięcie w drugą skrajność - brak działania - jest również błędne. Potrzebny tu jest odpowiedni duchowy balans. Co do tego, że "odpoczynek nie może być celem pracy"? W omawianej książce czas wolny rozumiany jest specyficznie, jako czas niezbędny z jednej strony do budowania relacji z Bogiem, z drugiej, w szerszym ujęciu - jest to bardziej stan ducha, w którym mając pokój z Bogiem "nie ciśniemy spraw do końca", działamy ze spokojem, ufnością w opiekę Bożą i wtedy "czas wolny" niejako opanowuje "czas pracy". Jednakże tak czy inaczej podstawą naszego ziemskiego funkcjonowania musi być jakiś niepraktyczny, realny czas, w którym zajmujemy się odnawianiem naszej "łączności" z Panem Bogiem.
@@MyKlasyk Ja rozumiem i tu pełna zgoda aczkolwiek to nie uratuje kultury ani nie jest dla niej fundamentem. Człowiek wykonujący pracę z obowiązku, taką która go nie angażuje duchowo, gdzie nie wkłada w nią siebie, może tą pracę interpretować tylko jako karę, inaczej ona go niszczy i odczłowiecza i odpoczynek tu nie pomoże. Nikt nie dostał rąk, nóg, rozumu, uszu i oczu aby wykonywać mechaniczne czynności które w żaden sposób nas nie angażują i nie rozwijają wewnętrzne (chyba, że pokutuje właśnie grzech pierworodny). Ratunkiem dla kultury nie jest akcentowanie odpoczynku ale transformacja pracy, która ma być pomnażaniem talentów. Chrześcijańska kultura nie jest hinduizmem, nie jest rozwojem duchowym, jest urzeczywistnianiem Boga w człowieku poprzez realizowanie talentu i to nie tylko w sensie rzemieślniczym czy artystycznym ale także moralnym, bo miłość jest największym talentem który każdy musi kultywować codziennie, inaczej jest jak syn marnotrawny. W pewnym sensie miłość musi być podniesiona do tak szlachetnego poziomu, że kochamy obowiązki i wybieramy je dobrowolnie, wkładamy w nie całe serce.
@@eldoradoseczłowiek musi mieć czas na odpoczynek i przebywanie podczas niego w obecności Bożej. Tutaj chodzi o to. Nikt nie mówi, że praca nie jest potrzebna. Nie rozumiem, po co szukać dziury w całym 😧?
@@katarzynakurczyna5366 Bogu to się każdą chwilę poświęca bo Bóg jest miłością a więc w każdą aktywność należy wkładać serce i kochać to co się robi. Bóg odpoczywał tylko jeden dzień w tygodniu. Wedle tego wzoru należy budować kulturę, tymczasem nasza kultura współcześnie to mechaniczna praca której się nie kocha i codzienny odpoczynek który jest albo zapominaniem albo czasem marzeń sennych który dziś ludzie nazywają modlitwą czy medytacją. Modlitwa to rozmowa z Bogiem czyli z miłością czyli namysł nad tym co się kocha, wtedy człowiek jest twórczy a nie mechaniczny czy rozmarzony. Człowiek jak nie lubi tego co robi to się męczy i potrzebuje ciągle odpoczynku. Taki odpoczynek ma swe imię - starość. Bóg w ostatni dzień celebrował, świętował nie czuł znużenia bo miłość nie sypia nigdy.
@@eldoradosetak właśnie odróżnia katolicyzm od protestantyzmu Koneczny Feliks. A jeśli Pani gdzie indziej inspirowała się do tych przemyśleń, to bardzo proszę o podzielenie się źródłem.