Podzielam zdanie Grzegorza Ciechowskiego, że prywatne czyjeś życie powinno być jego sprawa.. Gdy włączam płytę też słyszę piosenkę i nic więcej. Ciechowskiego spotkałam raz w życiu. Mijałam go na chodniku w Opolu przed koncertem. Nigdy nie zapomnę jego wzroku i tej grzywy.. Wtedy miałam szok.. Ojjj to były młode lata.. Szalałam za "Republika".. ❤️
MICHAEL POZOSTAJE NAJLEPSZYM NA ŚWIECIE,WYBRAŁAM GO NA IDOLA GDY BYŁAM NASTOLATKĄ DLA JEGO PIOSENEK I TAŃCA ,NIKT NIE TAŃCZYŁ TAK JAK ON,PO PROSTU MNIE FASCYNUJE...GDY SŁUCHAM PIOSENEK M.J.TO WIDZĘ SŁOŃCE TAM, GDZIE WCZEŚNIEJ BYŁY CHMURY...I LOVE YOU MIKE🖤👑
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Bo Bóg nie posłał swego Syna na świat, aby potępił świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. Kto wierzy w niego, nie będzie potępiony, ale kto nie wierzy, już jest potępiony, bo nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. Ew. Jana 3:16-18 Czy jesteś osobą, która narodziła się na nowo? Nowonarodzenie to supernaturalna ingerencja Boga w momencie gdy zdecydujemy się oddać swoje życie Jezusowi, następuje wtedy zamieszkanie Ducha Świętego w wierzącej osobie, który zmienia nasze serca i przekierowuje nasze myśli i pragnienia ku Bogu. Mamy tylko jedno życie i to życie niedługo się skończy, każdy musi umrzeć. I dlatego warto już teraz upewnić jaki jest tak naprawdę cel tego życia. A jeśli masz wątpliwości czy Bóg istnieje lub co jest prawdą poproś Boga by ci to objawił. Jeśli On istnieje to z pewnością pokaże ci prawdę, a jeśli nie to nic przez to nie stracisz. Ale jeśli istotnie On istnieje, to wiedz, że są tylko dwie drogi. I decyzja gdzie spędzisz wieczność należy do ciebie. Albo spędzisz ją w wiecznym oddaleniu od Boga albo w niekończącej się radości i spełnieniu w bliskości z Bogiem. "czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują." 1 Koryntian 2:9
Wszystko fajnie, ale bez Quincy Jonesa, to nie byłoby albumu wszechczasów , oczywiście dobór muzyków to kwestia MJ. "Dangerous" świetna płyta, ale... Czegoś jej brakuje. Tego przysłowiowego ziarnka pieprzu, czy soli w zupie.
U Pana Niedźwieckiego w Liście Przebojów wygrałam książkę o MJ....jestem fanka do dzis, tj ponad 35 lat. MJ i Prince beda zawsze w moim sercu... Pana Grzegorza tez brak ...
Jak coś to Michael Jackson nie "zwariował" tylko był nieświadomie faszerowany bardzo mocnymi lekami (odpowiednikami heroiny) i stąd te jego niektóre dziwne zachowania. (Całość dotyczy tego, że Jackson na planie reklamy Pepsi przez iskrę, która poleciała z badziewnego oświetlenia, dosłownie stał się zapałką - iskra podpaliła mu włosy i doprowadziła do oparzeń 2 i 3 stopnia. Ból z jakim Michael musiał się zmierzać był gigantyczny i jakiś lekarz, który był jego fanem i chciał zostać "jego osobistym lekarzem" podał mu najsilniejszy lek jaki tylko istniaj (odpowiednik heroiny) co jak pewnie większość wie - totalnie wycięło go z rzeczywistości i żył w swoim świecie. Także poznajcie historie danego człowieka zanim o nim coś będziecie mówić, bo z niedopowiedzeń tworzą się później głupie teorie)
Nie Grzegorzu niestety nie można tego pominac,czasy się zmieniły i głupota Jacksona zawirowala nieprzyzwoicie,teraz dzięki takim jak on świat zdebilowal ,szkoda że tego nie widzisz,hm a może?
sorry Grzesiu ale Michael się skończył kiedy jego producent Quincy Jones powiedział "sajonara" i było game over...a Ty człowiek establishmentu i "Białej Flagi" nie rozumiałeś tego ??? to wiele mówi...
No nie. To Michael odprawił Quincy'ego, chcąc nie być tylko z nim utozsamianym. I nie było game over. Kolejne albumy biły rekordy frekwencyjne i wprowadzały nową jakość
ja jestem, pamiętam w 1984 roku usłyszałem pierwszy raz MJ u kuzyna. Od tego czasu uwielbiałem słuchać jego piosenek, choć wtedy mieliśmy tylko malutki magnetofon. Później pewnego dnia mama mnie obudziła, bo w TV (odbiorniku czarno białym) w TVP pokazywano teledysk MJ Thriller. Od tego czasu za każdym razem jak wracałem wieczorem do pokoju bałem się, że ktoś/coś stoi za zasłoną :). Nie zapomnę premiery video "Scream" MJ... to był odlot muzyka i wideoklip, który do dziś wygląda bardzo nowocześnie. Później trasa HIStory, Jackson w Polsce... a w 2001 era internetu i przecieki jego nowych piosenek z albumu Invincible. Miałem nadzieję, że This Is It dojdzie do skutku ale cóż... budzę się rano włączam jak zwykle TV, a w TVN24 informacja Michael Jackson nie żyje... :( był niesamowicie utalentowany muzycznie. Miał otwarty umysł, szukał nowatoskich rozwiązań, wystarczy obejrzeć jego teledyski. Bardzo miłe słowa Grzegorza Ciechowskiego. On też był niesamowitym talentem i też bardzo go brakuje :( mało już takich osobowości.
Nie da się za żadne skarby porównać ich dwóch, powiedzieć który był lepszy. Śpiewali o czymś innym, przekazywali inne przesłania, to był zupełnie inny rodzaj muzyki. Obydwaj geniusze, oydwaj świętej pamięci. Za wskrzeszenie, zobaczenie obydwóch oddałabym wiele.