Marzenko, o to chyba teraz wszyscy się modlimy . Oddajmy to Bogu, zanóżmy w krwi Chrystusa nasze prośby i wierzmy, że będą wysłuchane. Pięknego dnia Bożego 🙏❤🌿🌈⚘😘🕊
@@janinaw4236 Przyjdź Panie napełnij Swoją świętą Obecnością... to czym jestem... każdy mój dzień ❤️🕊 Spokojnej nocy Janinko 🌟💛💙💖 Niech nowy tydzień obfituje pokojem , dobrem , będzie błogosławiony .
♥️1 Elizeusz zaś odpowiedział: Posłuchajcie słowa Pańskiego! Tak mówi Pan: Jutro o tej samej porze jedna sea najczystszej mąki będzie za jednego sykla, dwie sea jęczmienia też za jednego sykla - w bramie Samarii. 2 W odpowiedzi na to tarczownik, na którego ramieniu król się wspierał, rzekł do męża Bożego: Chociażby nawet Pan zrobił okna w niebiosach, czy mogłoby spełnić się to słowo? Odpowiedział [Elizeusz]: Ty właśnie ujrzysz to swoimi oczami, lecz jeść z tego nie będziesz! Odkrycie obozu opuszczonego przez Aramejczyków 3 Czterech trędowatych znajdowało się u wejścia bramy. Jeden do drugiego powiedział: Po cóż tutaj siedzimy, aż pomrzemy? 4 Jeżeli powiemy: Chodźmy do miasta - a w mieście panuje głód - to tam umrzemy. Jeżeli zaś zostaniemy tutaj, również umrzemy. A teraz - nuże - zbiegnijmy do obozu aramejskiego. Jeżeli nas pozostawią przy życiu, to będziemy żyli. Jeżeli zaś nas zabiją, to umrzemy. 5 Powstali zatem o zmierzchu, aby wejść do obozu aramejskiego. Dotarli aż do krańca obozu aramejskiego: a oto nie było tam nikogo. 6 Pan bowiem sprawił, że w obozie aramejskim usłyszano turkot rydwanów, tętent koni i wrzawę ogromnego wojska, tak iż mówili jeden do drugiego: Oto król izraelski najął przeciwko nam królów chetyckich i królów egipskich, aby ruszyli przeciwko nam. 7 Powstali więc [Aramejczycy] i uciekli o zmierzchu, zostawiając swoje namioty, swoje konie, swoje osły, obóz - tak jak był - i uciekli, aby ratować życie. 8 Owi trędowaci zaś dotarli aż do krańca obozu, weszli do jakiegoś namiotu, jedli i pili. Następnie wynieśli stamtąd srebro, złoto i ubrania, które poszli ukryć. Potem wrócili, weszli do innego namiotu, unieśli stamtąd łup, który poszli ukryć. 9 Wtedy powiedział jeden do drugiego: Nie postępujemy właściwie. Dzień dzisiejszy jest dniem radosnej nowiny, a my milczymy. Jeżeli będziemy zwlekali aż do brzasku porannego, to spotka nas kara. Nuże, chodźmy teraz i zanieśmy wieść do pałacu królewskiego. 10 Poszli tam, zawołali na straże miasta i oznajmili im: Weszliśmy do obozu aramejskiego, lecz nie ma tam nikogo, nawet nie słychać żadnego głosu ludzkiego, tylko konie na uwięzi, osły na uwięzi i namioty - tak jak były. 11 Strażnicy nawołując się zanieśli wieść do wnętrza pałacu królewskiego. 12 Król wstał w nocy i powiedział do sług swoich: Chcę wam wyjaśnić, co knują Aramejczycy przeciwko nam. Wiedzą, że głodujemy. Dlatego wyszli z obozu, aby się ukryć na polu, mówiąc: Kiedy wyjdą z miasta, przychwycimy ich żywych i wtargniemy do miasta. 13 Jeden ze sług jego odpowiedział: Niechże wezmą pięć koni z tych, które tu żywe pozostały - będzie z nimi tak, jak z całym mnóstwem Izraela, które ginie - poślijmy i zróbmy wywiad. 14 Wzięto więc dwa rydwany z końmi, które król wysłał za wojskiem aramejskim, polecając: Jedźcie i badajcie! 15 Ruszyli za nimi aż do Jordanu. Oto cała droga pełna była szat i broni, które Aramejczycy porzucili podczas swej ucieczki. Posłańcy wrócili i powiadomili króla. 16 Wówczas lud wyszedł i złupił obóz aramejski. Wtedy jedna sea najczystszej mąki kosztowała jednego sykla, dwie sea jęczmienia też jednego sykla - według słowa Pańskiego. 17 Król rozkazał, żeby tarczownik - na którego ramieniu się wspierał - sprawował nadzór w bramie. Lecz tłum zadeptał go w bramie na śmierć - tak jak przepowiedział mąż Boży, który mówił w chwili przyjścia króla do niego. 18 Kiedy bowiem mąż Boży powiedział do króla: Jutro o tej samej porze dwie sea jęczmienia będą za jednego sykla, a jedna sea najczystszej mąki za jednego sykla - w bramie Samarii, 19 to tarczownik odpowiedział mężowi Bożemu: Chociażby nawet Pan zrobił okna w niebiosach, czy mogłoby się spełnić to słowo? On zaś rzekł: Ty właśnie ujrzysz to swoimi oczami, lecz jeść z tego nie będziesz. 20 I tak się z nim stało. Zadeptał go bowiem tłum w bramie na śmierć.
O jak się ciesze ze Cię widze Igus kochana Niech to będzie piękny błogosławiony dzień i tydzień Pozdrawiam serdecznie i.przytulam mocno z Boża Miłością paaa kochana ❤❤❤❤
Nie zapomnij dziś podziękować Bogu... bo Bóg nie zapomniał obudzić Ciebie dziś rano. Wiem...wiem, że to pewnie już zrobiłaś ale chciałam tylko podkreślić, że mamy Bogu za co dziękować bo jesteśmy, znów żyjemy i przywitać się możemy. Serdeczności na dziś kochana. Paaaaa 🙋♀️❤❤❤🌞💙💛🍀🌹
Tylko nasza wiara i bezwzgledne zaufanie Bogu, pozwoli Mu dzialac w naszym zyciu.On ciagle czeka na zdecydowany syg nal od nas.Nie ociagajmy sie, przyjmijmy bezcenny d ar od Boga, dar wiary i zaufania !Pieknego dnia, z Bogiem !💞
To prawda. Pan Bóg może działać w naszym życiu cuda o jakich nam się nie śniło, jeżeli taka będzie Jego wola - szuka tylko ludzi, którzy Mu uwierzą. Zaufajmy Panu Bogu. Pójdźmy za Nim w ciemno.
Witam wszystkich w kolejnym rozdziale 2 KK. Zdecydowanie tak o.Adamie, zaufajmy Bogu, nie ogarniajmy wszystkiego naszym rozumem, ale zwyczajnie mu zaufajmy. Dziecięca wiara czyni cuda i otwierają się oczy niedowiarkom. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę cudownego poniedziałku, zaufajmy Panu, on znajdzie najlepsze rozwiązanie i pokój na ziemi.