Dlaczego odszedłem z Kościoła? „To była ostatnia spowiedź w moim życiu”. | 7 metrów pod ziemią 

W Niemczech wystarczy że zrezygnujesz z płacenia podatku kościelnego i nagle magicznie do kościoła się nie należy:D najszybsza apostazja, bez widzenia księdza:) pięknie widać że jedynie o co chodzi w tej instutucji to pieniądze:D

Jako osoba wierząca i chodząca do kościoła, ale szanująca poglądy innych, z zaciekawieniem słuchałem słów pana Damiana i prawdę mówiąc połowicznie się z nim zgadzam. Gdzieś po drodze padło stwierdzenie o modleniu się do plastikowego krzyża czy figurki. Otóż nie, modlisz się do Boga, a te "rekwizyty" mają upiększyć kościół i pomóc w skupieniu na modlitwie, dodając powagi miejscu, w którym się znajdują. Nie modlę się do figurki Boga, czy krzyża z plastiku, ale do Boga, jako podmiotu. Mam mieszane uczucia co do wiary tego Pana bo na początku odniosłem wrażenie, że nigdy nie wierzył, a na końcu zaś mówi, że jednak w coś wierzy. Dodatkowo odszedł z Kościoła nie ze względu na sam fakt bycia katolikiem i wszystkiego co się z tym wiąże, ale ze względu na złe zachowanie księży. Do Kościoła chodzisz dla Boga, a nie księdza, parafii jest jeszcze tyle, że bez problemu można chodzić do innej. Natomiast współczuję mu tej sytuacji przy spowiedzi, powątpiewam, żeby ksiądz się wtedy masturbował, ale mógł się w ten sposób "nakręcać", co jest obrzydliwe, obleśnie i urągające miejscu, w którym się znajdowali, a także samemu spowiadającemu się. Szanuję wybór Pana Damiana, choć nie do końca się z nim zgadzam. Chciałbym zaznaczyć, że Kościół jako instytucję tworzą nie tylko księża, ale i wierzący, jednak uważam, że to głównie zachowanie księży przyczynia się do tego, że ludzie, którzy mają wątpliwości co do swojej wiary całkowicie ją tracą. Sam doświadczyłem kilku "krzywych" akcji ze strony księży (nie chodzi o molestowanie) i wiem, że niektórzy z nich traktują nas, wiernych, jak chodzące skarbonki, albo darmową siłę roboczą. Spotkałem kilku wspaniałych księży, którzy zawsze starali mi się pomóc, gdy miałem jakieś dylematy związanie z wiarą, ale byli też i tacy, którzy powoli zaczęli mnie oskarżać o szerzenie herezji bo miałem kilka niewygodnych pytań. To straszne, ale część z nich traktuje Kościół, jak firmę z ograniczoną odpowiedzialnością... Na koniec chciałbym zaapelować zarówno do wierzących, bez względu na to w co i kogo wierzysz, jak i ateistów, każdy z nas ma wolną wolę i wierzy w co chce, możemy się różnić, ale szanujmy siebie wzajemnie i dajmy żyć innym, tak jak im się podoba ( uprzedzam pytania prowokatorów :oczywiście jeśli jest to zgodne z prawem). Pozdrawiam wszystkich, którym chciało się to czytać, pełen szacunek :P :)

Na temat kościoła i jego absurdów można mówić godzinami, ale bardzo uderza mnie właśnie spowiedź i doświadczenia z nią związane za dzieciaka. Rodzice posyłali nas w kolejkach do pierwszej spowiedzi gdy mieliśmy 9lat!!! To był wtedy największy stres. Co takie dziecko powie księdzu? Kłóciłam się z przyjaciółką to był mój największy wybryk 🤦🏻‍♀️ Rodzice stali i patrzyli jak stoimy w kolejce poklepywani przez siostrę katechetkę, aby opowiadać staremu dziadowi o swoich słabościach. Ohyda i abstrakcja 🫣

Po wysłuchaniu całego wywiadu odniosłam wrażenie, że decyzja o apostazji była baardzo dojrzała i wynikała z szacunku i miłości do siebie samego. Gratuluję odwagi i decyzji. Życzę już tylko samego szczęścia i powodzenia p.Damianie.

Wystąpiłam z kościoła w 2013 roku. W Niemczech idziesz do urzędu miasta czy do ratusza i trwało to może 3 minuty. Ja nawet nie musiałam nic nikomu tłumaczyć dlaczego występuję.

Ja spotkałam księży skur... Ale spotkałam też świetnych. Jestem wdzięczna za homilię w trakcie pogrzebu córki. Do dziś pamiętam jak z sercem i empatia była wygloszona. Ale niech każdy sam decyduje

Szkoda że ludzie nie rozumieją że liturgia to nie jest, właśnie,, występ,, który ma wzruszyć pannę młodą bo to jej najważniejszy dzień w życiu. W centrum liturgii ślubnej nie stoi para młoda, czego narzeczeni nie chcą nawet do myśli dopuścić. Jestem organistą, i nie - nie beczącym i rzępolącym grajkiem, a wykształconym muzykiem i zdarzają mi się potyczki z ludźmi którym się wydaje że lepiej wiedzą czym jest liturgia i jaka muzyka jest jej właściwa

1.Jako nastolatka chodziłam na wolontariat (który podlegał naszej parafii), co roku organizowaliśmy zbiórkę na rzecz potrzebujących, aczkolwiek aby ona się odbyła musieliśmy mieć zgodę danego sklepu czy możemy postawić w nim swój karton, w który wrzucano potrzebne produkty dla potrzebujących. Ja z moją przyjaciółką chodziłyśmy i pytałyśmy o zgodę( w ramach byłyśmy zwolnione z lekcji :D). Gdy doszło do zbiórki na koniec dnia zawsze ksiądz jeździł i zbierał po sklepach dary a z pieniędzy które udało się zebrać do skarbonek dokupowałyśmy produkty których było najmniej mąkę, olej itp. i po powrocie zaczynaliśmy segregację i pakowanie paczek dla potrzebujących rodzin. Jakież było moje zdziwienie gdy ksiądz aby "zająć" się nami (bo było nas trochę, staliśmy powiedzmy w 30 sklepach po jedną, dwie osoby) od rana do wieczora często... wyciągnął z DARÓW dla potrzebujących słodkości i nimi nas częstował. Dlaczego? 2. Na Wielkanoc nasz wolontariat sam robił palmy - i z uzbieranych datków mieliśmy wyjazd na wakacje, oczywiście do zaprzyjaźnionej plebanii, ale jednak. Zbiórka odbywała się w Niedzielę przed każdą mszą, po niej mieliśmy zanieść zebrane datki do zakrystii i przekazać kościelnemu. Jakież było moje zdziwienie gdy zebrane datki lądowały razem z tymi zebranymi z ofiary podczas mszy. 3.Historia z kościelnym .. tym razem dzień papieski i sprzedajemy świece i rozdajemy naklejki. Zebrane datki trafiają do zakrystii oczywiście, ale zbiórka odbywa się pod koniec mszy. To też ja z moją przyjaciółką udałyśmy się tam (po cichu bo msza jeszcze trwała) właśnie było słychać jak kościelny zebraną ofiarę z koszyków przesypuje do kubła a my te koszyki miałyśmy zabrać i do nich zbierać datki. Wchodząc tam bardzo się speszyłam, otóż kościelny właśnie z tego wielkiego kubła ładował sobie po kieszeniach pieniądze. Zobaczył że stoimy dał te koszyki i w sumie nic nie powiedział.. dlaczego? Hm.. może przez to podkradanie dorobił się takiego garba. 4. Nowy opiekun duchowny naszego wolontariatu i tutaj moja historia z Kościołem po malutku dobiega końca, ale od początku. Przydzielili nam nowego księdza, który w sumie pojawił się na kilku spotkaniach wolontariatu i tyle go widziałam, rzecz jasna z koloratką. Bo jakież było moje zdziwienie gdy pewnej niedzieli zobaczyłam go w towarzystwie kobiety i dzieci na obiedzie u nas w karczmie, (pracowałam jako kelnerka) na prawdę... nie wiedziałam czy mam powiedzieć szczęść boże czy dzień dobry. Oddałam stolik koleżance, ale myślę sobie tego już za dużo. Historia z księdzem skończyła się tak że dostał sowity wpierdol od męża tej kobitki z którą przyszedł, a spytacie co dalej z naszym księdzem się stało? Pokuta moi drodzy, przed świętem wielkiej nocy, tyle słyszałam. Czy jest dalej księdzem? Nie wiem, nie chodzę już do Kościoła. A teraz mam zagwozdkę otóż całe życie chodzisz do Kościoła dając na tacę, na każdą okoliczność ślub, pogrzeb, chrzest, a to na remont a to na chorych... a gdzie jest ich pomoc teraz dla osób starszych? Nawet za miejsce na cmentarzu płacisz, chyba że nie masz nikogo to tylko ziemi nasypią a w święto zmarłych jakaś SZKOŁA, albo dobra dusza świeczkę zapali bo grób pusty.

Gdyby tak większość naszych rodaków zajmowała się wyłącznie swoim życiem, przekonaniami i wierzeniami i akceptowała fakt, że sąsiad może mieć inne, a i tak być spoko gościem, to wszystkim nam żyłoby się lepiej w tym niewątpliwie pięknym kraju. Ja jeszcze się nie wypisałem... z czystego lenistwa. I może trochę z faktu, że to na zasadach kk, a nie moich, czy świeckiego państwa. Ale chyba czas na świadectwo. Pozdrowienia dla Pana Damiana i oczywiście Rafała.

Ja to bym chciał, żeby wszystkie pieniądze, jakie idą z budżetu państwa dla kościoła były pobierane od ludzi, którzy określają się jako chrześcijanie. To byłaby prosta weryfikacja ilu mamy chrześcijan/wierzących w kraju. Nie wiem, czy procent sięgnął by 40. A tak wpisują nas w chrześcijaństwo mimo iż większość ma to w głębokim poważaniu.

No naprawdę trafił się spowiednik najgorszy z najgorszych, dziwne jest tylko to że np. ja się spowiadam regularnie od 11 lat i nigdy mnie ksiądz o takie rzeczy nie pytał- dlatego najlepiej spowiadać się u księdza którego mniej więcej się zna. Jako katolik mogę przeprosić za to co Pana spotkało złego ze strony kościoła. To bardzo boli, i bardzo Panu współczuję.

@rafal. Propozycji w kontrze lub porównaniu proponuje zaprosić do rozmowy prowadzącego kanał pt.” Prowdz mnie Jezus”. Jestem ciekaw jaka on miał by historie, mądrość do przekazania.

Dziękuję za podzielenie się tą historią. Byłam ministrantką, w 2019r. przed zostaniem chrzestną ksiądz robił OGROMNE problemy, żeby dać mi zaświadczenie chociaż widział, że służę przy ołtarzu całą sobą, daję z siebie wszystko i cały czas poświęcałam temu cały mój czas. Aktualnie określam się jako agnostyczka, jestem lesbijką i nie będę chodzić do kościoła, bo tam jestem zarazą. Sama planuję apostazję. Mimo, że mam dopiero 20 lat, wiem co robię 😇

97% mężczyzn przyznaje że się masturbowało więc masturbacja nie może być zła. XD Aksjologia tego człowieka mnie rozpierdala.

Każdy z nas ma wolną wolę. I w życiu możemy wybierać,ale kiedyś musimy stanąć przed Samą Miłością,która nas ukochała do końca aż po Krzyż. Bóg Odwieczną Miłość. Cóż ty człowiecze możesz bez Niego? Nic...... On zawsze do końca życia naszego będzie czekał na każdego z nas abyśmy mogli Go przyjąć, wpuścić do serc. Kiedyś zapyta nas Chrystus - Czy kochałeś???? Czy sluzyles?¿?? Czy kochałeś,? I nic więcej. Warto wziąć swój krzyż każdego dnia i naśladować Go. Naprawdę warto!

Też miałem taką spowiedź jako młody chłopak. Dopiero gdy dorosłem, zdałem sobie sprawę o co mnie ten typ w konfesjonale pytał

Bardzo mądra pouczająca z ogromnym taktem i kulturą dyskusją, jakże niezbędna w obecnych czasach. Właściwie potrzebna na każdy temat obecnego życia. Łączę wyrazy uznania i szacunku.

Czyli odszedł z kościoła z powodu swojej orientacji seksualnej i obrazu wykreowanego w mediach i dla kreacji własnej osoby. Z wywiadu widać, że nie zna kościoła, zna tylko jego wycinek.

Hipoteza Pana Damiana "dlaczego kościół jest przeciwko ideologii LGBT" jest totalnie błędna. Kościół jest przeciwko LGBT tak samo jak jest przeciwko złodziejom, kłamcom i przeciwko wszystkim innym grzechom. W Biblii czytamy: 1 Kor 6:9-10 "Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego." Dla Chrześcijan homoseksualizm jest grzechem tak samo jak każdy inny. Chrześcijanie nie chcą mieć w kościołach pastorów homoseksualistów tak samo jak nie chcą mieć pastorów którzy są otwarcie złodziejami, tak samo jak nie chcą miec pastorów którzy mieszkają i sypiają ze swoja dziewczyną (cudzołożą) i się z tym obnoszą. W skrócie, Chrześcijanie nie akceptują tego, żeby inny Chrześcijanin a co dopiero pastor (który jest w pewnym sensie reprezentantem danej społeczności) był osobą która jawnie żyje w grzechu, jest tego świadoma i mówi, że nie ma zamiaru tego zmienić i co najgorsze, kłamie, że niby Biblia i Bóg na to pozwala, gdzie jest to ewidentnym zaprzeczeniem? Więc dlaczego Chrześcijanie sa przeciwko ideologii oraz stylu zycia LGBT? Ponieważ to grzech.

Również odeszłam z kościoła ponad rok temu i nie żałuję . Była to najlepsza decyzja jaką podjęłam. Każdy ma swoje prywatne powody dlaczego odchodzi . Ktoś kto nazywa to bzdurą,sam nią jest .

Dziękuję za kolejny ciekawy odcinek, a Panu Damianowi za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat Kk. Pozdrawiam serdecznie 🙂

Moja historia podobnie wyglada. Byłem ministrantem, lektorem i tak się złożyło, ze zacząłem czytać. Nie tylko chrześcijańskie teksty, ale dzieła innych religii. Często na warsztat brałem także teksty przed judaizmem i poznawałem wymarłe religie. Coś mi tu nie grało. Potop? Sumerowie. Zmartwychwstanie Ozyrys. Matka Boska? Izyda. Od zawsze im więcej wiedziałem tym bardziej wątpiłem w nie zaprzeczatność dogmatów wiary katolickiej. Zdecydowałem kim chce być i zostałem deistą. Każda religia ma swoje źródło według mnie. Same systemy religijne zostały wymyślone by kontrolować ludzi. Dzisiaj mam podejście Ok wierz w co chcesz, jednak szanuj mnie jak ja Ciebie szanuje. Mam rodzine, trójkę dzieciaków i wkurza mnie nacisk na wiarę, chrzest, komunie.

Dawno wystąpiłam z kościoła , nie mogłam zostać członkiem sekty gwalcicieli dzieci i fałszywych kochających !!! U nas w Niemczech robi się na na urzędzie , chwilka podpisać papierek i zapłacić 35 euro ( na dzień dzisiejszy ) i spokój ! Jestem wierząca , bo wierzyć można wszędzie . Bardzo fajny facet , powodzenia w życiu !!! 🍀

Dla mnie akt apostazji to dalsze granie w grę na zasadach koscioła katolickiego.

"Żyj i daj żyć innym". Moim zdaniem każdy Człowiek zasługuje na szacunek i ma prawo do własnych wyborów. Tylko to zawsze powinno działać w dwie strony. Nic nie jest czarno-białe, chociaż pewnie byśmy chcieli, żeby takie było. Ale nie można wychodzić z założenia, że to co my uważamy za słuszne musi być jedyną opcją. Ja tu widzę takie trochę "albo jesteś z nami albo przeciwko nam". Wydaje mi się, że każdy wierzący czy niewierzący ma swoje dylematy i ma do nich pełne prawo. Tylko jeśli chcemy szacunku dla siebie to miejmy go i dla innych, a to oznacza, że należy szanować zarówno tych którzy zostają, jak i tych którzy odchodzą. Nawet jeśli w naszym mniemaniu modlą się do "figurek" i na pewno mieszkają na prowincji. Jestem wierząca i praktykująca. Nie sądzę, aby to był powód do wstydu. Wiara nigdy mnie nie ograniczała, a jedynie uwrażliwiała na potrzeby drugiego człowieka. Nie przeszkadzała mi nigdy podróżować, czytać bardzo różne książki, słuchać naprawdę bardzo różnej muzyki. Zawsze mogłam mieć otwarty umysł i zadawać pytania. Mam wiele różnych wątpliwości, może z czasem niektóre rzeczy zrozumiem. Mam przyjaciół z różnych kręgów i nigdy nie oceniałam ich wyborów. I uważam, że z Kościoła nikt nikogo wyprosić nie może bo on należy do wszystkich chrześcijan. Bo Kościół to nie tylko księża, ale przede wszystkim wierni. A ludzie jak to ludzie - są bardzo rożni, ale miejsce jest zawsze dla każdego.

Ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych są finansowane z budżetu państwa, czyli z naszych podatków. Im więcej osób się wypisze, tym większe prawdopodobieństwo, że rząd przestanie nas okradać po to, żeby ich utrzymywać.

"Przepustką jest kontakt z samym sobą..." widzę, że gościu po prostu stworzył swoją własną religię. :-D :-D

Jak bardzo miałem wyprany mózg, że gdy jako nastolatek słyszałem z ambony, że Bóg gardzi gejami, nie wyszedłem z trzaskiem drzwi z teko budynku. A mam brata geja. Jakie to zastraszenie piekłem! Że trzeba być na mszy, że trzeba dać na tacę. Spowiadałem się z cudów, które robi każdy człowiek! Pranie mózgu. Kocham atmosferę pustego kościoła, kocham melodie psalmów ale to wszystko. Nie wierzę, że do miłości Boga potrzebny mi ksiądz. Do czegokolwiek.

Dzięki za rozmowę i za odwagę mówienia o osobistych sprawach. Dobrego!

Mamy XXI wiek a ludzie nadal chodzą do faceta w sukience i na kolanach mówią mu jacy to byli niegrzeczni

Nie podjęłam decyzji o apostazji tylko z powodu rodziny i otoczenia. Wystarczy, że już teraz uważają mnie za czarną, zagubioną owce, bo chodzę do kościoła tylko w większe święta.

Też mam takie podejście, że kościół nie jest najważniejszy. I wychowywana byłam bez obchodzenia świąt, zarówno świąt Bożego Narodzenia jak i świąt Wielkanocnych. Tak wyglądało całe moje życie. I chodzę do kościoła tylko na wesela, pogrzeby, komunie itd. Szanuję moich znajomych i to dla nich chodzę na te uroczystości. I da się tak żyć, chociaż ludzie patrzą na mnie jak na tarzana. Czyli chłopaka z dżungli, bo go nikt nie nauczył jak powinno się obchodzić święta. Może w przyszłości nie będzie to wielkim problemem . Bardzo dobra tematyka odcinka 😀

Moja historia z kościołem zakończyła się, gdy w wieku bodajże 13 lat wyspowiadałam się księdzu z tego, że przez ostatni miesiąc nie chodziłam do kościoła. Ten, starszy mężczyzna, zaczął mnie dopytywać z typowo moralizatorskim tonem, dlaczego opuściłam boga i czy wiem, jak bardzo sobie tym zaszkodziłam. Próbowałam mu wytłumaczyć że zwątpiłam w wiarę ale wróciłam, a on uznał, że nie powinien mnie za to w ogóle rozgrzeszyć, w formie kary (nie nazwał tego tak) i że powinnam do niego wrócić dopiero jak będę przez jakiś czas jednak chodzić do kościoła. Nie mogłam w to uwierzyć, naprawdę przestraszyłam się tego że nie dostane rozgrzeszenia, zachciało mi się płakać z tego jego całego patetycznego tonu. Po raz pierwszy wzbudził we mnie takąf rustracje i niechęć. Czułam wręcz, że chciał mnie poniżyć ,nie pamiętam do końca jego słów, ale zrobiło mi się niedobrze i chciałam stamtąd uciec. Mówił mi takie rzeczy, po których musiałam przepraszać za wszystko, niemal za to że żyje, a dopiero po jakimś czasie uznał że ,,no dobrze rozgrzeszy mnie, ale bym miała nauczkę bo bóg jest sprawiedliwy". Dał mi do odrobienia jakąś strasznie dużą jak na mnie pokutę (miałam pójść na różaniec i kilkadziesiąt razy się pomodlić, nie pamiętam już ale przeraziła mnie wtedy ta ilość). było to pierwszy raz kiedy z ust nieznajomego doznałam takiego poniżenia. Na koniec miałam wrażenie że jego ton stał się obrzydliwie zirytowany, jakby nie miał już dla mnie cierpliwości, mimo że przez ostatnie minuty nasycał się tym jak musiałam błagać go o wybaczenie. Pamiętam jak było mi wstyd że zajęłam konfesjonał na jakieś ładne trzydzieści minut, podczas gdy pozostałe zwalniały się niemal co chwila. To zdecydowanie nie była narracja jaką można by prowadzić w rozmowie z trzynastolatką, tym bardziej że przyszłam tam z dużą motywacją na to, by wrócić do kościoła. Ta historia raz na zawsze przelała czarę goryczy. Postanowiłam sobie że nigdy więcej nie dam się w ten sposób poniżyć.

Kiedyś chrzczono moich braci i akurat mama podała nazwisko panienskie(Piłat) A ksiądz pod nosem O to ten co wydał Jezusa… Inna sytuacja Moj dziadek umarł Jest pogrzeb w kościele Mama poszła na górę do księdza w celu poproszenia o jakiś melancholijny utwór Zapytała o cene a ksiądz jak to zwykle „co łaska” Moja mama chciała mu dać 200 zł a on ze za 200 zł nie zagra Moja ciocia jak się o tym dowiedziała ruszyła z kopyta na górę i pytanie do księdza czy naprawdę za 200 zł nie zagra. On zaczął się czuć niezręcznie i nic nie powiedział Ciocia do niego Proszę pokazac cennik Ksiądz: Wie Pani kościoł to nie jest restauracja i nie mamy cennika Na to moja ciocia to czemu ksiądz powiedział ze nie zagra za 200 zł On się zmieszał i powiedział Zagram za darmo Czyzby sumienie?🧐

Doskonale Pana rozumiem. W wieku 30 lat odcielam sie od wszystkich ludzi ktorzy mieli negatywny wplyw na moje zycie, wliczajac w to matke ojca i bylego partnera. Wyjechalam za granice by zaczac zycie od nowa, wybralam tez inna religie. Dzis nie zaluje ani troche. To nowe zycie okazalo sie byc tym ktorego zawsze dla siebie pragnelam. Nigdy nie jest za pozno by zaczac walczyc o siebie i warto podjac ryzyko

Chciałabym, żeby każdy miał wybór. Jestem niewierząca ale szanuje wierzących, jestem lgbtq+ ale szanuje osoby heteroseksualne. Gdyby każdy tak robił to świat byłby piękniejszy.

Wystarczyłoby żyć w zgodzie z samym sobą, bliźnimi, być dobrym dla innych, a świat byłby dużo lepszy. Wierzyc w dobro, a nie Jezusa, Allaha czy innego boga. Kiedys wierzono w Słońce, Świętowita... Teraz są kolejni bogowie... Kto nim będzie za kilkadziesiąt lat? Dokonując apostazji wyslalam dokument, wydrukowany a nie pisany odręcznie, bez żadnych wyjaśnień. Wyslalam go do najbliższej parafii katolickiej. Sam dokument, bez aktu chrztu. W odpowiedzi dostałam list, w którym ksiądz prosił o zastanowienie się, zmianę decyzji. Na list nawet nie odpowiedziałam, a po kilku tygodniach przyszedł kolejny list, tym razem z potwierdzeniem wyjścia z kościoła. Ja także nie mam zamiaru wspierać tych facetów w sukienkach. Wszystkim Wam życzę miłego tygodnia oraz samych dobrości 🤩

Do kościoła nie chodzi się dla księży, ale dla Jezusa

Pytanie czy wiara to opieranie się o to co się dzieje wewnątrz kościoła?. Odpowiem krótko, wierząc Idę do kościoła by porozmawiać z Jezusem, to co dzieje się u księży i biskupów mnie nie interesuje, bo to są tacy sami ludzie, grzesznicy czasem nawet bardziej niż zwykly człowiek. Każdy z nas pracuje na własne życie wieczne, dlatego Kościół równa się Bóg, a nie jego kapłani.

Oglądałam jak śpiewał Pan Damian. Pięknie zaśpiewał i trudno było się nie wzruszyć.

Ten cały celibat to poroniony pomysł.

"Młody człowiek idzie do księdza i mówi: - Proszę księdza, nie pójdę już więcej do kościoła! Ksiądz pyta: - Tak? A możesz mi powiedzieć, dlaczego? Młody człowiek odpowiada: - O mój Boże, tu widzę siostrę, która mówi mi źle o innej siostrze, tam brata, który słabo czyta, chór podzielony i fałszujący, ludzie podczas mszy patrzą w komórki, nie wspominając o ich wyniosłym i egoistycznym zachowaniu poza kościołem… Ksiądz odpowiada: - Masz rację. Ale zanim definitywnie opuścisz kościół, chciałbym, żebyś wyświadczył mi przysługę: weź szklankę pełną wody i okrąż trzy razy kościół, nie wylewając z niej ani kropli. Potem możesz opuścić kościół. Zanim opuścisz kościół… - To łatwe! - woła młody człowiek. Zrobił trzy okrążenia, jak ksiądz prosił, wraca i mówi: - Zrobione, proszę księdza. A ksiądz pyta: - Kiedy okrążałeś kościół ze szklanką wody, zauważyłeś, że siostra źle o kimś mówiła? Nie. - Widziałeś ludzi obojętnych wobec innych w kościele? - Nie. - Wiesz, dlaczego? Bo byłeś skoncentrowany na szklance, by nie uronić z niej ani kropli. Wiesz… podobnie jest w naszym życiu. Kiedy nasze serca koncentrują się na Chrystusie, nie mamy czasu dostrzegać błędów innych. Kto wychodzi z kościoła z powodu zakłamanych chrześcijan, nigdy nie wszedł do niego naprawdę z powodu Jezusa."

Po wyjściu z terapii rzucił kościół, pokłócił się z rodziną, znienawidził pogrzeby oraz Śluby zaraz by chciał jeszcze zniszczyć kościoły. Good luck

Tekst, że terapeucie można zdradzić sekrety, bo skończył studia tak trochę nie na miejscu xd ksiądz też studia kończy. W obu przypadkach można po prostu trafić na debila. Ja z własnego doświadczenia akurat trafiłam zdecydowanie na więcej złych psychologów niż księży. I to mówiąc o doświadczeniach osobistych, jak i historiach innych ludzi

Czy jak lekarz wymusi łapówkę, to pan przestanie się leczyć?

To co opisujesz podczas spowiedzi, nigdy mnie osobiście nie spotkało, chociaż wśród znajomych wielokrotnie już tak. Przykładem jest kolezanka, która na Jasnej Górze doświadczyła podobnych * ekscesów*, tylko Ona nie czekając wybiegła z furią z konfesjonału. Nadmieniam, że należała do tzw.Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, tam też należeli- homoseksualny kolega R- obecnie już proboszcz i inny, który widząc ten kościelny świat, wyprowadził się do Warszawy, bo tam mógł pozwolić sobie na * zniknięcie w tłumie*. Póki ludzie nie zrozumieją, jak mało kk i inne podobne religię jak i sekty mają wspólnego z tzw.Bogiem, Stwórca, jakkolwiek Go nazwiemy, poty takie organizacje będą działać.

Jestem po apostazji . Zajęło mi to prawie 2 lata,od zlozenia papierow do uzyskania wpisu w akt chrztu z pieczecia .Kazdemu polecam ,to niezwykle uwalniające uczucie ,w koncu przestać bać sie głupot,skupic sie na bliskich i innych ludziach a nie na osobach w koloratkoch i bytach niematerialnych.

Nie rozumiecie Kościoła: jako gej nie żyjesz wg nauczania Chrystusa, a Kościół nie może zmienić nauki Chrystusa

Odkąd jestem w kościele ewangelickim to dostrzegam zdecydowaną różnicę: brak atakowania osób LGBT (w niektórych parafiach można otrzymać błogosławieństwo związku homo) , brak celibatu, kasa prywatna, duchowny jest jednym z wiernych który jest powoływany w toku głosowania, ordynacja kobiet u nas rusza, na kazaniach ksiądz mówi jak być dobrym dla siebie i innych, nacisk na edukację własną, więcej dialogu, ludzie się znają. Osobiście nie zgadzam się z założeniem czystości przedmałżeńskiej ale trochę inaczej jest gdy o tym mówi ktoś kto jest ojcem i mężem.

Wszyscy, którzy doświadczyliście tego typu przykrych sytuacji podczas spowiedzi, bardzo wam współczuję, ale musicie mieć niezłego pecha. W moim przypadku nigdy nie doszło do czegoś podobnego, ani nie znam żadnej takiej osoby. Nie każdy ksiądz taki jest - większość jest normalna

Kiedy byłam u spowiedzi przed moim ślubem kościelnym przyznałam się, że mieszkamy już razem z przyszłym mężem, zaważyła na tym moja trudna wówczas sytuacja zdrowotno- mieszkaniowa i co usłyszałam od księdza? Przecież są przytułki dla bezdomnych i tam powinnam się udać 😱

Jak przeczytałem Biblię - i jak Ono w proroctwach zapowiada kościół rzymsko katolicki jako kościół szatana, to z niego odeszłam. I szukając prawdy - nawróciłem się do Jezusa (z Którym KRK nie ma nic wspólnego!).

Choć nie wychowałam się w wierzącej rodzinie, gdzieś tam po drodze w moim życiu Kościół się pojawił, a za tym też wspólnoty. Nie wyobrażałam sobie uczestniczyć w czymś po macoszemu, chciałam wiedzieć w czym jestem i po co. Wiele lat to trwało i powiem szczerze, że były tego dobre efekty, ale w kontekście mojej cielesności i poczucia wartości nie sądzę, że dobrze na tym wyszłam. Zrezygnowałam i nie uczestniczę już w życiu kościelnym i wspólnotowym. Teraz mam się o niebo lepiej, bez dręczenia się, czy zgrzeszyłam, że tu wyraziłam się tak a tu zrobiłam to czy tamto. Także w kontekście błędów, które popełnię, czy rzeczy wobec których nie wiem czy do końca jestem świadoma (a w spowiedzi jak to traktować?) Jako kobieta z konkretnym charakterem nie wyobrażam sobie siedzieć cicho i potulnie (w domyśle jako pokorna) i tłamsić swoją kobiecość. A co, chcę zgrabnie się poruszać, pięknie się ubierać i nie myśleć idąc na masaż relaksacyjny czy kupując drogą torebkę, że zachowuje się egoistycznie i powinnam zająć się ważniejszymi sprawami :)

Teraz czekam na wywiad, moje życie z Bogiem, w sumie czemu nie.

Pamiętam, jak zostałam zmuszona przez rodzinę do bierzmowania. Podczas kursu w kościele, księża zachęcali nas wszystkich do spowiedzi, PRZEDE WSZYSTKIM do spowiedzi z "samogwałtu". Było to podkreślone kilka, jak nie kilkanaście razy. To, że to grzech i aby został odpuszczony, należy go wyspowiadać się z niego w pełni, do samego końca, ze szczegółami. Całe szczęście nie poszłam, ale miny moich znajomych wychodzących z konfesjonału mówiły mi wszystko. Nikt nic z tym nie zrobił. Byłam niewierząca od zawsze, pamiętam, jak w zerówce kłóciłam się z katechetką, że przecież wino robi się z winogron, a nie z wody :) Niestety, za młodu nie ma się wyboru. Nie mogę się doczekać, aż dokonam apostazji, ale z drugiej strony dalej czuję się brudno przechodząc obok tego kościoła i na samą myśl o wejściu tam ponownie aż mnie trzęsie

Ludzie są biedni że takie piętno na ich umysłach odciska ten kościół, pranie mózgu od najmłodszych lat. Zastanawiałam się nad apostazją, nie jestem wierząca, nie podoba mi się to co robi KK, jednak na tyle tyle jest mi ten temat obojętny, że się za to nie biorę. Po prostu mam to w d.. Jedynie kwestia statystyk mnie przekonuje. Na szczęście moi rodzice też byli ateistami i nigdy mnie nie wychowywali w jakiejś bojaźni bożej czy wielkiego szacunku do KK, ostatni sakrament to komunia bierzmowanie olałam. W sumie chodziłam na religię tylko dlatego żeby mieć spokój z rówieśnikami i nauczycielami.

To, co mnie razi, to dwóch świadomych ludzi, którzy mówią cały czas kościół, ale nie dodając katolicki. W Polsce jest to faktycznie największy "kościół", jednak nie jedyny i jest wiele kościołów,.prawdziwych Chrześcijan, którzy są zupełnie inni, niż katolicy. Proszę zawsze podkreslac mówiąc o błędach tej instytucji - że zła opinia nie powinno kojarzyć się słowo kościół, a katolicyzm.

Z Ewangelii według Świętego Jana Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: „Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzeki do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.

Żeby urozmaicić dyskusję - wyrażę odmienne zdanie. Niestety wystąpienie pana Damiana absolutnie mnie nie przekonuje. Można tu sporo się rozwodzić nad poszczególnymi elementami jego wypowiedzi, ale pewnie nie znajdzie to zrozumienia ani jego, ani większości komentujących. Apeluję jedynie o przyjęcie do wiadomości, że w necie funkcjonują bańki światopoglądowe. Tzn. że jeśli pod tym filmem większość wyraża poparcie dla takiego punktu widzenia nie oznacza to, że tak uważają wszyscy. Mam bardzo dobre doświadczenie funkcjonowania w KK, napotkałem na swojej drodze uczciwych kapłanów i znacznie większą rzeszę serdecznych współwyznawców. Nikt nigdy mnie do niczego nie zmuszał, niczym się nie stresowałem. Na tacę dawałem, kiedy chciałem. Spowiadałem się, gdy uznałem, że jest wedle mojej oceny słuszne. Kościół jest funkcją prowadzącą do Boga, a nie klerykalną organizacją. W moim przekonaniu świeckie państwo i jego instytucje są znacznie bardziej represyjne, niż Kościół. Tacy unikniesz, podatków nie. Kościół nie wyśle cię na wojnę, państwo jak uzna - owszem. Świeckie państwo zależnie od tego, kto nim rządzi, będzie ci trynić do głowy daną ideologię. Komunizm, faszyzm, kapitalizm, liberalizm. Świeckie państwo zmuszało do zapisywania się do partii albo do chodzenia na pochody 1-majowe. Tymczasem na procesję Bożego Ciała idę kiedy chcę. Dziwi mnie fakt braku zrozumienia dla mówienia o swoim życiu obcym ludziom. Robimy to na każdym kroku. Sprzedajemy się w mediach społecznościowych, spowiadamy instytucjom państwowym, negliżujemy przed bankami żebrząc o kredyt. Z przyczyn religijnych czyni się to też w Kościele. Można się z tym nie zgadzać, ale własna niezgoda nie jest podstawą do kwestionowania prawa do funkcjonowania Kościoła w taki sposób. Kto jest uprzedzony wobec KK, kupi taką retorykę. Kto jest choćby tylko krytyczny - spojrzy bardziej trzeźwym okiem.

Dla mnie jest nietrafione to,że każdy ks jest homoseksualistą. Drugie,zdarzają się sytuacje gdzie homoseksualista zakłada związek heteroseksualny aby ukryć orientację. Nie ma czegoś takiego jak białe bądź czarne. Życie to przede wszystkim odcienie szarości.

Pochodzę z rodziny katolickiej ,ale na szczęście nigdy nie byłam w spowiedzi ani wkomuni itd.Jestem chrześcijanką ale nie katolicka.Poznalam dobrze Biblie ,co jest filarem mojej wiary i ściśle się do jej zasad staram trzymać ,a nie dogmatów kościelnych i obłudy i perfidii.

Nie wiem gdzie miałeś rozum by iść do obcego faceta i mówić mu o swoim życiu. Wiem natomiast, że mówienie publicznie o apostazji jest teraz popularne i wielu youtuberów znajdzie się by teraz przeprowadzać rozmowy na ten temat. Tymczasem może warto nie szukać na siłę sensacji tylko zastanowić się co naprawdę mamy do dyspozycji będąc w Kościele. Jak słyszymy ma Pan problem z tym, że chodził Pan przez lata do spowiedzi i nagle Pan przestał. Jest Pan szczęśliwy, że mógł podjąć taką, a nie inną decyzję. Ilu ludzi jest ciężko chorych w ten sposób, że nie są w stanie pójść do kościoła by przyjąć sakramenty. Mam na myśli chociażby osoby głuchonieme, które zdarza się że pracują np. ciężko fizycznie, życie prywatne mają jeszcze trudniejsze, a nie mogą komuś się wyżalić. Znam takiego młodego człowieka, który pod opieką ojca pracuje jako mechanik samochodowy. Jego życie jest ciężkie i możemy powiedzieć pozbawione elementarnych przyjemności jak choćby rozmowa, czy nawiązywanie przyjaźni. Mimo to pracuje uczciwie i jak każdy człowiek ma także swoje grzechy. Do czego zmierzam? Jako ludzie zdrowi, pełnosprawni często nie doceniamy co mamy do dyspozycji. Tego, że możemy po każdym grzechu swobodnie pójść do kościoła, uklęknąć w konfesjonale i uzyskać odpuszczenie naszych grzechów. Zamiast tego wolimy często wybielać samych siebie w swoich własnych oczach opowiadając jaki to Kościół jest grzeszny. Można odnieść wrażenie, że gość programu rozwikłał zagadkę Kościoła stwierdzając, że tworzą go homoseksualiści uciekający od życia. Tymczasem do święceń kapłańskich nie są dopuszczane osoby o skłonnościach homoseksualnych. To, że komuś udało się ukryć w tłumie to tylko nieszczęśliwy przypadek i przebiegłość konkretnego człowieka. Kościół tworzą zdrowi ludzie, którzy poświęcili swoje życie dla ratowania także naszych dusz. Życzę wszystkim rozsądku w ocenie tego filmu i motywacji twórców programu, którzy podsuwają nam ten temat akurat w tym momencie.

Wielokrotnie już słyszałam wypowiedzi Damiana. Zawsze odnoszę wrażenie ,że jego wrażliwość na świat i ludzi nie pozwala pozostawić ten temat tak sobie, bez opowieści, krytyki nas to co się dzieje. A wykonanie z podanego przez Was linku, nooo...ciary 🥰Wzruszyłabym się na miejscu siostry i pękła bym z dumy.

Nie podoba mi się ten odcinek! Jest to jakaś demonizacja kościoła... Tylko same złe rzeczy ten Pan mówi. Jako nastolatek byłem ministrantem. Przez ostatnie 5 lat w ogóle nie chodzę do kościoła. Ale uważam, że dużo mi kościół dał w te młodzieńcze lata! W chwili obecnej patrząc na to wszystko mam taką opinię, że każda religia nie jest w stanie odpowiedzieć na zwykłe logiczne pytania i nie wytrzyma analizy naukowej, ale daje bardzo dużo społeczeństwu, aby ludzie dobrze się zachowywali, szanowali innych oraz mieli co robić;) Wiara czasem bardzo pomaga!

Miałem nadzieję, że to będzie wywiad z osobą, która była katolikiem i potem zrezygnowała, a tu dostaje typa, który nigdy nie był i zrezygnował. Nie widzę sensu dalej oglądać, a szkoda 😶

Kiedyś zdarzyła mi się bardzo nieprzyjemna spowiedź u pewnego zakonnika ale zawsze byłem bardzo wierzący i wiedziałem że ten ksiądz po prostu bardzo źle podszedł do tematu mojej spowiedzi i dlatego mam swojego stałego spowiednika z którym jestem zrzyty i odczuwam po tym spokój i satysfakcję. Żeby spowiedź była dobra konieczny jest żal za grzechy a jeżeli ktoś takiego żalu nie okazuje to po co tam się do konfesjonału pcha jak wiadomo że będzie mu źle?

Ten człowiek kompletnie nie rozumie kościoła, to nie jest jakiś wymyśl jakiegoś człowieka, to jest instytucja powołana przez naszego zbawiciela Jezusa Chrystusa. Kościół jako instytucja popełnia wiele błędów, ale nie jest to powód dla którego mamy odchodzić od Boga. Inna sprawa jest taka, że boli mnie to, że Pan powiedział, że ludzie czczą ołtarz i figurki, a to nie do końca prawda. Niektórzy ludzie czczą figurki i jest to grzech, ale nie wszyscy. Jeżeli chodzi o zbawienie, to możemy być zbawieni tylko przez Jezusa Chrystusa, nie przez księdza czy innego człowieka, tylko Jezusa.

W Niemczech jest duzo latwiej wyjsc z kosciola. Idziemy Do urzedu stanu cywilnego i mowimy, ze chcemy wystapic z kosciola. Nikt nie pyta:dlaczego, po Co, na co? Urzednik pisze pismo, placimy 30 Euro i po 10 minutach sprawna zalatwiona.

Tak bardzo mi przykro,ze musial Pan przez to wszystko przejść,ta spowiedź... Brak mi słów. Jest Pan silnym , mądrym,fajnym facetem. Życzę dużo siły

Apostata porzuca nie chrześcijaństwo i nie Kościół katolicki, a jego KARYKATURĘ. „Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił” (Rz 10, 14) Jezus najpierw mówił „Pójdź za mną”. Potem wołał „Biada!” Czy nie zaczynamy od końca? Zacznijcie od początku. Reasumując, Boga poznaje się nie wedle panującej mody (apostazja to nic nowego) ale poprzez rozmowę z Bogiem, modlitwę i przestrzeganie Jego Prawa, bez względu co robią inni. Żeby przysłowiowo wejść do Kościoła, czyli znaleźć się ochrzczony, zapisany w Księdze Życia, należy "zapłacić" 1 Talent Złota (w czasach Jezusa około 34 kg), żeby wyjść z niego należy zapłacić Telentów 2, ale żeby na powrót doń wrócić już TRZY!.... Zastanów się, czy dla taniego, przemijającego poklasku, zrobić to warto??? Mój kolega był na dwóch misjach w Afganistanie, był pod ostrzałem, kilku jego kolegów zginęło, jemu urwało dłoń. Powiedział mi coś co sobie zapamiętałem - "człowieku, w takich sytuacjach nie ma ateistów, tam Boga wzywają wszyscy, nawet ci którzy w Niego nigdy nie wierzyli i ci którzy się Go wcześniej wyrzekli". A rzeczony koleś siedzi w swoim apartamentowcu, zarabia pieniążki na swej gownopracy gwiazdorzy i dla poklasku popełnia największy błąd w życiu, innym dając "przykład". A jakim że ten rybałt jest autorytetem i dla kogo?

Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś podejmuje decyzję o apostazji ale czy trzeba o tym oznajmiać od razu całemu światu ???? Ja odnoszę wrażenie, że wszelkiej maści celebryci "artyści" ostatnio ogłaszający apostazję przede wszystkim chcą zaistnieć i zwrócić uwagę na siebie. Była moda na ogłaszanie, że jest się ciężko chorym a teraz jest moda na ogłaszanie całemu światu APOSTAZJI. To jest Pana indywidualna decyzja i Pana prywatna sprawa Panie Danielu.

Nie zapisywałeś się do kościoła więc nie możesz się wypisać, to nie partia polityczna. W sumie po wysłuchaniu argumentów bardzo mu współczuję bo zostanie sam. Jak mam problemy to idę do kościoła albo gdzie indziej proszę Boga o pomoc a on kogo poprosi? Na prawdę współczuję mu ale może kiedyś mu sie uda, tego mu życzę.

Ciekawy wywiad. Ja dokonałam apostazji w tym roku. Jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Proboszcz niestety nie zachował się najlepiej, byłam przygotowana na rozmowę, wymianę zdań, a on dał mi papier do ręki i kazał iść napluć w twarz rodzicom. To tylko potwierdziło, że zrobiłam dobrą rzecz. 😊 Już nie wspomnę o tym, że na niedzielnym kazaniu powiedział, że młoda kobieta wypisała się z Kościoła i tym samym napluła w twarz Jezusowi. Pokazuje to tylko brak szacunku do człowieka, który chce myśleć po swojemu i żyć po swojemu, zgodnie z tym czy wierzy w cokolwiek, czy tez nie. Oczywiście wspomniał również w złości, że po co mi to, skoro to tylko papier.

Z całym szacunkiem, ale bardzo płytkie spojrzenie na instytucje Kościoła i prawdy wiary, które są w nim zawarte. Nie zgadzam się ze wszystkim, co się dzieje w Kościele i z tym, co robią różni księża, ale nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Kościół jest niewygodny, wiara jest niewygodna dla wielu, bo Kościół ukazuje prawdę, a ludzie prawdy nie lubią, wolą żyć w kłamstwie. Tutaj przede wszystkim kłania się lektura Pisma Świętego i staranie się wprowadzać tego, co tam jest napisane w czyn. Kościołem zarządzają ludzie, a ludzie są grzeszni i słabi. Życzę każdemu człowiekowi żywego doświadczenia wiary i prawdziwego spotkania z Jezusem Chrystusem.

Ależ parcie na szkło.

Świetna rozmowa ! Super wywiad !! Ciekawy temat a do tego kapitalny gość !! Dziękuje za prawdę i szczerość !

Głupie i płytkie argumenty tego pana.Oczywiście każdy ma prawo wyjść z instytucji do której nie chce należeć ale mówienie,że księża gwałcą,wykorzystują,poniżają to czysta demagogia.To tak jakby powiedzieć,że ojcowie są przemocowi bo akurat ten facet takiego ojca miał.A znakomita większość ojców jest wspaniała,opiekuńcza,kochająca swoje dzieci.Tak samo w Kościele są różni i ci żli na pewno w mniejszości.

Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać...z całym szacunkiem dla pana Damiana , wysłuchałam całej rozmowy .Moje spostrzeżenia: 1.Rozumiem, że chciał Pan formalnie odejść z Kościoła z powodów , o których Pan mówi. Te jednak wskazują, że tak naprawdę nigdy Pan w tym Kościele nie był. To tak jak z niektórymi księżmi, którzy są niewierzący i nigdy nie spotkali Boga ale pracują w tej instytucji. Albo jak część nauczycieli, która nigdy nie powinna mieć kontaktu z dziećmi. W tym względzie i Pan i niektórzy kapłani, należeliście do Kościoła z powodów innych niż ten zasadniczy :) 2. Powiedział Pan, nieco pogardliwym tonem, że nie wierzy w jakieś plastikowe figurki. Ten moment Pana wypowiedzi pokazał , że wywyższa się a nawet drwi z ludzi wierzących. W pewnych środowiskach nazywa się to mową nienawiści ;) Uwaga ! Prawdziwi chrześcijanie też nie wierzą w plastikowe , drewniane czy mosiądzowe figurki:) Przykro mi, że miał Pan takie trudne doświadczenia z ludźmi kościoła ale co do istoty, Kościół to nie instytucja przede wszystkim tylko wspólnota ludzi wierzących . Czy uważa Pan za słuszne nienawidzić całej rodziny tylko dlatego, że część jej członków popełniła jakieś zło? Mówi Pan o Kościele , w którym są też ludzie prawi , uczciwi, żyjący zasadami Ewangelii. Czy tak samo mówi Pan o np.lekarzach ,że wszyscy to cwaniacy i zdemoralizowani łapówkarze? Chyba uczciwe było by odcedzić zło wśród duchowieństwa / jakiejś jej grupy/ od zasad wiary chrześcijańskiej .Czy one krzywdzą kogokolwiek ? Czy Biblia naucza ,że są lepsi i gorsi ? Czy czasem nie mówi o miłości, wybaczeniu. Może doznał Pan krzywd od księży ale proszę pamiętać ,że Kościół to coś więcej nie jego urzędnicy. I rozumiem, że może Pan tego nie wie. Nie spotkał się Pan ze zrozumieniem i miłością , bo szukał Pan w ludziach . Trzeba było szukać "wyżej". Chrześcijanin nie ocenia, nie potępia, nie wynosi się ponad innych, ma w sobie pokorę ale też godność , gdyż wie co jest jej źródłem. I nawet rozumiem, że nie odnalazł się Pan przez wiele lat w chrześcijaństwie . I rozumiem, że to nie Pana "bajka" .Mało tego : szanuję Pana wybór , bo człowiek obdarzony wolnością nie jest przez nikogo przymuszany do bycia w tej "bajce". To jest piękne w chrześcijaństwie. Bóg zaprasza , człowiek może odmówić zaproszenia.Przedstawił się Pan jako osoba wrażliwa, empatyczna, kochająca naturę i zwierzęta ale, proszę wybaczyć, nie zobaczyłam w Panu kogoś, kto ma szacunek do innego człowieka. Zobaczyłam kogoś, kto przefiltrował całą rzeczywistość przez swoje wyobrażenia i broni "swojej" prawdy ...Pewien filozof powiedział : nie ma faktów, są tylko interpretacje. Życzę Panu i innym, którzy oklaskali Pana w tym wywiadzie ,refleksji ,że może prawda jest inna ...dobrze jest czasem powiedzieć sobie : a jeśli się mylę ? Taką higienę intelektualną polecali już antyczni myśliciele:) I bardzo Panu życzę, żeby miał Pan to szczęście spotkać prawdziwego chrześcijanina , który pokaże Panu prawdziwą twarz Kościoła.Pozdrawiam serdecznie.

Pan Damian niesety mija się z prawdą mówiąc o braku szacunku kościoła do zwierząt i natury, skąd wogole wzięło się takie myślenie? Wystarczy poczytać żywoty świętych takich jak Rita czy Franciszek aby mieć świadomość jaka jest prawda. Niestety pan bardzo poszybował i podjął decyzje na kanwie swoich złych doświadczeń.

Młody człowieku, brakuje Ci podstawowych wiadomości, które powinny ukształtować Twoje dorosłe życie. Życzę Ci dobrego powrotu do źródeł. Bardzo mi Ciebie żal.

Ja do mojej mamy jak miałam gdzieś 16 lat: - Mamo, dlaczego muszę chodzić do spowiedzi i opowiadać księdzu co robiłam jeżeli bóg jest wszędzie? A po drugie: nie, nie żałuje za „tak zwane grzechy i doświadczenia” Od wtedy juz nigdy więcej nie poszłam do spowiedzi. Tez sie wypisałam z kościoła.

Cała prawda o kościele i głupocie ludzi . Dziękujemy

Zgadzam sie, ze wszystkim co powiedział Damian. Nie mam nic więcej do dodania. Odeszłam wiele wiele lat temu, jestem zdrowsza.

Jestem niewierząca i popieram żeby wszelkie datki na kościół płacili ci którzy są w niego wierzący i to bezwzględnie. O kościelnym życiu i tym intymnym naczytałam się bardzo dużo, którego z przyzwoitości nie opiszę. Niech każdy życie sobie układa wedle swoich zasad. Wspieram i wielce szanuję ludzi szczerych i otwartych mających swoje zasady i poglądy. To jest moje skromne zdanie,

Kościòł to my wszyscy ,a nie tylko księża.....jest on taki ,jacy my jesteśmy.To jest prawda .....a oskarżanie jednej grupy społecznej (księży)nic nie daje , ale rezygnacja z sakramentòw to odcięcie od pokarmu duchowego.Widzę życie ludzi ,gdy nie chodzą długo do szczerej spowiedzi i szczerze nie chcą się zmienić:ich Bogiem stają się oni sami,praca ,rodzina ,przekonanie.....to następuje powoli ......nie ma co wskazywać na innych .....To nie księża mòwią o grzechu aktywnego homoseksualizmu,tylko Biblia"męższczyźni wspòłżyjący ze sobą nie odziedziczą kròlestwa Bożego"Oczywiście jeśli każdy z nas czy to ksiądz czy Biskup czy Papież umrze w grzechu ciężkim także nie odziedziczy kròlestwa Bożego.Trwanie w grzechu ciężkim oddziela nas od Boga.A te trwanie to brak Walki z tym grzechem .....świadome przyzwolenie na niego .Można znaleść w Bibli i katechiźmie grzechy ciężkie.Ale co z tego gdy nie będziemy trwali w grzechu a czynnego miłosierdzia nam zabraknie?To musi iść w parze.Dlatego chrześciaństwo to Religia serca ,walki duchowej i przebaczenia.

Jestem z Panem całym sercem.♥️ Zgadzam się ze wszystkim. Życzę wszystkiego co najlepsze.

„Gdzie ja miałem rozum, żeby pójść do obcego człowieka i opowiadać mu o swoim życiu”... No ale przed kamerą to już całkiem inna sprawa, przecież to sami najbliżsi tylko zobaczą.

Współczuję tej rozmowy w konfesjonale. Żeby w ogóle myśleć o takich tematach [kontekst zawodow] nie wystarczy skończyć psychologii - trzeba jeszcze seksuologię zrobić

W tym, co Pan mówi jest tak wiele sprzeczności i dorabiania argumentów do swojej hipotezy, że aż trudno się tego słucha. 1. Homoseksualiści "idą" na księdza, bo nie mogą założyć rodziny i się boją przyznać do orientacji. To tak jakby mężczyzne hetero wrzucić do żeńskiego zakonu. Przecież gej otaczający się samymi mężczyznami o tych samych skłonnościach będzie miał o wiele wiecej pokus, żeby złamać celibat. Poza tym w obecnych czasach prędzej ktoś powinien się obawiać, że zostanie oskarżony o to, że jest homofobem, niż o to, że ktoś przyzna się do bycia gejem... O tym m.in. pisze ks. Oko w książce "Lawendowa mafia". Polecam przeczytać. 2. W jaki sposób Kościół okazuje "nienawiść" w stosunku do osób homoseksualnych? Czy chodzi o słowa św. Pawła na których Kościół opiera swoją naukę? 69 * Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. 1 Kor 6,9-10 Czy to jest ta mowa nienawiści? W Ameryce potrafią ludzi wsadzić do więzienia za ten cytat... 3. Dokonuje Pan apostazji, a jednocześnie mówi Pan, że wierzy, że pewnych wartości nie może Pan się pozbyć. Apostazja to wyrzeczenie się Boga. Widzę sprzeczność w tych dwóch stwierdzeniach. 4. Współczuję spowiedzi i traumy po niej. Takie zachowanie spowiednika nigdy nie powinno się wydarzyć. Myślę, że Bóg pragnął Pana w tamtym momencie przytulić i pocieszyc. 5. Z jednej strony Pan mówi, że terapia doprowadziła Pana do decyzji apostazji z drugiej strony do większego pragnienia obchodzenia Świat Bożego Narodzenia i bliskości z rodziną. Nie rozumiem? Wydaje mi się, że ludzie którzy uznają się za ateistów lub apoststow dziela się na dwie grupy : -nigdy w Boga nie wierzyli i przyjmowali po prostu zbiór przekonań i tradycji. Nigdy nie chcieli głębszej relacji z Bogiem. - wierzą w Boga, ale nie chcą żyć według przykazań, bo mają lepszy plan na swoje życie lub wola żyć w grzechu, bo to dla nich w jakiś sposób jest łatwiejsze i wygodniejsze. Więc łatwiej powiedzieć, że Kościół jest zły, niż w pokorze ukleknac przed Bogiem i przyznać się, że mam z czymś problem. Wydaje mi się, że Pan traume z dzieciństwa przerzuca na relacje z Bogiem. Przekreśla Kościół bazując tylko na procencie złych kapłanów, a nie dostrzega dobra, które dzieje się w Kościele. Proszę też nie zapominać, że nasz kraj został wybudowany na cywilizacji łacińskiej. Możemy zobaczyć, co się dzieje w zlaicyzowanych krajach. Jako jedyny kraj w Europie nie mieliśmy ataku terrorystycznego. Życzę Panu by spotkał Pan taką miłość, która wypełni tę pustkę, którą Pan ma w sercu. Ruch Lgbt będzie Panu mówił, że składa się Pan tylko z seksualności, ale nie tylko cielesnosc Pana definiuje. Człowiek składa się także z rozumu, emocji oraz ma nieśmiertelną duszę, co więcej mamy wolną wolę. Póki życie trwa mamy wybór...

Pełno jest obłudnych ludzi. Niewierzący jednak celebrują święta Bożego Narodzenia.

Mózg wyprany przez onety, TVN-y i inne szczujnie.

Cieszy mnie niezmiernie fakt że Polska pomalutku się budzi i że ludzie zaczynają głośniej o tym całym paradoksie kościoła mówić! Kościół upada już od wielu lat, niesamowity jest fakt że cały czas jest to wpajane na siłę dzieciom od urodzenia że muszą przynależeć do wiary...tylko dlatego że tak trzeba. Wolność wyboru to jest droga do przodu!

Co do pustych kościołów to nie trzeba tak daleko szukać, w Czechach stoją puste kościoły na sprzedaż. A co do wychowania, a przede wszystkim narzucenia religii to smutne jest to że kościół chrzci nieświadome dzieci żeby tylko je sobie zaklepać. Jezus przecież chrzcił świadomych dorosłych, tak i dziś powinno być.

Gej apostata- cóż w tym dziwnego, z rozbitej rodziny. Bóg zdecyduje co z nim zrobić kiedy umrze. A co do Kościoła to kieruje się Ewangelia i prawem kanonicznym i nie może robić tak jak komu się chce. A temu panu wydaje się,że prawdziwych katolików jest mniejszość w Polsce

Proszę o wywiad z osobą, która nawróciła się z ateizmu/agnostycyzmu na katolicyzm. Fajnie byłoby pokazać tę drugą stronę

Mam szczęście , że wychowałem się w ateistycznej rodzinie. Nie miałem nigdy tych problemów. Rodzicę ! Myślcie trochę zanim wpakujecie dzieci w szamańskie rytuały.

Ludzie, po co wy gracie w grę kościołka? Apostazja to jakaś ich wewnętrzna procedura, nie bawcie się w ich grę, lejcie to. Czekajcie na zmianę prawa, aż będzie możliwość urzędowego skasowania swoich danych u nich lub "określenia" się za pomocą deklaracji w PIT. W innym przypadku nie róbcie tych kościelnych pierdół, bo je tylko legitymizujecie bez potrzeby. Nie chodźcie do kościoła, nie identyfikujcie się z nim, ale nie róbcie ich procedur, by sobie coś udowodnić, litości...

5:00 jak mozna miec apostazje, odejsc z kosciola kiedy nie wierzy sie w Boga? Nie mowie zeby wierzyl w Kosciol bo KK to tylko organizacja ludzka... Ale cos mi tutaj nie klei sie. To tak jakby gosc powiedzial ze jest gejem ale nie pociagaja go faceci tylko kobiety.

Najgorszy wywiad na tym kanale 😬 Pan mówi o agresji w kościele, a jego wypowiedzi są pełne nienawiści 😬 na dodatek te insynuacje, że w seminariach ukrywają się geje... Litości 😅 Gość niestety nie wzbudza sympatii

Słuchając odnoszę wrażenie ze jest to historia z czasów średniowiecza. Wystąpienie z kościoła to w Szwajcarii kwestia 5 minut za pomocą formularza online. Od tego momentu zostaje wstrzymane opodatkowanie za przynależność do kościoła jako instytucji. Sprawa wiary pozostaje kwestią osobistą