Z tych książek tylko ,, Mój Giovanni" czytałam i mi się akurat podobał. Może ze względu na to, że lubię smutne i ciężkie książki. Fakt, główny bohater to osoba, co wzbudzała we mnie wściekłość i odrzucenie, bo jak można być tak okropnym dla ludzi których rzekomo kochasz. Więc podchodziłam do tego bardziej jako stadium toksycznej relacji i że nie ma opcji żeby to się szczęśliwie skończyło, a główny bohater powinien być sam, bo nie potrafi z kimś być, nie jest do tego zdolny. Rzeczywiście niefartownie Ci się dobrały książki do tego filmu, że tylko jedna była ok 😥
Właśnie ja tej miłości zupełnie nie widziałam, opis mnie chyba zwiódł - myślałam, że to naprawdę będzie rozdarcie, a nie kapryśny chłopiec, który nie nadaje się do żadnych relacji... 😢
Zgadzam się bardzo z tym, co mówiłaś o młodzieżówkach-też zauważyłam u siebie, że coraz rzadziej po nie sięgam i już nie dają mi czytelniczej satysfakcji. Za to dla mnie pride month trwa cały rok, bo często sięgam po książki z reprezentacją, chociaż chyba głównie fantastykę. 😁 Zachęciłaś mnie bardzo do sprawdzenia tych listów, brzmi jak coś dla mnie 😍
@@agami2480 Jasne! ❤️ Z tych, które przeczytałam od 2023 roku i miały wg mnie dobre polskie tłumaczenie mogę polecić: "Dom nad Błękitnym Morzem" T.J. Klune (cosy urban fantasy, found family). Inne książki tego autora też mają reprezentację i bardzo charakterystyczny styl, ale już mnie tak nie zachwyciły. Z takiej klasycznej fantastyki inspirowanej kulturą indyjską polecam trylogię "Płonące Królestwa" Tashy Suri, trzeci tom wychodzi pod koniec roku, u nas pewnie jakoś niedługo później. Z klimatów steampunkowych niezły był zbiór opowiadań "Martwy Dżinn w Kairze" i ich kontynuacja, powieść "Władca Dżinnów" (P. Djèli Clark). Na bookmediach miała bardzo mieszane recenzje, ale ja świetnie bawiłam się czytając "Żelazną Wdowę" Xiran Jay Zhao-to z kolei mecha sci-fi. Tylko ostrzegam, kończy się cliffhangerem, a tom drugi (to dylogia) jest ciągle przekładany... BARDZO polecam też serię "The Raven Cycle" Maggie Stiefvater, bo chociaż teoretycznie jest to młodzieżówka, to ta akurat trafiła do mnie w 100%, chociaż jestem już dużo starsza od bohaterów 😂 To jest z kolei urban fantasy. Tylko jeśli czytasz po angielsku, to zdecydowanie polecam przeczytać w oryginale, porównywałam tłumaczenie i zupełnie nie oddaje fantastycznego stylu autorki. Jest też dodatkowa trylogia, taka kontynuacja/spin-off, skupiająca się na jednym z bohaterów oryginalnej serii i jego rodzinie-klimat trochę mroczniejszy, bohaterowie dojrzalsi, stawki jeszcze większe. Podobała mi się nawet bardziej niż "The Raven Cycle", również BARDZO polecam! Z innych anglojęzycznych polecajek przypominają mi się trylogia "The Last Binding" Frei Marske (magia w czasach edwardiańskiej Anglii) i "The Watchmaker of Filigree Street" Natashy Pulley (tu Anglia wiktoriańska plus trochę steampunku/trochę magii). Wspaniały slowburn jest z kolei w "A Taste of Gold and Iron" Alexandry Rowland-jedna z moich ukochanych książek zeszłego roku. Trochę magii, trochę pałacowych intryg, doskonale ukazany romans między bohaterami. Mam nadzieję, że coś z tych polecajek Ci się spodoba ❤️
@@hmtmthjejku, bardzo dziękuję za tak rozbudowaną listę. 💛 Widzę, że mam sporo do nadrobienia, ale w sumie można uznać to za powód do radości, prawda? 😁 Dzięki raz jeszcze 🌻 lecę polować na książki!
Super odcinek i super książki 😘 Bardzo lubię oglądać Twoje recenzja książek 😘 Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤❤❤
Doczekałem się! 🔥🔥🔥 Twoje poczucie humoru, kiedy opowiadasz o książkach, które cię rozczarowały to coś, czego mógłbym słuchać godzinami. Zawsze udaje ci się mnie rozbawić ❤
Osobiście cieszę się, że sięgnęłam po "Imogen...", bo jej przeżycia i rozkminy w pewien sposób były i są mi bliskie, ale zgadzam się, że jest to książka mocno hermetyczna, bardzo osobista dla autorki ze względu na jej doświadczenie późnego, wymuszonego przez społeczność coming outu i przez to zapewne do większości osób po prostu nie trafi, bo nie jest też jako taka reklamowana.
Myślę, że ta historia zyskałaby, gdyby wyłuskać te najważniejsze wątki (np. gatekeeping), ewentualnie dodać właśnie jakieś tematy związane z tym wymuszonym coming outem, bo widać, że autorka wie, o czym pisze, tylko ta gruba otoczka rozkminy jest ZA gruba 😢
Przeczytałam w czerwcu "Spadochrony" dzięki Twojej polecajce, tak że dziękuję, bo oceniłam je na 7,5/10 ⭐, a to wysoka ocena jak na mnie. Jestem trochę w tyle jeśli chodzi o Twoje filmy, ale już będę nadrabiać, ten film równie merytoryczny jak wszystkie pozostałe 🤗
Ale żeś mi TBR zredukowała. Po listy na pewno sięgnę. Nie wiem za dużo o Virginii Woolf, wiem, co napisała, ale tego nie czytałam. Postaci Vity nie znam w ogóle. Fajnie, że po ten zbiór korespondencji można sięgnąć z taką znikomą wiedzą o dwóch paniach.
Książkę Becky Albertalli przeczytam ze względu na sentyment do Simona, ale sądząc po Twojej recenzji będzie ciężko. Niemniej jednak chcę sobie wyrobić własną opinię 😊
Spróbuj - w najgorszym wypadku nie skończysz albo się ze mną zgodzisz! 😄 Chociaż sugerowałabym w ogóle czytanie po angielsku, bo polskie tłumaczenie dodatkowo wpłynęło na to, że kiepsko się to czytało 😉
Okej, spoileruję! Santi zostaje zatrzymany przez migracyjnych, Ander organizuje protesty, które nic nie dają, a finalnie decyduje się rzucić tą prestiżową szkołę, zabrać kasę, którą zarobiło na malowaniu i wyjechać z Santim do Meksyku, gdzie ten jest deportowany. Po niecałym roku znajomości :)))))))
książek queerowych już nie czytam tak naprawdę ze wszystkich, które czytałam pokochałam tylko trylogie Zniewolonego Księcia, może jakbym znalazła jakąś inną parę lgbt w fantastyce (oprócz Magnusa i Aleca) to bym spróbowała :)
Ja tam szanuję Baldwina za zrobienie z bohatera totalnego gnoja, który nie zasługuje na szacunek czytelnika ani na miłość kogokolwiek. Mam wrażenie że obecnie wręcz nie wolno pisać złych postaci queer bo to złe dla społeczności. Jakby tam nie było fałszywych, podłych, złych czy głupich ludzi. Ja tam wolę złożone postaci i trochę mnie nie obchodzi ich życie miłosne czy tożsamość płciowa. Dlatego wolę tego typu tematykę albo w książkach starych albo w dziełach z Azji. Bo tam te postaci mają charakter a nie są płaskim meszydżem czy kreacją napalonej yaoistki z wappada. Edit. Szkoda że Imogen jest tak zmarnowana. To miało duży potencjał wobec tak mocno amerykańskich spraw jak amerykańska czystość kulturowa czy tzw. przywłaszczenia kulturowe. Czepianie się hetero że siedzą w taki a nie inny sposób to jest taka głupota jak robienie pizzy pod gusta Polaków czy farbowanie włosów na blond przez Japonki. Kultura polega na tym że non stop jest wymiana i dostosowanie pod gusta lokalne. Gatekeeperzy to plaga a ci queerowi robią niedźwiedzią przysługę dla swojego środowiska
No właśnie jeśli Baldwin zrobił to celowo, to wszystko gra, udało mu się to idealnie - gorzej, jeśli to nie było zamierzone i to miał być wielka miłość i rozdarcie... 😅
No ja liczyłam, że chociaż będzie widać to rozdarcie między dwiema osobami, a to miałam wrażenie, że była taka ciekawostka - jak to jest spróbować i się nie wiązać... Okropnie się to czytało 🥲
@@CatVloguje A no to nie dziwią mnie te szowinistyczne uwagi czy że bohater jednocześnie gardzi homoseksualistami. Chociaż mnie też by to irytowało. W podobnym klimacie bardziej polecam japońską powieść ,,Wyznania maski"
@@katarzynalisowska3361 właśnie mnie trochę dziwiło, bo autor sam był wyoutuwanym gejem, podobno bardzo postępową osobą i takim adwokatem mniejszości... No ale, może to taki zabieg literacki, którego nie zrozumiałam 😂