40 min spaceru dla mojego dorastającego samca to tyle co nic - dopiero po 2h widać że zrobił wszystko co miał zrobić (mieliśmy dwa tyg szlabanu od ortopedy - prawie nam oszalał w domu 😂 mógł spacerować max 40 min, niezależnie jak mu dobrze zaplanowałam re spacery to wariował bardzo, rzucał w nas zabawkami, nie umiał się wyciszyć w domu zupełnie )
@@aleksandrawieczorek1024 Profesor Rogal, kiedy dorastał, też "wyrażał niezadowolenie", kiedy spacer był krótszy niż właśnie około 2 godzin. Często poprzez "samowyprowadzenie" przez 2,5 metrowy płot lub po dachu stajni :) Ale dla wielu psów tak długi spacer doprowadził by do przebodźcowania - sytuacji równie niekorzystnej jak niezaspokojona potrzeba. 40 - 60 minut to dobry czas dla większości psów i opiekunów.
Nie ma co się dziwić, że ludzie tak mówią, bo dokładnie to można usłyszeć od wielu behawiorystów - za dzieciaka nie było odpowiedniej socjalizacji i teraz już przepadło, cudów nie będzie, bo tamten, kluczowy czas nie wróci, pies zawsze będzie miał znaczące braki. Też to wielokrotnie słyszałam i czuję się teraz szczęśliwie skonfundowana💜
Zgadzam się całkowicie. Kiedy mieszkaliśmy w HR trzy razy zaatakowały nas psy sąsiadów. Cała 3 (ja i 2 psy) chodziliśmy potem na spacery jak klebki nerwów. Bałam się powrotu do PL, chociaż wiedziałam, że w mojej okolicy większość ludzi ma psy bardzo dobrze prowadzone, a te których nie jestem pewna zazwyczaj są wyprowadzane o stałych godzinach, wiec łatwo kontrolować potencjalne spotkania. Jak tylko moje psy wróciły do pl to stary od razu poczuł się bezpiecznie (bo zna park i cześć psów), a młody na początku nieufnie ale szybko zrozumiał, że tu psy są inne i nie ma powodu prewen yjnie skakać do gardeł. Teraz już wszyscy jesteśmy wyluzowani i spacery to znowu przyjemność.
Dziękuję, mam nadzieję, że dzięki temu przynajmniej moi widzowie będą krytycznie patrzeć na krzykliwe nagłówki "amerykańscy naukowcy dowiedli". Nawet jeżeli chodzi o znane autorytety.
Dziękuję bardzo za aktywność, to dla mnie znak, że jest potrzeba abym więcej mówiła o takich zagadnieniach. Z pewnością będę :). ALE proszę sekcję figurową o powstrzymanie się od pasywno-agresywnych komentarzy - one i tak pójdą do piekła jak tylko je zobaczę. Serio.
@@monikachoma2412 nie trwało miesiącami i nie stałam nad psem mówiąc "fe". Głupoty piszesz ty i idziesz na łatwiznę że szkoda dla psa. Po co w ogóle komentujesz pod filmami behawiorysta, która ma jasne stanowisko na temat tego typu praktyk i mówi jasno, że da się prawie wszystko osiągnąć pracą z psem, bez wspomagaczy?
Jak zwykle bardzo fajny i rozebrany na czynniki pierwsze material. Ciężko sie jednak z Pania zgodzić w pewnym aspekcie. Nie jest dla nikogo tajemnica, ze badania zawsze wychodza z korzyscia dlatego kto je zleca. Naukowcy, ze Szczucina nie jednokrotnie bija na glowe tych mitycznych z Nasa ale tym razem Ameryka nie zostala tu odkyta bo badanie to jest tak "rzetelne" jak niemal kazde inne. W obecnych czasach mogliby smialo zalczyc material filmowy z testow. Nie uwazam tez ze Balabanov byl zlym trenerem uzytym do tych cwiczen bo specjalizuje sie w OE i wie jak to zrobic. To narzedzie w jego rekach odniesie wieksze efekty niz pozytywnego podawacza smaczkow
Dziękuję za komentarz. Rzetelność naukowców powinna gwarantować metoda naukowa - na przykład, chociażby, ślepe testy, odpowiednio dobrana próba psów itd. To absolutnie nie jest spełnione w tym artykule - to jest pisane na kolanie. Osobiście uważam, że większą patologią niż system uzyskiwania funduszów na badania jest sam sposób oceny działalności naukowej poprzez pryzmat cytowań. Nie jestem pewna, czy ktokolwiek jest tak cyniczny jak ja, ale gdybym chciała szybko uzyskać dużo cytowań to właśnie popełniłabym takiego potworka jak ten artykuł, w bardzo kontrowersyjnym temacie - to trochę działa jak komentarze w Internecie. Co do Balbanova - osobiście uważam, że jest złym wyborem - nie ma to żadnego związku z jego metodami. Niestety jego (często wyrażane) opinie na temat innych metod absolutnie dyskredytują go jako obiektywnego uczestnika badania. A także, jak już odpisałam w innym komentarzu - jeżeli już Balbanov to drugi trener powinien mieć podobne doświadczenie i osiągnięcia sportowe ale pracować innymi metodami. ŻÓŁTA KARTKA: bardzo proszę powstrzymać się od zabarwionych emocjonalnie, pogardliwych określeń typu "pozytywny podawacz smaczków".
@@piesdobry Takich mało rzetelnych badań jest cała masa tak jak w przypadku wpuszczaniu psów z opiekunem lub bez do pomieszczenia i poddawaniu bodźcom. Każdy kolejny wpuszczany pies czyta komunikaty poprzednich co zaburza wynik. Czynniki zakłócające moznaby wymieniać godzinami a mimo to badania powstają i są punktem odniesienia. Skoro taki specjalista w swojej dziedzinie jak Ivan Balbanov nie powinien prowadzić psów w takim teście to tymbardziej nie szkoleniowiec który OE nie używa. Prawda jest taka, że nawet jeżeli podnieśli byśmy rzetelność/jakość tego doświadczenia i użyli do tego 10x większej ilości "odpowiednich" psów to zmienilibyśmy jedynie proporcje ale nie wynik. To właśnie najbardziej boli przeciwniow OE
tylko że to narzędzie jest zbędne, jeśli według badań psy maja podobna inteligencje do 3 lub 4 latków to co na dziecku jak się nie słucha (a mało co rozumie) też użyjesz OE, ja mam psa lekowego i trener z oe jeszcze bardziej go zniszczył dopiero metody pozytywne takie jak rezygnacja lub skupienie uwagi na opiekunie daly efekty i z psem można spokojnie chodzić po parku a metody awersyjne takie jak dławki OE itp sprawiły u mojego psa agresje przekierowaną na mnie (teraz już tego nie mamy) . w pracy z psem przede wszystkim ważna jest cierpliwość więź czlowieka z psem i umiejętne nagradzanie psa
@@ViviienneG jeśli dla Ciebie jest zbędne to nie używaj. Nikt tego nie nakazuje i nie pisze o cudownych ozdrowieniach przy użyciu OE. Badanie dotyczyło wpływu OE na psy podczas 4dniowego szkolenie. Niedbałość przeprowadzajacych test ukazała Pani Aleksandra. Tyle, że jeśli przeprowadzilibyśmy ten test odpowiednio przy 10 krotnie większej ilości badanych psów ogólny wynik byłby taki sam a zmieniły by się jedynie proporcje w grupach
Nie zgadzam się z tym filmem , są rasy psów kaukazy, azjaty i im podobne psy bardzo silne psychicznie i fizycznie , takie zabawy w ich przypadku robią więcej szkody niż pożytku.A jeśli już pamiętajmy my jesteśmy zawsze wygrani nie pies.Z szarpakiem należy uważać gdy pies wymienia zęby , i jeśli już się z nim bawimy w ten sposób róbmy to ostrożnie.
Nie taki wilk straszny jak go malują , jak ze wszystkim z umiarem, pomocna u piesków nadpobudliwych , krótkie działanie bodźca elektrycznego u ras długowłosych , wibracja jak najbardziej tak, to samo sygnał dźwiękowy.Umiejętne korzystanie przez odpowiedzialnych ludzi .
O większości czynników, które wpływają na skuteczność narzędzi awersyjnych opowiadałam już w tym filmie: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-2avgMyfw6es.html - zapraszam do obejrzenia. Ale jako teaser - wiele z tych czynników jest absolutnie niezależne od umiejętności trenera :)
@@piesdobry Dla mnie odpowiedz jest prosta ,jeśli to ustrojstwo pomoże komuś zapanować nad np dobermanem a w przyszłości uniknąć pogryzień, a co za tym idzie kolejny pies wyląduje w schronisku lub zostanie uśpiony to jak najbardziej używać.Z całym szacunkiem ale większość ludzi ma zerowe pojęcie o psychice psów i za wiele ich to nie interesuje , pies to pies, jak się nie słucha szukają szybkich metod , i nie zaprzątają sobie głowy zoopsychologią.Druga strona medalu że są ludkowie którzy czworonogów nigdy nie powinni posiadać.
@@monikachoma2412 jeśli ktoś potrzebuje OE żeby zapanować nad dobermanem szczególnie w momenice kiedy te psy i tak już są łagodne w porównaniu do np 10 lat temu , to nie powinien miec tej rasy ani żadnej innej :)
Ten sam. Informację na ten temat można znaleźć na ostatniej stronie artykułu - a w każdym razie sugestię. Nie dyskutuję jego metod i podejścia, chociaż słuchałam jego podcastu, ale dwie rzeczy są tutaj dziwne. Po pierwsze - nie wierzę, że mógłby tak fatalnie zaprojektować trening jak to zostało zrobione, więc raczej to był pomysł autorów. Po drugie - w imię chociaż minimalnego obiektywizmu drugi trener powinien mieć podobne wyniki sportowe ale używać innych metod, a nie być z tej samej stajni i do tego jak zgaduję w stosunku podwładny-szef. :)
@@robertnowak5025 I metoda naukowa służy po to, żeby naukowcy nie mogli ulec typowo ludzkim zniekształceniom poznawczym (czyli "widzenie co im pasuje"). Niestety ten artykuł nie ma nic wspólnego z metodą naukową, co mnie (jak, niestety, widać) bardzo zirytowało.
@@KamilKamil123 Jego wyniki w świadczą o jego umiejętnościach i z całą pewnością można się od niego dużo nauczyć nawet oglądając filmy na YT i nie korzystając z narzędzi awersyjnych. Niemniej jako trener, który nie tylko używa obroży elektrycznej ale jest też bardzo "głośnym" adwokatem tego narzędzia absolutnie nie powinien brać udziału w tym badaniu. Co prawda tego artykułu i tak nie dało się uratować, ale po co pogarszać sprawę.
Zapisani na mini konsultację, cierpliwie czekamy na kurs💜 Chętnie dowiedziałabym się nieco więcej o psich lękach zakodowanych "we krwi" - przekazanych przez matkę, oraz o tych, które są następstwami kastracji (szczególnie wczesnej, przed ukończeniem roku) - mało jest rzetelnych informacji na ten temat i mało kto, w ogóle je rozwija. Analizy wielkomiejskich lęków również nigdy za wiele, tak samo jak lęku przed obcymi ludźmi czy pracy nad lękiem u nadreaktywnego psa (choć bez tendencji do prezentowania zachowań agresywnych) W jednym z wcześniejszych filmów poruszyła Pani kwestię psów, u których gwałtowne podbieganie ma podłoże lękowe - o takich rzeczach również niewiele się mówi, a zdecydowanie powinno mówić się więcej. Bardzo dziękuję za filmy, które Pani udostępnia. Czuję, że wreszcie trafiłam w odpowiednie miejsce i na właściwego człowieka. Pozdrawiam🖖
Niestety z tymi reakcjami innych ciężko sobie poradzić, znam mojego psa na tyle że wiem że jest bezpieczny zarówno dla małych psów jak i ludzi (no co najwyżej może coś ukraść 😂 tutaj panikuje bo mi wstyd za niego) ale jest juz duzy - ponad 30kg i jeszcze trochę glupi bo 8msc. Mamy doswiadczenia spokojnej, w zasadzie wzorcowej zabawy z 1,5kg szczeniakami poza tym maltanczyk jest w stanie to ustawic i sprowadzić do parteru. Więc zagrożenie żadne. Ale nadal jak sie zblizamy spokojnym stępem to zdarza się że psy laduja na rękach albo ludzie uciekają 🙈 a jak młody miał fazę na szczekanie na psy i nad tym pracowaliśmy to parę razy ludzie uciekli z psami z parku
Dziękuję za wszystkie odcinki o lękliwych psiakach 😍 Zgłosiłam się na mini konsultacje.:) Moja roczna sunia nie lubi wychodzić na spacery, boi się wiatru, przerażają ją drzewa, krzewy targane powiewem. Dodatkowo dzieci, hulajnogi, motory. Wiele już wypracowałyśmy, jednak spacery wciąż wiążą sie dla nas ze stresem....będę bardzo wdzięczna za pomoc. Serdecznie pozdrawiam Panią i oglądających kanał!
Ja bym chciała dużo, dużo teorii, ale to chyba bardziej na podcast by się nadawało - wszystko co Pani wie o psach :) Mamy 3 letniego owczarka niemieckiego, boi się wszystkiego i reaguje agresywnie na inne psy, odległości z jakimi się mierzymy to okolo 100 metrow, czasem więcej
Moja Szila jest sunią w typie owczarka belgijskiego malinois, zabraną interwencyjnie w wieku 2 lat. Była trzymana na łańcuchu. Biorąc ją ze schroniska wiedzialam, że jest psem łagodnym. W domu po paru dniach poczuła się jak u siebie no i zaczęła bronic swojego stada i terenu.Jest u nas 2 lata. Na pewno jest lepiej z jej zachowaniem, ale dalej reaguje agresją na ludzi, psy, nie mówiąc o kotach. Bylam u pożal się Boże trenera. Na początku byla niespojna i faktycznie gdy ją miałam na smyczy rzucała się na niego. Potem się uspokoiła, to ją drażnił gałęzią. Oczywiście znowu zaczęła się rzucać to kazał mi ją podduszać stalową, zaciskową obrożą. Wyszłam z Szilą z tej lekcji z jeszcze większą traumą. Trafiłam na Twoj kanał Olu i czuję, ze zrobimy znaczne postępy.
U mnie podobnie. Mam jednego starego psa z interwencji (już od dawna przepracował is my szereg jego lęków i traum) oraz młodego, problemowego psa (odebrane go od matki w 1 miesiąc życia). Młody jest z Chorwacji i tam też chciałam zacząć szkolenia. Poszliśmy do psiego przedszkola (z polecenia), a tam szwadron trenerów pijących teorię dominacji i robiących wykłady o tym, dlaczego psa należy tłuc. Wyszłam trzaskając drzwiami. Młodego wyprowadziliśmy na własną rękę. Teraz zaczynamy pracę z poczatkujacą trenerką już w pl), która zrobiła cuda ze swoim straumatyzowanym adopciakiem (wzięty 3 lata temu), ale młody już i tak zrobił ogromne postępy. Dacie radę!
Tak. Idealnie byłoby dojść do sytuacji kiedy możemy wykorzystać jeden, dwa rzuty jako super nagrodę, ale jeżeli będzie zbyt trudno, to znacznie zdrowiej zrezygnować całkowicie i skupić się na innych zabawach.
dla mnie "spotkania online" (videokonferencje) - to rzeczywistość w pracy od 2012r - choć nie znam się na RU-vid (tylko oglądam i komentuję - nie jestem twórcą) - *stąd kilka wskazówek - jeśli to ma być Live - to ludzie będą czekać na konkretne wydarzenie o konkretnej godzinie - więc komputer, sieć, zasilanie powinny być przygotowane tak aby zminimalizować "problemy techniczne"* 1) wyłączyć "wszystkie inne źródła pożerania internetu" (w tym inne aplikacje (przeglądarki) na komputerze z którego prowadzimy emisje) - ale też poprosić innych członków internetu aby "nie pożerali łącza ;-) 2) ja codziennie przed pracą i po pracy "wymuszam aktualizację systemów operacyjnych" - i aplikacji - po to aby takie aktualizacje "nie odpaliły mi się podczas videokonferencji" 3) warto monitorować wykorzystanie łącza podczas pracy (z jakiego łącza Pani korzysta?) 4) warto mieć podgląd "z drugiej strony" do tego wykorzystałbym prosty telefon z YT - najlepiej połączony "w inny sposób z internetem" - czyli np "nadaje Pani ze światłowodu" - a podgląda transmisję z telefonu po LTE czy 5G (można i warto obniżyć tam jakość video do minimum) 5) co do awarii sieci - a to zdarza się najczęściej - warto pomyśleć "o backupie" i przećwiczyć przełączenie w ramach "transmisji próbnej" 6) w razie awarii uniemożliwiającej transmisję - wrzuciłbym informacje w postaci komentarza pod filmem - o awarii - a może nawet w postaci "shorta z telefonu" 7) na wypadek awarii zasilania - warto mieć naładowane baterie w laptopie - można też przećwiczyć przełączenie na telefon - ale mogą być problemy z jakością (choć IMHO - i tak najważniejsze jest "audio") - jeśli ma Pani światłowód (lub inny internet "kablowy") - warto zapewnić zasilanie awaryjne dla tych urządzeń (a nie tylko samego komputera, monitora i kamery) uff - i tak długi komentarz mi wyszedł - pozdrawiam
Na kursie chciałabym zobaczyć rady, jak opiekun myoze pomóc psu w budowaniu pewności siebie i samodzielności. I drugi temat - jakie niedobory mogą prowadzić do zachowań lękowych/agresywnych (u nas okazalo się, że uzupełnienie kwasu foliowego i B12 prawie "naprawiło" mi psa - niestety dopiero po wielu miesiącach poszukiwań i konsultacji dostalam taką radę).
live byłby super! z chęcią zobaczyłabym filmik o prawidłowej socjalizacji szczeniaka ( bedę miała sunię pod koniec września), bo póki co informacje z różnych kanałów które oglądam, często są sprzeczne :(
A co w przypadku, gdy pies jest reaktywny, ale nie w agresywny/lękowy sposób (potrzeba zabawy, szczekanie z bezsilności gdy nie może podejść do psa) oraz dochodzi do tego regress socjalizacyjny (był od początku socjalizowany i szkolony, gdy osiągnął rok zaczął reagować bardzo mocno na inne psy). Nie działają zabawki, mijanie szerokim łukiem, nie działają spacery socjalizacyjne, przekierowywanie emocji na komendy. Pies jest zdrowy, nie jest po urazach, ale został znaleziony w wieku 4 tygodni, więc szybko oddzielono go od matki. Wychowany ze starszą suczką i rodzeństwem. Je prawidłowo i wobec innych zwierząt wykazuje zazwyczaj kompletną neutralność
@@Habbymer Opis wskazuje na zachowania lękowe. Opowiadam o tym w szczegółach w moich dwóch ostatnich filmach - ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-bAHX5wxVjIo.html
Uważam, ze moj 3,5 letni labrador jest dobrze zsocjaliziwany, toleruje wszystkie psy, zero agresji, umie spokojnie mijać lub odejść w drugą stronę, ale to nie zrobiło sie samo, była praca. Niestety większość opiekunów, zwłaszcza mniejszych ras, w ogóle ma to w d... Puszczają swoich pupili luzem, bez kontroli, bez odwołania, bo "taki malutki to nikomu krzywdy nie zrobi". A takie małe dziamdziaki sa najgorsze, podbiegają frontalnie, zabiegają od tyłu, oszczekują, kilka razy nas zaatakowały. Mój jest wtedy zdezorientowany, widzę jak mu trudno. Czasem po prostu spuszczam go wtedy z linki, bo wiem, że będzie mu łatwiej i sam sobie poradzi (oczywiście nie atakując nikogo), no i wówczas dopiero zaczyna się lament po drugiej stronie: ola Boga, jak pani może, taki duży pies, zrobi małemu krzywdę, itd. Ręce opadają. Ludzie, edukujcie się w temacie i wiecej empatii, bo ja swojego, prawie 50 kg, pod pachę nie wezmę, jak to zwykle czynią z maluchami (co swoją drogą jest chore i też można by o tym nagrać odcinek). Dziękuję za przekazaną wiedzę, uczę się każdego dnia jak być coraz lepszym psim opiekunem.
Nasz drugi pies był wzięty od matki po 1 miesiącu życia. To nie była nasza decyzja, było ich 10 i albo byśmy zabrali albo i tak sam do schroniska. Od początku miał ogrom zachowań lękowych. Mamy starego adopciaka (który po 4 latach z nami nie ma już żadnego ze swoich licznych zachowan lękowych) i to trochę malemu pomogło. Teraz ma 1.5 roku i od kilku miesięcy widzę, że jest coraz lepiej. Nie wiem czy lęki typu panika na dźwięk szurniecia o suchy liść etc. Będą mu towarzyszyć już zawsze czy są do wypracowania, ale takie najbardziej niebezpieczne (histeria na widok psów) mamy już pod kontrolą.
Bardzo dużo jest do przepracowania. Być może nie wszystko i nie uzyskamy "kuloodpornej" psychiki, ale większość. Proszę pracować także nad odpornością na frustrację - to inny aspekt wczesnego odsadzenia (kiedyś opowiem w szczegółach ale nie jest to związane z lękiem).
Ja mam maltańczyka , suczkę Sonię ❤ bardzo ja kochamy wszyscy bez wyjątku. Sonia nie lubi chodzić z obrożą ,i na smyczy kładzie się wtedy i mocno przywiera brzuszkiem do podłoża więc staramy się nie zakładać jej obróżki i smyczy w ogóle.Czasem ubieramy jej kubraczek który ma też kółeczko do przypięcia smyczy ale to już na prawdę w ostateczności Jest od maleńkiego bardzo posłuszna chodzi przy nas choć jej tego nie uczyliśmy,mocno reaguje na swoje imię i na nasze polecenia stój Sonia,czekaj,idziemy, chodź tutaj, uważaj...itd....My dużo z nią rozmawiamy jak z człowiekiem. Już wiele razy nas zaskoczyła zrozumieniem naszej mowy a gdy się boi drży a gdy boi się obcych ludzi lub psów w parku od razu chce iść do nas na ręce i oczywiście rozumiemy że czuje się zagrożona i bierzemy ja w ramiona.Jest malutkim pieskiem mimo 7 lat .To chodząca mądrość i wielka miłość na czterech łapkach ❤jesteśmy z niej dumni i bardzo ja kochamy.Pozdrawiam wszystkich przyjaciół zwierząt ❤ Chcę nadmienić jeszcze że Sonia nie była ani dnia sama mój mąż jest z nią non stop gdyż jest opiekunem naszej niepełnosprawnej córki.Sonia miała być pieskiem dla Malwinki a jest pieskiem nas wszystkich❤
Czekamy na część trzecią :) Ja bawię się z psem i w domu i na dworze. Jakoś nigdy nie zwracałam na to uwagi gdzie. Nie wiem czy to źle i powinnam tylko na dworze? W każdym razie u nas jest tak, że zawsze pod koniec zabawy pada hasło "koniec" Uwarunkowało się samo, bo od zawsze w ten sposób kończyłam zabawę, a psiak to świetnie ogarnia 😉 I po prostu idzie zajmować się własnymi sprawami. W domu memłaniem jakiegoś gryzaka, albo spaniem. Na zewnątrz eksploracją. Problemów behawioralnych brak. Poza momentami kontrolowanego pobudzenia podczas zabawy właśnie, pies bardzo spokojny i wyciszony. Mimo, że terrier. Równowaga jest więc chyba zachowana. Zresztą wspominałam już kiedyś w komentarzu jak świetnego mam psa. Oj zazdroszczą mi go, zazdroszczą... 😊
Dzień dobry. Mój czwarty pies (ok. półroczna znajdka porzucona na blokowisku) w popłochu uciekała na widok smyczy. Tajga (roczna labradorka) nauczyła ją i pokazała, że spacer jest super. W tej chwili znajdka Zora cieszy się na widok smyczy. Dziękuję za mądre podkasty, trafiłam tu przypadkiem i żałuję, że tak późno.
