Nie wiem czemuś się tak przyczepił do House Of Horror Matchu. Fakt, pewnie więcej razy się nie odbędzie i był to tylko jednorazowy trik, ale sam pomysł oraz wykonanie tego pojedynku (Zwłaszcza przy gimmick'u Bray'a Wyatt'a) było jak dla mnie bardzo fajne.
A według mnie w Kobiecym wrestlingu powinno być 50/50 - 50 % obecnego wrestlingu, czyli świetnych walk, ciekawych story, a 50% dawnych stypulacji, np. Naomi vs Lana - teraz narzekamy na to jaki poziom miała walka na Money in the Bank, a jakby tak zrobić Bikini Contest albo już nawet ten Bra coś tam match o pas? Chyba tylko feministki i feminisci by narzekali na taką walkę :)
Punjabi prison match był świetnym pomysłem. To że WWE coś zepsuło, to nic nowego, ale sam zamysł - bardzo fajny. Film z innymi "słabymi" stypulacjami z innych federacji - dobry pomysł. Pra and Panties match to śmieszna alternatywa. :D W dwóch sprawach się zgadzam. :D