Świeża ryba nad morzem. Oto jak nie dać się nabić w butelkę 

Dobry odcinek, warto posłuchać.

Co za brednie, nad morzem mieszkam 34lata, mój tata był rybakiem, wujek i szwagier są rybakami do dziś ich ojcowie też byli rybakami, i odkąd pamiętam to od 1 lipca do 1 września rokrocznie jest zakaz połowu dorsza, więc ciekawe skąd ta kobieta ma świeżego dorsza latem? Tak samo łososia, dziś zdobycie pozwoleń i limitu na połów łososia graniczy z cudem, poza tym w tych czasach łososia łowi się głównie zimą i to tylko jedną metodą bo inne zostały zakazane przez durnia Skóre z helskiego fokarium. A sandacz nie jest rybą morską, owszem czasem się trafi kilka sztuk gdzieś przy brzegu, ale nie łowi się na skalę handlową. Ogarnijcie te bzdury bo aż uszy krwawią.

po tym wywiadzie syficzna rybka dobije cenie dobrej -dziekuje

Czy restauracje zdaja sobie z tego sprawe ze kombinowanie rowni sie ze starca konsumenta.

Co za bzdury! Po cenie można rozpoznać, że dorsz to dorsz... Nie można! Po cenie można tylko rozpoznać, czy knajpa jest droga, czy tania. A czy dostaliśmy dorsza, czy pangę można rozpoznać tylko po smaku.

Raczej wole łososia bałtyckiego, którego chyba tak sobie nie kupię w sklepie.

.... Jeszcze wymyśla aromatów do ryb o smaku morza 🎉

Ja nie kupuje nigdy ryby nad morzem bo to zupełnie nie jest ryba. Ciężko to nazwać normalnym obiadem i jeszcze kupę kasy za nią ttrzeba zapłacić. Mieszkam w Konstancinie i szczerze mówiąc wolę kupić tutaj rybę w sprawdzonym sklepie, w odpowiedniej cenie, zrobić samemu i chociaż wiem co jem. Sklep to the fish of house jakby ktoś chciał :)

Tylko nie łososia norweskiego najgorsza chemia chodowana w basenach

Sum jest królem Pontaru.

Te ryby to są skażone. Ja ich nie jem. Wole szczupaka z jeziora.

Łososia norweskiego nie chce za darmo.Sama chemia

Przeciętny Janusz wpierdala to co jest najtańsze w karcie. Amen

Za te kase to wole leciec na Malte albo hiszpanie i beak januszy i grażyn bo co oni by tam robili w sandałach i znajomosci zaledwie polskiego i łaciny

klaudiusz, jesteś zajebiście przystojny

90-100 zł za kilogram dorsza w restauracji nie daje żadnej pewności czy to jest dorsz! Kobieto ogarnij się! Nigdy cena nie jest gwarancją niczego. Dorsza (swieżego) w wakacje nie można zjeść bo połów dorsza jest w tym czasie zakazany. Świerzy łosoś nad polskim morzem to jest coś w co chyba nikt nie wierzy! Widać każdy mięsień ryby ___ ciekawe. Jakoś ichtiolodzy nie wiedzieli do tej pory że ryby mają mięśnie :) nie ale może w restauracji tej Pani są ryby z mięśniami. Można zjeść świeżą flądrę, turbuta lub śledzia. Reszta jest mrożona i tyle. I żadne wymysły nie mają sensu. Tak jak ma wielki sens wiadomości w porze obiadu - świeżutka ryba z dzisiejszego wieczornego połowu.

POLAK NIE PATRZY CO JE BYLE TANIO I DUŻO I GÓWNO ZEŻRE BO JEST TANIE TAKA PRAWDA !!!!!

Za te kase to wole leciec na Malte albo hiszpanie i beak januszy i grażyn bo co oni by tam robili w sandałach i znajomosci zaledwie polskiego i łaciny