10 największych FAUX PAS na weselach i ślubach 

Kiedyś dostałam zaproszenie z informacją o specjalnym kodzie ubioru, to się chyba nazywało boho terracota. Na stronie internetowej miały byc podpowiedzi, zajrzalam i okazało się, że jest okreslona paleta kolorystyczna i właściwie krój sukni też. Od razu mialam przed oczami długie poszukiwanie stroju dla siebie i osoby towarzyszącej, potem poprawki krawieckie z dopasowaniem długości, a co gorsza, ten krój i tak nie miał szans na mojej sylwetce. Wiedziałam, że Panna Młoda ma duże ciśnienie, żeby goście się dostosowali. Ostatecznie odpuściliśmy, bo pociągało to za sobą straszną fatygę i koszty, żeby założyc ciuchy raz w życiu. To nie byli tez bardzo bliscy znajomi, ale ogólnie ta sytuacja była dla mnie niesmaczna. Rozumiem, że to dzień Pary Młodej, ale taki ścisły reżim stroju, żeby fotki się dobrze prezentowały na Instagramie, to dla mnie przerost formy nad treścią.

Druga sytuacja jaka mnie spotkała to ślub brata mojej bardzo bliskiej przyjaciółki. Nie zostałam zaproszona, ich decyzja. Ale co mnie najbardziej zabolało to to, że moja przyjaciółka (wyprawiała panieński swojej bratowej, była świadkową) i okazało się, że za mało jest osób w „team bride” przez co koszty będą wysokie i moja przyjaciółka zaproponowała mi, czy nie chce przypadkiem uczestniczyć w tym panieńskim żeby koszta nie były tak ogromne…poczułam się okropnie. Na ślub, wesele nie byłam zaproszona a mam przyjść na panieński bo drogo…nie przyszłam bo już całkiem bym straciła szacunek do siebie. Po rozmowie z przyjaciółką przeprosiła mnie, uznała że to było głupie i niemiłe, ale no jednak niesmak pozostał….

Moja teściowa spóźniła się na sesję przed ślubem, bo "nie wiedziała że makijaż tyle trwa", była w bielszej sukience niż moja, odmówiła nam powitania chlebem i solą oraz udziału w podziękowaniach dla rodziców. Do północy podeszła do mnie 11 razy mówiąc co jej się nie podoba i co powinniśmy zmienić. Nie wiem czy da się to przebić😂

Na jednym weselu młodzi usadzili mnie i partnera obok osób, których w ogóle nie znałam. Okazało się, że jest to moja dalsza rodzina, która 20 lat temu wyjechała do Szkocji i tam ułożyli sobie życie. Efekt: utrzymujemy kontakt i odwiedzili nas już dwa razy, a my również planujemy ich odwiedzić w Szkocji :) Cieszę się, że nikt z gości nie poprzestawiał wtedy winietek i mogłam siedzieć obok nich i ich poznać :)

Co mnie drażni; picie do upadłego, wypominanie co kto komuś zrobił. I jeszcze brak szacunku dla osób które nie piją.

Jak czytam komentarze i słucham historii z wesel to czasem mam wrażenie, że to już nie jest kwestia nieznajomości kindersztuby czy nieumyślnych faux pas, a kwestia bycia burakiem i chamem.

Moja gościni tak ucieszyła się, że przyjęcie i ślub odbędą się w dzień urodzin jej córki (5lat), że zaproponowała że zrobi jej małe przyjecie urodzinowe na naszym malym kameralnym przyjęciu. Była oburzona gdy odmówiłam. Ile ja się, wstrętna egoistka, nasłuchałam...

O tak, koniecznie należy kontynuować weselny wątek. Ja nie miałam wesela, ale ślub i przyjęcie weselne w eleganckiej restauracji. Przyszli niezapowiedziani goście i tacy których nie miałam ochoty oglądać, więc się zestresowałam, niektórzy mieli być, a się nie zjawili bez powiadomienia i prawie nikt nie zastosował się do etykiety względem ubioru. Było chłodno i ludzie wyglądali jakby szli na sanki, a nie ślub. Na przyjęciu królowały szare swetry i dżinsy, szwagierka wystąpiła w bieli, a teściowa w czerni. Na miejscu okazało się, że teściowie zaprosili bez mojej wiedzy swoich ludzi, że tak to ujmę, bo uznali że skoro płacą to mogą. Było mi niesamowicie przykro i w sumie tylko mi, bo nikt nie widział w tym nic złego. Dlatego uwielbiam Twój kanał, bo myślisz jak ja, a nie jak większość społeczeństwa, która na elegancji nie zna się ani trochę.

Z mojego doświadczenia jako panny młodej mogę powiedzieć o kilku przykrościach którą zrobili mi goście: -kręcenie filmów i robienie zdjęć (przeszkadzając fotografowi dodam) to numer 1 i dotyczyło to o dziwo przede wszystkim pokolenia 60+, dodatkowo pojawiało się zmuszanie nas do pozowania do takich zdjęć itp, niereagowanie na bezpośrednie prośby o odłożenie telefonu i bawienie się z innymi (usłyszałam na to : "ja się tak bawię, to moja forma dobrej zabawy") dalej mi mega przykro jak sobie o tym pomyślę...., goście, którzy się z nami nie pożegnali i nie podziękowali za zabawę to numer 2; goście, którzy na wszystko narzekają podczas wesela (że musieli daleko dojechać, że gorąco, że mają złe miejsce itp., że musieli przełożyć wakacje żeby przyjechać...) to numer 3; jeszcze nam się trafił przypadek taki: goście zaproszeni bez dzieci, którzy dzwonią najpierw że chcieliby z dziećmi, organizujemy im wszystko, a dwa dni przed weselem dzwonią że jednak bez dzieci będą i narzekają że mają miejsce przy stole rodziców z dziećmi bo przecież będą bez dzieci to chcieliby odpocząć od dzieciaków...

Ten film pojawił mi się na głównej przypadkiem i od razu spowodował, że przypomniało mi się ślubne faux-pas, jakie popełniła moja własna matula. Jej przyjaciółka brała ślub i powiedziała, że nie interesuje ją zbytnio to, w co kto się ubierze, byleby było formalnie. Moja rodzicielka stwierdziła, że pójdzie na ślub przyjaciółki w białej sukience, mimo że z moją siostrą jej to stanowczo odradzałyśmy. Argumentowałyśmy, że może i panna młoda powiedziała, że ma gdzieś jak kto się ubierze to i tak przyjście na biało jest niegrzeczne i nie powinna tego robić. Matula jednak wiedziała swoje i poszła ubrana na biało. Potem na spotkaniu u moich dziadków (w ich 55 rocznicę ślubu na dodatek) pokazywała wszystkim te zdjęcia ze ślubu i niektórzy z gości mówili, że wyglądała lepiej niż panna młoda. Ze względu na dziadków trzymałyśmy z sis język za zębami, ale dalej nie rozumiem, jak można zrobić tak komuś, kogo nazywa się przyjaciółką. Mam też drugą historię, związaną ze ślubem mojej przyjaciółki. Część jej rodziny wprost odmówiła przyjścia na zarówno ślub, jak i wesele, ponieważ ona i jej narzeczony (a obecnie mąż) nie chcieli na weselu wódki. Może to i dobrze, że nie przyszli, bo by jej potem biadolili, że nie ma wódki, albo by przemycili cichaczem i upili się jak świnie, powodując tylko problemy.

18:10 Ja uważam, że jeżeli kogoś stać na zorganizowanie wesela, to nie powinien on liczyć, że mu się to zwróci... Nie każdego stać, by dać przysłowiowy tysiąc koperty czy nawet 500 złotych dla kogoś to może być bardzo wysoka kwota długo odkładana.

Niestety to cały czas bardzo potrzebny odcinek. Do niegrzecznych zachowań dodałabym zmuszanie innych do konkretnej zabawy kiedy nie mają na to ochoty - dziewczyna siłą wyciągana przez ciotkę na środek sali, bo przecież jeszcze nie ma męża to musi łapać ten welon...do tego osobiście nie znoszę wszelkich wulgarnych zabaw z podtekstem i niedwuznacznych, kiczowatych piosenek. Ale może piosenki to kwestia preferencji...?

O sytuacji z przestawianiem winietek dowiedziałam się niemal dwa lata po własnym weselu. Niezadowolony wujek chciał nawet udać się z interwencją do mnie jako panny młodej, na szczęście zareagowała moja siostra. Z pewnością nie byłaby to sytuacja, którą chciałabym rozwiązywać w czasie wesela. Idąc dalej - mocno utkwiła mi w pamięci zabawa z bukietem. Na moim weselu zamiast tradycyjnie nim rzucać „zrywałam” wstążki, które trzymały ustawione naokoło mnie panny. Nie zapomnę mojej irytacji, kiedy z zasłoniętymi oczami siłowałam się z jedną z pań, która uparła się, żeby swojej wstążki nie wypuszczać z rąk… Najgorszą jednak sytuacją była ta, kiedy jeden z gości weselnych, młody chłopak, przesadził z alkoholem i cóż… zwymiotował przy stoliku na sali. Zorientowałam się w sytuacji po kilkunastu minutach, poinformowana przez obsługę, która odmówiła sprzątania podłogi. Było to dla mnie naprawdę stresujące, nie wiedziałam, czy mam zacząć sprzątać sama, w swojej białej sukni, czy w jaki inny sposób zareagować. Ostatecznie sprawę załatwił mój mąż. Rodzina upojonego gościa jak i sam „delikwent” zdawali się nie widzieć w tym incydencie zupełnie niczego złego.

Co mnie najbardziej wkurzyło podczas mojego wesela to latanie do mnie z każdą pierdołą. Mam meza, świadków, druhny, ale i tak wszyscy ze wszystkim latali do mnie. I przed weselem i w trakcie. Masakra po prostu...

Bardzo ciekawy odcinek. Moja smutna obserwacja jest taka, że na polskich weselach popełnia się te wszystkie błędy nagminnie. Niestety przez to mam wielką niechęć do uczestniczenia w weselach. Pijani wujkowie, wścibskie ciotki, wszędzie biegające dzieci, wulgarne przyśpiewki. No nie, niestety, chyba zbyt długo żyję żeby wciąż udawać że mi takie rzeczy nie przeszkadzają.

Ja jestem osobą, która w 90% chodzi ubrana tylko w czerń. Jest to kolor, w którym czuję się najlepiej, najbardziej pewna siebie i zwyczajnie uważam, że najlepiej wyglądam. I na wesela też chodzę w czarnych sukienkach, z tą zasadą, że zawsze pytam przyszłej pani młodej czy nie będzie jej to przeszkadzało. W większości bliższe osoby, które mnie dobrze znają, nie mają z tym żadnego problemu. Miałam też sytuację, gdy mi odmówiono i poproszono, żebym nie zakładała czerni. Naturalnie uszanowałam to, kupiłam sukienkę zieloną i cóż.....no czułam się cały wieczór fatalnie. Ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy postąpić wbrew woli osób, do których ten dzień należał. Dlatego nigdy nie zrozumiem osób przynoszących własny alkohol na wesele bezalkoholowe. To tylko kilka godzin...

Z własnej imprezy: niepojawienie się gości mimo potwierdzenia obecności, głośne krytykowanie oprawy muzycznej ślubu i wesela oraz wyglądu wodzirejki (niskorosła). Z imprez na ktorych byłam gościem: upicie się do nieprzytomności przez pana młodego, recytowanie wierszyków o przykrej dla państwa młodych treści (zdrada w rodzinie), niestosowny ubiór gości (dyskotekowe kreacje z dekoltem do pępka, białe sukienki bardziej strojne niż ta panny młodej, panowie w krótkich spodenkach czy koszulach , krótkim rękawem), obrażenie się na parę młodą bo nie dali wódki w prezencie itp.

Bardzo ciekawy odcinek, dziękuję ❤😊 Ja dodałabym do tej listy: przesadzenie z alkoholem, zbyt wyzywający ubiór, wdawanie się w różnego rodzaju sprzeczki i kłótnie (zwłaszcza po alkoholu), brak dobrych manier przy stole. Pozdrawiam ❤

W mojej rodzinie i srodowisku nagminne jest zapraszanie mnie w ten sposób, że młodzi jadą do moich rodziców zaprosić ich osobiscie, a zaproszenie dla mnie, jako ze mam 26 lat i juz nie mieszkam z rodzicami, zostawiają u moich rodziców. Informacje o zaproszeniu przekazują mi rodzice, od mlodych nie dostaję nawet wiadomosci na facebooku. Strasznie tego nie lubię. Nie wymagam jeżdżenia do mnie, ale kurde, w czasach gdzie mamy telefony non stop przed oczami, chyba nie jest tak ciezko napisac krótka wiadomość. Jakiś czas temu kuzynka zapraszała nas na slub, ok. tydzien pozniej widzialam sie z nią przy okazji świąt i nawet slowem nie wspomniala ze mnie zaprasza 🙄 To samo sąsiad z którym się wychowywalam, itp, itd.

Ten film to idealny przykład na to jak bardzo zasady savoir vivre są potrzebne i przydatne. Gdyby uczyć takich rzeczy systemowo to bardzo dużo nieprzyjemnych sytuacji udałoby się uniknąć. Wykonujesz Aleksandro wspaniałą pracę tu na kanale ale ja chciałabym żeby choć kilka godzin etykiety było też w szkołach, to bardzo ułatwiłoby życie gdybyśmy byli świadomi takich zasad.

Świetny odcinek, który przypomina, że nie jesteśmy pępkami świata ;) Poruszyłaś też dla mnie mega ważny temat nagrywania wydarzeń przez uczestników. Smutny to widok, jak goście np. podczas śpiewania "sto lat" zamiast patrzeć na parę młodą, solenizanta itd, trzymają telefony i patrzą przez nie. Para młoda/solenizat stoi na środku, ludzie wokoło, ale nie ma nawet z kim kontaktu wzrokowego złapać, wymienić uśmiechu... :(

Na naszym weselu nie było większych wtop ale było mi przykro jak się okazało, że mniej więcej połowa naszych gości spóźniła się do kościoła i przyszli już po wejściu PM, niektórzy nawet w trakcie przysięgi (a mój kuzyn z żoną i córką w ogóle się nie pojawili na ceremonii, tylko od razu pojechali na wesele). Kościół nie był gdzieś na totalnym odludziu tylko w jednym z większych miast na Dolnym Śląsku, więc dotarcie tam nie było jakieś skomplikowane, a zwłaszcza w czasach, gdzie niemal każdy ma dostęp do internetu i może sobie sprawdzić na mapach lokalizację.

Wrzucanie przez gości zdjęć na FB ze ślubu i wesela.

Filmik świetny, proszę o więcej! Uwielbiam Twoje treści. Ale szczerze mówiąc, przysiadłam tu dla komentarzy i się nie zawiodłam... Nie mam zielonego pojęcia dlaczego goście na weselach uważają, że są ważniejsi od pary młodej, naprawdę. Za to zupełnie się nie dziwię, że coraz więcej par decyduje się na przyjęcie/obiad w wąskim gronie.

Ja miałam sytuację, że koleżanka ze studiów chciała zaprosić mnie na swój ślub i wesele tyle tylko, że ona mieszka w Warszawie, a ja w Łodzi. Koleżanka ta, dopytywała mnie kiedy przyjadę odebrać sobie zaproszenie na ich ślub 🤡 nawet nie była w stanie pofatygować się lub umówić jakieś spotkanie i przy okazji wręczyć zaproszenie, tylko wprost kiedy sobie odbiorę. Było mi przykro z tego powodu, oczywiście nie pojawiłam się na uroczystościach bo finalnie - zaproszenia nie otrzymałam, tylko info, że czeka na mnie w Warszawie do odbioru

Dla mnie bardzo nieeleganckie są zaproszenia z wierszykami, które mają skłaniać gości do ofiarowania parze młodej pieniędzy. Jakby to jest jasne i oczywiste dla większości dorosłych ludzi i naprawdę nie trzeba pisać infantylnych wierszyków, żeby dostać "bilecik ze znakiem wodnym". Jak czytam coś takiego to z automatu mam ochotę kupić pościel z kory czy inne garnki. 😜

Obserwowałam wszystkie wymienione błędy... Najbardziej jednak nie mogę pojąć, że jako społeczeństwo mamy problem z zaakceptowaniem czyjejś decyzji. Gdy ktoś zaprasza bez dzieci, organizuje wesele bezalkoholowe, czy coś w tym rodzaju, od razu pojawiają się komentarze "ale jak to, a co ja zrobię, dlaczego..." Itd. Nauczmy się szanować decyzję innych ludzi, niezależnie od tego, czy one nam się podobają czy nie. Spotkałam się niedawno z sytuacją, gdzie zaproszona na wesele bez dzieci para dzwoniła do pary młodej kilka dni przed przyjęciem, by zapytać czy jednak ktoś przychodzi z dziećmi. Gdy usłyszeli że tak, swoje dzieci również zabrali 🤦 dla mnie dyskutowanie z czyimiś decyzjami, niezależnie od tego, czy chodzi o organizację wesela, czy o jakąkolwiek inną kwestię jest niedopuszczalne. Jeżeli komuś nie podoba się, że został zaproszony bez dzieci i nie potrafi się z tym pogodzić, zawsze może po prostu nie przyjść... Nasze dzieci, poglądy, czy wizję tego jak powinno wyglądać na przykład przyjęcie weselne nie są dla innych wyrocznią...

Nie rozumiem dyskusji na temat koloru kreacji gości. Byłam panną młodą i przez myśl by mi nie przeszło mieć uwagi co do koloru czyjejś sukni. Kobiety były ubrane zarówno w czarne, czerwone czy kremowe kreacje co mi zupełnie nie przeszkadzało.

Zdarzyło mi się wejść do kościoła na ślub koleżanki i…natychmiast wyszłam.Byłam pewna że się pomyliłam -połowa gości w tym bardzo bliska rodzina była ubrana na czarno . Fatalnie to wyglądało

O tak, u nas byla taka sytuacja ze okazało sie, ze jedna para, ktorej mialo nie być, na to wesele przyszla. Nie było dla nich miejsc. Na szybko trzeba było dostawic nakrycia a i tak dziwili się dlaczego tylko oni nie maja winietek 🤦🏼‍♀️

Przeczytałam właściwie wszystkie komentarze i jestem zaskoczona. Faux pas to wg mnie coś wyjątkowo nie na miejscu, nie drobna usterka, a czytam jak wiele osób poczuło się drobiazgiem urażonych. Mój ślub odbywał się w czasach, kiedy osobno był cywilny, osobno kościelny. Więc zaprosiłam przyjaciół, znajomych w sierpniu na cywilny, który był u mnie w domu (Rodzice zaplanowali w tym czasie urlop), a że wszyscy wtedy studiowaliśmy, więc było wesoło i skromnie i przez 3 dni 😂 Ślub kościelny - byłam ubrana w tę samą sukienkę, szytą , bo jestem wysoka, ale krawcowa nie wiedziała, że to sukienka ślubna (o połowę taniej), zielona, do tego zielone paznokcie i sandałki. Kościelny kończył się obiadem i tańcami w moim domu (mieszkaniu Rodziców ), w osobnym pokoju (drzwi na oścież) młodzi, a w osobnym pokoju pokolenie Rodziców. Oczywiście teściowa była obrażona, ale nie stanowiło to dla mnie problemu. Była obrażona, że nie jestem w bieli, że nie mam welonu, że nie mam bukietu tylko pojedynczą gerberę 🙂 Około północy przebraliśmy się z panem młodym w dżinsy, plecaki na plecy i pojechaliśmy do Zakopanego 😊 [wiedzieli tylko moi Rodzice]. Zatem skoro w latach 70/80 można było sobie powymyślać różności (no, trochę nietypowe), to DZISIAJ mamy trzymać się konwenansów? Nie chodzi mi tutaj o to, czego życzą sobie wyraźnie młodzi, ale dziwi mnie , że są tacy młodzi, którzy (poza obecnością lub nie dzieci oraz alkoholu) mogą się czuć czymś urażeni 😮.

Dzień dobry! Z przyjemnością obejrzę przy porannej kawie.

Dodałabym jeszcze jedno faux pas: przyjście na ślub i wesele pomimo braku chęci i ostentacyjne demonstrowanie swojego złego humoru. Taki to numer wykręciła mi na moim weselu kuzynka, która uległa namowom swoich rodziców i całą uroczystość w kościele oraz przyjęcie przesiedziała z nosem zwieszonym na kwintę i buzią w podkowę (zaproszona była oczywiście z osobą towarzyszącą, ale przyszła sama). Ja, mąż i świadkowie próbowali jakoś ją "rozruszać", włączyć w zabawę, ale na próżno. Nie chciała tańczyć, nie chciała dołączyć do grupowych zdjęć, nie chciała przesiąść się do innego stolika, do którego ktoś ją zapraszał. Negowała wszystko, co zwykle dzieje się na weselu. Po dłuższej chwili postanowiliśmy dać jej spokój, niech sobie siedzi z telefonem, ale w rezultacie musieliśmy co chwila odpowiadać na zatroskane pytania innych gości, co się stało Paulince, czemu Paulinka jest taka smutna itp. Korzystając z okazji, nie pozdrawiam Paulinki :d. Mogłaś w ogóle nie przychodzić.

na moim weseli nie było dzieci. nie dlatego ,że ich nie lubię. po prostu nasze rodziny są ogromne i trzeba było podjąć jakieś kompromisy. tak za dzieci płaci się połowę ale ta połowa to też pieniądz. a argumenty że dzieci to członkowie rodziny do mnie nie przemawiają , bo jak wchodzą w grę wydatki to zawsze są równi i równiejsi. fajnie by było móc zaprosić wszystkich. osoby towarzyszące były zapraszane już w przypadku studentów, nastolatki nie były zapraszane w parach, ale było ich na tyle dużo że się świetnie bawili. a nie sztuką jest zaprosić wszystkich i się zrujnować. a jako gość raz odmówiłam pójścia na wesele. wkurzyłam się, bo w zaproszeniu było napisane w wierszykiem że młodzi chcą kasę bo budują dom poczułam się jak bankomat.

Najsmutniejsze jest to jak rodzice finansują wesele i zapraszają na wesele dziecka swoich „znajomych”. Oprócz tego wszystko chcą po swojemu zorganizować nie dając prawa głosu młodym. Totalna przemoc ekonomiczna!

U nas jedna kuzynka była w kremowej sukience (bardzo skromnej), nie przeszkadzało mi to. Jedna osoba była w czarnej sukience, spowodowane było to żałobą, też nie robiło mi to różnicy. Najbardziej wkurzyło mnie odwołanie dzień przed ślubem obecności osób, które wcześniej potwierdziły, a później wiedziały, że jednak ich nie będzie, ale zwlekali do końca z poinformowaniem o tym...

Odkąd spróbowałam bardziej luźnych i mniej formalnych wesel (i ślubów niekościelnych) poza Polską, odmawiam uczestniczenia w innych, nie chce mi się marnować całego dnia. Najlepsze wesele było dla 8 osób 😂.

Co do białej sukienki - takową założyła mama pana młodego na jednym ślubie, na którym byłam. A co najlepsze, z czasem okazało się, że miała ona w zanadrzu jeszcze inną kreację na ten wieczór, czerwoną. :) Takiej zdesperowanej "gwiazdeczki" (która usilnie stara się wbić szpilę synowej) na żywo jeszcze nigdy nie widziałam. Do tej pory sądziłam, że takie przypadki zdarzają się tylko w filmach...

Czy należy uczestniczyć w zabawach weselnych? Nie cierpię tych zabaw, wszystkich, a byłam wielokrotnie zmuszana do brania udziału, bo przecież "nie wypada i jak ja się zachowuję siedząc przy stole".

Jak powiedziałaś o “oświadczynach” na czyimś weselu, to serio padłam ze zdziwienia, bo nie pomyślałabym w życiu ze ludzie wpadają na takie pomysły 😂 Polacy są generalnie słabo wychowani i nie mają taktu, ale ten pomysł jest całkowicie nieprawdopodobny.

Patrząc na to wszystko, tylko cieszę się, że nie zamierzam brać ślubu i robić wesela 🙈

Generalnie wydaje mi się że zasadę koloru białego można by było rozszerzyć ogólnie na kolor sukni panny młodej, moja przyjaciółka chociażby brała ślub w błękitnej, więc wiedząc o tym zrezygnowałam z błękitnej sukienki którą miałam kupioną na takie okazje, i założyłam inną.

Ostatnio byłam na weselu, gdzie kobiety z rodziny panny młodej ubrały się na zielono a od pana młodego na różowo i nikt się jakoś specjalnie nie umawiał na to, było wesoło i pozytywnie :)

Dla mnie faux pas to też dopuszczenie do sytuacji kiedy dzieci przyglądają się żenującym, niekiedy dwuznacznym zabawom oczepinowym. Potem drążenie tematu przez ciekawskich malców: "mamo, czemu wszyscy się śmieją, jak wujek Jurek uderza chochlą o patelnię cioci Ewy?" i nie wiadomo jak to wytłumaczyć

Byłam na weselu, gdzie świadkowa ubrana była w sukienkę całą w cekinach, z dużym rozcięciem, wyeksponowanym dekoltem, a do tego szpilki na platformie. Wyglądała, jakby szła na Sylwestra do klubu nocnego.

A co, jeśli pannie młodej nie przeszkadza, gdy goście mają białe, czarne czy czerwone sukienki? My, jako goście, możemy nie wiedzieć, że było to konsultowane i w pełni zaakceptowane. Ja wręcz wszystkim moim gościom mam zamiar powiedzieć, że mogą przyjść ubrani jak tylko chcą, bo nie przywiązuję wagi do takich głupotek (dla mnie to głupotki oczywiście). Ale już na przykład dla mojej przyjaciółki było to bardzo ważne, mówiła o tym wprost i wtedy faktycznie założenie białej sukienki to brak kultury i chamstwo.

Jakiś czas temu miałam zagwostkę z przyjaciółką odn. cioci, która byla wdową. Odpowiednio jeszcze młoda i żywotna, od czasu śmierci nie tak znowu krótko ale też nie że 5 lat. Ja bylam za tym, by poszło zaproszenie z osobą towarzyszącą, ale po konsultacjach z mamą młodej. Tam bardziej na wyczucie bieżącego vibe'u:)

Proszę o więcej odcinków z tej serii,bo zagadnienia związane ze ślubem i weselem szalenie mnie interesują. Odnośnie naczelnych gaf,jakie mają miejsce na tego rodzaju przyjęciach, założenie czarnej lub białej sukni nie podlega dyskusji pod względem nietaktu. Na miejscu panny młodej czułabym się niemiło zarówno,gdyby ktoś próbował mnie przyćmić,zakładając biały strój,jak i też w przypadku epatowania czernią,która naprawdę-mimo że to piękny kolor-na weselu przywodzi na myśl smutne skojarzenia. Autentycznie,mamy do wyboru cała paletę barw,i zarówno wielbiciele mocnych kolorów,jak i pasteli,znajdą cos dla siebie. Wydaje mi się,że wszystkie te gafy i nieporozumienia biorą się z...naszego egoizmu,braku rozwagi i empatii. Zapominamy,bądź nie mamy świadomości,że slub i wesele należą do młodej pary. To ich dzień, i mają prawo,a wręcz obowiązek,celebrowac go po swojemu,niezależnie od tego,czy to co proponują,mieści się w naszym prywatnym guście,czy nie. W ten jeden dzień należy się usunąć na bok,dostosować do ogólnie przyjętych norm,nie robić dramy z drobiazgów,i cieszyc szczęściem młodych. Myślę że na tym rzecz polega-na odłożeniu na bok na ten jeden dzień, naszego egocentryzmu. Potem można wrócić do czerni,bieli,alko i mięsa. *Podziwiam tych,którym wpadło do głowy oświadczyć się na cudzym weselu. Dla mnie to creme de la creme faux pas.

U nas była sytuacja, że jedni goście nie przyszli wcale do kościoła na ślub, natomiast przyszli na samo wesele (czekali przed kosciolem, aż slub się skończy). Owszem, były to osoby niewierzące, jednak nie uprzedzały nas, że tak zrobią. Czy to było okej? Bo chyba jednak tym najważniejszym momentem jest sama przysięga... Byli też goscie, którzy bez uprzedzenia ani żadnego wytłumaczenia spóźnili się na tyle, ze przyszli po życzeniach, już na sam obiad (sądziliśmy, że już nie przyjdą) 🤷

Kolor czarny na weselu itp. uroczystościach jest najczęściej dyskutowany w kontekscie damskiej garderoby. A co z męską częścią grona zaproszonych gości? Wydaje się, ze Panowie mają jakieś inne społeczne przyzwolenie na noszenie tego koloru na tego typu wydarzeniach. Często obserwuję czarne garnitury, czy czarne koszule na weselach noszone przez mężczyzn. Kobiety ubrane na czarno, według innych, wyglądają jak nie na miejscu. Zasady dotyczą wszystkich. W zwiazku z tym, czerń powinna być akceptowana u wszystkich osób zaproszonych lub nie akceptowana wcale.

Znam przypadek, gdy świadkowa spóźniła się do urzedu i musiała zostać zastąpiona inną osobą spośród obecnych. Zamiast siostry świadkiem została szwagierka. To nawet nie wymaga komentarza.

Ja uważam że jeśli ktoś przynosi alkohol na wesele bezalkoholowe dla mnie jest to osoba uzależniona od alkoholu i nie potrafi bez niego wytrzymać Edit: pytałaś jakie błędy zaobserwowaliśmy 😅 w zeszłym roku miałam dwa wesela na raz 10 sierpnia oraz 12 sierpnia dzień po dniu można powiedzieć, na obu zaproszeniach zaproszono mnie wraz z rodzicami pomimo tego że miałam wtedy 23 lata 😅

P.s. jako faux pas z strony gości dorzuciłbym komentarze względem decyzji o weselu bezalkoholowym. Najczestrzy komentarz to: wesele jest dla gości. IMO zapominają, że mimo że wesele jest organizowane dla gości, to organizator ustala zasady.

Dziękuję Olu, wartościowe jak zwykle treści! Ciekawa jestem, jak wygląda etykieta wernisażu: czy tam można zabrać osobę towarzyszącą? Czy są jakies wazne zasady dotyczące takiego spotkania?

Na moim weselu partnerka teścia wypuściła na salę swoje dwa yorki, żeby im się nie nudziło, podczas gdy akurat mieliśmy zaplanowane wwożenie tortu. Ludzie nie wiedzieli, na co zwracać uwagę. My mieliśmy wesele z samym winem i niektórym ludziom to bardzo przeszkadzało. Komentowanie zapraszania bez dzieci czy wesela do północy. Mieliśmy nietypowe wesele, ale zależało nam na śnie.

Moim zdaniem faux pas jest to przychodzenie ludzi wylacznie na wesele z pominieciem ślubu A co do tych kolorow nieszczęsnych- po to istnieje savoir-vivre żeby nie zamęczać ludzi takimi pytaniami, bo mi się wydaje że przed ślubem panna mloda ma lepsze rzeczy do roboty niż odpisywać 10 kobietom na takie pytania.

Dziękuje za ten materiał :) Jak najbardziej rozumiem że błędem jest założenie białej sukienki, ale czy można założyć białą/kremową marynarkę? Czy to będzie okej, przy założeniu że sukienka jest kolorowa np. niebieska? Pozdrawiam :)

Zastanawia mnie,dlaczego młodzi ludzie tracą masę pieniądzy,aby zadowolić innych,których i tak się nie da wszystkich zadowolić. Czy naprawdę nie lepiej pieniądze spożytkować na coś przyjemniejszego i trwalszego?

Niestety w Polsce nagminne jest łamanie tych zasad. Zwłaszcza przychodzenie z dziećmi, kiedy nie dostały zaproszenia, lub ostentacyjne obrażanie się, że dzieci nie zostały zaproszone. Latanie oo kościele i robienie zdjęć, kiedy jest dedykowany fotograf. No i robienie wesela dla tego ,, żeby się zwróciło 🤑 ". Tak naprawdę wesela nie powinno robić się dla tego, żeby się zwróciło. Takie myślenie jest błędem. To jest przedmiotowe traktowanie gości. A nie zaś takie, że mamy ślub, wesele i chcemy aby najbliźsi nam ludzie dzielili tę radość z nami. Niestety Polacy to trudny naród i nie tolerują za bardzo udzielania wskazówek. Bo jak to, ktoś będzie mi dyktował....

Nie obraziłabym się o czarna sukienke u goscia. Coś co jednak moge dodać- uważam, ze totlanie nie na miejscu jest przyjście w kreacji iscie karnawałowej. Byłam na weseli gdzie gość był w sukience wysadzanej, ociekającej wrecz rozowymi cekinami. Bardzo mi sie to nie podobało. Odciągało to uwage od panny młodej.

Po ślubue, organizowaliśmy przyjęcie w "zaprzyjaźnionym" lokalu, prowadzonym przez krewnych. Atmosfera była bardzo swoboda, tak swobodna, że aż brat pana młodego domawiał sobie dodatkowe potrawy .... spoza menu. Mimo, że jedzenia nie brakowało.

Ja miałam akurat elegancki obiad weselny do 22:00 i poinformowaliśmy gości, że będzie jedynie wino, a 2 pary przed samym weselem wypiły butelkę whisky, bo bały się, że nie będzie alkoholu 🙃 również nasza impreza nie była tańczona, ale koleżance po wypiciu nie przeszkadzało to podejść do mnie podczas deseru i skomentować, że „szkoda, że nie ma wodzireja”, gdzie wszyscy doskonale wiedzieli jaki jest to typ wesela. Oprócz tych 2 sytuacji to niesmak pozostał na tych osobach, które się zdecydowanie za mocno napiły, zachowywały się nieodpowiednio, kłóciły się ze swoimi partnerami, a na koniec nie chciały wypuścić mnie i męża, abyśmy wrócili do domu. Osoby, które zostały po wydarzeniu i nocowały, bo były z daleka- to do godziny 5:00 robili tzw trzodę, tłukąc szkło i pijąc wino (które sobie sami przywieźli przed ślubem). Na samą ceremonie 3 pary się spóźniły, a w dodatku moja mama przyszła na biało. Generalnie- nie tego spodziewałam się po znajomych, wydawało mi się, że skoro mają oni po 25-35 lat to znaczy, że umieją się zachować i uszanować naszą prośbę, ale jak widać nie 🥲

Dla mnie tragiczne jest przyjść na ślub jako gość w białej,kremowej albo białej z jakimiś elementami innego koloru to tragedia i zawsze jest mi przykro kiedy pomyślę jak sie czuje panna młoda a sama będąc kiedyś gosciem widziałam jak inna kobieta byla w białej z innymi elementami a raz panna młoda na cywilnym miala czerwoną sukienkę a jeden z gości białą/kremową.Bardzo mnie to razi Jeju nie syobrażam sobie oświadczyn na czyimś ślubie a słyszałam o takich historiach mega przykre dla pary młodej to w koncu ich dzień Nie wiem czy to faux pas czy tylko brak profesjonalizmu jednak znam historię gdy no nieprofesjonalna,ale jednak kamerzystka zamiast skupiać się na parze młodej i by jak najlepiej nagrywać ona zwracała uwagę i kamerowała pełno bzdur np.komus cos upadlo i zamiast nie reagować to o -kamera w dół- tu pani coś upadło.No i taki film od tazu gorszej jakodci ale to juz bylo ponad 10 lat temu

Pamietam,ze Pippa siostra Ksieznej Kate byla ubrana jak panna mloda, co wygladalo fatalnie. W dodatku sukienka wchodzila jej miedzy posladki jak by byla bez majtek. . Wygladalo to tez fatalnie. Tak, zgadzam sie,ze na slub bilaly kolor jest zarezerwowany tylko dla panny mlodej. Czesto widze filmiki z wesela, gdzie kobiety ubrane sa wulgarnie, dyskotekowo i w czerwieni lub czerni. Kolejnym problemem jest picie zbyt duzej ilosci alkocholu. Bardzo nie lubie czesto glupich zabaw na oczepinach, wprowadzajacych zaklopotanie itp Dziekuje bardzo za ciekawy odcinek i serdecznie pozdrawiam 🥰🌹

Witam, dziękuję bardzo za ten odcinek. Niesamowite ile błędów mozna zaobserwować. Chyba nie było ani jednej uroczystosci, na ktorej byłam,by nie było faux pas. Mam dość zaskakujące pytanie. Czy mizna w dyplomatyczny sposób wyprowadzić z uroczystosci, jeśli na nią nie był zaproszonych i nie reaguje na prośbę opuszczenia jej? Byłam na ślubie i weselu pewnej pary. Było to zagraniczne przyjecie, gdzie tradycją jest "przedweselny bankiet" ,to znaczy po ślubie zaproszeni goście czestowani sa przekaskami oraz napojami i jest to czas, w ktorym ludzie się zapoznają zanim zasiądą do stołu. Brat pana młodego nie został zaproszony i powiem szczerze,że wszyscy bliscy odetchnęli z ulgą. Tymczasem owy mężczyzna zjawił się na bankiecie, w dresowych szortach, podartym podkoszulku, brudnych butach. Początkowo wraz z innymi przyjaciółmi chcieliśmy go wyprosić, aczkolwiek skonsultowaliśmy to wcześniej z parą młodą. Oni zadecydowali,że mamy go traktować jak powietrze,ponieważ każda próba pozbycia się go sprawi,że niezaproszony brat chętnie wywoła awanturę, by jeszcze bardzie zwrócić na siebie uwagę i zrobić z siebie ofiarę, ze jego wlasny brat wyrzuca go z własnego wesela. W tym momecie oczywiście uszanowaliśmy decyzję pary młodych jednakże nurtuje mnie ta sytuacja. Jeśli dostalibyśmy "zielone światło " to jak to zrobić w sposób najbardziej delikatny i skuteczny. Kolejne pytanie dotyczy juz poruszonego tematu gości, którzy zdeklarowali się nie przyjść, a jednak się pojawili. Jak para mloda ma zareagować w takim przypadku, jesli faktycznie już nie ma dla nich miejsca? Pozdrawiam serdecznie. Ewa

Jeżeli chodzi o kolor sukienki to są już takie ogólnie przyjęte zasady, więc moim zdaniem najlepiej byłoby się zapytać albo przynajmniej zastanowić, zamiast zakładać z góry, że nie ma to znaczenia (bo dla nas może nie ma, ale dla pary młodej ma) albo stwierdzić "ja chcę to tak pójdę"- to jest dopiero niekulturalne

Olu, przepięknie wyglądasz na miniaturce! Tak promiennie ☀

A co w sytuacji, kiedy zaproszenie jest bez napisane dziecka, ale Państwo Młodzi podczas zapraszania mówią, że "zapomnieli" dopisać córkę i jak najbardziej możemy z nią przyjść (córka 5 lat, znają ją)?

Nie wiem, czy to jakaś nowa moda, ale koleżanka moich rodziców została zaproszona ze swoim partnerem na ślub siostrzenicy, tyle tylko że są dwa przyjęcia weselne, jedno dla młodych, a drugie dla "starych zgredów" i właśnie oni zostali zaproszeni na to drugie. Jak dla mnie totalny brak szacunku. Jak ja chodziłam na wesela, to zawsze wszyscy się bawili razem i było super.

Chyba dobrym pomysłem jest umieszczenie kodu QR (z linkiem do tego filmu) na zaproszeniach. 😂 no ale jednak byłoby to raczej nietaktem. Za to każdy powinien zapoznać się z zasadami savoir-vivre przed wydarzeniami. Często zauważam, że osoby starsze (w tym moja mama- która nawet w sumie 50 nie ma więc nie aż tak starsza) często nagrywają, robią zdjęcia, nie mówię że młodzi nie, ale chodzi o to że robią to w momentach w których nie należy i tak jakby całą foto dokumentację z tego robili, no i niestety ale nie dają sobie powiedzieć, że coś jest nie na miejscu (ale co tu mówić o odpowiednim momencie jak kiedyś był zwyczaj zdjęcia rodzinnego przy trumnie)

Nie wiem wprawdzie czy to błąd, ale podskórnie czułam, że tak. Sytuacja miała miejsce kilka lat temu, ale do dziś czuję się zażenowana jak o tym wspominam. Mianowicie państwo młodzi ottzymali od swoich gości mnóstwo pięknych bukietów i w pewnym momencie wesela stwierdzili, że ułożą z tych kwiatów serce na podłodze, żeby móc w nim zatańczyć. Poza tym, że kwiaty znalazły się w opłakanym stanie, to do układania wspomnianego serca młodzi państwo zaangażowali swoich gości.

Nie tak dawno otrzymałam osobiście wręczone zaproszenie, podczas spotkania. Zaproszenie z osobą towarzyszącą. Jednak podczas tego samego spotkania i rozmowy koleżanka oznajmiła mi - z zaskoczenia rozpoczętym tematem - Bo wiesz, spokojnie, dużo znajomych mojego narzeczonego też przychodzi sama, bez osoby towarzyszącej... Trochę mnie to zdziwiło i na moment zaniemówiłam. Pomyślałam, no okej , czyli chyba lepiej aby tej osoby towarzyszacej ze mna nie było... Po prostu poczułam sie nieswojo.

Kurcze, a ja po swoim ślubie bardzo doceniłam filmiki z pierwszego tańca i od tej pory zaczęłam nagrywac innym parom. Coraz mniej par decyduje się na kręcenie filmu z wesela, a na zdjęciach nie można zobaczyć jak nam poszło. Oczywiście przy nagrywaniu sie nie ruszam i na pewno nie wchodzę przed fotografa. A jeszcze co do sukienek, to byłam w szoku jak wiele rolek jest na insta z poleceniem krojów i kolorów, które całkowicie nie pasują gościom weselnym. Długie ozdobne, tiule, brokaty, beże i srebrne sukienki. A w komentarzach mnóstwo osob, które twierdzą, że przecież wiadomo, kto jest panną młodą 😮

16:00 Mnie zastanawia, czy nietaktem jest zaproszenie z osobą towarzyszącą gościa, o którym ma się wiedzę, że nie jest w stałym związku, a tym samym zmuszanie by na tę okoliczność kogoś znalazł? W związku z tym - czy osoba zaproszona z os. towarzyszącą popełnia foux pas przychodząc solo (oczywiście uprzedzając o tym Młodą Parę)?

Sama w życiu nie "pochwaliłabym" się ile otrzymaliśmy pieniędzy w prezencie ślubnym ani nie zapytałabym o to innej pary młodej. Za to nasi goście nie mieli takich oporów i wiele osób z rodziny męża lub znajomych jego rodziców totalnie bez zahamowań pytało się teściów lub szwagra "ile to młodzi dostali" 😐 pytania motywowali tym, że sami idą na wesele i chcieli wiedzieć ile się teraz daje, inni po prostu byli ciekawi "czy się opłaciło". Czuję się zażenowana tą sytuacją, mimo że mnie ani męża nikt bezpośrednio nie zapytał. Najlepsze jest to, że teść prowadzi punkt usługowy w małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają i nawet zupełnie obcy klienci potrafili zadać pytanie ile młodzi zebrali na czepek. Czuję ogromny niesmak

Nie wiem czy to jest coś na czym da się zapanować ale wiele razy byłam z moim chłopakiem na weselach i zazwyczaj był podobny skład gości. Był taki jeden wuja który zawsze kichał ale to tak że się niosło echo po całości przestrzeni i też smarkał w chusteczkę głośno lub wciągał gile. No obrzydliwość xD na ostatnie wesele kuzynów nie został zaproszony przez te smarkowe koncerty xD

Byłam na weselu, na którym koleżanka Panny Młodej założyła białą, tiulową i długą do połowy łydki sukienkę. Panna Młoda miała sukienkę ecru + złoto. Pewien gość, który nie znał Panny Młodej zapytał mnie czy to ona wskazując na tę koleżankę. Na innym weselu dziewczyna założyła bardzo krótką, białą i prześwitującą sukienkę przez, którą było widać czarne stringi. Na wesele mojej kuzynki mama Panny Młodej założyła czarną sukienkę, a wszyscy wiedzieli, że nie lubi swojego zięcia. Na kolejnym weselu świadek upił się do nieprzytomności i na oczepinach zastępował go kolega Młodego. Na tym samym weselu oczepiny były bardzo sprośne - 1. przetoczenie przez kobietę piłeczki przez spodnie mężczyzny a wcześniej zamiana partnerów więc nie robiło się tego w 'swoich' parach, 2. zamiana partnerów a później panowie musieli powiedzieć co im sie podoba w 'nowej' partnerce i gdy wszyscy powiedzieli okazało się, że musieli w to miejsce pocałować. Inny nietakt, którego byłam świadkiem to duże spóźnienie gości - rodzinka 6-osobowa, trzaskanie drzwiami, stukanie obcasami, głośnie siadanie (ty tutaj, tu Kasia itd), witanie się z innymi gośćmi, ogólnie bardzo duże zamieszanie.

Komentarz dla zasięgów, bo to bardzo wartościowy film

Ze swojego doswiadczenia powiem że do tygodnia przed weselem zmiana decyzji o przyjściu lub nie przyjsciu jest akceptowalna. Przyjaciół znajomi, siedzacy najblizej nich na sali, poinformowali ich w drodze do kościoła, że nie przyjdą. Zmiana miejsc 15 minut przed ślubem byla stresująca.

Podczas wesela mojej siostry jedna para wyszła na jakiś czas z sali. Kiedy wrócili byli nieco w nieładzie. 9 miesięcy później urodziła im się córeczka. Nie ukrywali tego, gdzie i kiedy się poczęła.

Na weselu mojej siostry było trochę niezręcznie ponieważ duża część rodziny od Pana Młodego byla z drugiego końca Polski. Kiedy dotarli już prawie pod sam Szczecin okazało się, że zmarł ktoś z ich rodziny. Tutaj zoorganizowane były noclegi, a przyjęcie miało się odbyć następnego dnia. Większość gości pojawiło się na weselu w stowanych, czarnych stylizacjach. Oczywiście nikt nie miał z tym problemu, ale cała sytuacja była odrobinę stresująca...

Ja mam problem z doborem sukienki na wesele - biały i czarny odpada, czerwony też, pozostają pastelowe kolory, które często są bardzo jasne…a co jak panna młoda ubierze sukienkę w innym kolorze niż biały? Byłam na jednym weselu, na którym panna młoda miała brzoskwiniową sukienkę 😔

W mojej rodzinie nigdy nie komentowało się prezentów pieniężnych, rodzice zawsze tłumaczyli nam, że to, kto ile daje, jest sprawą obdarowującego i obdarowanego i nikogo więcej. I po moim ślubie o tym, ile otrzymaliśmy w prezentach, poinformowaliśmy z mężem tylko obie pary rodziców, jako osoby uczestniczące w finansowaniu całej imprezy. Jakież było moje zdziwienie, gdy miesiąc po weselu dowiedziałam się, że moja teściowa opowiada o tym, jak to nasze wesele się "zwróciło", swoim bliskim i znajomym. I kiedy zwróciłam uwagę, że to trochę niestosowne i powiedzieliśmy jej o tym w zaufaniu, to usłyszałam, że przecież nie mówiła nigdy o konkretnych kwotach, więc w czym problem.

Ignorowanie próśb państwa młodych jest straszne i czasem kończy się tragicznie. Koleżanka miała pragnienie, by zamiast samochodu, pojechać konną bryczką niczym kopciuszek w karecie. Kilkakrotnie powtarzano, by nie trąbić klaksonami, gdyż to wystraszy konie. Oczywiście, goście nie posłuchali. Spłoszone zwierzęta puściły się galopem przed siebie, bryczka rozbiła się o drzewo, a para młoda zamiast do kościoła, trafiła na kilka dni do szpitala. Na szczęście przeżyli, choć wesele odwołano. Pobrali się w innym czasie, tylko w gronie rodziców i świadków.

Mam wrażenie, że zasady "okołoślubne" zmieniły się (albo umarły) w ciągu ostatniego półwiecza. Pan nie oświadcza się pani w domu jej rodziców i nie robi się zaręczyn, rodziny nieraz poznają się dopiero na weselu a w trakcie przyjęcia nie ma zwyczaju "obtańczenia" panny młodej oraz teściów w określonej kolejności. Czy to właściwe?

Zostaliśmy z partnerem zaproszeni na kolacje, w której mieliśmy otrzymać zaproszenie na wesele. Byliśmy już wtedy razem dwa lata, mieszkaliśmy razem od roku. W zaproszeniu był wymieniony mój parter z imienia i nazwiska z OSOBĄ TOWARZYSZĄCĄ.

Największe faux pas jakie zauważyłem i popełnił mój kumpel to to, że swoją siostrę usadził z boku, kiedy rodzina jego żony oraz ich znajomi z studiów siedzieli na głównej sali. Moim zdaniem to było słabe z jego strony, że na to pozwolił. Nigdy nie myślałem, że na coś takiego by pozwolił. Co do sukienek w bieli, odcieniach bieli, innych kremowych kolorach, to z tego co kojarzę to generalnie jest to młoda tradycja, która ma nie więcej jak 100 lat. Odnośnie dzieci na weselu, zastanawiam się jak powiedzieć zapraszanym, że wesele nie jest przewidziane dla dzieci? Liczyć, że ogarną, że skoro w zaproszeniu dzieci nie są wymienione, to znaczy że nie są zaproszone, czy wprost w zaproszeniu wpisać, że wesele jest przewidziane dla dorosłych?

Jak zwykle bardzo dobry filmik. Czasem sobie myślę, że ja już nie z tej epoki jestem :), a wtedy pojawiasz się Ty :)

Tak jak Pani mówiła, nie wypada zapraszać na uroczystość tylko jednego z małżonków, pomijając drugiego. A jak się Pani odniesie do takiej sytuacji : mam 23 lata ,mieszkam z mamą. Brat zaprosił mamę na uroczystość rodzinną A mnie pominął, bo nie było już miejsca. Popełnił nietak?

Na weselu bliskiej mi osoby były oświadczyny koło północy przy rzucaniu bukietem, ale były zaplanowane tj. Panna Młoda udzieliła zgody (świadkowa była proszona o rękę). Co w przypadku kiedy kobieta ubierze białą sukienkę, ale nie jest to czysta biel tylko na materiale są jakieś delikatne wzory? Czy w takiej sytuacji lepiej zapytać Pannę Młodą jeszcze przed weselem? Dużo Panien Młodych nie jest w stanie odmawiać, a stres który im towarzyszy nie pomaga. Pozdrawiam!

Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie sportowego obuwia na weselu

Bardzo interesujący odcinek ❤

Byłam świadkową na ślubie bezalkoholowym. Tata panny mlodej miał problem z alkoholem. W pewnym momencie zorientowaliśmy sie, ze niektórzy goście bardzo czesto wychodzą na parking.... mieli pochowane alko w autach. Mało tego, czestowali tego ojca, który oczywiście się upił 😔

Ja miałam kiedyś sytuację że koleżanka mi wysłała zaproszenie na swój ślub 💒 na Facebooku, ja myślałam że się określiłam jasno że dziękuję ale nie przyjdę ,doszło do nieporozumienia i 3 tygodnie przed weselem okazało się że wliczyła mnie w listę gości więc poprosiłam ją że chcę przyjść z osobą towarzyszącą bo nikogo bym na weselu nie znała. I tak też zrobiłam 😉

Droga Olu,a co jeśli ubrałam" małą czarną" a do niej czerwone dodatki-torebka,buty,biżuteria,szal na ramiona dla zakrycia ramion w kościele?

Na codzień chodzę ubrana w stylu gotyckim i bardzo źle czuje się w kolorach. Byłam świadkową na małym ślubie cywilnym z mini (14 osób) przyjęciem. Ślub był siostry, najbliższej mi osoby na świecie. Byłam w długiej, eleganckiej czarnej sukni. Za zgodą i pełną akceptacją siostry która sama kolor tego dnia miała nietypowy bo jasno fioletowy :) obie wyglądałyśmy pięknie. Na dodatek karmiłam piersią w restauracji, miałam do tego mały kącik, byłam odwrócona plecami ale blisko naszego stołu. Co Pani sądzi o kwestii karmienia piersią na przyjęciu?

Zastanawiam się czy jeśli ślub jest cywilny, wesele nie jest planowane (jedynie uroczysty obiad, bez tańców), a gość, którego chcę zaprosić wiem, że jest singlem to powinien otrzymać zaproszenie 'z osobą towarzyszącą'? Serdecznie dziękuję za odpowiedź.

Na mój ślub siostra mojego męża pokazała mi sukienkę jaką zamierza założyć, okazało się że jest kremowa. Poprosiłam ją o zmianę i na szczęście założyła inną, bez żadnej spiny, mimo wsyztsko nie było to komfortowe, może też niekulturalne, ale to mój ślub i mi zależało

A co z założeniem białej marynarki na np. niebieską sukienkę? Albo innego okrycia wierzchniego?

Jestem zaproszona na wesele jesienią, więc planuję założyć na suknię (bez rękawów) marynarkę. I teraz moje pytanie: co z nią zrobić w lokalu? Czy wypada powiesić na oparciu krzesła?