👉 TA JEDNA RZECZ, która powoduje, że odkładasz ubrania na później 🔥 

Dzięki Tobie chodzę w najlepszych swoich rzeczach. To pozwoliło mi przedłużyć małżeństwo na kolejny rok. Wspaniale. Wielki fan.🎉

Świetny temat. Gdy zachorowałam na agresywny nowotworów myślałam z żalem co się stanie z moimi pieczołowicie kolekcjonowanymi ubraniami. Pomyślałam, że nie dam rady zużyć tego co mam do końca życia. Od tej pory głoszę, że życie jest za krótkie, żeby chodzić w brzydkich ubraniach.

U mnie to chyba zostało z czasów dzieciństwa, gdzie po szkole przebierało się w rzeczy po domu (na podwórko).Nie mówię, że chodzę po domu w brzydkich ubraniach.Przeważnie zakładam spodnie dresowe albo leginsy + krótki rękaw i sweter albo bluza.Tak jest mi najwygodniej a najbardziej mojemu brzuchowi. Nie mam gdzie zakładać ładnych ubrań, do garów i sprzątania szkoda.Jedynie na niedzielę zakładam albo na wyjazd.Jak mam bluzkę codzienną to nic nie prysnie i nie kapnie a jak założę coś ładnego to zaraz plama(czasami trudna do usunięcia albo wcale).Wczoraj założyłam sukienkę i prawie cały dzień przeleżałam w niej na kanapie.Muszę to zmienić bo ciuchy wiszą i zajmują tylko miejsce. Pozbyłam się w zeszłym tygodniu pół worka ciuchów.A to jeszcze nie koniec przeglądu szafy.

Oddałam dobre jakościowo rzeczy z metkami, które kupiłam jakiś czas temu. Odkładałam je na wyjście, na okazje...ale okazji nie było, przybyło lat i już wiele nie pasowało, figura się zmieniła...i ...i klops. Dziękuję, biegnę do szafy, będę celebrować piątek, sobotę itd...

Witaj urodzilam się w 1969r czyli dawno temu🙂 pamietam moje marzenie o posiadaniu skarpetek khaki z frotte jak już je zdobylam z Czeh oslowacji patrzylam na nie i nie odwazylam się w nich chodzić tak jest do dziś bardzo szanuję rzeczy lubię mieć dobre gatunkowo swetry plaszcze muszę zacząć w nich chodzić cieszyć się nimi dziękuję i dobrze że jesteś 👍

Ja codziennie wieczorem planuję ubrania na kolejny dzień, noszę wszystkie sukienki, spódniczki, bluzki, swetry. Staram się wykorzystywać prawie wszystkie rzeczy. Nawet te ze złotą nitką czy koronką. W sumie nie mam okazji do zakładania lepszych ubrań, więc noszę je do pracy. Nie przejmuję się tym, co ktoś pomyśli. Ja się cieszę, że mogę je założyć. Jedynie gdy czuję, że mogłaby to być przesada i czułabym się zle, to nie zakładam do pracy. Kiedyś nawet wzięłam ubranie na zmianę, aby przebrać się po pracy i pójść do galerii do kina i na kawę w czymś innym. Tak się robi.

Dziekuje Osko. Wzruszajacy i pouczający film. Jutra może nie być - tak często o tym zapominamy. Kochajmy Siebie i bliskich i nic ani nikogo nie odkładajmy na później . ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

Bardzo pięknie wytłumaczyłaś temat! :) Może zrobisz kiedyś film o piżamach, szlafrokach, podomkach? O markach które warto kupić ;)

Droga Oso Nigdy nie miałam wątpliwości czy jestem warta dobrych ubrań. . Pytanie które pojawia się jednak często na ich widok to , czy są one warte tej ceny . Z przerażeniem przeglądam ich składy .W większości poliester , ewentualnie jakaś wrzutka akrylu ( 10% graniczy już z szaleństwem ) . Co z tego ze masz piżamę Donny Karan jeśli jest to 94% poliestru . Wybieram polska Wadime i świetna bawełnę . Sytuacja dokładnie taka sama jak na rynku spożywczym . Kupujemy nie czytając składów i trujemy się na własne życzenie . Mysle ze coś o tym wiesz . W swoim życiu spotkałam ludzi ubranych markowo i nieszczęśliwych oraz tych dla których ubranie było dodatkiem do ich życia i nie wpływało na ich samopoczucie - tacy tez są - i bywają szczęśliwi . Czułość ponad wszystko. Wyglądasz pięknie . Pozdrawiam ciepło .

U mnie zaważyło wychowanie. Już to zmieniłam, ale przez lata miałam wpojone, że są ubrania na co dzień, są ubrania od święta, są ubrania do kościoła, po domu, do sprzątania, do pracy na działce, etc. Tym sposobem miałam w szafie ciuchy odłożone właśnie na jakąś okazję, których czasem nigdy nie założyłam, bo już nie pasowały, albo były niemodne, albo jeszcze coś tam. Później sama stworzyłam własne przekonania, że jak ciuch jest dobrej jakości, to szkoda go na co dzień i trzeba go zakładać tylko od wielkiego dzwonu. Już od dawna tak nie robię i noszę wszystko co mam, ale długo tkwiły we mnie te przekonania.

O, to u mnie podobnie ciąża była przełomem bo niestety nie wróciłam do rozmiaru XS, jestem teraz ELką, matką trójki dzieci. Zatem wszystko co oszczędzałam nadaje się do śmieci niezależnie od ceny i jakości... część została jako "ubrania pomniki"... Pierwszą ciążę też źle zniosłam psychicznie i miałam ciuchy "na przetrwanie" czyli worki, szyte przez mamę dziwaczne sukienunie i ciuchy męża.... nie czułam się w tym dobrze. I pod koniec ciąży mąż kupił mi piękną czerwoną sukienkę z dresówki w której czułam się jak milion dolarów. Na drugą i trzecią ciążę które były wyczekane kupiłam sobie dużo ładnych ubrań i absolutnie nic nie oszczędzałam bo ciąże są krótko, podobnie karmienie piersią i te ciuchy dobrze mi się zamortyzowały, a część sprzedałam. Nie oszczędzałam tych ciuchów nawet jak szłam do piaskownicy z dziećmi, bo chyba wreszcie czułam że jestem tego warta... Kiedyś oszczędzałam ciuchy do Kościoła, ale teraz rzadko tam bywam to i oszczędzać nie ma sensu. Polubiłam też trochę bardziej siebie dlatego mam w szafie piękne sukienki, wróciłam do spodni i ubieram się tak jak lubię... Ostatnio na rocznicę ślubu mąż kupił mi torebkę miętówkę, drogą jak nie wiem co i... noszę ją codziennie :D

Dziękuję za ten odcinek ❤️ przykład mojej mamy dużo ubrań dobrej jakości i ciągłe wymówki ,, gdzie ja mam to założyć,, i teraz po 50 roku życia figura jej się trochę zmieniła i piękne ubrania założone raz lub wcale (mają metki) trzeba było oddać bo już się nie mieści, źle leżą, są za opięte itp. więc cieszmy się tym co mamy i nośmy ubrania dla przyjemności bez względu na okazje.

Oso, trafiłaś w samo sedno. Oczywiscie dołączam do grona "odkładaczek" na później. Najgorsze jest, że po kilku latach (tak,tak, potrafię fajny ciuch odwiesić na dłuuuuugo) on juz nie podoba mi się tak bardzo, albo mi się znudził. Dramat ! Mam koleżankę, która w domu przebiera się w "domowe" ciuchy, które są piękne !!!!!! Ona mi uświadomiła, ze ja gości nie mogłabym przyjąć w domowych ciuchach! Oduczenie się odkładania na później i oszczędzania rzeczy to trudny proces, ciągła praca nad sobą ! Dzięki za ten film.

Jesteś naszym Dobrem Narodowym! Zmieniasz naszą mentalność, niby tylko o ciuchach, a okazuje się, że to bardzo głębokie zmiany🤔🥰

Moja stareńka cioteczka zakłada po domu swoje ładne, eleganckie ubrania. Dotarło do mnie, że to ma sens - kiedy ma je zakładać, skoro okazji do wyjść ma niewiele? Sprawia sobie małe, codzienne przyjemności i to jest takie pozytywne! Zaczęłam brać z niej przykład.

Na szczęście wszystko co sobie kupuje używam. Wzięło się to z tego iż znałam osobę która nowe rzeczy odkładała na jakąś wyjątkową okazję a potem zmarła i wielu rzeczy nie miała nigdy na sobie ani wielu rzeczy nigdy nie użyła. Np pięknych firanek które sobie kupiła i przez lata nie powiesiła na okna. To bardzo mną wstrząsnęło ale dzięki temu wyciągnęłam wniosek i cieszę się wszystkim co mam i używam tego.

O to ja w 100 proc 🤪.Nie chodzę a potem te rzeczy wyrzucam🤨Robie to tak dlatego że kupuje rzeczy na które mnie nie stać i są bardzo drogie I boje się ze juz tego nigdy nie dostanę i nie kupię 🙄Często nie mam pasujących do tych rzeczy innych rzeczy...A już pomijam wychowanie.Zgadzam się z Tobą w 100 proc 😔 Ale Osko żyjemy nadal w trudnych czasach...Pandemia inflacja wojna strach strach strach strach 🙄Ja mam w szafie cudowne rzeczy od markowych projektanckich po ciekawe vintage rzeczy...Nie mam torebki chanel a szkoda😂i nie mam hermes Birkin czy Kelly ani lv torebki i również szkoda 😂 Nie sądzę że kiedyś sobie pozwolę ją kupić bo wreszvi2 znienilam podejście jak się naogladalam jak Francuzki chodzą w Monako w najlepszych swoich rzeczach Oska dzięki za twoja energię i pracę i za dobre serducho 😘😘😘😘😘

Ktoś napisał, że w pracy spędza tylko 8 godz. Hmm.. wg mnie to aż 8 godz. Nigdy nie wiesz kogo tam spotkasz, co się wydarzy... Fajnie jest ładnie wyglądać, bo to nam dodaje pewności siebie. Nie powinno się oceniać ludzi po wygladzie, ale tak jest, że te pierwsze wrażenie się liczy i miło jest kiedy inni pozytywnie nas odbierają . Dlatego celebruję życie, ubieram swoje piękne ciuchy, które uwielbiam i nie zostawiam ich na lepsze czasy. 😃

Mam tak...i wiem dlaczego....bo jak jest ładne i cos tam kosztowało to mi szkoda..np kiedy idę do pracy to pod kurtkę nie zakładam tego najładniejszego swetra bo zaraz w pracy się z tego przebiorę..bo się przebieram w ubranie firmowe...a po drodze nikt mnie w tym ładnym nie widzi...głupie...wiem to ..ale prawdziwe...i ztym że po podwórku czy po domu nosi się gorsze...tak tez mam...

Osko, jesteś wyjątkową stylistką która łączy trendy modowe z naszą kulturą tradycją i zwyczajami, co jest niezwykłej tym modowym komercyjnym świecie. Łączysz naturę, osobowość, nawyki i luz. Dajesz poczucie wolności, nie narzucasz stylu. Twój styl dotyczy nie tylko ubrań ale też propozycje sposobu na życie i wzbogacanie samej siebie.❤

To był odcinek wartościowy.Trochę lat minęło zanim zrozumiałam, że bycie dobrą dla siebie samej to nie jest nic złego.Moniko, pozdrowienia nieustające 🌞👋

Uważam ,że ubrania są dla nas a nie my dla ubrań. Dlatego Drogie Panie nośmy nasze ulubione ubrania bez okazji dla siebie żeby czuć się wyjątkowo ,cieszmy się tworzeniem stylizacji nawet na codzienn.Liczy się tu i teraz .Pozdrawiam Wam ciepło.

Dziękuje za Twoje filmy, wiele zmieniły w mojej szafie i w mojej głowie. Przestałam się biczować że nie mam szafy kapsulowej i minimalistycznej. Bo to nie byłabym ja. Dzięki Tobie moja szafa jest spójna i są w niej kolory bo ja taka właśnie jestem w beżach i szarościach nie czuje się dobrze. Zaczęłam kupować i nosić po domu rzeczy zarówno wygodne i ładne i tak da się to pogodzić. Wcześniej nosiłam po domu rzeczy poplamione które generalnie dogorywały. Teraz pracuje z domu i czuję że potrzebuje się czuć zadbana też w domu. Pogodziłam się ze swoim rozmiarem, przestałam kupować rzeczy o rozmiar czy nawet 2 za małe bo przecież schludne to miała być motywacja, a była frustracja. Chciałam się ubrać a szafa Pękala od ładnych rzeczy ale za małych. Po kilku latach w końcu kupuje to co mi się podoba na mój obecny rozmiar i się tymi rzeczami cieszę. Jeżeli kiedyś zrzucę te kilogramy badzie fajnie, ale teraz też jest ok🙂. Ubrania są żeby nam dodawały siły i sprawiały że czujemy się dobrze i tak właśnie w końcu mam.

Moją najlepszą bluzkę trzymam na wyjątkową okazję bo czuję się w niej wyjątkowo, nie chcę zniszczyć tej magii...

Baaaaardzo, bardzo ważny odcinek!💪 Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałaś!c Celebrujmy codzienność.❤

W życiu bym nie pomyślała....że przy pogadance o ciuszkach można się wzruszyć....😟😥ja się wzruszyłam....tu nawet nie chodzi o ubrania,ale o miłość i akceptacje do siebie samej 💞 dziękuję 🙏lovciam 💝

Pewne sytuacje w moim życiu spowodowały, że teraz ubieram moje ukochane ubrania na co dzień 😁. Czuję się wtedy lepiej. Doceniam, że je mam. Trafiony temat w odcinku. Pozdrawiam 😊

Każdy dzień jest jedyny i niepowtarzalny, dany nam przez stwórcę w darze aby uczynić go pięknym swoim pięknem wewnętrznym i zewnętrznym...Może właśnie nasze najlepsze ubrania, te na wyjątkowe okazje, pomogą nam uczynić każdy dzień wyjątkowym, pomogą się nim zachwycić, celebrować, stawać się piękniejszym dla siebie, dla innych, czynić świat piękniejszym, a na końcu pięknie wspominać i nie żałować!...🤗💗

Wow wow wow. Super odcinek. Ciekawe są też komentarze pod filmikiem. Troche się smutno robi. Rzeczywiście dużo z nas była tak wychowanych. Najlepsze ciuchy do kościoła itd ...

Ja kupuję ubrania i zaraz je wkładam bo to jest szalenie przyjemne i o to mi chodzi, o te przyjemność ich noszenia. Jeśli ktoś mówi że w pracy jest tylko 8 godzin to co powie na to, wymyślam stylizację ubieram się, jest fajnie, samochód ,10 minut i przebieram się w fartuch bo pracuje w laboratorium ale jest super chociaż tylko 10min

Bardzo wazny odcinek. Dziekuje Ci za niego ❤ to prawda, wychowalismy sie w kulturze braku, teraz zyjemy w innym swiecie. Mi po prostu bylo szkoda 😂 bo zawsze cos poplamie 😂 a z drugiej strony sylwetka sie zmienia, wiec lepiej korzystac poki rzecz na nas pasuje 😊

Najbardziej przekonuje mnie argument, że nasze życie to głównie zwykłe dni. Zwykłe dni są niezwykłe 🙂 Moje podejście do chodzenia we wszystkim bez sentymentu zaczęło się już jakiś czas temu. Zaczęłam podejście od zmiany bielizny na piękną i wyrzuciłam wszystko co brzydkie i niewygodne. Nie miałam wyjścia. Codziennie muszę zakładać ładną wyjściową bieliznę. Dodaje mi ona pewności siebie i nawet jak na nią założę getry i pójdę plewić to czuję się piękna 😊

Temat dał mi do myślenia. Mam w szafie sukienki, na które patrzę tęsknym okiem, noszone tylko podczas uroczystości.

Baaardzo potrzebny film . Też mialam zawsze ubrania do kościoła i na codzien . W glowie zostaja niestety zakorzenione takie działania. Teraz sie juz z tego wyzwolilam , Bez różnicy czy do pracy czy w świeto . Zalezy tylko od sytuacji wyjazd w gory czy wyjscie do kina . Nie trzymam nie kiszę bo rozmiary sie zmieniały i niektorych rzeczy nie ubralam mimo ze bardzo chciałam . Super ze to wszystko opowiedzialaś może innym dziewczynom otworza sie oczy i zaczną sie starać na codzień

Bardzo mądry i przekonujący odcinek ,, nośmy piękne rzeczy na codzien ,celebrujemy je nawet w domu ,,ja wychodzę nawet po bułki w sukience czy spódnicy ,bo kiedy mam je nosić jak nie teraz ,,tak jak mówisz kochana jutra może nie być więc żyjmy tu i teraz nawet korzystając z pięknej stylizacji na chwilę ,bo nigdy nie wiadomo kogo spotkamy w tym sklepie czy nawet idąc po nie ,,w pracy ubieram tylko spodnie i koszulki bo tak mi wygodnie , i taka mam pracę,,ale po pracy odreagowuje czymś co pomaga mi czuć się kobietą .. Pozdrawiam serdecznie ☺️💖

Dokładnie: jutra może nie być! Taka prawda! Dlatego od pewnego czasu chowam swój strach, że mojej ulubiona rzecz się zniszczy i nie kupię jej godnego następcy - bo może ten problem mnie już nie będzie dotyczył! Bo jutra może nie być!

Świetny odcinek i wzruszający. Tak wiele mamy przekonań, a takie: że sobie na to nie zasłużyłam" (teraz już nie mam , ale kiedyś...). No teraz mam taki problem, że mam te pieniążki i mogłabym, ale nie umiem🙊. Zawsze było oszczędzanie, a teraz nie muszę, ale nikt nie nauczył mnie jak wydawać pieniądze (oczywiście umiarkowanie). Mam w tyle głowy, a jak przyjdą gorsze czasy.... No właśnie- do przerobienia. Dziękuję za ten odcinek😘. Pozdrawiam

Dlatego ja, od pewnego czasu, mimo iż pracuje tylko w sklepie, noszę wszystkie rzeczy, które mam i lubię. A nie tylko te stricte do pracy. Tam też chce się czuć dla siebie dobrze i wyjątkowo.

piękny, mądry, ważny odcinek. Dziękuję

Dziękuję bardzo za ten odcinek. Trafiłam tu zupełnie przypadkiem i chyba już zostanę. Też mam w szafie mnóstwo ubrań, w których nie chodzę. Mam czwórkę małych jeszcze dzieci. Od jakiegoś czasu nie pracuję. W zeszłym roku obiecałam sobie coś zmienić w swojej garderobie. Powymieniałam za małe, wyrzuciłam zniszczone, trochę wszystko odświeżyłam. I w tym mało chodzę, bo nie mam gdzie, bo mi żal po domu. Uświadomiłam sobie nawet, że kupiłam ładne koszulki do karmienia i ubieram je na jakieś wyjścia, więc chyba prędzej skończę karmić niż je wynoszę 🤣 trzeba spróbować to zmienić

Na wakacje nareszcie spakowałam ubrania których zawsze było mi szkoda, bo za ładne, zniszczy się itd.. i co? Czułam się i wyglądałam świetnie będąc w pięknych miejscach. Niektóre rzeczy się pobrudziły, jedna bluzka nawet się podarła- przy powrocie z wodospadu, musiałam wyrzucić. Sandały zajechałam do cna i zostawiłam w hotelu. Ale przeżycia i dobre samopoczucie zostało ze mną 😁

Kochana TY❤️ile dalas w tym odcinku czulosci‼️👌🏼…. Ooo tam ja sie poplakalam a koncöwko to 300% prawda‼️Osko czuje jak sie zmienialam w tym odcinku😊Wzielam wszystko sobie bardzo do ❤️= cudowny odcinek!! 🙏🏼za niego❤️❤️❤️

Dobrych rzeczy nie odkładam na wyjątkowe okazje, ale uważajcie - kiedyś sprzątałam łazienkę i zniszczyłam lniane spodnie domestosem czy tam cifem, zapomniałam się po prostu...

Mój problem z oszczędzaniem ubrań, to ten pierwszy wymieniony przez Monikę. Nawyk pochodzący z rodzinnego domu, by najlepsze rzeczy odkładać na specjalne okazje i nie nosić na co dzień, bo się zniszczą. Moje dzieciństwo to lata 80-te, więc o takim kupowaniu ubrań jak dziś nie było mowy. Na szczęście moja mama z zawodu krawcowa wpoiła mi czym są dobre, naturalne tkaniny i od ponad 20 lat kupuję tylko rzeczy z dobrym składem. I dziś już umiem z nich korzystać, gdy tylko mam ochotę.

Bardzo lubię twoje filmy, w których uświadamiasz mi moje błędy, wynikające z głęboko zakorzenionych jeszcze w dzieciństwie albo wczesnej młodości przekonań. Czasami one niestety znacznie gorzej wplywaja na nasz wygląd niż poczucie stylu czy znajomość własnej sylwetki. Dziękuję ci za to, Moniko 🙂

Ja też mam obawy, że coś co uwielbiam się zniszczy. Ale z drugiej strony warto to nosić w momencie, gdy uwielbiamy te rzecz. Potem może się nam znudzić 😊

Piekny odcinek! Niby o ciuchach a na koniec poplakalam sie. Dziekuje Ci za to ze jestes.

Nie chodzę na co dzień w ubraniach lepszych, ładniejszych, w których dobrze wyglądam, do pracy wybieram te, w których nie rzucam się w oczy, wtapiam się w tłum. Chciałabym ubrać wszystkie te rzeczy z mojej szafy i cieszyć się nimi każdego dnia. Dziękuję za odcinek 🤗

Wyzwala Pani refleksje nie tylko nad ubraniami, ale też nad innymi ważnymi elementami życia. Podziwiam i dziękuję😊

Chyba potrzebowałam, żeby mi to ktoś z zewnątrz powiedział! Dzięki ❤️

ja tak mam na wyjazdach - jak zabieram ulubione rzeczy to zawsze wracam z czymś co jest uszkodzone - dziura plama itp. i jestem zła. Bo tracę tą rzecz. Więc biorę rzeczy - większość, które mniej lubię i też jestem zła. Ostatnio mam tak: kupuję fajne ciuchy wakacyjne, eksploatuję je na wakacjach i nie martwię się, że się zniszczą, bo są tylko na wakacje. A te do pracy czekają spokojnie na czas pracy.

Mam tak z butami. Szkoda mi tych droższych.Moda mija a one dalej leża.Pozdrawiam.

jesteś tak cudowną i ciepłą kobietą, że masz jakiś terapeutyczny wpływ na mnie :) chyba głos.....dodam od siebie, że można nie zdążyć nosić tego co odkładamy, mąż nie zdążył , nowe rzeczy przekazywałam innym , smutne

Bardzo fajny odcinek,wzruszyłam się i popłakałam.❤️❤️ Cenne informacje. Dziękuję

I jeszcze jedno - nigdy by mi nie przyszło do głowy aby oszczędzać CIUCHY!!!!!! NOSZĘ WSZYSTKO KIEDY CHCĘ. KONIEC!!!!!!!!!! 😤💪❤️

Tak mam ten problem. Dzięki Tobie już jakiś czas staram się w domu nie chodzić tylko w "dziadach". W głowie przekonania mamy, jakiś strach przed zniszczeniem tych ubrań i tego że może jutro mnie nie będzie stać kupić coś tak fajnego...🤭

Dziękuję 🤗 Bardzo potrzebne słowa.

Ja kupilam sobie piękne fartuszki. I od tego momentu nie mam problemu z zakładaniem wszystkich ubrań na codzień. Mogę gotować, zmywać czy nawet sprzątnąć coś szybko bez ryzyka poplamienia. Polecam

już dawno temu haha zostawiałam zaprzestałam zostawiania znoszonych ubrań na "po domu", czy na piżamy. zwyczajnie - po domu też musi być ładnie i estetycznie. ja na co dzień jednak jestem #teamcasual, więc generalnie nie zbieram ciuchów na wielkie wyjścia, bo spokojnie wystarczy mi jedna czy dwie sukienki. ale tak, miałam taki czas, że po prostu z bliżej nieokreślonych powodów rzeczy czekały na swoje święto. jako nieuleczalny #bagoholic w tym roku mam plan- i co tydzień wyciągam z szafy inną torebkę i używam jej ;-)

Odkładanie, to największa przeszkoda do posiadania wystarczająco dobrej szafy. Długo słuchałam Osa Osobista Stylistka zanim zaczęłam porządki. Za co bardzo dziękuję ❤️ Było wyrzucanie wszystkiego z szafy - nic to nie dało, tylko wzmagało frustrację. Było wynoszenie worków z ubraniami dla potrzebujących, dla znajomych - ubrania nadal się mnożyły, a ja nie miałam w co się ubrać.... Teraz po przeczytaniu książkek "Szefowa mojej szafy" oraz "Styl bardzo osobisty" Osy Osobistej Stylistki, co któryś weekend, biorę jedną szufladę i... różne rzeczy sprzedaję na Vinted. Dzięki temu, zanim cokolwiek kupię, jestem uważna - ubranie powinno pasować do tego co już jest w szafie, a ja muszę się dobrze czuć (skład) i dobrze wyglądać (rozmiar)... Szafa jest podzielona na prywatną oraz do pracy, ubrania wiszą kolorami, nic nie leży. Rano jak włożę rękę to cokolwiek wezmę większość ubrań pasuje do kilku zestawów. Emocjonalne rzeczy odkładam do worka a potem... najczęściej sprzedaję. Porządki w szafie to zmiana która daje wiele korzyści: *oddech w szafie, *zero spiny o poranku, *koniec z kopaniem "jak górnik" w poszukiwaniu ubrań, które nie wiadomo gdzie są, *dodatkowy dochód ... Na waciki 😉 *Nowe życie ubrań u nowych właścicieli

Poruszyłaś bardzo ważny temat. Problem odkładania na później dotyczy wielu aspektów życia. Mnie bardzo w głowę wrył się film z kanału Psychologia relacji - Odkładanie życia na "później". Prowadząca robi tam z widzami ćwiczenie z linią życia. Polecam obejrzeć wszystkim tym którzy myślą, że kiedyś będzie lepszy czas, lepsza okazja itd bo może się okazać że obudzimy się w momencie w których zauważymy, że tego jutra już nie będzie, ze te wszystkie okazje już były ale nam się wydawało że nie są wystarczająco dobre. Co do ubrań, dodatków - nigdy nie byłam jakimś szczególnym typem 'odkładacza' i zwykle szukałam okazji by jak najszybciej założyć kupioną rzecz ale tez gdzieś tam w głowie pojawia się czasem pytanie zwłaszcza w stosunku do marek premium i wyżej - a co jak się zniszczy? a no nic ... zaniosę do pralni albo kupię sobie nowe 😛 Natomiast traktowanie rzeczy luksusowych jako inwestycję tez nie do końca ma sens bo jeżeli ma to być inwestycja to przede wszystkim te rzeczy powinny być w idealnym stanie czyli - nienoszone. Nie jest tez wcale tak łatwo je odsprzedać a korzystanie z renomowanych pośredników którzy np. potwierdzają autentyczność to tez koszty w postaci dużych prowizji.

Droga Do, szalenie ciekawy odcinek, temat jakże potrzebny. Jestem dzieckiem socjalistycznym, wiek 40 gruby +. Było to czas braku, a przekonań z tamtego okresu ciężko jest się pozbyć. Jeśli chodzi o ubrania, to mam ich mnóstwo i raczej wszystkie są w użyciu, gorzej natomiast jeśli chodzi o makijaż i fryzurę. Tutaj jedynie praca jest dla mnie odpowiednim momentem, żeby się postarać. Ostatnio wyszłam na zakupy do sklepu, a wróciłam z nogą w gipsie. Wniosek z tego taki, że trzeba się starać, bo nigdy niewiadomo co i kiedy nas spotka.

Też sobie popłakuję z wielu powodów i przy wielu "okazjach". Znowu Ciebie "oglądam" bo jesteś właśnie autentyczna i wrażliwa, mówisz o tym i jestem pod wrażeniem Twojej otwartej głowy na szaleństwa modowe. Stajesz się dla mnie numerem jeden. Uściski.

Dziękuję Ci za ten film! Myślę że czułość to jest tu słowo klucz, czułość dla siebie, czułość dla życia..

U mnie w domu byly rzeczy na codzień i na niedzielę, czasem udało mi się przed mama przemycić jakąś bluzkę i założyć ja poza domem.Niestety zostało to ze mną ,kupuje dobre jakościowo ubrania a później przeglądam je w szafie i odkładam na później, dzięki za filmik ,popracuje nad tym aby zacząć cieszyc się swoimi ubraniami.

Dobrze że porusza Pani ten temat, nie rozumiem po co kupują ludzie ubranie i ich nie noszą. Ja zawsze jak kupuje ubranie to mam w wyobraźni z czym to będę nosić, nie czekam na okazję tylko od razu noszę i się nimi cieszę. Ubieram się dla siebie.

Bardzo potrzebny odcinek. Ja juz się nauczyłam żeby chodzić w moich najlepszych ubraniach do pracy. Jednak jak jestem w domu to już trochę mi szkoda tych ubrań 😉😉.ale robie postępy. Nawet na zakupy idę w czymś ekstra ..

Kupiłam sukienkę na komunię córki, założyłam ją na komunię chrześniaka, a potem na komunię syna cały czas z tą samą torebką i butami. I jeszcze raz czy dwa na oficjalne spotkanie biznesowe. I dla mnie nie ma problemu. Nie noszę jej na co dzień bo na co dzień nie pasuje, jest na specjalne okazje.

w tym odcinku poczułam się zaopiekowana, wdzięczna i zrozumiana. Dziękuje.

Ja lubię łączyć drogie rzeczy z tanimi - drogi płaszcz i pod nim tania baza, droga bransoletka z taką za 5 zł.

Dziękuję Ci za ten odcinek...to dla mnie było bardzo ważne i wierzę,że pomoże zmienić mi moje życie na co dzień...bo trafiło w punkt!

Kupujmy ubrania które będziemy nosić, a nie na okazję. Potrafię założyć piękną sukienkę na kolację z mężem i dziećmi. Zresztą wtedy wszyscy są pięknie ubrani.

Kochana Osko,Ty to potrafisz nauczyć, wzruszyć i wywołać uśmiech na twarzy 😀

Ważny i myślę, że potrzebny odcinek. Chociaż nie będzie łatwo zmienić tych przekonań i zacząć nosić ot tak rzeczy, które dotąd trzymało się "na wyjście do ludzi".😅 Dziękuję.

Bardzo ładnie powiedziałaś 💖❤❤❤🧡!!Tak jutra może nie być, zrozumiałam to niestety zbyt późno.

Super filmik i temat❤ bardzo lubię filmiki takie pogadankowe, gdzie przedstawiasz swoje podejście do różnych aspektów 😊 czekam na więcej takich ❤

Dziękuję Ci za ten odcinek . Dużo czasu zajęło mi ,ubieranie się na co dzień jak na „czerwony dywan”(autor moja córka 😜). Szkoda życia ,czasu i tych właśnie mniejszych i większych inwestycji . W moim życiu musiała zaistnieć duża zmiana,która właśnie spowodowała także zmianę w myśleniu o ubieraniu się. Ile jest takich momentów specjalnych,żeby wyglądać w naszej ocenie lepiej niż „na co dzień”. To dziś jest ten specjalny dzień,żeby ubrać się super,żeby pić kawę z porcelanowej filiżanki itd . Pozdrawiam i dzięki

Super odcinek! Bardzo mi pomógł z wcześniejszych odcinków Twój tekst, że ubrania i tak się zniszczą i noszę na codzień bluzę która by wisiała szafie

Uwielbiam Cię słuchać. Jakże się cieszę, że trafiłam na Twój kanał. Mam wrażenie, że mój styl ubierania się kształtował się przed, po i między ciążami. Nieraz było bardzo źle, bo doszłam do ściany, do pytania - gdzie się podziałam. Cenie sobie wygodę i jakość, wiem co lubię, wiem co mi się podoba, a przed wszystkim wiem, że lubię siebie. I każdej z nas życzę by siebie polubić, bo od tego wszystko się zaczyna.

Zawsze "oszczędziłam" biustonosze, teraz z nich wyrosłam i czuję żal , że muszę je sprzedać za 1/10 ceny. Ciuchy szkoda mi "ciuchać" wyniesione z domu. 😁

Pisze komentarz robiąc porządek w szufladzie której non stop unikałam i wystawiając na vinted. Dziękuje za motywację - na mnie zadziałało z ostatnie live zjedzenie słonia po kawałku czyli jedna szuflada i jest ok ;) Jestem juz po twoich kursach i oglądam regularnie twoje live i ciężko słuchać niektórych historii. Sama przeszłam przez szafe po ciązy i miałam masę znoszonych rzeczy myśląc ok mogę wyglądać byle jak. Tyle że teraz pracuje z domu większość czasu i juz nie chcę wyglądać byle jak bo czuję się byle jak. Nadal trudność sprawia mi zorganizowanie szafy na taki tryb życia jaki wiodę i frustruja mnie już moje błędy zakupowe. Moja codzienność to dziecko rano do przedszkola, praca z domu/okazjonalnie biuro, wieczorem zabawa na podlodze, weekendowe wyjścia na zewnątrz do parków/zoo/na place zabaw wiec schylanie co chwile do dziecka a okazjonalnie wychodze z mężem na randkę. Moim marzeniem jest w każdej z tych sfer wyglądać i czuć się bosko!

Oso, ten odcinek był niesamowity. Pozdrawiam serdecznie:)

Omg nie wiedzialam, ze ludzie tak maja 🤔 🤔 🤔 🤔 ciekawe z psychologicznego punktu widzenia. Nigdy sie nie zastanawialam, zawsze nosilam wszystko z szafy

Bardzo dziękuję za ten filmik- mądry i rzeczowy........I jak bardzo prawdziwy. Jestem po 40-tce kiedyś "oszczędzałam " ciuchy na później,bo szkoda itp. W pracy w biurze spotykam się z petentami i to jest moje codzienne życie. Lubię ubrać się tak,aby czuć się dobrze. Nie noszę spodni, bo nie lubię (no może w górach) kocham spódnice i ostatnio bardzo żakiety. Ten film dał mi kolejną siłę, aby nie mieć wyrzutów sumienia, gdy mam ochotę ubrać się elegancko tylko do pracy. Przecież tam spędzam większość swojego życia. Dziękuję 😍

Ja trochę nie na temat ale mam Osko pytanie. Gdzie kupić dobrą, jakościową bieliznę? Ładną i wygodną? Chodzi mi o majtki, figi nie z poliestru bo niestety mam wiele ładnych ale co z tego jak z poliestru i z poliamidu po których hmmm, zauważyłam że podrażniają mi pośladki, wyskakują mi jakieś krostki po nich i są niewygodne? Gdzie kupić lepsze z lepszych materiałów? Mówiłaś że masz wrażliwą skórę więc jestem ciekawa

A ja sobie mysle nie zakladajac lepszych ciuchow ze: dzis jest taki zwykly /!/ dzien, niewarty tej rzeczy....poczekam na jakas okazje, swieto, wyobrazasz sobie ?☺

Czasami potrzeba wstrząsu, żeby uświadomić sobie, że jesteśmy tu i teraz i drugiego razu nie będzie... chociaż z przełożeniem na noszenie ubrań nie zawsze to wygrywa 🤔😀😀

Mysle, ze jeden zwrot do tego odcinka pasuje jak ulał: CARPE DIEM, z małym dopiskiem „szafowe”😊

Moniko to bardzo mocny odcinek 🥰 kłębiło mi się wiele argumentów że jednak trzeba oszczędzać ubrania bo mam małe dziecko, bo dużo gotuje i plamie rzeczy w trakcie pracy w domu itp. ale Twoje argumenty są jednak mocniejsze , oczywiście trzeba racjonalnie podejść do tematu ubierania się bo musi też być wygodnie i rzeczy dostosowane do okazji bo w szpilkach na długi spacer niebardzo 😉 ale Twój agrument że w domu warto się ubierać dla ukochanych osób , dla mnie mamy siedzącej w domu z dzieckiem od 2.lat trafił w serce i sedno. Też chce żeby mnie mój maluszek zapamiętał jako piękna, wesoła , pewno siebie szczęśliwa mama a w bylejakich brudnych dresach raczej tak się nie czuje. Dzięki Tobie za te słowa.😍

Dziękuję za wartościowy film. Zakładam najlepsze ubrania na co dzień, ale rzadko to robię. Nie chcę ich zniszczyć. To moje przekonanie. Uściski.

Pani Oso! Jak ja się cieszę, że nie wyrzucałam starych rzeczy, bo się okazuje, że są lepsze jakościowo, niż te dzisiejsze tony ubrań z poliesteru. Moda się aż tak bardzo nie zmieniła, a trendy wręcz wracają cyklicznie do obiegu. Teraz dopiero bym nie miała co kupić. Pozdrawiam :)

cudowny odcinek, Osko

Piekne motywacje aby nosic.rzeczy codziennie tak jak lubimy i cieszyc sie tym co mamy w szafie i nie tylko…ja tez tak bylam nauczona aby lepsze rzeczy miec na specjalne okazje…

U mnie często jest tak, że kiedy coś mi się podoba i już właściwie zdecyduję,że chcę TO kupić....w ostatnim momencie przychodzi myśl CZY TA RZECZ SPRAWI, ŻE BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA? 🤔I niestety pojawiają się wątpliwości 🤷🙈 bo wiadomo,jest to tylko rzecz... Czasami się buntuję,czasami to przekonanie wygrywa, niestety🤐

Oczywiście, że trzeba chodzić w ubraniach które się kupiło i nie odkładania ich na później (no chyba że to są ubrania specjalne np. sukienki na wesele czy sylwestrowe). Nie ma co ich oszczędzać bo moda się zmienia i nie wiemy czy w następnych sezonach będą one w trendach.

Bardzo potrzebny odcinek, serdecznie DZIĘKUJĘ 😊❤️ Trzeba żyć TU I TERAZ, codziennie się ubierć i czuć bosko, jak dwa miliony dolarów ❤️❤️❤️

Mam dużo rzeczy w dobrym stanie, nawet 30 letnich. Moda się wciąż się zmienia. Sylwetkę też mam od lat taka samą. I 4 szafy zapełnione.

"Czułość " dobre slowo . Ma moc 🙂

Dziękuję za ten odcinek trochę lepiej się poczułam jk

Czasem odkładam.... Ale ostatnio kupiłam nowe sztyblety a te stare już wylądowały w śmietniku..... Przecież były już zniszczone...Mogę być z siebie dumna,... 😊