spoko wiadomo co i jak pod co to wszystko.Ciekawe ze zadnego szlachcica nie pokazali z głebokiego południa jak i chłopa co bawełnę uprawia w pocie czoła.jakos to miłe uśmiechnięte wszystko a żadnych konfliktów nie widać.Moskali i innych barbarii tylko Polonus okazany jako najwiekszy szkodnik,oczym beda dzieci sie uczyc w szkole za 30 lat
Przy jakiejś okazji Maciej twierdził, że jest Litwinem. Tu że jest prawosławny. Otóż mianem Litwina określało się mieszkańca Wielkiego Księstwa Litewskiego, który jest rzymskim katolikiem i przyjął polską tożsamość etniczną. Prawosławny jest "Rusinem" i "wyznawcą religii greckiej" w odróżnieniu od unity.
To proste, większość ludności WKL stanowili prawosławni rusiny, tylko część osób pochodzenia bałtyckiego (zhmudziny, dzisejszy litwini) została katolikami.
A kim byli tacy szlachcice Litwy będący np. Kalwinami? Trochę ich było. Teoria dobra w teorii ale nie w praktyce bo w tej bywało różnie a nazewnictwo czy język były płynne zwłaszcza regionalnie i w zależności od przedstawienia.
@@alioth9 Sprawa jest bardziej złożona. Na protestantyzm przechodziła zarówno szlachta prawosławna jak i katolicka WKL. Katolicy bardziej z powodów ekonomicznych niż światopoglądowych. 10% tego co wytwarzasz w pocie czoła twoich chłopów zostawało w kieszeni, a nie szło na misję na murzynka. Protestantyzm był... tani. Zbory były skromne. Machina administracyjna dużo mniejsza. Co ważniejsze, kasa w katolicyzmie transferowana była za granicę do Watykanu, w protestantyzmie zostawała na miejscu we własnej gminie wyznaniowej. Biedni rękodajni i wszelka szlachecka biedota wybierała religię swoich patronów. Radziwiłłowie brali na służbę protestantów. W XVI wieku prawosławni zostawali protestantami, bo... nie chcieli przechodzić do kościoła katolickiego, a nie chcieli pozostawiać w kościele dyskryminowanym i prześladowanym. Patriotyzm szlachty przejawia się w tym, że synowi trzeba pozostawić przynajmniej tyle, ile samemu się odziedziczyło. Prawosławnym zamknięta była droga do urzędów, prawosławna szlachta była dyskryminowana politycznie. Równouprawnienie to kilkanaście lat między ostatnimi latami Zygmunta Augusta, a unią brzeską. Później było już tylko gorzej. A w okresie saskim to nie ma co mówić. Droga prawosławnej szlachty do katolicyzmu do poł. XVII wieku prowadziła przez protestantyzm. Łatwiej było utrzymać swoją wieś katolikowi niż prawosławnemu.
Co to ma wspólnego z realiami historycznymi ? Wyobrażacie sobie kogoś kto w 1670 roku posługiwał się słownictwem typy "smutna buźka" ? Nawet jak to była satyra to mało śmieszna. Nie da się przenieść tamtych realiów na nasze czasy i na odwrot. A skad tych innowiercow u nas az tyle było? Bo nikt ich tu nie prześladował tak jak w krajach zachodniej Europy..