Kolego jak to jest z wygodą na vtx, bo jeżdżę Varadero 1000 i chciał bym spróbować ciężkiego cruisera, jednak wszyscy odradzają że nie wygodne itp, jak to jest z tymi pięknymi maszynami?
Cześć kolego,trochę póżno znalazłem twój kanał,no ale......a wracając do tematu,to że ludzie mówią chopper a nie cruiser to nie żadna tragedia,tak się utarło i tak już jest,Podobnie sprawa się ma do aut terenowych,ludzie mówią "jeep" choć to marka konkretnego auta, a i tak mówi się np. land rovera,toyotę itp. Widzę że jesteśmy oboje z bliskiego rejonu ;)
Super gość jesteś oglądam i słucham z podziwem podejścia do motocykli i jazdy tym motocyklem .Ja odbieram prawko za tydzień ale moto kupiłem już 2 miesiące wcześniej a kupiłem Yamaha Dragstar 650 1998 rok w mega stanie 18 tyś przebiegu ale chodźi mi po głowie taki jak Ty masz
masz małe doświadczenie i cruisery nie przerażają mocą tylko wagą a hasło nie bierz litra max 0.6 to sie tyczy sportowych maszyn r1 to byś wyszedł czerwony i nigdy wiecej byś nie wsiadł to dla zawodowców ps przejedź sie Yamaha V-max a zaraz zmienisz zdanie poz
Szczerze uwielbiam filmik nie mam motoru nie mam prawka chociaż na bank zaczynam w tym roku nie jeździłem nigdy Cruiserem ale bardzo bym chciał 😁 pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia
WITAM Rozumiem cię w 100% miałem podobnie zdałem prawko wyjechałem do Irlandi i po paru wypłatach kupiłem sobie w salonie hondy vtx1300s jezdzam nim już 12 lat i tak jak mówisz trzeba mieć w głowie a nie w manetce szerokości pozdrawiam
Bardzo super MotoV....exstra. Ja zaczynam dopiero swój czas z motocyklem, mam kat B może za rok lub 2 pójdę zdawać A. Od 2 miesięcy jeżdżę VT125, i już obejrzałem chyba wszystko w sieci o VTX1300. I jak" Bozia da" to następny po zdaniu prawka będzie właśnie VTX. Dzięki za super Vlogi ,pozdro i LWG :)
przyjemnie się to ogląda i słucha, tym bardziej, że właśnie przymierzam się do zakupu retro, a ujeżdżam Savage LS 650 pól roku po zdaniu prawka.. . widać, że ruchy głową i cała kooperacja są co najmniej zbieżne z moją wizją jazdy motocyklem, wiec dla mnie ten film to czysta przyjemność i rozwiewa wątpliwości.. ps ile masz wzrostu i ile ważysz ?, bo to jedyna moja niewiadoma.. czy przy 175cm i 72 kg będę wstanie ją ogarnąć w sytuacji kryzysowej ;) dobrego jutra :)
A na teraz wieczorem sobie siedzę, oglądam Twój film. I stwierdzam że masz rację. Mam 25 lat. Sezon na 125, prawko. Od pół roku na 1100. Każdy mowil to samo.. "Łeee zabijesz sie". A byś widzial minę mojej narzeczonej.. Dopóki sama nie wpadła na plecak. Pojemność =/= szybkość. Dobry cruising i wszyscy zadowoleni. Każde moto jest dobre na pierwsze.
Dla początkujących. Moim zdaniem nie ważne jest jaki kupimy pierwszy moto, duży czy mały ,ale na początku instalujesz crashpady, gmole bądź inne rozwiązania i jedziesz na pusty parking i robisz slalomy, ósemki i zawracanie. Nauka awaryjnego hamowania, zobaczyć jak szybko damy radę wyhamować naszą maszyną, kiedy zaczyna się ślizgać opona na ile można sobie pozwolić. Nauka jazdy z większą prędkością, przeciwskręt. Do tego od samego początku edukacja ,szkolenie ,filmy instruktażowe. Może nam się wydawać ,że już coś tam umiemy ,czujemy się pewnie ,a potem rozwalimy się na zakręcie. Moto to nie tylko zabawa. Aby być kierowcą motocykla trzeba być trochę jak kierowca wyścigowy, bo zasady są te same dla choppera, ściga czy turystyka. Pozdro!
A jaki przebieg bo przegapiłem i czy te zegarki są złączone ze sobą czy montowane oddzielnie i apropo poziomu paliwa to czy trzeba zgadywać czy też jest kontrolka? Dowiedziałem się apropo zegarów ale co z tym Paliwem?
Tak po krótce, ponieważ film z przed dwóch lat ale temat bardzo aktualny. Pierwsze moje moto to było Suzuki SV650 12 lat temu którym zrobiłem dwa sezony. Po ośmiu latach przerwy kupiłem Indian Scout który też do najlżejszych i najsłabszych nie należy. Nie jest problemem nauczyć się przeciw skrętu, wyprzedzania czy małpowania. Moim zdaniem największym problemem dużych maszyn jest ich gabaryt. Sytuacje które mogą nas zaskoczyć to jest największe niebezpieczeństwo dla nowych motocyklistów. Mały motocykl będzie łatwiejszy w położeniu w zakręt nawet siłą. Podobnie lekki motocykl choćby miał słabe hamulce szybciej można wyhamować w sytuacji awaryjnej. W dużym jest potrzebne doświadczenie aby te same manewry zrobić intuicyjnie i bez stresu. Scouta uczę się do dziś, te uczucie kiedy tylne koło ucieka mi na zjazdach z autostrady pomału zamienia się ze strachu w olbrzymia radochę :D
Kupiłem Honde VTX 130 C ale musialem wydac ponad 600 dolcow ,żeby wstawic V shifter ,flor boards i zmienic pokretlo gazu i lewa raczke.Ponaddto dodałem tzw oparcie dla stopy.WARTO BYLO .5 lat w usa jezdziłem bez prawa jazdy (bez konsekwencji).Kiedy zzdałem egzamin i zdobyłem prawko motocyklowe to miałem wylew i paraliz a motocykl zostal skonwiskowany przez BANK za pobyt w szpitalu.
Jaka jest różnica w jeździe kiedy przesiadasz się na coś takiego z motocykla szosowo turystycznego ? Chodzi mi ogólnie o pozycje na motocyklu , wygode na dłuższych trasach , jak tam z elastycznością i przyspieszeniem takich potworów , ewentualnie jazda przez miasto . Pozdrawiam
Przydała by się opinia czy duża jest różnica w prowadzeniu tak ciężkiej maszyny względem mniejszej i lżejszej. Czy jednak to po prostu kwestia wyobraźni i rozsądku?
Jestem zdania że jak od razu wsiądziesz na dużą wymuskaną i drogą maszyne nie nauczysz sie jezdzic przez wiele lat. Bedziesz się nią woził ale nie jeździł bo zawsze będziesz to robił zapobiegawczo byleby nie zadrapać ..niuni... To że nigdy nie upadłeś to nie znaczy ze już fajnie jeździsz, za głęboki zakret, mokro , awaryjne hamowanie i okazuje się że nie zawsze sobie poradzisz - bo się tym moto ostrożnie wozisz a nie jeździsz. Najlepiej kupić sobie tanią 250 tke, kosztuje połowę 125 tki albo jeszcze taniej i sie nie bać przewrotki i innych wprawiających zabaw z motorem chociazby jazdy po łące czy żwirowni.Nauczysz sie ,, czuć maszynę bo nie będziesz bał się że przewrotka Cię zrujnuje a wtedy wsiadajac na taki np.1300 to tylko kwestia krótkiej szczerej rozmowy. Oczywiscie to rada to dla Tych co przez wiele lat nie jeździli na moto bo Ci co są świeżo po prawku to naprawdę maja juz pojęcie - byleby ich fantazja nie poniosła
