Bylam w tym kibelku i bylo posprzątane i nie smierdzialo, a je czepliwa jestem o czystość bardzo. Takze zalezy jak sie trafi, za to w Viðareiði jest kibelek taki jakby kontenerowy, przymocowany dwoma betonowymi klockami "lego", zeby nie zwialo tego kibelka. A w srodku czysciutko, biezaca woda, papier, recznik papierowy, mydelko i cieplutko, bo ten kontener jest podgrzewany. A, ze w Viðareiði wieje jak cholera to mozna się tam ugrzać. Polecam. 😊
Dość ciekawy kanał. Miałem okazję przejechać po wyspach w 2022 roku i co niektóre miejsca odwiedzić osobiście. Szczerze nie wiem, czy bym tam chciał mieszkać, ale jak na wakacje to super miejsce. Pozdrawiam
Super odcinek! Dodam od siebie, że w Mikladalur świetnie widać maskonury stojąc przy pomniku kobiety foki 🥰 a jak ktoś nie ma lornetki to jest nawet jedna ustawiona po drodze, wg mnie widoki lepsze niż na Mykines, a i dzis nie ma tutaj poza nami nikogo 😄pozdrawienia z jak zwykle zamkniętej kawiarni The Edge 😅
To nie ma najmniejszego znaczenia, czy ludzie rozumieją "polowanie na wieloryby" jako mord prawdziwych wielorybów. Nie można wartościować życia zwierzęcia poprzez to, czy jest inteligentniejsze, czy większe lub bardziej dostojne. Brutalny mord to brutalny mord, nie ważne, czy odcinacie głowę myszy, czy słoniowi. Nie mam najmniejszej ochoty odwiedzać Wysp Owczych właśnie przez ich krwawą tradycję i nie można usprawiedliwiać takiej zabawy w zabijanie, w której na dodatek uczestniczą całe rodziny i nawet dzieci!. Jak widziałam film z miejsca zbrodni, na którym mały chłopiec wyciąga z brzucha zamordowanej samicy płód i później się nim bawi to nie mogłam powstrzymać łez i obrzydzenia. Od co najmniej kilku lat odchodzi się od tej durnej PRLowskiej tradycji jedzenia karpia. Na szczęście ludzie w końcu się zorientowali, że ta ryba to syf i pół metra mułu, ale przede wszystkim działania aktywistyczne wywalczyły, by sklepy przestały sprzedawać żywe karpie. Porównanie jest totalnie nietrafione. Nie możemy spłycać tej chorej rzezi do zjadania mulastej ryby. Karpie przede wszystkim zawsze były hodowane w niewoli i tuczone do okresu świątecznego, a grindwale to dzikie zwierzęta mające swoje struktury, rodziny i hierarchię. Wg mnie Farerzy to strasznie butny i zadufany w sobie naród. Nie chcą turystów, nie chcą, by ktoś im wchodził w ich tradycje. Wszystko im przeszkadza co się dzieje dookoła ich kraju. Przez te 8 odcinków podcastu stwierdzam, że oni najchętniej chcieliby żyć dalej jako koniec świata jak dawni vikingowie i każdego nieprzyjaciela najchętniej od razu by pokroili. Ta nieufność, krzywe spojrzenia, ocenianie, wszystko to strasznie odpycha od wycieczki tam. Nie akceptuję tej chorej tradycji. To nie są Inuici żyjący w środku Alaski, którzy muszą zrobić zapasy mięsa fok, by przeżyć zimę.
Super, świetnie Was się słucha. Jakbym obok siedziała. A czekam na ten box z FO w Waszym sklepie, czemu tylko 10? Bo nie wiem czy się załapie przy moim spóźnionym zapłonie... Pozdrawiam. Buzka i czekam na dalsze podcasty 😘
Boska opowieść z mega energią słynnego duetu K&Ł. Życzę spektakularnych sukcesów w branży pamiatkarskiej na Farojach , oryginalnych gości i pomysłów . Trzymajcie się dziarsko !
Ach, wspomnień czar - aż nostalgia bierze. Jednak słyszę, że co nieco było wycinane. ;) No ale nic, te pikantne anegdotki zostawiamy do opowiadania przy stole.
Drodzy ! Fantastyczny odcinek - cierpła mi skora , a wyobraźnia BARDZO pracowała!! Jesteście świetnymi bajarzami . Dziękuję . Nie znalazłam linków do relacji Kingi - nie ma ich jeszcze ?
Znalazłem chwilkę żeby tego posłuchać i jestem nieco zaskoczony że porównujesz coś takiego ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-a289TztePe0.html z zabijaniem w Polsce karpia na wigilię. Od zabijania karpi zresztą się w Polsce odchodzi. Rozumiem że to mała społęczność, to co mówisz jest w nternecie a ty tam mieszkasz, chcesz być akceptowana i musisz uważać żeby czegoś nie powiedzieć po czym zostaniesz przez miejscowych uznana za dywersanta i odrzucona ale... za jaką cenę? Słucham dalej, coś o statystykach, facet mówi że w sumie rozumie tych ludzi i to co robią, ty mówisz że w sumie media robią krzywdę Farrerom... OK, wystarczy, mam już obraz. Zastanawiam się na jakiej wy właściwie planecie mieszkacie.
We wrześniu Gjogv trafiliśmy statek w Gjogv 😉 więc czasem można zobaczyć jak to ongiś działało. A przy okazji mówiliście kiedyś że będą wycieczki bardziej trekkingowe. Mam nadzieję że nie porzuciliście pomysłu
