Dokładnie, każda strzelba. W takim Warface są może i takie, które zabiją z bliska, ale większość nawet nie daje 100% szansy na zabicie przeciwnika stojącego parę kroków dalej.
DutagamoPL merytorucznie byłoby świetne, ale prezentacja jest zawsze nudna, za mało dynamiki w głosie, monotonnia, co sprawia że najmniej chętnie oglądam filmy z Bobrkiem
Na pewno taka bronia jest minigun. Niby bron potezna, ale nikt nie dal by rady jej uniesc. Edit: Niektore osoby zle zrozumialy. Minigun jest slaba bronia, ale dla piechoty. Normalnie to sie ja montuje do smiglowcow, czy opancerzonych pojazdow, poniewaz jest zbyt ciezki. W dodatku potrzebuje zasilania oraz duzego zasobu amunicji, gdyz ta bron doslownie pozera wszystkie naboje.
W serii S.T.A.L.K.E.R. nawet początkowy pistolet mógł służyć aż do końca gry. Lekkość, celność na krótkim dystansie, łatwa dostępność amunicji, a także możliwość zmodyfikowania go za grosze i zamontowanie tłumika czyniły z niego bardzo przydatną broń. Właśnie w takich grach gdzie możemy nosić ograniczoną wagę bagażu doceniamy lżejszą broń (z mniejszymi możliwościami od ciężkich odpowiedników).
Bokrug oczywiście mówię o noszeniu pistoletu jako broni dodatkowej. Karabin szturmowy (lub snajperski) i pistolet były lepszym wyborem niż dźwiganie dwóch ciężkich karabinów powyżej kalibru 5.xx
Szczerze z Battlefield 1 spodziewałem się chauchaut. Nie bez powodu amerykanie który dostali go często zmieniali go na polu walki na broń przeciwnika. Był bardzo zawodny przez jego konstrukcje. Otwarty magazynek powodował dostawanie się piachu do broni a niska szybkostrzelnosc wraz z dużymi łuskami powodowała częste zacinanie się.
Mała uwaga w Polsce mówimy KARABINKI, wszystko co strzela amunicją pośrednią, czy to NATO, czy też Rosyjską, jest karabinkiem. O ile FG-42 (7,92 × 57 mm) można nazwać karabinem, o tyle nazwanie STG-44 (7,92 x 33 mm Kurz) karabinem jest błędne, to samo dotyczy AR-10 (7,62 x 51 mm NATO; przepisowy nabój karabinowy NATO) i M-16 (5,56 × 45 mm), USA nie wprowadziła do uzbrojenia amunicji pośredniej kalibru 7,62 mm, co zrobili Rosjanie w AK (7,62 × 39 mm) AK-74/AN- 94 (5,45 × 39 mm), strzelający krótszą wersją amunicji karabinowej z Mosina (7,62 × 54 mm R; przepisowy nabój karabinowy Układu Warszawskiego i Rosji), idea ta powstała ponieważ naboje karabinowe są zbyt silne podczas prowadzenia ognia ciągłego, dodać należny że dalsze zmniejszanie kalibru (5,45/5,56), powoduje zmniejszenie masy jednostki ognia, czyli może żołnierz zabrać jej więcej. Kolejna uwaga „Königstiger” to tygrys BENGALSKI, nie królewski, największą zaletą Tygrysa II było jego działo, które miażdżyło wszystko w tamtym okresie, dodać należy że ten czołg był stworzony do walki w Rosji, nie w Europie gdzie strzela się na maksymalnie ok 1500 m i tam ten pancerz nie był by zły. Miał inne dodatki stopowe, był kruchy, braki materiałowe dawały o sobie znać, był też nieekonomiczny, ale nie był zły/słaby/ łatwy do zniszczenia, dlatego wzywano lotnictwo, co czyni się i dziś, nie bez powodu powstają dzisiaj śmigłowce/samoloty szturmowe.
To elegancka broń na bardziej cywilizowane czasy. Nie na współćzesną barabrię. Po za tym nie zatrzymał by kuli wystrzelonej z broni palnej. Pocisk wprwadzie stopił by się po kontakcie z ostrzem, lecz i tak ten ropędzony glut płynnego metalu poleicał by dalej. Raniąc lub zabijając dzierżącego miecz Jedi/Sitha.
Mit który powstał przez pierwszą serię m16, którą bardzo szybko poprawiono. :o Poza tym ta niezawodność i niezniszczalność to po prostu luzy w broni, rosjanie mosiny też robili tak że potrząsając bronią słyszałeś klekotanie w zamku. Przez to te karabiny są trochę gorszej jakości, mają gorszą celność i słabsze osiągi, jednak strzelały, w przeciwieństwie do kar98 gdzie w czasie zimy ciasno dopasowane elementy broni i smar który zamarzał dały o sobie znać. :D AN94 właśnie był podatny na zabrudzenia i uszkodzenia bo miał skomplikowaną budowę i dokładnie dopasowane elementy.
Co do niezawodności platformy AR-15 to są na RU-vid filmiki, w których dawano takiego AR-a do błota i strzelał bez zacięcia lub dopiero po paru seriach, próbach (teraz dokładnie nie pamiętam) zacinał się. AK już od razu miał problemy z powodu właśnie tych luzów - błoto łatwo się dostawało do mechanizmów i dupa. Ta niezawodność AK też jest mocno wyimaginowana - w zasadzie moim zdaniem najlepiej sprawdzają się wszelkie ARy z systemem tłokowym (w tym również HK) Co do ARa to tak naprawdę amunicja była największym problemem i stare M16 z nową amunicją dają radę. Ciśnienie gazów prochowych było zbyt niskie by wprawić w działanie suwadło.
Adam509846 Thompson, broń jak na swoje czasy bardzo, bardzo droga, do tego mająca mnienszy potencjał jak dajmy na to mp40. Kultowa M-ka to nie jest jedyny taki przypadek w historii Usa.
Czy was ludzie nie dziwi, ze wedlug tych "oficjalnych informacji" to wszystko co Niemieckie bylo wadliwe? Ludzie przejrzyjcie na oczy, to co czytacie to jedynie siana w tamtym okresie propaganda, ktora ze wzgledu na przebieg wojny (Niemcy - przegrani) zatwierdzila sie i utrzymuje sie do dzisiaj. Niemcy - slyneli z jakosci i perfekcji, czystosci i doskonalosci, ich zolnierze nawet buty mieli lepsze. Ruscy - przeciwienstwo, mieli gdzies swoich "towarzyszy", przymusowo do wojska jeb na front, a jak nie bedzie chcial to rozkaz 227 i tyle. Do tego ich sprzet byl robiony MASOWO, czyli na ilosc, czyli jak to sie potocznie mowi NA ODPIERDOL, byleby bylo jak najwiecej itd. Czy to naprawde nie jest dla was dziwne, ze biorac pod uwage te rzeczy, wszystko co czytamy to, yyy Niemieckie wadliwe, Niemieckie zle, Niemieckie za drogie i chuj, a ruskie proste tanie i niezawodne. Litosci ludzie, naprawde to jest zwykla prosta logika. Kurwa otworzcie oczy. Nie znajac przebiegu wojny, w tamtym okresie po 100-kroc wolalbym byc Niemcem niz Ruskiem. Tam przynajmniej mialbym porzadny ubior i jedzenie, a idac tym tokiem rozumowania, uzbrojenie pewnie tez byloby lepsze i tego bym sie trzymal. Ba nawet szansa na przezycia bylaby znacznie wieksza jesli spojrzec na straty obu stron (choc to juz bazowane na wiedzy o przebiegu wojny).
Co do Deagle'a trzeba sie zgodzić że kino zrobiło swoje, bo przecież gangsterzy z tym pistoletem błyszczącym jak psu jaja egzekwowali sobie respect wśród ich rywali, jednakże nie sądze że damage Deserta został źle odwzorowany, to pistolet na amunicje "dum dum zaaajebiście skuteczna" cytując klasyka, ale oddanie takiej serii jak w Counter Strike jest niemożliwe, bo ręka by nam sie połamała, często jak oglądam kogoś kto testuje Eagle to właśnie po oddaniu 2-3 strzałów narzeka na odrzut i piekielny ból ręki bo często tego bydlaka utrzymać, ale zgodzie sie praktyczność na polu bitwy = 0, Łatwość obsługi jak właśnie trzymanie i celowanie = 0 ciężko takim bydlakiem utrzymać cel na muszcze jak on tak szarpie ale DMG wydaje mi sie że na +
Jak patrzę na te komentarze graczy cs'a, to nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać. Ludzie, czy wy macie jakiekolwiek pojęcie o broni? Rozumiem, nie wszyscy muszą znać się na broni i nie wszyscy gracze cs'a nie znają się na tym, ale niestety większość to idioci, którzy każdy karabin samopowtarzalny nazwą "autoszmatą", bądź "autokampą", a każdy lkm to dla nich M249 lub Negev. O odróżnianiu MAC-10 od Uzi, to już nawet nie chcę się wypowiadać.
Nawiązując do samej końcówki materiału, czy nie wydaje się Wam dobrym pomysłem, aby podobne elementy losowości rzeczywiście wprowadzić w grach? To mógłby być dla przykładu kolejny wyróżnik trybu hardcore w BF'ie, albo standard w bardziej realistycznych produkcjach (ArmA, Operation Flashpoint). Dla przykładu: - zacinający się karabin główny, co zmusza nas do sięgnięcia po pistolet w wirze walki - psujący się w środku pola czołg, co wymaga jego naprawy przez technika albo porzucenia/wymiany na inny - dla snajperów można by dorzucić koniecznośc regulowania lunet z większym przybliżeniem (aby uzyskać odpowiednią ostrość) Mnie jeszcze kiedyś przyszło na myśl, że ciekawą byłaby w grze konieczność opatrywania postrzelonej nogi, czy boku, albo faktyczne pobranie dodatkowych magazynków z zasobnika aby uzupełnić amunicję. Coś w tym stylu możemy zaobserwować w BF3, gdzie nie wystarczyło trzymać palnika w jednym miejscu, aby naprawić pancerz reaktywny, a zamiast tego należało poświęcić parę sekund na każdy bok z osobna.
Tygrysy Królewskie nie zmieniły losy wojny to fakt. Powodem była jednak nie ich nieskuteczność a stopień skomplikowania i niemiecka perfekcja. Nie miały sobie równych wśród czołgów Aliantów. Problem był taki, że w czasie gdy Niemcy wybudowali 1 tygrysa to Rosjanie wybudowali 8 swoich T34
Bierz pod uwagę skuteczność, a czas i koszt produkcji. Te maszyny miały co prawda prawie niemożliwy do przebicia pancerz przedni lecz był on kruchy ze względu na niezbyt wysoką jakość użytej stali. Wystarczyło parę strzałów by metalowe odłamki wykruszającego się od wewnątrz pancerza zabiły załogę. Też nie można było się poruszać nimi w nocy, ze względu na przewagę powietrzną sowietów i aliantów.Taki sobie Ił czy Thunderbolt był w stanie powalić z łatwością jakąkolwiek maszynę niemiecką.
Wiem, że to dziwny temat ale... moglibyście zrobić materiał o tym, dlaczego odgłosy wystrzałów poszczególnych broni w grach, różnią się od tych rzeczywistych? Bo w sumie ciekawi mnie to trochę, a myślę, że do ogarnięcia :)
O FG-42 bardzo dobry materiał zrobił Irytujący Historyk. Bardzo ładnie tam jest pokazane dlaczego ta broń była pomyłką. A teraz coś odwrotnego - bronie, które są silne, ale w grach są słabe - granaty - w wielu grach są strasznie słabe.
Jak umiesz się dobrze granatem posługiwać to są op np jak w wąskim tunelu lub pokoju w batlefieldzue jest kilka wrogów i tam wrzucisz grant to tylko słychać wybuch i już korytarz czysty a w takim cs ie jak dobrze timingowo rzucisz nade to wtedy przeciwnik lub kilku jest na jednego strzała
W Max Payne z 2001 roku mieliśmy do dyspozycji dwa pistolety, Desert Eagle strzelał wolniej, ale walił jak armata, a tego drugiego nikt nie pamięta, choć miał mniejszy odrzut, większą szybkostrzelność i był bardziej celny. Także już przed CoD MW ten pistolet był przekokszony.
Desert Eagle to przede wszystkim broń krótka do polowania na niedźwiedzie. Warto też dodać, że jest zawodny, a płomień wylotowy na tyle jasny, że w nocy oślepia strzelca i świetnie zdradza jego pozycję. Do tego jest niezwykle głośny. Bardzo upodobały go sobie wszelkiej maści bandziory, bo to naprawdę kawał gnata [długość 26cm] i świetnie robi za broń psychologiczną.
Największą zaletą selbstladera 1916 w bf1 jest luneta z powiększeniem 2,5 co nieziemsko ułatwiania a jeśli nie umożliwia ogniem na odległość dalsze niż 80 m
Tymczasem Tiger II w War Thunder: Nieeeee proszę nie strzelaj tym ppk, nie moje działo nie strzelaj z tego działka 40mm, czemu samolocie, czemu nie zrzucaj tej bomby
Z tym tygrysem się nie zgodzę. Każdy czolg, przy absolutnej dominacji przeciwnika w powietrzu, jest bezużyteczny. Równie dobrze, mogliście tu wstawić shermana, t-34 i inny dowolny czołg. Dalej kolejny błąd- pierwsze partie tego czołgu byly jeszcze z wysokiejnjakości stali, więc brałbym raczej docelowy projekt pod uwagę, a nie problemy aprowizacyjne III Rzeszy, bo mija się to absolutjie z tematem... gdyby Niemcy mieli zasoby to ten czołg faktycznie byłby niezniszczalny (o ile mogliby toczyć równorzędną walkę w powietrzu). Prędzej wstawiłbym tu IS 2 i jego super odprowadzanie gazów i ładowanie pocisków. Kolejna rzecz, to to, że każdy czołg czy nowa broń przechodzi choroby wieku dzieciecego... tak duzy projekt po prostu musial miec wady, ale gdyby powstawal od np. 1940 roku to byloby zupelnie inaczej. Straszna nierzetelnosc panie redaktorze.
Nie kule tylko pociski. Nikt dzis nie strzela kulami oprocz mysliwych i sportowców z broni gładkolufowej oraz fascynatów broni czarnoprochowej. Glock 17 ma wiekszy odrzut niz Desert Eagle .44 magnum, dlatego, że DA jest ciezki w stosunku do energii amunicji. Glock jest lekki wiec lufe podrzuca mocniej -mimo, nieporownywalnie nizszej energii amunicji.
Desert Eagle jest jak wózek sklepowy z napędem rakietowym... w zasadzie bez sensu, nikomu nie potrzebny i niepraktyczny. No ale zadajmy sobie pytanie... Kto z nas nie chciałby takiego wózka? :3
Co się dziwisz, jak oni mylą nawet Tigera (P) i Tygrysa Bengalskiego (nie istnieje coś takiego jak Tygrys Królewski) gdzie to dwie zupełnie różne maszyny z różnych lat i różnych przetargów produkowane przez różne firmy
Przypominam o waszym odc o codww2 że jest parodią 2 wojny światowej. Jednak bf1 to parodia 1 wojny światowej. Mówiliście o murzynach w cod ww2 w bf też są kobiety tak samo jednak bronie tak bronie! Jakiś kolibri maszynówa z 2 lufami jakiś wielki rewolwer i takie tam więc sami wiecie. A i spoko soundtrack z cod iw (pisze na telefonie)
To prawda-zawsze mało celna, mająca i duży odrzut, i rozrzut, ale bardzo szybkostrzelna oraz niezawodna, zawsze i wszędzie niosąca śmierć, pożogę, spustoszenia i respekt wśród wrogów.
Kałach akurat jest bardzo zakłamany przez to, że występuje w 90% fps'ów i w wielu z nich ma za małą szybkostrzelność, mylone są modele AK (np. każdego AK, który ma drewniane elementy często nazywają AK-47, a w rzeczywistości takich modeli AK z drewnianymi elementami jest mnóstwo) oraz często brzmi też bardzo słabo.
Zostały stworzone 4 wersję karabinu spadochroniaży które stworzył ten sam rusznikarz 2 wersje były testowane przez gubernatorstwo Luftwaffe i 2 wersję zostały odrzucone potem został przyjęty
deagle to dobra broń w realu... waży 1,7-2,1 kg a ciężar siedzi na lufie co niweluje odrzut. Dla profesjonalistów zajebiste ale na otwarte pole bitwy troche chujnia
8:42 Oj panie, Tiger (P) i Tygrys Bengalski (nie istnieje coś takiego jak tygrys królewski) to dwie różne maszyny. Tiger (P) ( czy też VK4501(P)) to pierwsza wersja tygrysa wystawiona do przetargu, która konkurowała z projektem wystawionym przez Henshela. Tygrys Bengalski ("Königstiger") to Panzerkampfwagen VI B Tiger II, projektu Henshela. Pomiędzy tymi maszynami jest rok różnicy w budowie prototypów. Jak już coś mówicie to sprawdzajcie fakty.
Co do czołgu Tygrys Królewski, to istnieje, bo po prostu tak się nazywa T. Bengalskiego ;p, a że wyszło to od błędu lingwistycznego, to już inna historia.
Nawet jeśli mówi Tiger "B" to nie istnieje taka maszyna. Istnieje albo Panzerkampfwagen VI Ausf. B „Königstiger” albo Tiger II. Nie ma czegoś takiego jak Tiger B, to nie jest poprawna nazwa
Wszelkie rodzaje gatling gunów to świetne uzbrojenie w pojazdach, ogromna siła ognia, rozrywa ludzi na strzępy. Jak według ciebie GAU-8 to słaba konstrukcja, to ja już nie wiem co jest dobrą bronią palną.
Jak tygrys królewski jest słaby, to ja jestem ksiądz proboszcz. Amerykańscy oraz Radzieccy żołnierze mieli problem z tygrysami I, a co dopiero z II. Była nawet choroba z tym związana. Ich pancerze były nie przebijalne, a ich armaty gniotły czołgi wroga. Były przypadki kiedy pocisk przelatywał na wylot.
Ämrod Muszę cię zmartwić gdyby nie zabrakło paliwa oraz pogoda była brzydka przez około 1 dzień. To by nawet te 500 czołgów zmieniło bieg historii. Chodzi mi oczywiście o ofensywę w Ardenach
P CH Problem jest inny. Związek radziecki tworzył 8 czołgów na jeden człon niemiecki. Poprzez słaby silnik (słaby w stosunku do masy całości) był on podatny na ostrzał altylerii, oraz bombowce. Bardzo często zapomina się, że czołgi w znacznej mierze niszczone były przez wyżej wymienione czynniki, do tego dochodzi psucie się, czy nie dojeżdżanie na front na czas.
Pan Barszcz Po pierwsze były etapy podczas wojny że pomiędzy wojskami osi a moskwą nie było żadnego człowieka z armii czerwonej. Tygrysy były używane jako ciężki czołg przełamania frontowego. Tam gdzie było źle to wysyłano pluton tygrysów które niszczyły wszystko. Owszem mogły się psuć ale wtedy do walki wchodziło inny sprzęt.
Cały ten film opiera się na pewnym przekłamaniu, którego chyba większość nie widzi. Gry nie oddają realiów wojny w tym sensie, że mamy do czynienia z krótkim wycinkiem wojny, pojedynczą potyczką. Tygrys królewski (tak będę go nazywał bo tak się przyjęło, pod ta nazwą każdy wie o jaką maszynę chodzi) nie zmienił losów wojny, bo jak już zostało powiedziane był dobry, ale można było przeciw niemu rzucić nieporównywalną ilość sprzętu. Właśnie tu jest problem, w ciągu potyczki był absurdalnie potężny względem np T-34, gdyby stanęły na przeciwko siebie 1 przeciw 1. Gry są zazwyczaj symetryczne (szczególnie na multi) stąd problem pokazania jego słabości, a wyolbrzymienie zalet. To samo tyczy się większości innych przykładów w filmie.
Znowu Day of Infamy! Najlepsza gra multiplayer o II Wojnie Światowej! Bardzo mnie to cieszy! Ale co do tego że FG42 jest uwielbiany przez społeczność nie mogę się zgodzić. Większość osób wybiera jednak STG 44 zamiast FG. FG ma za duży odrzut do walki na średni dystans, a celownik nie pozwala za bardzo na celowanie do dalszych celów. Dlatego jedynie z lunetą( bardzo drogą, bo z tego co pamiętam kosztuje aż 5 punktów ekwipunku) jest warty wyboru.
Do takich broni dołączyłbym ogólnie miecze, w średniowieczu lepszą bronią są wszelkie bronie drzewcowe, a miecze nie robiły prawie nic na średniowiecznym polu bitwy.
Men of XD nie tylko. Rycerze używali przede wszystkim broni drzewcowej wszelkiego rodzaju, ponieważ mogły one kłuć, ciąć oraz przewracać wroga i to ostatnie było najważniejsze i najbardziej skuteczne, a miecze nie były jakoś super ostre, za dużą powierzchnią tną żeby przebić się przez kolczugę bądź zbroje płytową, a jak wiemy z lekcji fizyki tez siła udezenia zalezy od powierzchni na jaka zadzialamy z dana sila, dlatego broń drzewcowa byla skuteczniejsza, ale też to że dawała ona kontrolę nad odległością wroga od nas.
Nie do końca tak z tym mieczem. Ogólnie była to broń bogatszych, noszona do pasa, po mieście itd. Broń dobra na słabiej uzbrojonych, a tych w średniowieczu było najwięcej. Poza tym z broni ręcznych to jedynie młotami, buławami czy nadziakami można coś było zrobić człowiekowi w pełnej zbroi płytowej, i to też nie było takie oczywiste. Przeto wiadomo że najlepsze na płytową zbroję w starciu wręcz był sztylet, tylko trzeba było podejść do typa, najlepiej przewrócić i wbić np. w oczko. Pika była skuteczna na takiego okutego w zbroję człowieka tylko pod warunkiem, że sam się na nią nadzieje np. szarżując na koniu, a i tak najpewniej koń by dostał a jeździec poturbował spadając z rumaka. :D
Przede wszystkim zacznijmy od tego, że od czasów Mieszka (ba, wcześniej) miecze nie służyły do cięcia tylko do zadawania obrażeń obuchowych, a to, że w śród rycerstwa i bogatszych były bronią pierwszej linii to wiązało się ikoną miecza i samym prestiżem jego posiadania, oraz tym, że były one bronią jak najbardziej uniwersalną.(aczkolwiek nie najpopularniejsza) Wszystko zaczęło się komplikować kiedy zaczęto powszechnie używać nadziaków.
Królewski Tygrys pojawił się późno i Rzesza nie była w stanie zapewnić odpowiedniego wsparcia... a nawet paliwa! Tym niemniej budził grozę i często zmuszał przeciwnika do ucieczki... Natomiast w takim War Thunder choćby jest stosunkowo słaby; tam za to bronią niemal ostateczną są... Shermany! To dopiero nadużycie.
Racja. - Ale wiesz, WT z definicji próbuje "wyrównywać szanse", czyli robić coś odwrotnego do prawdziwego pola walki. - Poniekąd gra potwierdza, jak świetne były niektóre czołgi, zmuszając je do walki z konstrukcjami, które faktycznie pojawiły się 20 lat później... Gra toczy się też zwykle na nierealnie bliskich dystansach. Poza tym twórcy gier pomijają wiele aspektów, które były by trudne do oddania i mało "sexi". - Np. T-34 miały dużo zalet, ale miały słabą łączność i były potwornie niewygodne, co mocno wpływało na skuteczność... No i autorzy chyba często sprawdzają skuteczność czołgu "na papierze", nie uwzględniając różnej jakości wykonania; detali decydujących o faktycznej przydatności itp. Z tym wszystkim WT jest wciąż super realistyczny w porównaniu z WoT; nawet w trybie Arcade (WoT nie ma zresztą innego trybu) Pozdrawiam
To się zdecydujcie - Kingstiger a tiger p to kompletnie 2 inne pojazdy. Kingstiger to zmodyfikowana wersja tigera 2 a tiger p to zmodyfikowana wersja tigera 1. Zgodzę się ze oba pojazdy w rzeczywistości były ch*jowe xD
Potocznie Königstiger (Tygrys bengalski) To błąd składni przy tłumaczeniu ... Panzerkampfwagen VI B i Tiger II to poprawna nomenklatura, a Tiger B lub Tiger II B jest błędem.
Co do rewolweru to trochę jest prawdy w mocy ponieważ są tam używane duże kalibry i pozatym prosty niezawodny zamek spustowy ale z celnością wtedy gorzej
Damian Sitkiewicz co to za stwierdzenie "najwięksi kozacy grom"? A muszę cię zasmucić, na uzbrojenie Wojsk Specjalnych nie wchodzi pistolet Desert Eagle
S&W magnum 500, desert eagle czy inne "handcannony" to broń rekreacyjno-myśliwska. Odrzut jest niedorzeczny, jak nie trafisz za pierwszym razem to powodzenia, cel zwieje. O obronie własnej nie wspominam.
Jestem zawiedziona, że na liście nie znalazły się... nieuzbrojone, gołe, całkowicie puste ludzkie dłonie. Zgodnie z logiką wielu gier, istota w nie zaopatrzona jest prawdziwą machiną do zabijania.
Co do Tygrysa Bengalskiego to widzę jeden błąd - nie były one awaryjne tylko cholernie drogie w produkcji. Też w 1944 roku Niemcy przerzucili się na tańsze niszczyciele czołgów (łatwiejsze do budowy - brak wierzy). Stąd taki, a nie inny udział ich w walkach. Fakt, faktem kilka czołgów mogło bez problemu zniszczyć PzKpfW VI ausf. B (pancerz gorszej jakości, mniejsza mobilność) i załoga często je porzucała jak się skończyło paliwo (deficyty pod koniec wojny), ale był to też najpotężniejszy czołg w tym okresie (działo 88mm przebijało każdy pancerz, by zniszczyć jeden potrzeba było ofiar). PS PzKpfW VI B miał podobna prędkość po drodze i w terenie jak PzKpfW IV (ok. 20 km/h po drodze i ok. 40 km/h po drodze), a do końca wojny to ten drugi był czołgiem podstawowym Niemców. Więc nie do końca był taki wolny. Edit. Poprawię się - głównym powodem zaprzestania produkcji były bombardowania fabryk Henschel'a i zniszczenie linii produkcyjnej - przez co nie dało się wyprodukować dużych ilości tego czołgu.
Akurat Selbstlader 1916 w BF1 jest jedną ze słabszych broni dla medyka, posiada niską szybkostrzelność i szybko rosnący rozrzut pocisków, cały ten słaby mit o jej "skuteczności" opiera się na fakcie że ma największy magazynek, dobremu graczowi nic po tym karabinie.
Najlepszy był tzw. "odkurzacz" z Half Life'a :) on to dopiero zbierał krwawe żniwo w czasie niezliczonych pojedynków w kawiarenkach. Realizm? W grach? Zapomnij. Niby w jaki sposób bohater skakałby z tymi wszystkimi broniami w plecaku i zapasem amunicji do nich? Łom, pistolet, karabin, granatnik, bazooka, minigun plus jeszcze jakieś tam pierdoły zbierane w trakcie rozgrywki. Niewykonalne, nawet kultowa kostka LWP tyle nie udźwignie :)
Desert Eagle w Max Payne, zwłaszcza w jedynce, to jedna z lepszych broni. Oczywiście nie równa się ona użyciu dwóch ingramów, które jednak szybko trafiły amunicję i ciężej było je zdobyć. A co do królewskich tygrysów podobno również dość skutecznie można go było pokonać substancjami zapalającymi.