Buty zwane opinaczami miały tylko jedna zaletę - podeszwa była szybkowymienna i szewc na jednostce bzz problemu montował inną. But ze wzgledu na swoją konstrukcję nie miał szans na bycie wodoodpornym. Jak skóra przestawała wytrzymywać można było udać się na magazyn wymienny i otrzymac inny, uzywany zestaw obuwia. Skóra była również bardzo różna. Gumowa odeszwa buta nie wytrzymywała niskich temperatur i bardzo szybko przemarzała. Płytki obły bieżnik nie był agresywny i nie zapewniał dobrego trzymania w terenie. Zalety? Przystosowane do masowej produkcji i naprawy przez każdego szewca. O plastykowej wkładce lepiej sie nie wypowiem bo to cierń w sercu pana boga.
Pierwsze desanty które weszły w okolicach 94 to buty wz 598/mon buty wz 919/mon wdrożone do produkcji w okolicach 97. Co ważne kształt czy też profil cholweki w wz 598 jest inny niż w wz 919. W tych pierwszych profil Pięty i łydki jest bardziej prosty w tych późniejszych jest bardziej dopasowany nie dawno na olx były fabrycznie nowe buty wz 598 gdzie świetnie było widać kształt cholewki.
Buty opinacze były tragiczne w początku okresu ich użytkowania. Odpowiednio rozchodzone były doskonałe. Zaliczyłem w takich butach kilka tzw. marszy kwartalnych na dystansie około 60 km.
Półbuty kadrowe - robione były w dwóch rodzajach podeszw dlatego, że podeszwa skórzana była do munduru galowego, a podeszwa z tworzywa była do munduru wyjściowego 😊
W latach 80tych służyłem w zsw i biegałem w brązowych opinaczach,miałem to szczęście że były to opinacze "trepowskie"i powiem jedne z najlepszych,bo te obecne,o Panie.Kiedy byłem w kamaszach,była skoszarowana kompania OC i oni również biegali w czarnych opinaczach .
Opinacze OC były inne, zdecydowanie mniej solidnie wykonane od wojskowych. Podeszwa klejona, bez dodatkowych przeszyć i gwoździ, inna też rzeźba bieżnika - poprzeczne paski. Miałem dwie pary. Wyglądały elegancko, zgrabne, pasowały do wycieraków. W obu podeszwa połamała się na zgięciu i odpadała na pięcie. Natomiast prawdziwe monowskie opinacze i desanty to już temat na oddzielną dyskusję. Od x lat ciągam przez całą zimę, wcale ich nie oszczędzam, zakładam też do lasu czy na urbex. Całe pomarszczone, rozbite, szerokie, rozwarstwiające się podeszwy poskręcane na śruby. Ale żeby się doszczętnie rozleciały jak te cywilne? Ni cholery. Tylko pilnuję, żeby były na bieżąco wypastowane a jeśli zamoczę i wysuszę to nacieram dodatkowo olejem roślinnym, żeby nie pękały.
@@kostekrokossowski2366 Może jakiś odrzut z MON-u. Jak mówię, miałem dwie pary cywilnych i tam było wiele różnic. Sama podeszwa klejona i z poprzecznymi paskami jak w kamaszach roboczych. Produkcja DC Lublin. Były też jakby "zgrabniejsze" od wojskowych. ALE ===bez gwoździ, klejone. Kleiłem te cywilki na butapren a od wnętrza pod wkładką wkręcałem śruby, żeby to się trzymało. Sznurowadła też cieńsze.
Ktoś wspomniał o deesach, brązowych. były wyższe niz normalne brązy i miały więcej dziurek. najważniejsza różnica, polegała na tym, że inna podeszwa, pozwalała przypiąć wojskowe narty. Młodzież może tego nie wiedzieć.w czasie służby rozpoznawczej w kraju, zdarłem cztery pary brązowych opinaczy różnych wzorów. na misji, Francuzi, doceniali nasze buty. do teraz chodzę desantach i nie narzekam. pozdrawiam oenzetowcow i starych szweji. opinacze były jejebiste!!!
Tak, te kropki to oznaczenia tęgości. Były cztery rozmiary tęgości. Najważniejsze to było dobrze dobrać nowe opinacze do rozmiaru i tęgości a potem je rozchodzić. Rozchodzone były dość wygodne. Nowe albo źle dopasowane i nie źle rozchodzone to noga jak w imadle,tragedia. Dobrze też było nosić nawet w lecie wełniane skarpety które dostawali wszyscy w ilości dwóch par.
Tzw. "rumcajsy" nosili żołnierze baterii startowych, artylerii rakietowej. Chodziło o czas zakładania w czasie alarmu bojowego. Nigdy nie spotkałem sapera, w takich butach. Owszem, saperzy takowe nosili, ale przed wojną i stąd nazwa potoczna "saperki". Pozdrawiam.
Saperki u saperów widać m. in. tu: facebook.com/photo/?fbid=5500479003343338&set=a.4365293093528607 Niemniej jednak są również zdjęcia, na których żołnierze WInż mają opinacze. Oczywiście bywało różnie. Dziękujemy za komentarz i ciekawą informację o żołnierzach baterii startowych!
Skutery były oprócz Milicji wykorzystywane przede wszystkim przez straż pożarną, z oczywistego powodu jakim było szybkie ubieranie. I tam przetrwały najdłużej, bo żywot buta w ubogiej OSP liczony był w nastu latach...
Szkoda, że obecnie się ich nie używa w służbach. Bardzo dobre buty nie do zdarcia. Znajomy kiedyś miał w nich wypadek - w szpitalu rozcinali "skutera" żeby dostać się do połamanej łydki. Było to ponad 20 lat temu a jak o tym opowiada to do dziś sobie pluje w brodę, że takie buty się zmarnowały.
wow ile wiedzy :) a jak sie mają do wojskowych wspólcześnie produkowane "cywilne" opinacze ? edit: nie wspomniałeś o "oficerkach" jakie nosili szeregowi żołnierze NJW MSW było to cos pomiędzy oficerkami a rumcajsami :)
Brakuje jednego typu milicyjnych skuterów, mianowicie fabrycznie ocieplonych szarym futerkiem i z nieco miększej skóry niż klasyczne skutery. Podeszwę miały z bieżnikiem zygzakowatym, nie jak w opinaczach. Były bardzo wygodne i ciepłe, kupiłem je już od policjanta w 1990r za ciężkie pieniądze. Wyglądały szykownie jak na tamte czasy.
Rumcajsy w woju to było zemsta syjonistów,😂,nowy rodzaj umundurowanie został wprowadzony rozkazem ostatniego marszałka Polski Spychalskiego,po nim to już Jaruzelski
Polskie buty wojskowe z PRL są zaprojektowane tak aby zedrzeć skórę ze stopy do krwi . Założenie nowych opinaczy kończy się odciskami i ranami na nogach . Wystarczy przejść w nich 500m i już się robi nieprzyjemnie .Rżną w stopę jak drwal pniak . Jedynym sposobem aby móc nosić takie buty bez cierpień jest założenie 3 par grubszych skarpet na stopę i dopiero wtedy założenie butów o numer za dużych . Wtedy jakoś można w tym gównie chodzić . Nie wiem dlaczego dopiero teraz żołnierze dostają buty w których można normalnie chodzić bez cierpienia . Po co przez lata dawano żołnierzom buty powodujące ból z powodu wadliwego projektu ?
Tak wwłaśnie działał komunizm ,a co za tym idzie i PRL ,a w nim LWP.Zazwyczaj procedura była taka Do przysięgi popylałeś w nowych=obtarcia ,z czasem kombinowałeś aby wymienić na stare rozchodzone co z kolei groziło grzybicą i takie tam .wybór był tylko jeden. Tak było [a raczej nie było nic] z każdą dziedziną życia ,absurd gonił absurd poganiając absurdem ,a ZSW to już kwintesencja tego systemu.Pozdro
Te buty były zaprojektowane dla onucy a nie skarpetek. Jak się założyło onucę były dość wygodne. Ich się nie nosi na skarpety, chyba że bardzo grube i wełniane. Wydawano buty za duże po to właśnie aby można było w ziemie nosić podwójną onucę.
W pełni się z tobą zgadzam ,mieliśmy ,,socjalizm z ludzką twarzą''hahaha.,Dziś mamy powiedziałbym nawet ,,eurounizm'' gdzie absurdy przeganiają tamte z minionych słusznie czasów i tak oto zatoczyliśmy koło historii ponownie z lewakami u steru.Pozdro.@@patryknazwisko3124