💜DZIEJE ELIZEUSZA Eliasz tajemniczo odchodzi. Elizeusz jego następcą 1 Kiedy Pan miał wśród wichru unieść Eliasza do nieba, szedł Eliasz z Elizeuszem z Gilgal. 2 Wtedy rzekł Eliasz do Elizeusza: Zostańże tutaj, bo Pan posłał mnie aż do Betel. Elizeusz zaś odpowiedział: Na życie Pana i na twoje życie: nie opuszczę cię! Zatem przyszli do Betel. 3 Wtedy uczniowie proroków, którzy byli w Betel, wyszli do Elizeusza i powiedzieli do niego: Czy wiesz, że Pan dzisiaj zabierze pana twego wzwyż, ponad twą głowę? On zaś odrzekł: Również i ja to wiem. Milczcie! 4 Wtedy powiedział do niego Eliasz: Elizeuszu! Zostańże tutaj, bo Pan posłał mnie aż do Jerycha. On zaś odrzekł: Na życie Pana i na twoje życie: nie opuszczę cię! Weszli więc do Jerycha. 5 Wtedy uczniowie proroków, którzy byli w Jerychu, przybliżyli się do Elizeusza i powiedzieli do niego: Czy wiesz, że Pan dzisiaj zabiera pana twojego wzwyż, ponad twą głowę? On zaś odpowiedział: Również i ja to wiem. Milczcie! 6 Wtedy rzekł Eliasz do niego: Zostańże tutaj, bo Pan posłał mnie aż do Jordanu. Elizeusz zaś odpowiedział: Na życie Pana i na twoje życie: nie opuszczę cię! I szli dalej razem. 7 A pięćdziesiąt osób z uczniów proroków poszło i stanęło z przeciwka, z dala, podczas gdy oni obydwaj przystanęli nad Jordanem. 8 Wtedy Eliasz zdjął swój płaszcz, zwinął go i uderzył wody, tak iż się rozdzieliły w obydwie strony. A oni we dwóch przeszli po suchym łożysku. 9 Kiedy zaś przeszli, rzekł Eliasz do Elizeusza: Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od ciebie. Elizeusz zaś powiedział: Niechby - proszę - dwie części twego ducha przeszły na mnie! 10 On zaś odrzekł: Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie [ujrzysz], nie spełni się. 11 Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. 12 Elizeusz zaś patrzał i wołał: Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze. I już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie szaty swoje, Elizeusz rozdarł je na dwie części 13 i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego. Wrócił i stanął nad brzegiem Jordanu. 14 I wziął płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego, uderzył wody, lecz one się nie rozdzieliły. Wtedy rzekł: Gdzie jest Pan, Bóg Eliasza? I uderzył wody, a one rozdzieliły się w obydwie strony. Elizeusz zaś przeszedł środkiem. 15 Uczniowie proroków, którzy byli w Jerychu, ujrzeli go z przeciwka, i oświadczyli: Duch Eliasza spoczął na Elizeuszu. Wyszli zatem naprzeciw niego, oddali mu pokłon do ziemi 16 i powiedzieli do niego: Oto wśród twoich sług jest pięćdziesięciu dzielnych ludzi. Niechaj pójdą i poszukają pana twojego, czy go nie uniósł Duch Pański i nie spuścił na jakąś górę lub na jakąś dolinę. Lecz on odpowiedział: Nie posyłajcie! 17 A gdy nalegali na niego zbyt mocno, powiedział: Poślijcie! Posłali więc pięćdziesięciu mężów, którzy szukali Eliasza trzy dni i nie znaleźli go. 18 Skoro wrócili do niego, gdy przebywał w Jerychu, rzekł do nich: Czyż wam nie powiedziałem: Nie chodźcie? Dwa cuda Elizeusza 19 Mieszkańcy miasta mówili do Elizeusza: Patrz! Położenie miasta jest miłe, jak ty, panie mój, widzisz, lecz woda jest niezdrowa, a ziemia nie daje płodów. 20 On zaś rzekł: Przynieście mi nową misę i włóżcie w nią soli! I przynieśli mu. 21 Wtedy podszedł do źródła wody, wrzucił w nie sól i powiedział: Tak mówi Pan: Uzdrawiam te wody, już odtąd nie wyjdą stąd ani śmierć, ani niepłodność. 22 Wody więc zostały uzdrowione aż po dzień dzisiejszy - według słowa, które wypowiedział Elizeusz. 23 Stamtąd poszedł do Betel. Kiedy zaś postępował drogą, mali chłopcy wybiegli z miasta i naśmiewali się z niego wzgardliwie, mówiąc do niego: Przyjdź no, łysku! Przyjdź no, łysku! 24 On zaś odwrócił się, spojrzał na nich i przeklął ich w imię Pańskie. Wówczas wypadły z lasu dwa niedźwiedzie i rozszarpały spośród nich czterdzieści dwoje dzieci. 25 Stamtąd Elizeusz poszedł na górę Karmel, skąd udał się do Samarii.
Dziękuję za kolejny rozdział 2 📖 KK z przyjemnością wysłuchałam 🤔, dobranoc życzę wszystkim słuchającym oraz pięknej środy ❤️☀️🌹🕊️😇🕊️ i pokoju ☮️ na całym świecie 🇵🇱 🌍 🇵🇱 🇺🇦🇺🇦, z Panem Bogiem 🙋
@@marzenat.5980 Marzenko,Ty jak zawsze,"Ranny Ptaszek",🤗a pewnie z psiaczkami,trzeba na spacerek,🐕🦺💕🐕takie,przyjemne,z pożytecznym,👍😊❤️u mnie dziś biało,od rana i prószy śnieg,🌨️zima wróciła, będziemy chyba , bałwana z dziećmi lepić...👭⛄🧑🤝🧑tak już może,w tym roku ostatniego...😉Miej piękny, miły dzień Marzenko!😘☕🥧 Ściskam...🥰😘Paa...🙋
Dziękuję za wspólne słuchanie kolejnego rozdziału 2 Księgi Królewskiej 🙏😇 "A nie mówiłam" mogłabym często powtarzać... ale tylko się uśmiecham 😀 lub smucę w duchu 🥺 gdy widzę zaskoczenie na twarzach bliskich lub mniej bliskich memu sercu ❤ Spokojnej nocy i dobrego dnia Kochani 🤗🙋♀️
Zgadzam sie z tym, ze najwazniejsze w zyciu jest doswiadczenie kazdego czlowieka Juz od dziecka mamy doswiadczac.Doswiadczenie uczy, przestrzega, rozwija, zapobiega, czyni dojrzalszym, madrzejszym , pod jednym warunkiem- jesli z kazdego doswiadczenia bedziemy wyciagac madre wnioski , na przyszlosc.Pozdrawiam, dobrego dnia, z Bogiem !💞 .
Witam wszystkich w kolejnym rozdziale 2 KK. Jakże świetnie odnosi się to do mnie. Tyle razy na coś się upierałam, nawet jak wszystko i wszyscy byli pzeciwni. Po czasie okazywało się,że mieli jednak rację. I tak było w osobistym życiu i zawodowym. Kolejne porażki, niepowodzenia niczego mnie nie nauczyły. Teraz stoję przed kolejnym uporem. Czy znowu wysiłek pójdzie na marne, życie i czas pokaże. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego dnia, z mądrymi decyzjami, w ramionach Pana.
Piękny rozdział, wiele uczy, np. tego że karą za obrażanie innych ludzi przez dzieci jest rozszarpanie przez dzikie zwierzę. To mi się podoba w Starym Testamencie
Czasem trzeba pozwolić ludziom na to, żeby się rozczarowali i sami zobaczyli, że droga którą uparcie podążają, prowadzi do nikąd. Sami najwiecej uczymy się na własnych, często bolesnych, pomyłkach. Uczmy się od bohaterów z Biblii.
Mam wrażenie, że ten rozdział jest trochę o wścibstwie :) Zarówno Eliasz nie może zostać sam, żeby spokojnie poczekać na niebieską taksówkę do Pana Boga - bo łazi za nim Elizeusz; jak i potem Elizeusz nie może opędzić się od tych 50-ciu, bo oni też coś "muszą" :) No i przypomniałam sobie w jakich okolicznościach Eliasz został wzięty do nieba. Wcale nie ze szczytu góry (jak mi się gdzieś tam mylnie wczytało) - a po prostu za Jordanem.. Rozbawił mnie Elizeusz, który oczywiście natychmiast musiał wypróbować dar od Eliasza (jak dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę:D ). Co do komentarza o.Adama - pełna zgoda: czasem formą miłości jest pozwolić komuś ponieść konsekwencje własnych decyzji i wyborów. Nie ma gwarancji, że z tej nauki skorzysta - ale dostaje możliwość :).
Szczerze podziwiam. Jeśłi ciągle musza prosic o przebaczenie (czyi często) to znaczy że chyba niezbyt fortunnie bazowo sie dobrali bo sobie tańcza po odciskach. Niemniej życzę wiele szczęścia na dalszej drodze.
nie tylko inni, my również mamy prawo błądzić i szukać. Całe życie wydaje mi się szukaniem i mnóstwem błędnych ścieżek. TO przyzwolenie, by nie wyrzucać sobie- a po co ci to było, ile głupot zrobiłeś,...