Jeśli podobają się Wam koszulki z filozofami to zapraszam do sklepu: zalezy.pl/pl/p/Zdania-ekspertow-sa-podzielone-Koszulka-unisex/51 Odnośnie 7:40 - różnica między ojcem a doktorem Kościoła, to nie tylko pomylenie tytułów, ale i epok, św Tomasz żył kilkaset lat po ostatnim ojcu Kościoła. To tak jakby np. jakiś przyszły publicysta napisał, że Aleksander Kwaśniewski był królem Polski. (Zwrócono mi uwagę, że mogło to wymagać doprecyzowania)
Jeżeli książka ma takie błędy wynikające z czytania ze zrozumieniem(albo celowe błędy) to nie liczę że osiągnie wielką sprzedaż. Prawda jest taka że wystarczy że obroni się sama :). Co do odcinka cieszę się że powstał.
@@BratJalowiec aktywiści są jeszcze zabawniejsi, kiedy rodem z Niemiec lat 30-stych próbują pokazać jacy to oni są lepsi. A reszta ateistów ma ciary żenady jak czyta to pierdolenie.
Każdy czyta ze "swoim" zrozumieniem. Odnoszę sie do pierwszego zarzutu: Cezar August i spis w państwie. Jakim państwie? Urodzenie Józefa? W Nazarecie czy w Betlejem? Pochodził czy urodził? "pochodził z domu i rodu Dawidowego" skąd wiedział że z rodu Dawidowego? Czy św. Łukasz chciał żeby pochodził???? Sam wyczytałeś co chciałeś. Też to przeczytałem dosłownie. Mnóstwo twoich założeń. Pogrzeb w żródłach. drugi zarzut. Każdy ma swoje subiektywne odczucia. To nie jest żadna metoryczna dyskusja. To raczej światopogląd. Według ostatnich doniesień medialnych Betlejemski moze mieć obawy. I wyraża je. dosadnie owszem ale nie on jeden. trzeci zarzut. Czytamy biblię dosłownie czy metaforycznie? sam niewiem Na koniec kwestia czy postać Jezusa jest historyczna czy nie. Pogrzebałem trochę i na każdego naukowaca który potwierdza historyczność kilku innych neguje. Sa też oczywiste fauszerstwa. Wstawka u Flawiusza. Co do samego sensu powstania książki. Przyjrzyj się akcjom promocyjnym chrzescijan w USA np kreacjonistów. Reklama i tym podobne. Czym różni się to od JP2. Przejrzałem stronę Betlejemskiego. Nie jest naukowcem ale z pobierznego zapoznania się z treścią postów, uważam że dość rzetelnie podszedł do sprawy. Naukowo? Nie. Czy racjonalenie bardziej niż inni. Na pewno czerpał ze żródeł dodając swoje subiektywne przemyśłenia. pozdrawiam. ps. niezły kanała.
Dotyczy to również sporej rzeszy "katolików". Piszę o nich w cudzysłowie ponieważ są oni wyznawcami takiego właśnie katolicyzmu jasełkowego - bez żadnego zastanowienia nad tym w co wieżą, co jest istotą ich wiary i po co chodzą do kościoła. I myślę że właśnie do takich ludzi jest kierowana książka Betlejewskiego. I pewnie sporą rzeszę przekona!
@@gremik1973 nie nie przekona nikogo... trafi co najwyżej do publiki która i tak już wie swoje i wystarczy powiedzieć cokolwiek kościół be i oni i tak będę szczęśliwi. Żeby kogos przekonać trzeba się postarać mieć argumenty, a to jest jakieś pierdolololo ola Boga zły katolik 😂
@@gremik1973 Ja na takich ludzi mówię "patokatole" lub "patokatolicy". Dla takich ludzi katolicyzm kończy się na chodzeniu do kościoła na msze, a niektórzy nawet się regularnie modlą. Tyle że nie ma to żadnego znaczenia, bo i tak na co dzień żyją wbrew naukom Jezusa.
Skoro to taka wiedza naukowa, to jestem ciekaw, kto był recenzentem tej książki. Bo każda książka naukowa takiego powinna mieć. No chyba, że to pseudonauka...
Nawet kilku. Pojedynczy artykuł w poważnym piśmie ma przynajmniej dwóch recenzentów o stopniu naukowym od dr hab. wzwyż. Ponadto powinni oni być specjalistami w danej dziedzinie. Dlatego spodziewam się, że książkę do ręki dostali m.in. Henryk Hoffmann i Michał Heller.
Myślę, że powinna powstać seria "Ateizm polsko-gimnazjalny" jak to było wspomniane w poprzednim filmie. Z chęcią bym obejrzała, bo "Katolicyzm polsko-jasełkowy" bardzo mi się podobał.
@@aniamadej181 chociaż bardziej powinna pasować nazwa Antyteizm Polsko-gimnazjalny. Nie wszyscy ateiści utożsamiają się z teoriami Pana Betlejewskiego i całe szczęście
Kiedyś próbowałam namówić tego pana żeby przedstawił ten naukowy dowód na nie istnienie Chrystusa. Twierdził ze jego przemyślenia są dowodem i zadał ode mnie dowodu na to że się myli. To jeden z najbardziej nielogicznych ateistów z jakimi rozmawiałam.
@@aratniswl9532 na to wygląda skoro własne przemyślenia automatycznie uznaje za fakty naukowe. Mnie najbardziej wkurzyło to, że stawia tezę, która uznał za prawdę absolutna, bo udowodniona "naukowo", a kiedy pytam o dowody, to zamiast je przedstawiać, chce żeby udowodnić mu błąd. I ten osobnik ludzi wierzących nazywa nielogicznymi i głupimi. Co zatem powiedzieć o jego czytelnikach, którzy uwierzą bezkrytycznie w to co on sobie wymyślił?
Istnieje topos w teorii argumentacji, że nie można dowieść nieistnienia czegoś. Jednakże, jeżeli istnieją dostateczne przesłanki oraz dowody lub poszlaki, aby wykazać istnienie faktu, to tak długo jeżeli przesłanki te nie zostaną podważone jako nieprawdziwe, fakt należy uznawać za wykazany. Teza o nieistninieniu Jezusa (jako człowieka) jest przypadkiem odrzucania i pomijania dowodów które głoszącym ją są nie na rękę. Co do bóstwa Jezusa, to rozumiem ludzi, których nie przekonuje, że "zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe". Ale to ma się nijak do pierwszej kwestii.
0:38 - zabójcze combo, racjonalny + naukowy. Zupełnie poważnie, gdy ktoś używa tej zbitki, to znaczy, że bredzi, oszukuje lub bredzi i oszukuje. Jestem w stanie zaryzykować duży kwantyfikator i powiedzieć, że zawsze tak jest.
A gdy ktoś blokuje kogoś kto podważa jego teorie to co to znaczy? A no to ze sam w zasadność tych swoich teoryjek nie wierzy i nie potrafi ich obronić. Wiesz o czym mówię prawda? Czy udasz że nie wiesz mądralo?
@@maranatha5473 marana. Zostałeś zablokowany za bycie męczącym i napastliwym oraz niechęć do zrozumienia stanowiska oponenta. Wskazałem Ci, jak definiuję sztukę głęboką, dlaczego odróżnieniam ją od sztuki wysokiej i jak konsekwentnie posługuję się tym rozróżnieniem. A Ty na to stwierdziłeś, że nie, bo Ty inaczej rozumiesz ten termin. Najlepsze w tym było to, że krytykowałem to samo, co Ty, ale Ty arbitralnie zabroniłeś używać mi pewnego terminu :) i jak wielokrotnie pisałem: wyciszam Cię dlatego, abym nie musiał czytać Twoich komentarzy, bo odpala mi się wewnętrzna chęć odpowiadania na na nie, przez co tracę czas na taką pisaninę zamiast zrobić coś produktywnego. Teraz straciłem już 4 minuty, by po raz kolejny wyjaśnić Ci to samo.
@@FeanorAglarion Niedawno inaczej to tłumaczyłeś. Co do tej sztuki głębokiej to nie przypominam sobie abym się w temacie wypowiadał. A jak twierdzisz inaczej to dawaj namiary na mój komentarz , niech każdy sprawdzi. Zresztą już któryś raz cie o to proszę i jakoś nie potrafisz niczego takiego wskazać. Teraz tez pewnie utniesz temat. A z tym ,,wyciszam Cię dlatego, abym nie musiał czytać Twoich komentarzy, bo odpala mi się wewnętrzna chęć odpowiadania na na nie, przez co tracę czas na taką pisaninę zamiast zrobić coś produktywnego. '' to już nie do mnie. Ja specjalistą od kłopotów z łbem nie jestem. Melisy sobie zaparz , podobno koi nerwy.
Pachnie błędem odwróconej implikacji: jeśli racjonalne i naukowe wyjaśnienie to wyjaśnienie niereligijne, to błędnie wnioskuje się, że jeśli wyjaśnienie jest niereligijne to jest naukowe i racjonalne. To tak samo jakby twierdzić że, jeśli mam coś mądrego do powiedzenia, to pisze książkę, to skoro piszę książkę, to mam coś mądrego do powiedzenia :D
Już kilku bardziej światłych ludzi zadało sobie trud wyjaśniania dogmatów religijnych za pomocą nauki i jej metod. A im bardziej światły, tym szybciej się z tego wycofywał.
@@jacek.warchol też popełniłeś błędy - nie taka była teza p. Betlejewskiego, tylko argument przeciw. Jego zdaniem cała historia jest zmyślona. Druga sprawa - Tomasz odnosi się w ten sposób do koncepcji samego Arystotelesa potwierdzając prawidłowość jego ścieżki myślenia i potem ją całą odrzuca. Stąd ta 'natura partykularna', którą obaj tak zręcznie omijacie. Szymona argumentacja jest prawidłowa.
@@michakonowo5483 ja nie broniłem tezy Betlejewskiego tylko wykazywałem błąd Szymona. Nie, nie odrzuca jej całej. Jeśli uważasz inaczej zacytuj konkretny fragment z Sumy Teologicznej.
@@jacek.warchol Nie odniosę się, do Waszych osobistych wojenek, ale w pierwszej kwestii obie interpretacje tych dwóch wersów z Łukasza są słuszne - zarówno Szymona "każdy do swego miasta" jak i o mieście przodków "ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida". Więc to jest takie łapanie za słówka. Natomiast teza, że całość jest fałszywa bo nie da się jednoznacznie określić miasta swoich przodków, jest co najmniej naciągana. W tak silnie patriarchalnym społeczeństwie, rodowody ze strony ojca są znane i pielęgnowane - nie inaczej było w Europie. Są inne, lepsze argumenty w tym temacie. Faktycznie, może źle się wyraziłem - nie odrzucił całkowicie. Jako metafizyk odnosi się do znanych mu (i powszechnie poważanych wtedy) dzieł Arystotelesa i na gruncie filozoficznym przyznaje rację co do sensu stricto. Taki był wtedy stan wiedzy i rozumienia procesu rozmnażania, że kobieta powstaje w wyniku zaburzonego procesu (tam dochodzi jeszcze kwestia tłumaczeń z łaciny, ale to już pomińmy) który zmienia pierwotny wzorzec, którym niby miał być mężczyzna. Notabene, dzisiaj uznaje się dokładnie odwrotnie. Natomiast odrzuca końcowy wydźwięk, który u Arystotelesa był bardzo mocny i wskazuje, że w 'naturze powszechnej' (czyli rozpatrywanej 'globalnie') nic obu tym bytom nie brakuje i są równie dobre. Więc sugerowanie, że Tomasz twierdzi, że kobieta to 'niewydarzony' mężczyzna jest nieprawidłowe i Szymon ma tu rację. Jeżeli chcecie się chwytać w dyskusji sformułowań, słownictwa, niedopowiedzeń i interpretacji nie zawsze jasnych i zrozumiałych bez szerszego kontekstu zapisów, zamiast fundamentów i sedna głoszonych tez, to ja w tym uczestniczyć nie będę. Tracicie czas i energię a dyskusję sprowadzacie do poziomu podłogi, przenosząc uwagę odbiorcy z zasadniczego problemu na Was samych.
Rzetelna recenzja książki p. Betlejewskiego, taka prawdziwa z wypunktowaniem jego przekłamań i przykładów niezrozumienia tematu, byłaby bardzo żmudna i czasochłonna, więc pewnie nikt się jej nie podejmie. Sprzeda się, nabywcy odnotują że nikt merytorycznie nie podważył treści książki i uznają, że faktycznie jest naukowa. A nikt nie podważy, bo kto spędzi tygodnie nad objaśnianiem 365 "lekcji"? Niestety przeciętny poziom wiedzy dot. chrześcijaństwa, a katolicyzmu w szczególności jest w Polsce niski i dlatego dużo ludzi nie potrafi samodzielnie uargumentować i obronić swoich tez, na czym pozycje takie jak omawiana książka korzystają.
@@Wargulpartal Zabawne w sumie jest to, że to w przeważającej większości to chrześcijanie - nie czytali pism, które stanowią źródło wiedzy o Bogu. Łatanie błędów chrześcijańskiej doktryny czymś, co nie jest w jej kanonie, to plaga o wiele bardziej niebezpieczna.
a mi się wydaje że to reakcja na długotrwałe ataki/ krytykę strony "przeciwnej" - jak ty i twoje poglądy jesteście przez dłuższy czas wystawieni pod "ostrzał", to w końcu aż samemu zaczynasz zamykać się w swojej własnej twierdzy i nadreagowywać (overreact) agresywnie na drugą stronę, bo traktujesz atak/krytykę na twoje poglądy jako atak na ciebie samego; patrz: Jordan Peterson
Może pan Betlejewski skonfrontowałby swoje "odkrycia" z biblistami i teologami? Szymon nie musi się znać na wszystkim. Co jakiś czas pojawia się nowy "oświecony" humanista, który przedstawia argumenty, które były wyjaśnione 1500 lat temu...
Najbardziej kocham grupki i stronki "oświeconych" ateistów, które atakują religie jakimiś "faktami i argumentami" przeciwko religii, które i tak zostały już dawno wyjaśnione przez biblistów i teologów xd. A spróbuj im merytorycznie skontrować te brednie, to wyzwą cię od idioty, katola, katotaliba i zacofanego ciemnogrodzianina xd
@@mario.painter stary xD Już od dawna, a konkretnie od wpisu pana Betlejewskiego o Jezusie na Facebooku, widać jednoznaczne błędy naukowe (konkretnie historyczne) w jego wypowiedziach, a poza tym totalny brak merytoryki - wypowiada się o czymś, myląc podstawowe cechy tego czegoś i fakty dotyczące tego czegoś (konkretnie chrześcijaństwa). Szymon jednoznacznie to wykazał, konfrontując słowa Betlejewskiego z rzeczywistością. A Ty mówisz jakieś puste zdanie o "wyssaniu z palca"...? Prace naukowe z dziedziny historii ani google nie bolą, możesz sam sprawdzić, ile ze słów pana Betlejewskiego jest sprzecznych z faktami historycznymi.
A czy to nie jest tak że jak powiem że ktoś jest z "Rodu Dawidowego" to oznacza że jest po prostu Żydem? Tak jak Polacy na sejmie krzyczeli że chcą "Króla Piasta" i nie chodziło im o to że miał to być potomek rodu Piastów tylko etniczny Polak.
To bardziej pasuje do "plemienia Abrahama" lub "Izraela/Jakuba"; Królestwo Północne po rozpadzie monarchii Dawidowej (po śmierci Salomona) nazywano "Ziemią Efraima" (od imienia syna Józefa i wnuka Jakuba). Czytałem/słyszałem (ks. J.P. Meier, N.T. Wright), że narodziny Jezusa w Nazarecie są bardziej prawdopodobne historycznie, natomiast Jego pochodzenie z rodu Dawida jest prawdopodobne. Paweł mówi, że wg ciała Jezus pochodził z rodu Dawida (uprzedzając pytania o Dziewicze Poczęcie - dla Żydów ojcem był "ten, na którego wskazywało prawo"; w grę wchodziła adopcja lub ojcostwo pośmiertne na mocy prawa lewiratu). Ślepy Bartymeusz także nazywał Jezusa synem Dawida. Były też inne szczegóły na poparcie mojej tezy, ale w tej chwili raczej ich sobie nie przypomnę.
@@typowynietypowy4559 Dzięki za fajną wiedzę. Tak na marginesie. Pojawił się jeszcze argument w stylu... kto dba o genealogie na tyle lat wstecz. W sumie jak się pomyśli to o ile jest to wyjątkowe, to nie jest to niespotykane. Mamy rody których genealogie znamy na 600/700 (zapewnię do 1000 też dojdziemy) lat wstecz, głównie rody panujące. Z kolei w takim Kazachstanie genealogia jest bardzo istotna i tam jak ktoś zna swoich przodków na 400 lat wstecz to nie robi to wrażenia. Więc co dopiero mówić o żydach gdzie przynależność do rodu Dawida musiała być wielkim prestiżem.
@@juliuszs352 Tak, zdaje się że masz rację, tj. Żydzi ogólnie chyba dbali o pielęgnowanie tego typu tradycji, aczkolwiek, o ile mi wiadomo, genealogie Jezusa z Mt i Łk mają wymiar bardziej teologiczny niż kronikarski. Akurat na ten temat niewiele wiem. Pozdrawiam PS Jeśli jesteś ciekaw więcej, sprawdź tych autorów: J.P. Meier, Raymond Brown, Ed Sanders, Joseph Fitzmyer. Niestety, ich dzieł praktycznie nie tłumaczono na język polski. Po polsku ukazała się natomiast porządna książka Joachima Gnilki pt. "Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje".
@@typowynietypowy4559 co to znaczy że genealogie mają charakter teologiczny? ewangeliści podają dwie różne genealogie jezusa które prowadzą od dawida i zdaje się być to jawna próba sztucznego wypełnienia proroctwa piórem autora
@@BratJalowiec Odnośnie do pochodzenia Jezusa z rodu Dawida, kopiuję tu cytaty z pierwszego tomu monografii ks. J.P. Meiera pt. "Marginal Jew. Rethinking the Historical Jesus" (ss. 217-19): This affirmation of Jesus’ descent from David might easily be placed alongside his birth at Bethlehem as theologoumenon (a theological insight narrated as a historical event) if it were not for the fact that numerous and diverse streams of NT tradition also affirm Jesus’ Davidic lineage. Of special interest is the early creedal formula Paul cites in Rom 1:3-4, which states in part that Jesus “was born of the seed of David according to the flesh.”50 What is startling here is that Paul, writing in the late fifties to a church he had never visited or taught, can presume that the Roman Christians will recognize this creedal formula as an expression of their shared faith and as a basis for further discussion. The very reason Paul starts his epistle with this formulation of faith is that it is common ground that he shares with the Romans, a way he can show them that he is a “true believer” who holds the same faith they do. The Roman Christians seem to have been a heterogeneous lot riven by tensions, and at least some of them would have found Paul’s version of the Gospel suspect. Yet, by the late fifties, some twenty-eight years after Christ’s crucifixion, both he and they can agree without further ado on Jesus’ descent from David as a key object of belief. This is all the more striking because Jesus’ Davidic descent is of no great interest to Paul himself and never appears in Paul’s own statements of his theological views. That this belief in Jesus’ Davidic lineage was entrenched early in some Christian creedal formulas is confirmed by the formulation cited in 2 Tim 2:8: “Remember Jesus Christ, raised from the dead, of the seed of David.” While 2 Timothy was not written by Paul himself but rather by a disciple of Paul toward the end of the 1st century, critics generally agree that 2 Tim 2:8 represents a primitive Christian profession of faith that circulated well before the writing of the Pastoral Epistles. Beyond the Pauline epistles, the belief that Jesus was of Davidic stock is also diffused in other streams of early Christianity. It is affirmed by Mark (10:47; 12:35-37),55 Matthew (9:27; 12:23; 15:22; 20:30; 21:9,15; 22:42-45),56 and Luke (3:31; 18:38-39; 20:41-44; Acts 2:25-31; 13:22-23). The Epistle to the Hebrews does not directly call Jesus “son of David,” but the strong emphasis on Jesus as King-Priest-Messiah in the likeness of Melchizedek, priest-king of Jerusalem (Chapter 7), plus the author’s explicit statement that Jesus was born not of the tribe of Levi but of the tribe ofJudah (7:14), makes it likely that the author knew the tradition of Davidic descent. That this tradition was also valued in more fiery apocalyptic streams of early Christianity is clear from Rev 3:7; 5:5; 22:16. In short, there was an early and widely attested belief in Jesus’ Davidic descent within lst-century Christianity. (...) In sum, Jesus’ Davidic sonship should not be so quickly dismissed as a theologoumenon of the Infancy Narrative alongside his birth at Bethlehem. Attestation of Jesus’ Davidic descent is early and widespread in many diverse strands of NT tradition; and only some idea of Jesus’ Davidic lineage, held by disciples during the public ministry, explains the very early interpretation of the resurrection of a crucified criminalas the royal enthronement of the Son of David. Does all this prove that Jesus of Nazareth was literally, biologically of Davidic stock? Of course not. The Infancy Narratives could be taken to say just the opposite. They trace Jesus’ Davidic genealogy through Joseph, his legal, not physical, father. All the evidence allows us to suggest is that, during his public ministry, Jesus was already thought by some of his followers to be of Davidic descent. This popular view may or may not have been literally, biologically true. We certainly cannot verify this claim today; and, apart from Jewish priests and aristocrats, such genealogical claims were probably not verifiable at the time either. The one positive point gained by this discussion is that, when we come to treat the ministry, claims, and titles of the adult Jesus, we must remember that, even prior to Easter, some disciples probably esteemed him as “Son of David.” Co do genealogii i ewangelii dzieciństwa w ogóle, zaczynam dopiero czytać książkę ks. Raymonda Browna pt. "Birth of the Messiah". Z tego co wiem, na ogół traktuje się te narracje bardziej jako przypowieści, niż opis faktów. Gdy faktem jest, że Jezus był z rodu Dawida, ewangeliści piszą, że urodził się w Mieście Dawidowym. Gdy faktem jest, iż chrześcijaństwo rozszerzało się po świecie, Mateusz pisze, iż pogańscy dostojnicy ("magowie") odbyli pielgrzymkę do Dzieciątka itp., itd. Na koniec ciekawostka, rzecz, której dowiedziałem się w ostatnich dniach (Raymond Brown, "Death of the Messiah", rozdz.31). Otóż spośród rewolucjonistów i charyzmatycznych postaci I w. p.n.e. i n.e., żadna - poza Jezusem - nie była zwana ani sama się nie nazywała ani potomkiem Dawida, ani mesjaszem (np. w pismach Józefa Flawiusza słowo christos (=mesjasz) pojawia się dwa razy i zawsze w odniesieniu do Jezusa z Nazaretu).
Tylko tak mogę pomóc Zdrowaś Mario , łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławiona Tyś między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezu . Święta Mario , Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
"Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. "
@@GHOSTciu I tak rób albowiem grzesznych napominaj a na kłamstwa tylko modlitwa pomaga więc zamknij się w swej izdepce i módl się w ukryciu jak nie umiesz to powyżej jest modlitwa dla ciebie. Idź z Bogiem.
Jeżeli Bóg wew Trójcy Jedyny jest wszechobecny i wszechmocny to dlaczego do kontaktu z człowiekiem potrzebuje pośredników w postaci pasożytniczej kasty szamanów, seksualnych dewiantów w sutannach zniewolonych mamoną?
Dzięki Szymon, że podejmujesz emocjonalny trud podjęcia dialogu z osobą, której celem jest li tylko podburzanie strony przeciwnej i ugłaskiwanie oraz podbijanie serc określonych środowisk. Nie stoi za tym ani chęć dążenia do prawdy, ani szczere wątpliwości. Jest jeszcze druga opcja, może Betlejewski ma 65 IQ. Niezależnie co jest motywacją, należy współczuć biednemu człowiekowi. Pozdro.
2 года назад
Kwestia celów pana Betlejewskiego jest kwestią otwartą... Jego dokonania to prowokacje prowokacje i jeszcze raz prowokacje... W tym np. promowanie osoby Zbigniewa Stonogi u zaczątków jego kariery.
Jak zwykle bardzo merytoryczny materiał. Mam tylko jedną uwagę. W filmie kilka razy pojawia się fragment reklamy książki Pana Betlejewskiego i jest on używany w podobny sposób jak robią to twórcy chcący kogoś ośmieszyć na swoich filmach. Chodzi mi o pokazywanie kilka razy tego samego fragmentu. Wiem, że miało to za zadanie przypominać o nienaukowości książki autora, jednak taka metoda źle mi się kojarzy i może być wytykana przez niektóre osoby. Tak przynajmniej mi się wydaje.
Ja również uważam, że ten zabieg z powtarzaniem wiadomego fragmentu reklamy książki to nie był najszczęśliwszy wybór, nie na tym kanale, w każdym razie.
Przecież ta książka nie wyszła jeszcze, i jedyne fragmenty do jakich można dotrzeć to właśnie te zdjęcia, na które powołał się Szymon. Jak publikacja się pojawi, znając Szymona jestem przekonany, że powstanie gigantyczny materiał krytykujący książkę, albo cała seria, która będzie rozprawiać się z kolejnymi "argumentami", które w tej książce się pojawią.
Piękne wstawki z przytoczonego materiału xD A jeśli chodzi o grzech Adama i Ewy to w Księdze Rodzaju jest napisane, że wąż skusił Ewę, a ona podała owoc Adamowi, który również go zjadł. Adam w chwili kuszenia nie był oddalony o kilka kilometrów na drugim końcu Edenu, tylko grzecznie przyglądał się całemu zdarzeniu z boku. Był praktycznie na wyciągnięcie ręki Ewy, tak więc to ich wspólna wina, Ewy ponieważ uległa kuszeniu oraz Adama, który wiedział, że to co robi jego żona jest złe, jednak nie powstrzymał jej przed zjedzeniem owocu. (Biblia Tysiąclecia, wydanie piąte. Rdz 3, 6)
4:37 On na pewno mówi o Katolicyzmie? Jeszcze rozumiem taki argument w rozmowie z Jehowymi, ale pokazuje gość teraz kompletny brak wiedzy na temat nauczania KK
Z całym szacunkiem ale ktokolwiek kto mówi mi "ja ci powiem to i to i wyzwolę cię/dam ci szczęście/zrozumiesz prawdę" to naciągacz, który z góry zakłada że jestem kimś gorszym. Nie jestem fanem Kościoła, ale jeżeli chcemy pokazać jakieś jego wady/idiotyzmy/przekłamania członkom tegoż Kościoła, to warto podejść do tego konstruktywnie, unikając uproszczeń i przeinaczania zagadnień. Coś takiego to tylko woda na młyn krytyków twierdzących że "ateiści bezpodstawnie atakują Kościół". Chcesz coś skrytykować to się do tego przygotuj. I chodzi mi tu o poszperanie w materiale źródłowym a nie zrobienie 10 minutowego "riserczu" na youtube.
Czyli co powinien zrobić Szymon? Ja na jego miejscu też ograniczyłbym się do 2 kwestii, bo po co robić wielogodzinną analizę z przygotowaniem jak mało kto to doceni z fanów Betlejewskiego? Czas osobisty ludzi obecnie jest wielką walutą, więc jeśli ktoś chce odnaleźć coś więcej to poszuka na własną rękę informacji szczegółowych, a to jest tylko wyjęcie danej sprawy do publiki dla ewentualnych zainteresowanych. Wszystko wymaga krytyki, bo nikt z ludzi nie jest w posiadaniu prawdy, więc też nie należy mieć autorytetów. A to, że ktoś kogoś krytykuje, nie znaczy, że on ma prawdę, ale, że zauważa błędy w konkretnych kwestiach, które wymagają wyjaśnień. Tu ciągle chodzi o to, aby nie zaczynać czcić jakiejś osoby jako guru lub aby nadszarpywać swoją bańkę przekonań, w której każdy z nas ciągle ma skłonności się zamykać.
@@antymonkrakuski7854 chyba mnie pan źle zrozumiał. Ja nie krytykuję Szymona, wręcz przeciwnie - robi świetną robotę. Ja krytykuję książkę i jej autora.
Polski katolicyzm nie jest ani religią ani chrześcijaństwem, lecz ideologią grupową pozwalającą na odróżnienie się od innych, a w skrajnych przypadkach - na zwalczanie tych którzy nie podzielają takich poglądów … Prof. Stanisław Obirek - były jezuita
Najgorsze jest to że i tak Szymona obejrzą ludzie którzy wiedzą że taki Betlejewski ordynarnie łże lub celowo podpina się pod modę jeb***a kościoła i wierzących. Książkę kupią młodzi ludzie co są i tak już negatywnie nastawieni do Kościoła i wiary
Ten Betlejewski to typowy fajnopolak. Tylko dokleja się do tego co jest obecnie na czasie XD no i jest jeszcze przekonany o swojej wyższości moralnej i intelektualnej.
Zawsze fascynuje mnie to, że w takich ateistycznych machlojach zawsze czepiają się wyrwanego z kontekstu zdania i wokół tego budują całą teorie, które z założenia jest błędna. Bardzo mi to przypomina inny ruch, który swoją drogą też był ateistyczny.
Byłoby miło, gdybyś rozgraniczył(a) ateizm i antyteizm, bo to jednak jest różnica. Znani mi ateiści nie szkalują żadnej religii, tylko po prostu chcą, żeby religie i ich wyznawcy zostawili ich w spokoju.
@@gizmo9290 Szkoda tylko, że same ruchy /stowarzyszenia itd. ateistyczne też niekoniecznie to rozróżniają. Często mianują się ateistami, a promowany światopogląd okazuje się bliżej tego drugiego. Niemniej zgadzam się z Tobą.
@@look997 Chodziło mi tylko o zauważenie, że problem mieszania pojęć występuje po obu stronach. A niestety jeśli grupy, które starają się promować dany pogląd same nie trzymają się definicji, to trudno oczekiwać od publiki, że wykona więcej wysiłku. Rzecz jasna, to działa w stosunku do każdego układu "osoby wyznające dany pogląd vs grupy pogląd promujące", np. ogół katolików vs kler.
Owa książka nie jest przeznaczona dla osób które szukają wiedzy merytorycznej, historycznej czy nawet inspiracji do refleksji. To jest twór przeznaczony dla docelowej, antyteistycznej grupy odbiorców, którzy będą się masturbować swoimi poglądami w swoich bańkach informacyjnych. Innymi słowy - książka o zawierająca to, co chce przeczytać odbiorca, dla którego jest przeznaczona. I nawet sposób promocji o tym świadczy.
Kanał Szymona również nie jest przeznaczony dla osób które szukają jakiejkolwiek rzetelenj wiedzy: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-yK9TqrM5REk.html
@@olafignacy3718 A jak powstał całun turyński ? 2 tyś lat i naukowcy do dzisiaj nie potrafią go wyjaśnić bo na nim jest twarz Boga , Jezusa Chrystusa i do dzisiaj nauka nie umie tego wyjaśnić jak powstało to płutno sprzed 2 tyś lat,
@@olafignacy3718 Przy dzisiejszym stanie wiedzy medycznej w czym widzisz technicznie problem? A wtedy chyba chodziło o niepokalane poczęcie bez wnikania co się działo przy porodzie a co żadnej kobiecie chyba godności nie ujmuje panie jaśnie oświecony?
Sam pomysł, na "naukowe odpowiedzi na pytania religijne" jest wewnętrznie sprzeczny. Nauka zajmuje się odpowiedziami na pytania o to jak działa świat. Religia zastanawia się po co on istnieje, jaki jest sens życia, co istnieje ponad światem naturalnym. To nie są zadania dla nauki.
@@nnnnnn3647 Tzn jest tak, że to Kościół stworzył instytucję Uniwersytetu i dał filozoficzne podstawy pod powstanie nauki (europejskiej). To fakty historyczne.
@@GwardiaPretorianska Człowiek rozmnaża się płciowo,a orientacja ma go naprowadzić na obiekt z którym to rozmnażanie było by możliwe. Nie wiem czemu oni orientacjami nazywają coś co prowadzi ich na manowce. Niby na co te ich orientacje orientują i w jakim celu?
@@maranatha5473 orientacje płciowe pojawiły się z człowiekiem Nauka według lewicy jest wtedy gdy zgadza się z ich uczuciami, gdy nauka nie zgadza się z ich uczuciami jest wtedy fobiczna
@syngromu Znaczy są dwie płacie ,a tożsamości płciowych ponad siedemdziesiąt. Zastanawiam sie s-czemu te tożsamości nazywacie tożsamościami płciowymi i w jaki sposób z dwóch płvi wyodrębniliście 70 tożsamości płciowych. Znaczy z czym te tożsamości się identyfikują, bo na pewno nie z czymś co realnie istnieje. W skrócie całe to gadanie to majaczenia ludzi niespełna rozumu.
Betlejewski: Kościół nienawidzi kobiet Kościół: Matka Boska jest Królową Nieba i Ziemi XD Prawosławie : Maria Magdalena jest równa Apostołom. Czysta nienawiść jak nic. Ten typ nigdy chyba Biblii nie otworzył albo nie potrafi czytać XD
@@vdrzem9690 Bo Jezus namaścił na apostołów tylko mężczyzn i nikt do tej pory nie odważył się pójść o krok dalej. Ale kto wie, czasy się zmieniaja, może i to się kiedyś wydarzy.
@@vdrzem9690 Bo taka jest Tradycja. I jeśli dla Cb oznaką nienawiści jest brak kobiet księży to współczuję płytkiego rozumowania. Jezus namaścił na swoich następców mężczyzn. Kobiety są ważną podporą kościoła. Nie wszystko musi być dla obu płci. I nie musi to oznaczać dyskryminacji i nienawiści. Tak jak zdecydowna większość mężczyzn nie nadaje się na przedszkolanki tak samo większość kobiet nie nadaje się na księży. To jest niezwykle obciążająca psychikę praca, szczególnie w obecnych czasach gdzie urządza się polowanie na duchownych i zrównuje się ich do jednego poziomu.
Lol xd Będę mieć używanie na stronach recenzenckich xd Edit. 300 lat temu może i ateizm uchodził za cechę ludzi wykształconych, ALE w XXI wieku tak nie jest. Może ktoś ich powinien uświadomić 😉
Nie było żadnego linczu, jedyne co tu się wydarzyło to skompromitowanie się przez Szymona: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-yK9TqrM5REk.html
Witam. Jestem ateistą ale myślę że książki tego typu są szkodliwe. Religia jest kwestią wiary a nie nauki a książka ta tylko interpretacja biblii którą powinno się pozostawić osobą wierzącym. Pan Betlejewski sam przejawia cechy wojującego ateizmu co niczym się nie różni od religijnego fanatyzmu co samo w sobie tworzy religię. Pozdrawiam serdecznie.
No bo Ateizm to jest to że ktoś ,,Nie wierzy w Boga'' Czyli Wierzy że go nie ma czyli to też jest Wiara,religia. Masz rację co do Betlejewskiego i bardzo trafne a trzeba dodać że w dzisiejszych czasach sporo jest wojujących ateistów którzy próbują na siłę obalać wręcz wyśmiewając i atakując wiarę także tutaj bardzo trafne spostrzeżenie odnośnie tej wojującej postawy.
@@civic12 robisz taki fikołek logiczny że boję się że skręcisz sobie kostkę re-ligere z łaciny oznacza ponowne zjednoczenie, więc nie - pogląd że nie istnieje Bóg i bogowie to jest nie religia tak samo jak pogląd że komunizm jest do bani, nie jest nowym pomysłem na ustrój a zupełnym brakiem czegoś
@@civic12 Nie. Teizm - wiara w Boga, ateizm - zaprzeczenie powyższego terminu można by rzec niewiara w Boga (tj poprawnie gramatycznie chyba powinno się napisać brak tejże). Nie ma co tego rozróżnienia przesadnie komplikować.
@@civic12 nie wierzę w krasnoludki. Chcesz się nawrócić na niewiarę w krasnoludki? Zapraszam do kościoła akrasnoludkowistów na msze w każdą niedzielę o godz. 15:00. Przeczytaj też nasze święte pismo o braku krasnoludków i chodź pośpiewać psalmy dziękczynne brakowi krasnoludków
Szymon, a teraz odpowiedz: czy tak właśnie wyglądały spisy ludności w Imperium Rzymskim tamtych czasów, że każdy obywatel musiał wracać do miasta, w którym sie urodził? Tak jak Józef do Betlejem? Czy może tylko Józef powędrował do Betlejem a inni byli spisywani tam gdzie mieszkali i płacili podatki?
Z tego co wiem to spisy prowadzono, w miastach zamieszkania i podróż nie byłaby potrzebna. Myślę że Łukasz specjalnie wymyślił podróż do Betlejem gdyż była przepowiednia że to właśnie tam ma się urodzić Mesjasz. Jednak trzeba zaznaczyć że zostało potwierdzone że sam spis o którym mowa faktycznie miał miejsce.
1) pragnę zauważyć, że Józef i Maryja znali to proroctwo i według Biblii wierzyli, że ich syn to obiecany Mesjasz 2)nie do końca wiadomo jak dokładnie wyglądała sytuacja z pracą Józefa, nie wiadomo ile czasu w tym Nazarecie przebywał 3)jeśli to jest zmyślone to raczej trzeba znaleźć jakichś Żydów z tamtego czasu, którzy podważali tą wersję wydarzeń 4)raczej każdy tam wiedział jak przeprowadza się spisy ludności, ewangeliści też
@@kingajensz428 Masz rację, z wyjątkiem punktu 2. Biblia jasno określa że Józef stale mieszkał w Nazarecie ( Jezusa też określali czasem jako "Jezus z Nazaretu" więc tam zapewne on i Józef mieszkali) i nie mógł od tak sobie wyruszyć do Betlejem gdyż była to w tatych czasach kilkudniowa podróż (która byłaby jeszcze dłuższa z powodu zaawansowanej ciąży Maryji). Dodaje też od razu że mój komentarz że Łukasz specjalnie wymyślił podróż, to moja prywatna opinia i nie mogę udowodnić że faktycznie to wymyślił.
@@piotrkujawa3435 Gdzie dokładnie Biblia określa, że Józef mieszkał dłuższy czas w Nazarecie przed narodzinami Jezusa? Może mam inne tłumaczenie, ale u mnie jest tylko o tym, że Józef poszedł z Nazaretu do Betlejem, a nie, że tam mieszkał na stałe. Do tego Ewangelie spisano lata po śmierci Józefa, a określenie ,,Z Nazaretu" pełniło wtedy funkcję zbliżoną do nazwiska, miało powiedzieć o kogo chodzi. Jeśli tak jak mowa w Ewangeliach rodzina Jezusa mieszkała z nim w Nazarecie to określaliby, że Józef jest z Nazaretu, bo tam spędził praktycznie całe dorosłe życie, małe znaczenie ma tu gdzie mieszkał przed ślubem z Maryją. Do tego raczej faryzeusze wykorzystaliby to gdyby Jezus nie przyszedł na świat w Betlejem, bo wtedy łatwo byłoby obalić jego wiarygodność. Serio ewangeliści wiedzieli co piszą, nie byli idiotami. Gdyby to się wykluczało, a chcieliby kogoś oszukać, napisaliby, że Józef mieszkał w Betlejem czy coś w tym rodzaju. Nie musisz wierzyć, że Jezus Jest Bogiem, ale akurat argumenty tego typu wydają mi się bezpodstawne. Szczególnie gdy zauważają to osoby z innej kultury i czasów, a tamci ludzie nie widzieli w tym nic sprzecznego
@@kingajensz428 Ewangelia Łukasza 4 :16-30 Jezus nauczał w Nazarecie i Żydzi rozpoznawali go jako syna Józefa. I w Ewangeli Jana 4 :43-45 Jezus wraca do Galilei i określa ją jako swoją ojczyznę. Ewangelia Mateusza 13: 53-58 Ponownie Żydzi znają jego i jego rodzinę a Nazaret jest określone jako jego rodzinne miasto.
Gdy słucham takich materiałów to bardzo się denerwuję, ale wtedy spoglądam na segregator z tyłu i stwierdzam przecież że nie ma po co Życie jest piękne
Widziałam jego filmik sprzed około3-4 miesięcy i powiem tak. Wielki pan Betlejewski, polski performer, artysta parateatralny, copywriter, nie pisarz i nawet nie dziennikarz z prawdziwego zdarzenia, niby taki obyty, ale zapomniał o kulturze, etyce i rozumie. To na początek.
W tym pierwszym fragmencie jest jeszcze jedna piramidalna bzdura - liczba przodków nie rośnie wykładniczo w miarę cofania się w czasie, przecież dawniej nawet tylu ludzi na ziemi nie było, żeby to była prawda. Po prostu przodkowie zaczynają się powtarzać w genealogiach, ale do tego 1) trzeba myśleć logicznie; 2) liznąć trochę historii, a więc odpowiadać na NAUKOWYCH podstawach.
Teoretycznie masz racje, ale to nie jest piramidalna bzdura, tylko zwrocenie uwagi na pewne zjawisko bez niepotrzebnego wchodzenia w detale. Liczy sie przede wszystkim kontrast co do piramidalnej bzdury wygloszonej przez Betlejewskiego... Wszak to nie panel naukowy, a jedynie komentarz majacy na celu cos zwyczajnie osmieszyc. Faktem naukowym jest, ze wszyscy mamy geny faraonow, oraz faktem jest to, ze np. ja w ostatnich czterech pokoleniach mialem w rodzinie i Niemcow, i Ukraincow, a co dopiero wspominac o rodowodzie z 1000 lat... Masz jeszcze jakies nic nieznaczace, w danym kontekscie, szczegoly do wypunktowania?
@@zgrit22 Akurat też na to zwróciłem uwagę. Betlejewski popełnia znany błąd w rozumowaniu - akurat w książce, która ma w założeniu być racjonalna i naukowa taki błąd dodaje tylko smaczku. Więc nie, nie jest to uwaga nic nie wnosząca do dyskusji.
@@piotrrusk ale tu się nikt nie czepia stricto książki, a jedynie komentarza do niej O.o Zdecydowanie nic to nie wnosi do dyskusji, tym bardziej, że każdy z iq powyżej poziomu gąbki powinien być świadomy wskazanych powyżej niuansów, wiadomo, że z czasem efekt się zaciera, ale nam WYSTARCZY jedynie wykazać, że Betlejewski bredzi... W końcu to on reklemuje swoje "dzieło" jako rzekomo naukowe ^^'
@@zgrit22 Sprawdzę jeszcze raz, ale przy pierwszym oglądaniu miałem wrażenie, że teza o wykładniczo rosnącej liczbie przodków jest cytatem z Betlejewskiego, jego argumentem uzasadniającym rzekomy fałsz biblijnego opisu spisu powszechnego.
@@piotrrusk cholera, sam sprawdziłem (to pierwsze 3min filmiku) i sam odpowiadając na komentarz na górze już trochę pomieszałem. Rzeczywiście to Betlejewski wykazywał, że absurdalne jest doszukiwanie się tej genealogii, a Szymon na to >ale ale, w ewangelii nic takiego nie stoi, wciskasz pan kit< ^^' Jako, że od tego Szymon zaczął, to zdążyło mi się trochę rozmazać, toteż teraz nawet nie rozumiem wgl czy p. Elżbieta atakowała Szymona (jak pierwotnie zakładałem) czy Betlejewskiego ^^' Zresztą sam se sprawdź to 2min od 1. do 3. ;p
0:38 - i już śpieszę z odpowiedzią na którą nikt nie czekał, ale też o którą nikt nie prosił, że nie, nie odpowie ponieważ jeżeli chcesz coś omawiać to musisz wiedzieć co. Podstawą każdej religii jest dogmat, czyli wiara w określony porządek rzeczy, a więc jeżeli w coś wierzysz to nie szukasz "naukowych dowodów" na istnienie tego, a poza tym, czy ja staremu chłopu muszę tłumaczyć, że pewnych rzeczy nie tłumaczysz bezpośrednio, a traktujesz symbolicznie. Zresztą robiąc to samo w stosunku do innych religii już będę -fobem wg dorosłego faceta zachowującego się jak egdy dzieciak podczas okresu buntu w gimbazie. Dlatego Panu Rafałowi polecam wrócić do tego, na czym widocznie się zna czyli udawanie masturbacji w miejscu gdzie mordują opozycyjnych dziennikarzy w Rosji. Pozdrawiam.
A ja w obrobię Zięby bo nieprawdą jest, że sprzedaje on różne specyfiki, twierdząc, że są to lekarstwa. Nigdzie tak nie twierdzili i nie mógł by tego robić sprzedając suplementy.
Jak się okazuje Betlejewski lepiej zna Biblie od Szymona. Co do grzechu pierworodnego. 1 Tym 2:13-14...Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony , lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo ..jak widać nieznajomość Biblii nie przeszkadza Szymonowi w wypowiadaniu się jako ten światły
Dziękuję za ten materiał filmowy. Faktycznie, nie bardzo trzeba się starać by wykazać że książka p. Betlejewskiego nie jest naukowym podejsciem, lecz próbą wyciągnięcia wszelkich możliwych zarzutów, nie ważne czy mają sens... ważne by były głośne i nośne.
Już mnie to chyba nie dziwi skoro mamy aktywistów/polityków którzy swój światopogląd oparli o ,, wiedzę historyczną'' zaczerpniętą z serialu Gra o Tron, więc czemu by nie czerpać wiedzy z memów.
Jestem hydraulikiem ale zbieram na napisanie książki która obala mity fizyki kwantowej i przemian fazowych w jądrach gwiazd. Skoro ten Rafał może pisać coś o czym nie ma pojęcia, to ja też chcę zarabiać kasiorkę na naiwnych.
Niestety - popełnił Pan błąd logiczny Ad hominem. Nie trzeba być teologiem, by znać się na religii. Nie każdy onkolog musi mieć raka. Proszę zająć się jednak łączeniem rur, bo Pana książka może być niewypałem ;)
@@estill2k376 przykładowe zdania które przytoczyłeś nie są równoważne. Poprawne przykłady powinny brzmieć "Nie trzeba być onkologiem by znać się na leczeniu raka" albo alternatywnie "Nie każdy teolog musi mieć biblię" - gdzie oba stwierdzenia są bzdurne :)
Skoro już o tym mowa, wiem że może się nie zgodzisz, ale myśle że na wszelki wypadek się spytam - mam znajomą nauczycielke która, mówiła że kiedyś wierzyła, ale zaczeła czytać i przestała. Wspominała między innymi o takiej książce, która ponoć wyjaśnia niespójności i błędy w Bibli pt. "Bóg urojony" - co sądzisz o pomyśle aby wziąść na przykład jakiś losowy dział z takiej książki i go skomentować?
A czytałeś tę książkę? Jeśli nie to przeczytaj. Wyrobisz sobie zdanie. Ja po przeczytaniu jej miałem wrażenie że autor używa argumentacji na poziomie nastolatka...
Cokolwiek nie mówić o Dawkinsie to nikt nie obalił jego argumentów. Są niby jakieś próby dyskusji ale w większości to pierdololo do wierzących. Książka jest naprawdę warta przeczytania i nie bez powodu zebrała wiele pozytywnych recenzji.
@@magdalenakowalska9953 Niech powie jak powstał Całun turyński ten cały dawkins bo naukowcy do dzisiaj nie potrafią do tego dojść jak powstała twarz Boga na całunie turyńskim
Kobieta i mężczyzna jak inne ssaki czy ptaki aby się rozmnożyć muszą mieć inną płeć. Szukanie innych przyczyn wybrakowania kobiet itp to prymitywne myślenie ówczesnych ludzi.
Niestety z panem Betlejewskim nie da się dyskutować w racjonalny i rzeczowy sposób. Po pierwsze do dyskusji automatycznie włączają się dziesiątki jego "wyznawców" po drugie nie docierają do niego żadne argumenty, logiczne historyczne....nic. Tłumaczył mi że holokaust to sprawa Polaków, a Niemcy? ...on nie pisze dla Niemców więc ich pomija...Historia chrześcijaństwa to dla niego jakieś wybiórcze elementy tylko takie które utwierdzają jego tezy.. Ostatnio przeczytałem w jego komentarzu że uważa się za kogoś w rodzaju wybawiciela Polski... także myślę że to początek sztukmistrza Betlejewskiego
Akurat Niemcy czują się winni Holocaustu (i temat jest omówiony.) Szkoda, że mniej innych zbrodni na ludności cywilnej. Natomiast w Polsce do niedawna funkcjonowało błogie przekonanie, że właściwie nie mieliśmy udziału w zagładzie Żydów
@@dominikkurek1155 oczywiście że trzeba mówić o wszystkich zbrodniarzach ale opisując zbrodnię należy opisywać ją w całości a nie fragmentarycznie. Opowiadanie o Holokauście bez wymieniania Niemców jest bez sensu a nawet szkodliwe. Nawet jeżeli wszyscy wiedzą o ich udziale to taka opowieść bez nich staje się wypaczona niepełna a za kilkadziesiąt lat może sprawiać wrażenie gdy jakieś gimnazjalista przeczyta taki tekst że skoro o Niemcach nic nie wspomniano to nie uczestniczyli w Holokauście.