Łada Samara to bardziej smutnik niż sputnik - MotoBieda 

Silnik oczywiście OHC, nie OHV. Awtor wogle się nie znajet Za dużo obcowania z Polonezami xD

"Dziadku, przyjedzie do ciebie taki pan, miłośnik klasycznych samochodów, który nagra program motoryzacyjny o twojej ukochanej Ładzie. Obejrzysz potem w takiej internetowej telewizji".

To jest półeczka na której można pokroić słoninę, cebulę i położyć czapkę a do tego jest jeszcze miejsce na 4 stakany i butelkę wódki. Idealny sprzęt ...

Za czasów kawalerki jeden z moich kumpli dostał taka samarę od ojca. Śmialiśmy się, że jego ojciec bał się nią jechac na złom więc dał synowi na dojebanie. Nazywaliśmy ją NATASZA, przy 90km/h auto tak się trzęsło, że drzwi się same otwierały więc trzeba było trzymać drzwi od środka, z tylu gdy nie mial pasażerów to wiązał tylne klamki drzwi sznurkiem bo nie mial ich kto trzymać 😂 Nie jeden cwaniak przy 100km/h zaczynał mieć łzy w oczach i coś szeptać pod nosem (chyba się modlili) 🤣 Poza tym w tym aucie nie było hamulców i praktycznie nic nie działało. To auto zapadło mi w pamięci bo jako mało które potrafiło narobić strachu gdy sie nim jechało, dawało więcej adrenaliny niż spierdalanie przed pałami 😂👍

Miałem często do czynienia z tym pojazdem w latach 1988-2001. Model 2109 Sputnik 1300s. Na rynek wewnętrzny ZSRR, ale z tak zwanej ,,gospriomki,, czyli niby super kontroli jakości. Pierwsza rzecz po sprowadzeniu do Polski - zabezpieczenie podwozia preparatem do łodzi podwodnych (na Pomorzu były dostępne takie patenty😉). Samochód był dosyć dynamiczny - do ok. 130 kmh, poza tym w miarę cichy i oszczędny (6-9 litrów na 100). Mało miejsca z tyłu, dosyć dobre prowadzenie, pomijając bujanie w szybkich zakrętach. Duże możliwości terenowe jak na hatchbacka. Po 7,8 latach popękała półka pod szyba i coś tam na drzwiach, po 10 latach pojawiła się korozja przy tylnych nadkolach. Poza tym tylko eksploatacja, nie licząc modułu elektronicznego zapłonu (Tata miał 2 zapasowe). W 2001 sprzedana za sensowną kwotę, jeździła jeszcze ok. 5 lat. W sumie dobry, prosty i tani w eksploatacji samochód.

Ta półeczka na desce była bardzo doceniana. Dla tego że tam mieściła się butelka wódki 0,5 na stojące.

26 minut Biedy w niedzielę rano idealnie po pracy. Tego mi było trzeba

6:12 - Twoja wypowiedź to arcydzieło 😂😂😂

Pamiętam jak na osiedlu w drugiej połowie lat 80 pojawiła się taka Łada. Z kumplami polecieliśmy oglądać i było wow jaki kurwa kosmos ale coś w niej po chwili było nie tak, mówimy o wyglądzie. Na święta jak przyjeżdżali z RFN-u ci co spierdoli to mały człowiek widział jak powinno wyglądać auto. Z drugiej strony tam się chuja znałem na reszcie. Jak auto było ładne i miało 240 na liczniku to było najlepsze.

Rejestracja adekwatna do auta : BiedaIAlkoholizm ;)

Ciekawe czy dziadek użyczyłby ten pojazd do nagrania gdyby z góry wiedział jak go zjedziesz... 😄

Muszę ci przypomnieć, że jeszcze 3 lata temu spuszczałeś się nad Favoritką, która w sumie dość przypomina Samarkę z wyglądu.

Mój dziadek miał czerwoną Samarę. Kupił używaną pod Wrocławiem i przed jazdą z powrotem do Gliwic nie sprawdził czy ma olej wlany. Otóż nie miała, silnik się zatarł w pizdu i musiał wsadzać nowy :D Dzięki za przywołanie wspomnień z dzieciństwa :)

W porównaniu z innymi autami dawnego bloku wschodniego to Samara to był sztos. Testowany egzemplarz jest bardzo zaniedbany w stosunku do tego co zapamiętałem z dzieciństwa. Pamiętam jak na początku lat 90 zapadła rodzinna decyzja, że starą Skodę 130 trzeba wymienić. Ojciec wyhaczył gdzieś roczną Samarę z przebiegiem ok 50.000 km (tak tyle po roku!). Miał ją jakiś biznesmen i jeździł nią do kontrahentów. Po roku chyba się grubo dorobił bo postanowił ją wymienić na auto zachodnie. Tata pojechał ją obejrzeć i jeśli byłaby ok miał nią już wrócić. Pamiętam jak do późna w nocy czekaliśmy z mamą na niego. I wreszcie podjeżdża, piękna, pięciodrzwiowa w kolorze srebrny metalik Łada Samara. W nocy, w ciasnym podwórku kamienicy oświetlona jedną jedyną lampą, szczególnie na tle naszej starej Skody, aż promieniała pięknem. Naprawdę na tamte czasy, w porównaniu do tego co wtedy jeździło na drogach Samara wyglądała bardzo nowocześnie i się podobała (ale ta nasza miała bardzo ładny lakier, nie to co ten szajs na filmiku). Model trafił nam się dobry, a tata bardzo o niego dbał. Z zalet, prócz lakieru i w miarę nowoczesnego jak na tamte czasy w Polsce wyglądu mogę wymienić zamykanie drzwi. Zamykały się nad wyraz lekko w porównaniu z każdym innym złomem z demoluda. Nie trzeba było trzaskać. Wystarczyło po prostu bardziej energicznie pchnąć (w przypadku, Polonezów, Maluchów i Fiatów 125p nie do pomyślenia). Drzwi były świetnie spasowane i nie utraciły swoich właściwości nawet po tym jak trzeba było wymienić przednie drzwi i naprostować środkowy słupek bo Łada zaliczyła lekkiego dzwona. Teraz zabrzmi to śmiesznie, ale do 120 km/h auto chodziło gładko i to wtedy robiło wrażenie. Przy 130 już było czuć, że się jedzie - dlatego szybciej nigdy Ładą nie pojechaliśmy . Ojciec twierdzi, że jadąc sam rozpędził ją kiedyś do 180, ale ciężko mi w to uwierzyć bo tyle to ona na liczniku miała. Ogólnie w porównaniu z tym co w tamtych czasach można było kupić za pieniądze przeciętnego Polaka to ocena bardzo krzywdząca. P.S. Półeczka nigdy nam się nie odkształciła, mimo że auto wielokrotnie było zostawiane na słońcu. Półka tego typu była przydatna gdyż można była z prawej strony zamontować obrotomierz, którego fabrycznie nie było. Było to też świetne miejsce aby tam zamontować antyradar ;)

Nie wiem czemu ale Samara zawsze przypominała mi Favorita 😂

Pisalem kiedys u zlomnika.swego czasu mam pracowala w Belgii i wlasnie z Brukselii w 89 tato przyprowadzil samare,nowke z salonu.wtedy te auto naprawde robilo wrazenie,szczegolnie ze to byl model doposazony,elektryka Bosha,radio z glosnikami Clariona,alufelgi,owiewki ,kilka innych dodatkow-w czarnym kolorze ten samochow wtedy wygladal naprawde efektownie...na tyle efektownie ze chyba po niecalych dwoch latach ja ukradli :)

Mieliśmy w domu Samarę 1.3 wersja 3 drzwiowa, skrzynia 4 biegi. Jeździło się nią bdb, zdecydowanie lepiej od Poloneza czy Favoritki, porównywalnie do Golfa II

Samara miala bardzo dynamiczne silniki 1.3, 1.5. Na 2gim biegu do 100km/h. Z ciekawostek olej w skrzyni to olej silnikowy

Mialem, jeździłem. Milo wspominam. Najbardziej cieplo (doslownie) podróż do Dubrovnika w 1999 r.

Ubolewam nad faktem, że marki typu Łada, Dacia nadal istnieją i rozwijają się, gdy fabryka FSO została zgnojona. Własnej marki już nie mamy a ta cała Izera elektryczna to wielki bubel, wszystko te rządy potrafią udupić. Wrzutka zajebista, przykładasz się do nagrywania co bardzo doceniam. Pozdrawiam serdecznie.

Samara szybsza od vel satisa

Nie bardzo rozumiem jak to jest że Ruscy potrafią wybudować rakietę i polecieć w kosmos, ale samochodu już zrobić nie potrafią 🤔

Panel środkowy w Ładzie Samarze wygląda jak te brazylijskie slumsy zbite z czegokolwiek byle było więcej pięter niż u somsiada, z tą różnicą że tam jest to klimatyczne i dobrze zrobione xD

Pamiętne auto mojego dziadka. Jak się udało jechać 140 to trzeba było słuchać muzyki na słuchawkach bo nakurwiało w środku solidnie.

Super film ! ! ! wiadomo, ruscy nic nie zżynali, jak zawsze. Poezja panie rezyseze. Słuchaj, ciężko w to uwierzyć, ale w latach 80-tych, to to w czasach PRL-u było obiektem westchnień - każdy chciał mieć Samarę belgijkę. Niewiele brakowało, a sam bym tym czymś jeżdził. Znalazłem w Bielefeldzie prawie nówkę z pobitymi przednimi lampami za 6000,- DM. Musiała czuwać nade mną opatrzność bo ostatecznie zdecydowałem się na sześcioletnią 80-tkę B2 z motorem 1,3 za tą samą kwotę.

Miałem, jeździłem długo, nauczyłem się mechaniki (naprawdę dużo tu zrobiłem), elektryki, podstaw blacharki, spawania, konserwacji podwozia, wymiany szyb, dorabiania elementów na własną rękę, ulepszania rozwiązań, wyciszania całej budy matami i cudów techniki, w tym napraw na mrozie w deszczu i w błocie :) Otwierała mi się randomowo klapa tylna mimo 1000-krotnej regulacji. Byłem nią w górach, nad morzem, w lubelskich klimatach, za granicą...się popsuła i mi się zachciało zachodniej techniki, inaczej do dziś bym jeździł. Chyba że wcześniej bym zwariował czy dostał załamania nerwowego albo urazu słuchu/kręgosłupa, w ostateczności by mnie ktoś przejechał na trasie jakbym naprawiał na drodze.. Straciłem cierpliwość jak w końcu pękło mocowanie przedniego wahacza i nie chciało mi się wymieniać ćwiartki podłogi... eh kiedyś to było :)

Dziękuję ci za ten film polonezowy Jezusie

Wnętrze wydaje takie dźwięki jak w Tesli lub w bylejakim Polonezie(choć Poldek to jest pół wieku za tym tworem),ale jak to kumpel usłyszał w Afganistanie,,Są trzy poziomy gówna:Europa i dwa największe Rosja i Ameryka,dlatego my jeździmy starymi Toyotami"po Samarze,nowych Fiatach czy po starych autach koreańskich zaczynam się coraz bardziej utwierdzać w tym kontrowersyjnym przekonaniu,wiadomo są jeszcze samochody z USA,ale jak to Makłowicz stwierdził,,Amerykanie to to samo co Ruscy,tylko w prasowanych spodniach". A mówią że to kierowcy Nys i Tarpanów mają jaja ze stali,czy aby na pewno? Szacunek właścicielowi się należy.

Największym problemem tego samochodu jest jakość wykonania, brak precyzji budowy elementów i beznadziejne materiały. Ale projekt jest dobry, w czasie w którym był projektowany mógł się podobać bo w pełni wpisuje się w ówczesne trendy

Zawsze je lubiłem bo tak bardzo przypominają Poloneza akwarium. W latach dziewięćdziesiątych były to bardzo popularne i lubiane u nas auta i uważane za niezawodne. Połowa jej silnika posłużyła do napędu Łady Oki . Taka zła że była w latach osiemdziesiątych modna we Francji. Powstawało na zachodzie mnóstwo różnych wersji eksportowych. Jest dosyć wygodna ale Moskwicz 2141 Aleko jest wygodniejszy. Elementy z Samary trafiły do IŻa 2126 Ody . Plastiki w każdym aucie po latach się odkształcają albo pękają albo jedno i drugie.

Mieliśmy taką w 1992 roku - silnik 1.1, skrzynia 4 biegi. Mam jeszcze zdjęcia z nią. Była dość ekonomiczna. Były też 1.3 i 1.5/

Jak że zacne rejestrację jedyne pasujące do Lady, Białystok i Akalice

Znam takiego, który zabronił wsiadania do swojego nowego samochodu w butach, bo to szczyt nowoczesnej motoryzacji. Kiedy na weselu odpadło jego wewnętrzne lusterko wsteczne, chciał popełnić samobójstwo. Wcześniej miał samochód Renault 11 Ts. Zastanawiam się, jak się czuł, kiedy wysiadł z Renault 11 i wsiadł do Łady Samary. Pozdrawiam pana fotografa ze Stanislavic koło Czeskiego Cieszyna.

W Kanadzie tez ten szajs sprzedawali. A w 2022r, na Steeles Ave, caly czas jest logo LADA na starym headquarters.

BIA Brawura I Agresja :) Do śniadania film idealny :) pozdro z Podlasia :)

No nie wiem jak teraz, ale miałem okazję tym i naszym Borewiczem jeździć jako dzieciak (pasażer) ponad 30 lat temu i muszę przyznać że wtedy Samara robiła dużo lepsze wrażenie i zjadała Poldasa na śniadanie. My wtedy też mieliśmy dziurawe drogi :)

Tak długo narzekałeś, że zacząłem się martwić kiedy nastąpi fala zachwytów.

Mieliśmy taką ładziane i była zajebista. W miarę się to zbierało i miejsca w porównaniu z maluchem (bo z tego się przesiedliśmy) było w opór. Jebitny bagażnik w którym była 60 litrowa butla na lpg a i tak dużo się w nim mieściło. Dodam, że nasza miała 180kkm i wyglądała wewnątrz dużo lepiej niż ten na filmie.

ten film ma w sobie taki cudowny testovironowy vibe, wzruszylem sie

Miałem samarę 1.5 z 5-biegową skrzynią.Wytrzymałem z nią tylko pół roku. Zaczęlo się od wycieku z pod aparatu zaplonowego gdzie był zle zalozony uszczelniacz. Następna niespodzianka to przy - 10 stopni mrozu amortyzatory stawaly się sztywne no i tył auta podskakiwal a tapicerka z tyłu miemiłosiernie trzeszczała. Ale prawdziwa gehenna zaczęła sie po przebiegu ok.12tys.km. Silnik zaczął tracić moc. Auto trafiło do serwisu, wymieniono gaznik a następnie sterownik silnika. Nic to nie pomogło i doszło coraz większe zużycie paliwa. Moja cierpliwość po kolejnych wizytach w serwisie się skończyła i auta się pozbyłe. Po jakimś czasie dowiedziałem się, że przczyną była kiepska jakość wałka rozrządu gdzie szybko wycierały się krzywki. Reasumując nie licząc innych. usterek kiepskie auto.

Samara czyli marzenie Józków i Kazimierzy w pierwszej połowie lat 90.

Przed 30 laty miałem 21093 w wersji fińskiej (wycieraczki na reflektorach, osprzęt Boscha, światła włączone całodobowo itp.) Kupiona w Białymstoku za 5600 dolarów. Wybitnie irytujące były łamiące się języczki klamek. Istny dramat. Mile wspomnienie, choć długo nie pojeździłem, znudziła mi się.

Fabryka plastików w ZSRR do 13 produkowała deski rozdzielczej do Samary, a od 13 opakowania na radziecki jogurt. Mniej więcej takie wrażenie spełnia jakość tych plastików w Ładzie 😂

Muszę to przetłumaczyć na rosyjski, chyba pierwszy filmik o dziewiątce pod takim kątem. Super!

Ło kurwa, dwa na raz, Jezus i sepleniący. Śpicie razem?

Wcale nie jest taka brzydka, jak na lata 80te. Nawet dziś nie wygląda aż tak źle.

Motoryzacyjny Jezus znów nagrywa poranek staje się lepszy pszy świeżutkim odcinasem u motobiedy pozdro wszystkim którzy to oglondają I tobie motobieda odcinek na mocne 100%

I tak lepsza niż vel satis 🤣 Jak mój tata posiadał 125p a ja miałem okazję (jako pasażer) przejechać się Samarą to w tamtych czasach zachwycałem się jak to jeździ w porównaniu do 125p 🤭🤭

Zalety SAMARY: Super mocne światła, Bardzo dobry silnik... Spalanie wcale nie wysoki 7l/100km (1,5) to była norma, Mocne grzanie w zimie... świetnie nadawał się pod LPG.

Śmiechy, hihy ale w porównaniu do poldka, samarka 1.5 szła jak dzika. Z zalet to: jebutne ogrzewanie na mrozy chyba -50st. Skrzynia chodziła jak kierat, no i plastikowe wnętrze.

Co jak co ale przeklinać to też trzeba umieć :) Motobieda najlepsza do pośmiania. Czekam na następny odcineczek

I jeszcze jedna rzecz , która im wyszła to oś obrotu ramienia wycieraczki kierowcy w takim miejscu że pióra miały szanse wycierać dużą połać szyby a nie wydrapywać szczelinę strzelecką jak w polonezie przez 3/4 czasu produkcji...

Zubiło to po prostu przecinak. W wyglądzie 2109 jestem zakochany do dziś.

Idealny film na dłuższe posiedzenie przy WC

Aż musiałem sprawdzić czy nie mam odtwarzania na ×1.25 😆

Z tym montażem to postarane na bardziej, niż 30%. Ale to zrozumiałe, czasami omawiane pojazdy są tak biedne, że trzeba to zrównoważyć. Standard zachowany, elegancki odcinek!

Całe życie czekałem na ten odcinek :)

Łada Samara miała jedną zaletę, bardzo dobre światła przednie, co wynikało z ich wielkości, to wyszło w jakimś niemieckim teście oświetlenia. Niemiecki importer miał całą fabrykę, która przerabiała Łady na rynek niemiecki i tworzyła serie limitowane jak czarna Samara Night. Były testy w Auto International - przedruki z Niemiec.

No i szacun za ten hymn. Tak powinien brzmieć w oryginale.

Na początku lat dziewięćdziesiątych ojciec kumpla kupił taką w wersji eksportowej. Była na benzynę bezołowiową! Wtedy w Szczecinie byla tylko jedna stacja gdzie można było ją kupić. Na trasie trzeba było szukać stacji i jechało się z duszą na ramieniu żeby wachy starczyło.

Starając się być obiektywnym - starsze Łady Żiguli mają swój wschodni klimat. Trochę jak Moskwicz, Wołga itd. Samara to już po prostu jeden z wielu plastikowych, kanciastych, przednionapędowych samochodów z lat 80/90. Równie dobrze mógłby tam być znaczek jakiejś Skody czy Renówki.

Zawsze myliłem ją z Favoritką a jak miałem takie dziadostwo to się cieszyłem jak poszło na złom. Chyba projektował je Wołodia Brzęczyplastikiewicz

Kiedyś to było marzenie w latach 80, takie Łady były za dolary, a dolarów oficjalnie nie wolno było posiadać, takie czasy były. Ale.wyszło im i tak lepiej niż nam Polonez albo Czechom Skoda 105. aha i silnik jest OHC.

Motobieda na niedziele humoru daje mi wiele

10:50 pod nogami pasażera widać czoło i oczy Putina?

W latach 80-tych ten samochód w Polsce był nowością i luksusem. Ktoś kto miał ten wóz, to był zamożnym człowiekiem. Takie były realia PRL-u. Pamiętam jak mój wujo wrócił z USA w 1986 roku i kupił taką Ładę. To było wtedy coś, bo większość ludzi jeździła malczakami, syrenami, trabantami itp.

Tylko się właściciel pojawił na prawym fotelu i już zmiękłeś. :D :D :D Pozdro! :D

0:23 - IDEALNE połączenie obrazków i dźwięku! ;))))))))))

Dzięki za Mubi, mam czym przekonywać przedstawicielki infolinii próbujących mi wcisnąć ubezpieczenie na Matiza za 600PLN.

19:02 miał trafić do mechanika ale akurat tylko hydraulik miał wolny czas.

Lubię oglądać twoje materiały i jak zawsze wstęp historyczny petarda . Pozdrawiam

Miałem Samarę z 1990 roku. Jak mi w deszczu na miescie koles wbil w tyl auta (nie mial duzej predkosci bo wlaczal sie do ruchu a ja w korku stalem) to mi auto przestawiło az drzwi od kierowcy nie moglem otworzyć haha. Samara to taka puszeczka

Tu dziura, tam szpara, to Lada Samara!

Koleżka miał przez kilka lat kupił za kilka stówek. Pamiętam w 5 osob i z bagażnikiem zawalonym po dach lecieliśmy ekspresówka 150-160 km/h (nie pamiętam dokładnie). Sprzęt niezajebywalny był w stanie przetrwać wszystko, nigdy się nie zepsuł i blachowo też dobrze się trzymał i nie gnił. Finalnie dał ja na złom bo ważność instalacji gazowej się skończyła i ogólnie nie chciał już nią jeździć kupił następnego "gruzina". Osobiście z tej bryki świetnie wspominam ogrzewanie które grzało jak w piekarniku i było w stanie zawstydzić nie jeden samochód.

Oooo Białystok i Akalice. Pozdro z Białego 🤣🤣

Się jechało kremową,z czarnym dachem i podziurawionym podwoziem na Węgry i z powrotem,a jak....i z drobnymi problemami,ale radę dała.👍👍Mam na pamiątke na zdjęciu .

Samara w czerwonym kolorze wygląda cudownie 🖤

Mój dziadek miał taką z salonu. Po 28 latach użytkowania w środku wyglądała prawie jak nowa (ludzie z tamtych lat tak dbali), z zewnątrz mimo ocynku i konserwacji zgniła na amen. Mocne i toporne auto z dość żwawym silnikiem i zrywnym z czterobiegową skrzynią biegów. Teraz wszystko co ruskie jest do dupy, ale nauczyłem się na tym aucie jeździć i miło je wspominam. Wielka kiera i brak wspomagania trochę utrudniały życie, komfort w środku jak na blok wschodni i tamte lata to 4+. Lata '80... w porównaniu z BMW E34 które posiadam "na niedzielę", to nie ma czego porównywać :D Mimo to, Łada budzi sentyment.

Fajny montaż, pochwała dla tego Pana co to lepi

Mój ojciec miał Samarę w latach 90. i w tamtych czasach była uznawana za całkiem ciekawy samochód i fajnie się prezentowała (błękitny metalic) na tle dużych fiatów czy nawet polonezów. Pamiętam, że miała grube blachy i kiedy zdarzyło mi się nią ściąć latarnię, to naprawa wymagała użycia młota, łańcucha i drzewa. Jeździło się tym dobrze. W sumie jak na lata 90 to całkiem fajne auto. Nie psuła się i nic w niej nie trzeszczało (poza tym panelem środkowym, który trzeba było na wkręty łapać), a jeśli ktoś dbał, to i nadwozie się nie sypało. Testowany model jest już leciwy, więc należy to wziąć pod uwagę przy ocenie całości.

Czekam na wyciągnięte z kontestu chwalenie wielkiego sojuza na Rossija 1 przez polskich jutuberów ;D oczywiście z dystansem.

Pierwsze auto którym uczyłem się jeździć, miłe wspomnienia z jeżdżenia po polach i miedzach :D

Ta Łada wygląda jak Polski Ład po roku w Rosji. Czyli wspaniale... Niejeden w Rosji dałby się zabić za taką Ładę, a Pan redaktor tak nieskromnie ją upala na białostockich stepach...

10:44 - ta półeczka została specjalnie zaprojektowana pod kątem przewożenia na niej pęta kiełbasy

A ja gratuluję Motobiedzie występu w TVN Turbo, czekam na Twój autorski program :)

Miałem taką Ładę, i tak ogrzewanie rewelka, silnik prosty, silnik 1,5 l dawał radę, z wałkiem w głowicy, w porównaniu z Polonezem, czy 125p, to konstrukcja ta biła te polskie na głowę. Blacha owszem pasowane stopami, rdza wszechobecna, trzeszczy, ale zrobiło to u mnie robotę, i o własnych siłach pojechała na złom. Ale nie zawiodła mnie nigdy, zawsze jeździła a w zimie ogrzewanie takie że w podkoszulce w grudniu można było siedzieć w środku.

Zrób odcinek o Delorianie takiego jak w powrót do przyszłości bo ciężko coś znaleźć

Apropo współpracy z Porsche to Porsche brało w tedy każde zlecenie, nawet najbardziej podłe, byli na skraju upadłości, firma ledwo zipiała, takie właśnie zlecenia na silniki na odpierdol pozwoliły im przetrwać kryzys i wyjść na szczyty

Ojciec znajomego miał taką i w fabryce zapomnieli wyciąć otworów w wylotach nawiewu powietrza w desce rozdzielczej i ASO 😅🤣😂 musiało ogarnąć - ASO i Łada jakoś nie pasuje 🤣😂

To spasowanie musi mieć takie luzy, bo to fachowo nazywa się dylatacja i żeby podczas jazdy nie trzeszczało, to musi to być tak zrobione🤣PS Też jestem fanem tego koloru lakieru 😅😅

Umiesz poprawić humor 😃Znakomity odcinek,wszystkiego dobrego życzę.

Jak powiedziałeś o swojej ulubionej przypadłości aut na licencji Fiata byłem pewien, że chodzi o pozycję małpoluda za kierownicą... A tu nie ma tego: krótkie nogi długie ręce - radziecki Johnny Bravo. Jedyny włoski samochód, jaki prowadziłem do niedawna to była Alfa 156 2.4. Poza gówno-plastikami auto całkiem spoko, ale.... Jakiś rok temu w ramach przysługi komuś, kto nie ma prawka pomogłem w przeprowadzce prowadząc Iveco Daily takie do 3.5 tony. Krótkie, ale z windą z tyłu, nie mniej relatywnie młode- 2016. Chroniczny błąd niedomkniecia windy pomijam, bo to podzespół nabyty. Nie mniej pedały wciskałem pionowo, aż mi stopy i kostki drętwiały. Mam 187 wzrostu i trasa z Warszawy do Lublina trasą ekspresową wyjebała mi stopy :D Teraz rozumiemy, co znaczy włoska pozycja za kierownicą.

@motobieda jakbyś miał w latach 90 wybierać nowy samochód z salonu i głównymi propozycjami byłby polonez favorit i samara to co byś brał? Bo tak narzekasz na nią a to nie było zle auto.

Ten plastik przy ręcznym z tego co pamiętam trzyma się na aż 4 wkręty ale zwykle po czasie i tak trzymają tylko 2

Wnętrze skrzypi jak uchwyty drzwi w najnowszej "prestiżowej" Octavii. 😂

"że produkóją jakieś kórwa niedopracowana Gówno" - rozjebałeś Mnie - wręcz browar z ust wyplułem . Pozdrawiam...

Motojezus przechodzi sam siebie w tym materiale, aż jestem w szoku

Eeeee szło się przyzwyczaić. Jeździłem trochę tym wynalazkiem, dostałem od kuzyna za darmo i użytkowałem jako drugi samochód (po mega złomiastym i awaryjnym 126p), pamiętam, że blacharka była do bani, bo rdzewiało to w oczach. Mechanicznie było to proste, jakieś prostsze rzeczy sam sobie naprawiałem, mimo, że jestem antytalent motoryzacyjny. Bardziej złożone rzeczy robił kowal w każdej wsi za flaszkę. Części tak tanie, że człowiek oczy przecierał ze zgrozy i miał odruch, żeby sprzedawcy dać trochę wiecej kasy z czystej przywoitości. Wsteczny był tam gdzie jedynka, więc trzeba było uważać, zeby się nie pomylić, ale po jakimś czasie wchodziło w krew. Aha, do otwierania szyb konieczna była siła Supermana, bo obrócenie tej korbki o 1/8 obrotu było raczej niemożliwe. Ale to pewnie już przypadłość wiekowa. Ot takie ówczesne jeździdło do roboty i nazad. Bez filozofii i ideologii.

Piękne tablice, pewnie kiedyś ją widziałem.

Miałem kiedyś Ładę Samarę 1.3 trzydrzwiową z szyberdachem na Boschu wersja belgijska . Powiem szczerze , że wymiatała Polonezy , Maruti i inne Daewoo .Nigdy się nie zepsuła . Jak urwał się tłumik to kupiłem nowy za 80 zeta w sklepie obok Hali Banacha i sam pospawałem . A paliła jebaniutka 5 litrów ...