2. Jeden tydzień z Hiobem w nowej pracy. Część Druga. 

Niestety nie za każdą godzinę dostawałem tam tyle pieniędzy. Za godzinę jazdy wychodziło mi najwyżej 20 dolarów, a za godzinę czekania na ładunek równe zero. Średnio zarabiałem tam gdzieś około 1000 dolarów tygodniowo za jakieś 65 godzin pracy, jeżeli policzyć to uczciwie, więc wychodziło z 15 na godzinę. Wiem, wiem, to ciągle więcej, ale to już nie jest jakaś przepaść, gdy się porówna niektóre ceny w Polsce i USA. Teraz, w nowej firmie, wychodzi mi około 25 dolarów na godzinę, więc pracuję mniej, a zarabiam więcej. Ja w PRL-u zarabiałem 10,50 na godzinę, ale ceny były wielokrotnie wyższe. Benzyna kosztowała podobnie jak dziś, 6,50 za litr "żółtej", ale np. szynka kosztowała 120 zł/kg, kostka masła 250g 17,50, kilo przeciętnej kiełbasy 50-60 zł, a pół litra "żytniej" 100 zł. Najtańsze, nie nadające się do picie wino 23 złote. Samochody - oficjalnie Skoda, Wartburg po 120 tysięcy, Fiat 125p 183 tysiące, a np, Fiat 131 Miriafiori 3250 dolarów, czyli niemal 400 tysięcy złotych. Zatem jakiś postęp jest - zarobki podobne, ale wiele rzeczy jest dużo tańszych, więc można więcej za te pieniądze kupić. ;-) Pozdrawiam.

truckerhiob Najważniejsze że Nas stać na drobne przyjemności :P Miłej pracy i szerokiej drogi. Z Bogiem Hiobie :)