Pogratulować piły. Jak za 30k to poprosze dwie albo i trzy 😉 System pcs oby sie nie przydal. Chociaz niestety z doswiadczenia własnego, rodziny, pracownikow i okolicznych stolarzy wiem ze palce traci sie głownie na wyrówniarce. Chociaż z piła tez zapoznałem sie delikatnke przez rutyne
Wielu z nas ogląda twój kanał z zamiarem zajęcia się stolarką zawodowo. Mógłbyś nagrać film o nowym rozporządzeniu UE "przeciw wylesianiu", który nakłada na firmy konieczność raportowania skąd wziął się każdy kawałek drewna i na jakiej dzialce ewidencyjnej (!) rosło drzewo.? Jak u was macie zamiar sobie z tym poradzić, ryzykujecie sami czy skorzystacie z usług prawników? Kluczowa kwestia dla początkujących bo defacto - kary są tak surowe, że osobiście wycofałem się z tematu drewna. Warto poruszyć ten temat bo to rzecz fundamentalna dla całej branży 😢 Co do piły to marzyłem takie cudo kupić w drugim etapie prowadzenia firmy po zbudowaniu osobnej pracowni. Znaczący wzrost efektywności pracy, większe możliwości.
Chyba mocno przesadzasz. W porządnych składach drewna masz wszelkie certyfikaty. Bo"ścigacze" głównie tam polują na lewiznę. A jeśli masz jakiś lasek i zetniesz trochę drzew, przetrzesz i ułożysz do sezonowania nikt ci jajec nie urwie... Powiem inaczej wywieźć drewno z lasu, czy skądkolwiek absolutnie się nie opłaca! Byle kamera, a jest ich od pyty, nagra cię w akcji, nagra blachy i leżysz na obie łopatki. Nie te czasy by to się opłacało. Inna bajka gdy masz swój las... Ale ta bajka jest cholernie długa bo zanim wysezonujesz upłyną minimum dwa lata.
@@andrzej3511niestety nie chodzi o lewiznę, ja miałem zamiar, (a nawet już cześć kupiłem - ogromny dąb) kupować od prywatnych sprzedawców drewna którzy biorą od leśniczego bo mają pierwszenstwo oraz z lasu. Ale to nie o to chodzi, żadne certyfikaty ale masa, masa dokumentacji dotyczącej całego łańcuchu dostaw od numeru działki ewidencyjnej na której rosło konkretne drzewo. I to ty masz to składać jako zeznanie a nie jakiś papier "od tartaku" I dotyczy to również sprzedawców produktów papierowych. Dla małych firm wchodzi to od czerwca. Wygooglaj, ja czytałem oryginalne rozporządzenie, kary zaczynają się od 4% rocznego obrotu wzwyż, plus konfiskata zarobionych pieniędzy oraz towaru na stanie. Prawnicy już szykują oferty asysty i ochrony prawnej, są też szkolenia w tym zakresie.
@@andrzej3511acha, jeśli chodzi o prywatny las (tak się składa, że mam, ale nie chce wycinać) to obawiam się, że będą potrzebne kolejne wymagane licencje, o ile będzie można je wycinać. Ja tak wyleciałem na biznesie szkółkarskkm, tzw "paszport roślin", czyli dokumentacja każdej roślinki od nasionka, kontrole z karami (byłem świadkiem takiej sytuacji) uwaliły biznesplan na dzień dobry bo miałem własne rośliny.
@@ulysses1685 Ok co nie zmienia faktu, że większość tartaków, której jedna pozyskują surowiec z polskich lasów, będzie dalej prowadzić ewidencję i najwyżej w szerszym zakresie. Co za tym idzie w pierwszej kolejności będzie uzyskanie od nich dokumentów pochodzenia etc. więc finalnie sam jako producent wyrobów niewiele wnoszę do całości, poza gromadzeniem kolejnych papierów. Kary są surowe ale nie ma co straszyć. A jak ktoś kupuję właśnie lewiznę od OLXowców itp. gdzie nawet faktury nie masz etc. to zakładam, że to głównie ma ukrócić. Czas pokaże.
Panie Michale, to ja też poproszę takiego feldera za 30 tysi!!!!! 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 Żarty na bok, sprzęt porządny i do tego z PCS!!! Wszyscy posiadacze 10 palców z pewnością to docenią*. Gratuluję, widomy znak, że firma obrasta w piórka, że inwestuje w siebie. Właściwy kierunek, brawo! Ale, ale! Odnośnie formatówki od ping-pongów. Na Aliexpressie jest jest taki ciut uboższy odpowiednik K890 za, uwaga, uwaga, 12 tysi z groszami. Załóżmy, że koszty transportu, cła, wszystko do kupy razem wyniesie drugie tyle. Mamy wówczas formatówkę za 25 tysi - NÓWKĘ! Załóżmy dalej, że po 5 latach eksploatacji szlag ją definitywnie trafi. To nadal jest to MNIEJSZY koszt niż to co kosztował pana Felder licząc zwrot ze sprzedaży używki. Oczywiście z góry zgadzam się, że Felder to rękojmia niezawodności itd., oraz prestiż w bonusie. Jednak dla początkującego warsztatu chińska alternatywa wcale nie jest dużo gorsza (a NA PEWNO LEPSZA niż jakaś piła stołowa** typu Laguna [chociaż Laguna III to już nie hetka-pętelka mimo iż zaczyna być droga, całkiem profi sprzęcior!] i o kilka klas lepsza niż przenośne piły od Makity czy Dewalta!) i nie wydaje mi być się kompletnie bez sensu!! Może posłużyć do zarobienia na Feldera pełną gębą, na pełnym wypasie. I jeśli chińczyk nadal działa to wcale nie trzeba go natentychmiast sprzedawać galopem! Bo jeśli po paru latach klientela dopisze to dwie formatówki mogą się okazać całkiem dobrze obłożone pracą, podzieloną między obie maszyny stosownie do ich możliwości. A nawet jeśli nie, to jeść nie woła, jeśli tylko warsztat dość duży by pomieścić dwie duże piły... Co do części do chińczyków - najważniejsze graty typu łożyska, silniki, paski są zunifikowane ze światowymi normami. Nie ma większych problemów o ile ktoś nie zdemolował konstrukcji maszyny. P. S. * Patrzący perspektywicznie właściciele warsztatu też! Koszt ewentualnych odszkodowań może zeżreć każdą firmę! Bo póki jest fajnie to jest fajnie. Ale gdy pracownik zrobi sobie "manicure", gdy już wyjdzie z szoku i ze szpitala to znajdzie dziesiątki doradców którzy mu dokładnie wytłumaczą, że to nie on wsadzał paluchy gdzie nie trzeba, że winny jest szef bo ma kasę i jest od kogo wyrwać siano... I przestaje być fajnie. Samo życie! ** Amerykanie w niewielkich warsztatach używają TYLKO pił stołowych i na ogół nawet nie mają pojęcia, że istnieje coś takiego jak piła formatowa. Jeśli w którymś warsztacie stoi SawStop to obnoszą się z nim jak z ósmym cudem świata... A przecież Felderowi nawet do pięt taka piła nie sięgnie. Niektóre nawet tego nie mają i to warsztaty mające pretensje do wielkiego profesjonalizmu! Jadą na piłach ręcznych, zagłębiarkach. Fakt, że na ogół dobrych firm i raczej masywnych oraz przy użyciu porządnych szyn, ale jednak tylko ręczne! W Polsce nie do pomyślenia. U nas taki sprzęt pełni rolę TYLKO uzupełniającą, często TYLKO na wyjazdy w teren.
Takie może głupie pytanie: czy system PCS działa gdy dotkniesz podcinak czy tylko tarczę główną? Podejrzewam że powinien zadziałać, bo nie wierzę że Felder by coś takiego wypuścił. A pytam tak z ciekawości, bo już mi podcinak w mojej pile, przez moją nieuwagę, palca drapnął, na szczęście to było tylko draśnięcie, trochę krwi było i się zagoiło. Ale wiem że mógłbym już palca nie mieć, na szczęście utkwiło mi to w pamięci tak, że jak zawsze uważałem na podcinak, tak teraz uważam jeszcze bardziej. A co do ceny dołóżcie jeszcze stówę i już wiemy ile piła kosztowała, tylko cicho żeby żona nie usłyszała.😁
Chyba popełnił Pan pomyłkę omawiając indexsystem. Niestety wyświetlacz cyfrowy nie uwzględni zmiany wymiaru przy zmianie kąta nachylenia przykładnicy poprzecznej, do tego potrzebny jest o wiele bardziej skomplikowany system. Gratuluję zakupu
Już klasyczny system z cyfrowym wskaźnikiem uwzględnia pochył tarczy. No chyba, że stare kappy miały inne rozwiązania, aczkolwiek szczerze w to wątpię :)
Nachylając tarczę zmienia się wysokość cięcia i jest to uwzględnione na wyświetlaczu wysokości tarczy. Mówimy tutaj jednak o zmianie kąta przykładnicy poprzecznej i w tym systemie ogranicznik cyfrowy nie wskaże zmiany długości, niestety
Bo lepiej kupić maszyne znanej marki niz chinola z ktorym beda problemy przy sprzedazy. Mialem juz kilka maszyn z Feldera i kazda sprzedalem z zyskiem. Pozdro Michał
Gratuluję zakupu, wygląda na super sprzęt. Między innymi przez Twoje filmy zamówiłem A3 41, mam nadzieję że będę zadowolony i to będzie początek zakupów w felderze 😁