☕ Plany czytelnicze na październik - Australia, kluby książki i Chłopi! 

Jesteś chyba jedną z nielicznych twórczyń na booktubie, która realizuje swoje TBRy i wiadomo, że one są po coś. 🥰

Ja mam wrażenie chaotyczności swojego odcinka za każdym razem, kiedy kończę nagrywać 😅 Ty masz właśnie zawsze wszystko poukładane! A z moich sztywnych planów na październik był tylko "Piknik pod wiszącą skałą", który kończę:)

Natalka w ostatnim filmie: Chyba czytam za dużo książek. Też Natalia: Oto mój stos na październik!

Kocham jesień. Kocham każda porę roku, ale pomijając wszystko jestem team lato, upały, słońce itd. 🙂

Ale pięknie przygotowałaś ten newsletter, Natalko! Musiałaś się napracować!

"Światło miedzy oceanami" czytałam i oglądałam, polecam i książkę i film 😊

Z Australijczyków polecam Richarda Flanagana np."Klaśnięcie jednej dłoni".Moim ulubionym reżyserem jest Peter Wair (nie wiem czy dobrze napisałam?).Podziwiam Twoją kreatywność i pomysłowość oraz zapał.Ja nie planuję,bo nigdy planów nie realizuję.Życzę realizacji planów!!!!:)

Lubię październik i jesień ogólnie. W tym roku cieszę się z nadejścia jesieni jeszcze bardziej niż zwykle, bo te nieustające upały u nas na południu mnie wykańczały. Ale świetnie, że wylosowałaś ,,Tętniące serce"! Cieszę się, że ktoś jeszcze z klubowiczów lubi tę opowieść.

Jak zawsze u Ciebie Natalio ambitne plany :) Ja chciałabym przeczytać oczywiście „Lalkę”,a poza tym zamierzam w tym roku wziąć udział w Victoberze, gdyż sporo mam powieści wiktoriańskich w domowej biblioteczce. W planach jest ( już rozpoczęta)„Lokatorka Wildfell Hall” Anne Brontë, „Armadale” Wilkiego Collinsa, „Szara dama” Elizabeth Gaskell i jakaś powieść Thomasa Hardy’ego. Marzy mi się też powrót w tym roku do „Wichrowych wzgórz „, choć nie wiem jak będzie z czasem, żeby przeczytać to wszystko ;)) W ramach australijskiego miesiąca rozważam najnowszą powieść Kate Morton lub „Oskara i Lucindę” Petera Careya. Udanego października!

Masz piękny sweter! Udzielam korepetycji i niedawno odświeżałam sobie ,,Lalkę" dla moich uczniów, więc chętnie posłucham Twojej opinii :) A Aborygenach polecam ,,Pieśń Aborygenki" - opowieść kobiety, której mąż został odebrany swojej biologicznej matce w ramach polityki oddawania dzieci białym rodzinom

Dużo dobrego słyszałam o książce dotyczącej tematu ludności rdzennej/kolonizacji Australii "Terra nullius. Podróż przez ziemię niczyją". Widzę, że jest dostępna w ramach abonamentu empik go. Chyba czas przeczytać :)

Chciałabym w październiku przeczytać Piknik, Wiedźmy i dokończyć książki zaczęte pod koniec sierpnia... wrzesień mnie przeorał. Co prawda październik nie lepiej się zapowiada, ale ciągle mam nadzieję, że coś przeczytam jakąś książkę papierową, bo na razie ratują mnie audiobooki 😊🤗

Swego czasu bardzo spodobała mi się "Jasper Jones" Craiga Silvera. Jest tam właśnie pokazane jak nadal traktuje się Aborygenów, a sama historia jest bardzo ciekawa :)

Dla mnie najwspanialsza z literatury faktu o Australii i kolonialnym podboju przez europejczyków jest "Terra Nullis" Svena Lindqvista. W reszłym roku została wydana w zbiorze "Wytępić całe to bydło. Wyprawa do źródeł kolonialnego terroru i ludobójstwa" przez W.A.B. Zapiera dech, gorąco polecam!

Kocham jesień, nawet listopad❤ Oczywiście Lalkę czytałam w liceum i nigdy później. I pewnie dlatego, chociaż przeczytałam pewnie dopiero ze 100 stron, jestem zaskoczona głębią refleksji. Na ten moment wydaje mi się, że jako nastolatka nie byłam w stanie wszystkiego wychwycić, poczuć i zrozumieć. Na miesiąc australijski chciałabym coś przeczytać Liane Moriarty, ale jeszcze nie wiem co. Może Wielkie kłamstewka, bo serial oglądałam dawno i jestem ciekawa pierwowzoru literackiego. O rdzennych mieszkańcach Australii polecam Ci książkę "Powrót do Uluru" Marka McKenny. Nie ma nic złego w słowie "edukujący". Wręcz przeciwnie. Nauki nigdy za wiele😀 Ciekawa jestem, jak Ci się spodoba La Chimera. Dzisiaj byłam na Joker: Folie à deux. Poczekam ze swoją opinią jak obejrzysz, ale nie zgadzam się z większością krytyków. Joker z 2019 roku to mój absolutny zachwyt.

Od męża na urodziny dostałam książki Michała Kubicza więc od pierwszej zacznę, a potem zobaczę. Pewnie sięgnę po literaturę grozy i mam ochotę na kolejnego Remarque’a. Tbr nie robię bo lubię sięgać po to na co mam ochotę.

"Lalka" cudowna! Przeczytalam niedawno i przesuchałam na empik go, rewelacyjne słuchowisko, polecam!

Chciałabym w październiku przeczytać "Piknik" i mam również w planach "Wampirze cesarstwo", które jak się okazuje, również pasuje na miesiąc australijski 😊 "Mógłby spaść śnieg" - ja tej książki chyba nie pojęłam, a czytałam na azjatycki miesiąc 😅

Na miesiąc australijski polecam już klasyk "Ptaki ciernistych krzewów". Zarowno książkę jak i serial oceniłam 10/10. Warto też sięgnąć po powieści Liane Moriarty. Jest to autorka kultowych juz " Wielkich klamstewek". Ich akcja dzieje się w Australii co może zmylic osoby znające serial na jej podstawie, ponieważ był krecony w Kalifornii. Polecam wszystkie książki tej autorki, moze oprocz "Dziewięciorga nieznajomych", ta jest zdecydowanie najsłabsza. Po resztę warto sięgnąć. Akcja wszyatkich powieści rozgrywa się w Australii, a sama autorka też oczywiście pochodzi z Australii 😊

To ja z kolei słyszałam same zachwyty na Jokerem i sama ten film uwielbiam, dla mnie aktor grający główną rolę jest genialny ❤

La Chimera bardzo mi się podobał, powinien pasować do października :)

"Nikt tego nie chce" było wspaniałe! Jakoś przypadkowo na to trafiłam i połknęłam w całości wzruszając się do łez (inna sprawa, że ja się łatwo wzruszam ;)). Natomiast "Pary idealnej" obejrzałam 3 odcinki i jakoś tak... nie wiem czy dokończę. Spodziewałam się, że to będzie rozrywka dostarczająca mi wiele ekscytacji, taka do binge watchingu i zapomnienia, niestety jakoś tak coś dla mnie tam nie działa, nawet nie potrafię wskazać co. A co do książek - jestem ciekawa co powiesz o "Imperium bólu". Pamiętam że po pierwszych 10% (a może 20?) chciałam zrobić DNF, bo ile mogę słuchać o kupowaniu dzieł sztuki i co mnie obchodzi 😅Ale potem jak mi się wszystko skleiło w całość, to bardzo doceniłam ten nieoczywisty wstęp :)

Chętnie wezmę udział w australijskim miesiącu. I przypomnę sobie książkę "Na zachód od Alice Springs". I obejrzę film na jej podstawie: "Ścieżki". Pozdrawiam;)

Z australijskich książek to w tej chwili kojarzę właśnie "Piknik pod Wiszącą Skałą", którego jeszcze nie czytałem, ale wdziałem film i był interesujący. Oraz rozpoczętą znakomitą serię z założenia dziecięco młodzieżową, z której jednak to dorośli zrozumieją dużo więcej, "Nevermoor" Jessici Townsend. Czwarta część ukaże się w przyszłym roku i bardzo na nią czekam, bo to moim zdaniem najlepsza seria od czasów Harry'ego Pottera, a choć z nią porównywana, co w polskiej wersji jest zapewne wielką zasługą tłumaczy, to jednak bardzo się różni.

Na miesiąc australijski polecam reportaż z podróży Mariusza Łapińskiego i Magdy Gumowskiej "Jak nie dać się zjeść Australii" tym, którzy dołączają do wyzwania "australijski październik", bo Natalia ma już pokaźny stosik australijski przygotowany. Pięknie wydana książka.

Uwielbiam film "Piknik pod wiszącą skałą", ale tą starą wersję. Jeśli tylko mogę, to oglądam w walentynki. Książki nie czytałam, ale być może, że się skuszę. Pozdrawiam❤

Ooo to Piknik wpisuje się też w akcję Krysi 😊Dodatkowy plus😂

Jay Krsistoff na australijski miesiąc u mnie. Idealnie bo wampiry, a na to teraz mam największą teraz ochotę.

Nie wiem, czy uda mi się wziąć udział w maratonie australijskim, ale już zaczęłam słuchać "Lalkę" i jestem wciągnięta bardzo w historię, wspomnienia wracają jak to czytało się ją po raz pierwszy w szkole😊

kiedyś zaczęłam czytać 'Miasteczko Salem' na Legimi, ale po 50 stronach się poddałam, zwłaszcza że oczekiwałam tam czarownic (Salem, HELOŁ?! :D). parę miesięcy temu nie miałam czego słuchać, więc pobrałam audio i przesłuchałam do końca. średnio mi się podobało, chociaż sama kreacja wampirów była okej, całe miasteczkowe tło też - jak to u Kinga. za to główni bohaterowie i kingowskie opisywanie kobiet pozostawiali wiele do życzenia. w moim rankingu to jedna z mniej lubianych książek tego autora. za to zaraz odpalam nową ekranizację na Maxie - ale to film, nie serial. :))

Z filmów Australia (2008) i Polowanie na króliki (2002) i książka Follow the Rabbit-Proof Fence, Doris Pilkington (o ile wiem, nie była tłumaczona na polski).

Richard Flanagan jest z Australii, bardzo polecam tego pisarza, zwlaszcza Klasniecie jednej dloni.

Natalio, możesz zdradzić, gdzie kupiłaś ten biały stoliczek w tle?

O, dziękuję za info o tym szlaku. Pracuję w Warszawie to chętnie sobie ogarnę temat 😅

Planujesz taką opcję że ta osoba której książka/film zostaly wylosowane trafi do puli dopiero wówczas gdy wylosujesz propozycje wszystkich pozostałych patronów? :)

Hej! Polecam swietny reportaz od Artrage - Powrot do Uluru, wlasnie o Aborygenach i ich przesladowaniach w XX wieku

"Mógłby spaść śnieg " też będę słuchać w audiobooku. Raczej słyszałam opinie że " nudna i o niczym", ale sama sprawdzę. Krótka, więc w razie czego dużo czasu nie stracę 😅

Z Australii bardzo polecam "Miasteczko jak Alice Spring," naprawdę bardzo dobra pozycja. Poza tym Richard Flanagan, jego genialne "Ścieżki północy" i "Klaśnięcie jednej dłoni" choć ma sporo powieści wartych przeczytania. Peter Carey i monumentalna, ale świetnie czytająca się powieść "Oscar i Lucinda." Swego czasu bardzo lubiłam klimaty australijskie, szukałam różnych książek z tego rejonu. Niestety "Niech spadnie śnieg" jest wg mnie o niczym, kolejna wydmuszka, która stała się popularna chyba tylko dlatego, że jest krótka i na fali jest czytać zodległych krajów. Nuda, płytkie postaci, nędzne wydarzenia. Krótka a i tak szkoda czasu. A "Piknik pod Wiszącą Skałą" jest duuużo lepszy w adaptacji filmowej niż w książce. Ciekawe jakie będą twoje odczucia 😊

Poleciłabyś jakiś portal gdzie można obejrzeć filmy za darmo bez wykupowania subskrypcji?

Bardzo polecam przekład Ani z Zielonego Wzgórza p. Marii Borzobohatej-Sawickiej (wyd. Wilga), która jako pierwsza w Polsce przetłumaczyła wszystkie osiem części cyklu. Jest prześwietny.

❤

a Wy co planujecie czytać w październiku?

Nie oszukiwalam hahha

Za dużo tego "patronowania", chyba czas unsubscribe...