Dużo miałem silnej woli żeby rozchodzić je do formy "wygodnej" ale się udało :) super recenzja z życia a nie jakiś unboxing i opinia jeszcze przed scioraniem w terenie. Pozdrawiam.
Prawda ale fakt faktem :D że nie polecam tych bucikow :D po prostu mi nie podeszły aktualnie mecze haixy combat i jestem w miarę zadowolony bo w pół roku nie sa prawie wcale zjechane w przeciwieństwie do tych butów z filmu. A co do unboxingow i recenzji staram się zawsze robić recenzje tego co już poznałem zniszczylem albo używam od bardzo długiego czasu a unboxingi zaczęliśmy robić jako takie ciekawostki co pojawi się w przyszłości ;) jeszcze raz pozdrawiam :D
5 лет назад
@@kronikiwoczykija7173 ja miałem śmieszna historię z tymi butami. Po stwierdzeniu ich wad i decyzji że lubię chodzić więc mogę zainwestować poszedłem do sklepu turystycznego i kupiłem buty za 4 stówy dopasowane i wogole na miarę. Rozchodzone kilkanaście razy na krótkich dystansach i z niewiadomego powodu na szlaku po 15 km w nich boli mnie kolano. Nie wiem wada anatomiczna mnie samego ale odstawialem je i wróciłem do desantow z wkładka żelową bo jestem ich pewny. Moje całe szczęście nie są podroba. Są gwoździe i bieżnik nie zajechany a 3 lata używam :) pozdrawiam
Nubuk - wyprawiona miękka skóra wykończona od strony lica po jego uprzednim oszlifowaniu polerującym. Jest ona najczęściej pochodzenia bydlęcego, cielęcego lub wieprzowego. Garbowana metodą chromową (w odróżnieniu od zamszu garbowanego metodą tłuszczową). Surowcem na nubuk mogą być tylko skóry o niewielkim uszkodzeniu lica.
Mam 7 lat skoczki firmy Protektor.Skora bardzo dobra, podeszwa tez ok, nie jest to impregnowany karton jak wiekszosc, wkladke wlozylem od nike air max, sa na mnie za duze i jeszcze sie do tego rozbily, szyte klejone i nitowane.Sa na mnie duzo zaduze i sie troche rozbily przez te lata.Chodzilem w nich zima i git, rekord to -16 przy wietrze dwie pary grubych skarpet i bylo cieplutko w stope bo to sa buty z bardzo dobrej skory.Ogolnie buty sa na mnie duzo za duze i przez te lata dodatkow sie rozbily, nie stracily ksztaltu jak mojemu koledze skoczki firmy kama(impregnowany karton)Polecam te z firmy protektor lublin tylko jestem ciekaw czy dalej sa solidne jak te moje.Pozdrawiam
To ''brązowe coś'' z tyłu nazywam wbudowaną łyżką i bardziej służy przy zdejmowaniu uświniownych butów, żeby zachować czyste łapy. Szybkie sznurowanie - genialne. Na wodoodporność często trzeba się sporo napracować. Inne buty są lepsze, wygodniejsze, staranniej robione, ale te dręczy się bez żalu i trudno je zamordować. To taki obuwniczy FSO Polonez. Lepsze wkładki są jak fotele Inter-Groclin. ;) Istnieje wersja futerkowa, więc zastrzeżenia, że w standardowych nóżki marzną są nieuprawnione. Moje skoczki zyskały dozgonną wdzięczność po tym, gdy zaskakująco skutecznie uchroniły mi głównie kostki podczas szlifu na małym moto. Farba się łuszczy, podeszwy wycierają, ale mimo to człapią dalej. Ich cechą - niespotykaną u innych - jest... stealth mode ;). Pasują i do lasu w moro, i do kościoła pod garniturem. ;) Schowane w portkach wyglądają jak wyjściowe lakierki na grubej podeszwie. A jak wyglądają pod tym względem współczesne odpowiedniki? - Pan jest kosmonauta, alpinista, hutnik, czy nurek głębinowy, co urwał się z pracy?
Ogólnie powiem tak mam do porównania oryginały i te o to prezentowane :D i to są niestety dwa inne twory których jedyna cechą wspólna jest "disajn" mam aktualnie całoroczne haixy combat i żeby noga mi zmarzla to musiał bym naprawdę but zmoczyć i musi być już naprawdę zimno ❄ kolejna sprawa oryginalne są nie do rozwslenia a te rozgromilem w pół roku codziennego użytku gdzie w tym samym terminie haixy nawet nie mają większych oznak zmęczenia materiałów a co najważniejsze podeszwa! Tutaj "bieżnik" że tak powiem po pół roku nie istniał a w haixach jak bym wyjal z pudełka co dopiero :D co do pracy to nie wiem czy to był przytyk czy nie :D a może żart czy normalne pytanie :D ale podsumowując jeżeli ktoś ma oryginalne skoczki to polecam ale jeżeli ktoś ma kupić "pochodne" to szkoda nogi ;)
Po bardzo wielkiej wtopie jaka bylo kupno "skuterow" , zrezygnowalem z zakupu g...a zwanego Jozefami , kupilem niemieckie BW 2000.I to byla dobra decyzja .
Czyli masz podróby i nie polecasz podróbek. Ja mam (chyba) oryginały szyte, z gwoździami, kupione w 2007r. Ogniskowałem w nich swego czasu nawet co 2 dni, chodziłem po żarze, rozgarniałem nimi ogniska, chodziły po śniegu, deszczach, trawach i błotach. Wypadł jeden nit łączący elementy skórzane i zamontowałem zwykłego nita do blach. Kiedy je porządnie napastuję wciąż wyglądają 6/10. Dziś byłem w nich na 10km marszu po zalanych polach i przeszedłem suchą stopą. Dałem za nie wtedy 120zł i to był mój najlepszy zakup, bo wciąż służy. Podeszwa już od nowości miała strasznie nieprzyczepny bieżnik, starły się mocno lecz jeszcze bieżnik mają. Dosyć mocno się rozciągneły w cholewie. Miękka, górna część cholewy z jakiegoś skóropodobnego gównolitu i się wytarła. Podeszwa wygląda na szytą z 3 warstw i środkowa warstwa w kilku miejscach pękła. Dziś zamówiłem takie same, nówki za 80zł 😅
Jestem szczęśliwym posiadaczem jozefów i nie mogę się nadziwić temu jak bardzo są znienawidzone. Kupiłem swoją parę cztery lata temu w skladnicy harcerskiej. Skóra owszem, popękała, ale w żadnym miejscu nie jest rozerwana ani się nie łuszczy. Ot, normalne zużycie. Wszystkie szwy trzymają. Buty są bardzo wygodne. Jedyne do czego mogę się przyczepić to miękka podeszwa, której już praktycznie nie ma, ale to da się wymienić. Chodziłem w nich po mrozie, lasach i górach, wszystko było w porządku. Może po prostu miałem szczęście, ale nie da się ich zajechać
Da się je zajechać jak każde buty :D ale jest różnica posiadać oryginale a ,,zamienniki'' :D na szczęście mam obydwa modele i stwierdzam, że gdyby robili Desanty jak kiedyś było by mega :D Pozdrawiam!
Miałem po przez kolegę :D uwaga tutaj cytat: fajnie wyglądają, jak jadę na zloty czy jakies imprezy to noszę ale na codzień jest lipa bo podeszwa tak samo wytrzymała jak w skoczkach :D ale fakt faktem opinacze wyglądają lepiej :D sam nie używałem mówię tyle co opiniowal kolega :D
Desy tylko z Protektora. W ich butach 7lat czochrania to dopiero był koniec. Następnie miałem nową parę 3 lata i potem miałem z Gdyni pół roku i się rozpadły. Następnie znów Lubliny i kolejne 3 lata. Wszystko za max 150zł. Wniosek jest taki: jeśli pasujesz jak należy i dbasz odpowiednio suszysz, dłuugo posłużą. Ale to Lubliny. Gdynia syf, Demar jak dla mnie źle skrojony, Wojas- nie mam zdania i o Kamie też. Kamę oglądałem i rzeczywiście skóra do dupy. Ps. Lubliny mam zawsze kontrakty. 😉
Ja osobiście naszych butów już nie kupuje ✌😎aktualnie latam w Haix combat i jestem zadowolony i teraz przymierzam się do zakupu na lato butów 5.11 tactical zobaczymy czy będę tak samo zadowolony jak z Haixów 😉
Czytam te komentarze i nie zauważyłem, żeby komuś przeszkadzały przeokropnie śliskie podeszwy w desantach ! Na śniegu i lodzie, lepiej sprawdzają się pierwsze lepsze buty zimowe czy trekingowe. Miałem tę "przyjemność" chodzić po górach w desantach, nie było pochyłości po której bym nie zjechał. Bardzo lubię te buty, ale jedynie w sezonie letnim, na zimę zdecydowanie odradzam.
może porównaj sobie destanty z protektora robione dla wojska ,latami w nich śmigałem niestety nie zadbałem o skórę i popękały,podeszwa nigdy mi się nie starła po latach
Wiesz tutaj pokazalem podroby :D mam w domu oryginaly oryginaly te pierwsze prawdziwe skoczki i one pk latach nie wygladaja jak te po pol roku XD no ale sam zaznaczylem w tym filmie ze nie sa to oryginaly wiec nie ma co sie dziwic z jakoscia :D
Te buty było zaprojektowane w latach 50 (skopiowaliśmy od niemiaszków ) .Więc Polska ma 70 letnie trepy tylko gorzej wykonane :\ .A kosztowały wojsko coś jak dwie pary nowych haixów .Czyli za parę kartonowo gównianych botów z przed 70 lat można by kupić DWIE PARY świetnych botów z Gore-texem ,codurą , Airpower albo vibram ,itp .Coś jakby kupować poloneza za cenę dwóch E92 .
@@kapibaraTMw latach 50ch jeszcze nawet nie było opinaczy Poprzedników wz 919 Niemcy wtedy mieli saperki I dopiero w latach 70ch zmienili to na sznurowane buty
Przecież Kama szyje dla MONu. Kupiłem 15 lat temu mundur ze spodniami nie pamiętam jakiej firmy i kurtką Kamy, była w niej wbita pieczęć MON. Spodnie poszły w kroku, w sumie dobrze bo ich nienawidziłem. Zrobić siku rozpinając 7 ciasnych guzików to był dramat. Kurtka służy mi do dziś.
Gdzie kupic dla syna ktory idzie do szkoly mundurowej czarne buty wojskowe ,wygodne niezbyt gorące (ocieplane) na wszystkie sezony bardziej do szkoly. ? Buty czarne. Prosze o nazwy marek ,sklepy dzieki
Po pierwsze desanty nie były zawsze brązowe....były czarne, bądź na początku WP (mogły być produkowane w wersji brązowej polecam odnośnik do opinaczy jedne były dla desantu drugie dla Piechoty więc desanty mogły być brązowe ale potem były produkowane w wersji czarnej) po drugie owszem, mają gwoźdki Po trzecie nie kupuje się butów od kamy xD kupuje się od kurczaka (zimowe) bądź demary
Bardzo solidnie obstawiam, że były to podróbki, brak gwozdzi w podeszpie troche inaczej szyte mam w domu oryginaly z woja i te i jest kolosalna roznica :D Pozdrawiam
W życiu nie miałam gorszych butów. Zdzierają do kości mimo odpowiednich skarpet, wkładek, rozchodzenia (30 km w nich już zrobiłam) i innych cudów. Dobre buty do chodzenia ale tylko po płaskim, jakiekolwiek wzniesienia sprawiły, że zdarłam skórę pomimo dwóch par skarpetek wojskowych. Dobrze wyglądają, są w miarę trwałe i w moim przypadku nie przemakały ani nie zdzierały bieżnika ale są potwornie niewygodne i zbyt ciężkie. Nie kupiłabym ich drugi raz.
@@kronikiwoczykija7173 ponieważ mam wersję letnią (nieocieploną) daję im ostatnią szansę, zanoszę do szewca i obijam filcem albo czymkolwiek miękkim tylko w okolicach pięty. Jeśli to nie pomoże, bez żalu wywalę na śmietnik.
@@Blackinfantrybeech może pomoże ja miałem wersje całoroczną :D średnio było powiem szczerze kupiłe haixy comabaty 2 lata chodze i żyje i szukam już nowych ale tylko na zapas bo coraz mniej mam podeszwy chodząc niemalże codziennie :D