Ciekawe na ile jesteśmy tacy, jakimi chcielibyśmy być a na ile określają nas inni... Sam bym nie wyruszył w taką podróż, potrzebował bym kogoś. Ale dawno przestałem też oglądać Kesza i Bezplanu bo nie znoszę ich narzekania, oceniania, pościgu za komfortowym zwiedzaniem/noclegiem. Jeśli już gdzieś jadę, to akceptuję to, że jest brudno, gorąco czy nie ma cywilizowanej toalety - jestem gościem w tych miejscach, cieszę się, że mogę uczestniczyć w życiu tych, których odwiedzam. Oboje na YT mają pewnie po milionie widzów. Tu nawet nie ma 10K subskrybentów ale kontent wyjątkowo mi pasuje. Genialne ujęcia, muzyka, proporcje w tylko niekiedy pojawiających się relacjach - może chciałbym więcej ale akceptuję i cięszę się tym co jest. Zdrowia, Panie Piotrze!
Hasło' "Wolność, Równość i Braterstwo" było największym oszustwem Rewolucji Francuskiej. Choćby ostatni człon: braterstwo - w grudniu 1793 r Konwent (ówczesny Parlament przyjął ustawę o planowym ludobójstwie w prowincji Wandea. Warto o tym pamiętać.
Korsyka! Malownicze kręte drogi, piękne skalne szczyty, lasy, doliny, przełecze i zatoki nad błękitnym morzem. Najpiękniejsza przyroda w Europie. Bezludzie i cisza. Byłeś tak blisko...
Dziękuję za kolejną piękną podróż,miejsca,widoki,refleksje..Myślę,że jest to prawdziwa Francja,ta lepsza strona nam bliska..Cieszę się że są takie miejsca.Szczęśliwej drogi,pozdrawiam
Jak wiesz przejechałem całą Francję rowerem...takich idiotycznych rozwiązań na drogach nie widziałem nigdzie indziej w Europie!.porządnych ścieżek rowerowych bardzo mało..między miastami prawie wcale ich niema!..Jechałeś bardzo mało zamieszkałą częścią Francji. Pozdrawiam
Ze sporym poślizgiem obejrzałem zaległe filmy oraz ostatnią "europejską trylogię"🙂. Jest jakaś dziwna prawidłowość, że w tym naszym zachodnim dobrobycie panuje przytępienie, obojętność na innych. Brak spojrzenia, nic nikogo nie obchodzi...? A czasem jest to spojrzenie inaczej, jakby selekcja materialna, pogarda gdy wyglądasz biednie? Nie jestem godzien być w tym kraju bo nie stać mnie na hostel, na obiad w knajpce, w której zapłacisz i wyjdziesz głodny bo każdy z każdego musi wycisnąć, ile się da i bogiem jest rynek, zysk. Dlatego choć przemierzyłem sporo km rowerem to jakoś nie ciągnie mnie do tych cywilizowanych bezpiecznych krajów. To bycie nie na miejscu odczuwałem w Austrii, Niemczech, gdzie wszystko było dopieszczone i kible wszędzie płatne. Dlatego kocham wschód za spontaniczność, nawet niekiedy strąbienie, ale nie jest się nikim. Ktoś krzyknie, zaczepi , zagada... No i nie ma tej chciwości. Na straganie dadzą nawet więcej z życzliwości. Proste odruchy, które zapamiętuje się na lata. Ludzie bardziej skorzy do dzielenia się, a nie wysysania. Śmieje się Pan, że ludzi inspiruje... No inspiruje i nie ma co ironizować. Może ktoś wsadzi tyłek na siodełko i ruszy przed siebie 100km, 1000 i więcej. Może spojrzy na siebie i zmotywuje się do zmiany? Może i ja się przemogę i ruszę na zachód skoro taki hardkorowiec jak Pan jedzie po tych cywilizowanych szlakach? Tylko, czy warto, i czy nie wrócę zdegustowany cywilizacją? Kończąc, dzięki za te kolejne odsłony. W Himalaje nie dotrę, a na zachód chyba jeszcze nie chcę. Tym bardziej cieszę się, że obejrzałem znów jakiś skrawek światów.
29:00 niesamowite ... właśnie wpisałam nazwę miejsowosci do której wjeżdżasz Sain-Yaguen i "zrzuciłam" pomarańczowego ludzika google'a na mapę ... wylądowałam przypadkiem t a m, gdzie ty przejeżdzałeś :D www.google.com/maps/@43.8890207,-0.7420584,3a,90y,42.28h,90.36t/data=!3m6!1e1!3m4!1sMGfrZpAOq_dxznAOhZkyqQ!2e0!7i16384!8i8192!5m2!1e1!1e4?authuser=0&coh=205409&entry=ttu
Nie mam powodu aby rozczulac sie nad twoja samotnoscia, sam sobie takie zycie wybrales i w sobie szukaj odpowiedzi czemu. Sam nagrales film kiedy w domu matka twoja ci tlumaczy zebys zostal w domu i zaczal normalne zycie jak inni ale ty nie sluchasz swojej rodzicielki i wiesz lepiej a wiec nie uzalaj sie nad soba bo to jest smieszne w twoim wieku. Wydaje mi sie ze jestes bardzo egocentryczny i samolubny, widzisz w swiecie tylko twoje potrzeby a nie innych ludzi co zyja obok ciebie i tez maja potrzeby. Masz pretesje ze ludzie nie zagaduja do ciebie i nie spelniaja twoje zyczenia, np. Portugalia, Hiszpania, a czy ty to robisz i siedzisz w domu i goscisz podroznych przejezdzajacych, kolo twego domu ? a masz dom i prace zeby sie z podroznym podzielic i go przenocowac? Powinnes jeszcze raz poczytac ksiazke " W pustyni i puszczy " o Kalim, Jak Kalemu dac to dobrze a jak Kali dac innemu to juz nie. Sam wybrales zycie samotnika co nigdy nie da ci szczescia i zadowolenia w niczym. Jak bys sie ozenil z kochana kobieta z wzajemnosci ktora bylaby ci towarzyszka zycia i mial z nia dziecko to bys o nich dbal, to oni byliby na pierwszym miejscu u ciebie a nie ty. Gdybys pracowal na rodziny swej potrzeby to bys byl o wiele szczesliwszy. Zachowujesz sie jakbys to ty jeden byl pepkiem swiata a to zaprowadzilo cie do samolubstwa. Porozmawiaj o tym z mama, ojcem z doswiadczonymi ludzmi zonatymi to ci powiedza. A ja ci mowie ze swojego doswiadczenia i z dobrego serca. Bo nie kroczysz odpowiednia droga zycia dlatego jestes na rozdrozu , zagubiony i nieszczesliwy. Stary chlop a mowi do siebie Piotrusiu. Katujesz sie na tym rowerze i wymagasz zeby ludzie zinnych krajow cie podziwiali ? Dla nich jestes dziwolongiem mieszkam zagranic to wierm co mowie. Na pytanie co bedziesz robil jak wrocisz do Polski odpowiadasz ze NIC jak dotychczas a aktywnosci jakie wymieniles nie ma u ciebie czynosc co nazywa sie PRACA, no i co moze powiedziec Polska co cie wykrztalcila ? A w zyciu tez osiagnales wiele bo zwiedziles kawal swiata i wiele miejsc poznales, ludzi a wiec nie rozczulaj sie nad soba. Jakby kazdy tak robil jak ty to bys nie mial co do ust wlozyc, nie mial czym podrozowac i za co.
Chyba ktoś tu pozazdrościł samotności i wolności Piotrusiowi ;-) Analiza psychologiczna z dupy! Pooglądaj inne filmy , poczytaj jego książki oraz zapoznaj się z fotografią. A wykształcił się się zapewne za swoje podatki!
@@lasior co tu zazdroscic jego matka wszystko podsumowala a on dalej wluczega i jeszcze narzeka on jak piotrus Pan az wstyd zeby stary chlop nazywal sie sa " piotrusiu ". Moja analiza jest z mojej glowy i doswiadczenia zycia a szkoda ze twoja jest z tylu a tam rozumu nie ma ja znam jego filmy pelne narzekamia nad soba a fotografie nie krytykuje ale u niego to tylko tyle po co mowisz ze wyksztalcil sie zapewne za swoje podatki jak nie wiesz bo mowisz zapewne ten czlowiek to len i samolub on nigdzie jeszcze nie pracowal a zeby placic podatki to trzeba pracowac ja jego znam od jego wlasnej matki. to niebieski ptaszek a teraz ruszaj jego sladami to zobaczymy jego i twoj koniec, Powodzenia
Piotrek jak długo jeszcze na rowerze lata lecą aż broda zesiwieje. Rozumiem 20 lat temu na rowerze ,rewelacja. Później może motor, jakieś auto a teraz to kamper i jedziesz dałem a nie stoisz w miejscu od 20 , 30 lat. Wiem bo sam przejechałem Europę rowerem i nie tylko Europę. Było cudownie. Wykonałeś kawał WIELKIEJ nikomu niepotrzebnej roboty.😂😂 Pozdrawiam. Uważaj tam od Francji w stronę Fulda na Frankfurt nie mogłem znaleźć drogi dla mnie, były same autostrady i prowadziły do lotniska. Miałem problem znaleźć zwykłą drogę. Trzymaj się.❤
Dochodze do wniosku ,ze zbyt długie podroze rowerowe nie są dobre dla zdrowia psychicznego i fizycznego . Co za duzo to nie zdrowo jak mawiała moja śp babcia .Nie da sie uciec od problemow i nie wazne jak daleko pojedziesz , te wszystkie problemy i mysli będą z tobą .
A propos tego czy ktoś podróżuje czy pracuje w korpo to mam pewną hipotezę, która może się nie spodobać. Mówiąc wprost- inteligentni ludzie unikają odpowiedzialności za tworzenie świata lepszym. Pan być może ucieka w podróż, która nigdy się nie kończy, a ktoś pracuje w korpo, bo mimo pewnych niedogodności ma stabilność i nie musi brać na siebie ciężaru związanego podejmowaniem ryzyka. Uważam, że inteligentni ludzie powinni tworzyć godziwe miejsca pracy ludziom, którzy niestety mają jedynie predyspozycje, żeby pracować dla kogoś. Siłą rzeczy brak takich przedsiębiorców przesuwa ludzi na rynku pracy do kołchozów i to jest dopiero syf. Pan sobie siedzi w namiocie, ktoś sobie siedzi za biurkiem w korpo, a ktoś zapierd..... w czterobrygadówce za słabe siano i nie ma żadnych perspektyw. Ale to tylko hipoteza... ;)
Cóż, nie pracowałem nigdy w korpo, więc trudno mi się wypowiedzieć, kto pracuje (kogo na kogo czy za kogo:) Czytając ten komentarz, przyszła mi do głowy taka refleksja, że mam podobne zdanie w sferze polityki. Mam kilkoro bardzo erudycyjnych i inteligentnych znajomych, których widziałbym na odpowiedzialnych stanowiskach i chciałbym aby reprezentowali mnie w wielu kwestiach, ale oni nigdy w życiu nie chcieliby parać się polityką... A szkoda.. I to jest właśnie to, co często by odpowiedzieli, gdyby ich zapytać, dlaczego nie kandydują (a są lubiani, szanowani i mieliby duże popracie): używając Pańskich słów: "nie chcą brać odpowiedzialności i ciężaru związanego z podejmowaniem ryzyka". Oczywiście, to szeroki temat i można by go ciągnąć, ale może lepiej kiedyś na żywo, niż tutaj:) Serdecznie!
Bzikujesz, Piotrze! W takich sytuacjach lepiej gdzieś zjechać i pobyć wśród ludzi ;) A z drugiej strony najlepsze przemyślenia rodzą się chyba zawsze w samotności. Czuję dużą empatię z Tobą i jest mi bliskie to, o czym mówisz. I dzięki, że tak naturalnie się tym podzieliłeś <3 Czy będzie można Cię jakoś powitać jak już będziesz wiedział, kiedy staniesz w kraju? :)
Ale ja nigdy nie byłem normalny! Teraz dochodzi tylko wielomiesięczne zmęczenie. Co do przebywania z ludźmi, to w drodze nierzadko jest więcej spotkań, niż w domu :) Wszystkich interakcji przecież nie nagrywam, a jeszcze mniej z tych nagrywanych publikuję. A do znajomych i najbliższych - coraz bliżej :)
@Piotr Strzeżysz jak już jesteś we Francji to zahacz o Korsykę. Biegnie ram bardzo malownicza droga dookoła wyspy. Góry, skały, zatoczki i małe osady między miastami. Ogólnie bezludzie i spokój. Spodobałoby Ci się.
Dziękuję za polecajkę, ale równie dobrze mógłbyś mi zasugerować, abym odwiedził Szkocję - chyba nawet miałbym bliżej :) A tak poważniej - Korsyka kiedy indziej, jestem już zbyt daleko na północ (Metz), a kieruję się powoli w stronę Polski. Dobrego dnia!
Tak już jest, że na Ziemi mieszkają bogacze i tacy zwykli ludzie jak my. Jedni i drudzy niezbyt komfortowo się ze sobą czują. Na to jest taka rada, żeby po prostu wychodzić z otoczenia, w którym się źle czujemy i poziom stresu opada ☺️👍
Ja ostatnio latam z wózkiem i skanerem w amazonie 10 godzin. Zdecydowanie wolał bym być na twoim miejscu. Też zatoczyłem pełne koło w życiu i jestem w tym samym miejscu, a mam 53 lata. Nie jesteś sam, ale zdecydowanie wolał bym ciekać rowerem po świecie, niż z wózkiem i skanerem w amazonie. Pozdro👍💪😉
Też kiedyś sklejałem pudełka w hurtownii... Tak, wiem, że jestem uprzywilejowany, mogąc jeździć (niemal) gdzie zechcę... Ale we wszystkim można poczuć przesyt, w takim tułaczym trybie życia również :)
👍😉Ja kiedyś miałem możliwość takiego noclegu w Łebie, też w schronisku ptsm sala wieloosobowa. Ale nie zdecydowałem sie na coś takiego. Za to znalazłem nocleg w ośrodku caritasu. Za pare groszy pokój z łazienką i bez lokatorów, sam. Stare dzieje, jak z sakwami ciekałem po Polsce. Kiedyś wróce do tego, może na emeryturze😜
Jeśli taka będzie potrzeba, ochota i możliwości, to pewnie, że trzeba wrócić:) A swoją drogą, nick Whitehorse bardzo dobrze mi się kojarzy - trzykrotnie byłem w mieście o tej nazwie (Jukon w Kanadzie), i za każdym razem wśród bardzo ciepłych osób. Pozdrawiam!
Tę niby naturalność psuję to “proszę państwa” . Czy rowerzysta wraca do codzienności którą my znamy.. obowiązki w pracy, spędzanie czasu wśród tych samych znajomych nam twarzy? Czy chce być wiecznym studentem?
Do "codzienności", jaka jest zdefiniowana w komentarzu nie wracam. "Wieczny student" to pojęcie dość względne, podobnie jak "rowerzysta". Jeśli moja naturalność wydaje się Panu "niby", no cóż mam powiedzieć, to Pański odbiór :) A "Proszę Państwa" może zamienić na "mordeczki" (jak zwraca się do oglądających jeden z popularnych instagramerowych podrózników)? Będzie bardziej naturalnie? Pozdrawiam!
Niezmiennie z zachwytem doskonały kontent. Dlaczego Hiszpanie tak asertywnie reagowali? To może być związane z historią. Francja zawsze była związana z rewolucją, dążeniem do równości wolności i braterstwa, Hiszpanom złamał kręgosłup gen Franko...
Piotruś a nie był to jeszcze kraj Basków? jak tak to co to za Francja, już pomijając że ogolnie " było by nas mniej co raz. Francózów...." ale to inna sprawa. dziejowa taka.