✨ Pierwszą część "W głowie się nie mieści" można obejrzeć na tych platformach: www.filmweb.pl/film/W+g%C5%82owie+si%C4%99+nie+mie%C5%9Bci-2015-682170/vod 🎬 Druga część jest na razie tylko w kinach. Jak się pojawi na VOD to podlinkuję. Dobrego oglądania! 😊
Genialny sposób ze Spiną. Najpierw nie rozumiałam po co te telefony. W połowie zobaczyłam w tej słuchawce siebie. Ciągle zwracam uwagę moim dzieciom. Upierdliwiec ze mnie. Dzięki ! Nie ma to jak zobaczyć siebie z boku.
Dzisiaj na grupie terapeutycznej oglądaliśmy "W głowie się nie mieści ". Ja troszkę płakałem jak wymyślony bohater poświęcił się, aby radość ocalała. Polecam ten film. Dwójka przede mną.
Druga część trochę za bardzo odtwórcza w stosunku do pierwszej, ale, nomen omen, dojrzalsza emocjonalnie :) Niezależnie od wieku po prostu warto obejrzeć obie części, bo w zalewie bardzo średnich animacji bez większej wartości artystycznej, jak i czysto moralnej, pozytywnie wyróżniają się na wielu polach, w tym tych, o których opowiada Tomasz.
Oba filmy są genialne, mnóstwo świetnych detali - świetny temat do rozmowy i zrozumienia pewnych mechanizmów :) Super powiedziałeś o dostrzeganiu w innych zranień i przez to zamieniania złości na współczucie, empatię. Bardzo się zgadzam!
Fajnokatolik, zdrowie psychiczne sobie wymyślił 🙃 Przecież młodzieży „w dupach się poprzewracało” od braku bicia. 🙃 Ważny temat, super, że poruszasz. Po za „nie płacz” chyba najgorsze co można zrobić małemu dziecku to dać mu do ręki smartfon i współczesne media jak yt czy tiktok, albo wywlekać jego tajemnice dla śmiechu przy „wujkach”
Mi bardzo się podobało, jak symbolicznie, w języku filmowym pokazano czym się różnią emocje u dziecka od emocji dorosłego. U dzieci: przepychanka, raz jedno się dorywa do konsoli, raz drugie i wciska te przyciski na chybił-trafił, zaś u dorosłych jest jakaś emocja dominująca (np. u Taty to gniew, a u Mamy: smutek) i wszystkie zgodnie siedzą przy panelu kontrolnym, każde zawiaduje swoją działką :)
"Nie płacz" jest troche jak próba załatania złamania plasterkiem. Ciężko patrzeć na płaczącego człowieka, więc prosimy żeby przestał i to jeszcze odruchowo, bo tak sie mówi żeby pocieszyć... inna sprawa że to co dla nas jest błahostką (np kto otworzył drzwi) dla dziecka może być walącym się światem i czasami zaakceptowanie tego jest trudne. Nam nikt nie tłumaczył emocji, nie potrafimy ich okazywać i z nimi współdziałać, więc nie mamy też jak przekazywać tych umiejętności dalej...
21:25 od kiedy zacząłem studiować NVC to często szerzej widzę, że pewne zachowania pochodzą od niespełnionych potrzeb. A gdy ktoś mnie krzywdzi to przypominam sobie zdanie ojca Mietka Lusiaka, które mówi mniej więcej: ta osoba robi w danym momencie tak, poniewaz nie potrafi w tym momencie inaczej. Nie potrafi kochać… na pewno obejrzymy ten film.
dzięki za ten filmik , szczególnie wielkie dzięki za wątek spiny i telefonu ściskam zdalnie Oddaję Rodzinie Świętej Do zobaczenia najpóźniej w Niebie najwcześniej przy okazji
Uprzejmie proszę zaprosić na rozmowę z Fundacji Orla Straż podporucznika rezerwy Bartosza Rutkowskiego.Wydaje mi się że to mogłaby być bardzo ciekawa rozmowa.
bardzo potrzebny i dobry film. w sensie twój film. Nie w głowie się nie mieści. Znaczy ten film też jest w porządku. Jestem przerażony tym, jak bardzo rodzice ignorują psychologiczny rozwój dzieci. Mamy XXI wiek, a ludzie wciąż myślą, że jak dziecko będzie nakarmione i ubrane to robota skończona. No i oczywiście, żeby się nie połamało przy zabawie. A to, że dziecko będzie miało "roztrzaskaną" psychikę to już nie rodziców wina. A gdzie tam. To wina telewizji, cukierków i przede wszystkim samego dziecka. A spróbuj zwrócić uwagę takim rodzicom, to jeszcze się obrażą na ciebie, że robisz z igły widły. Znam przypadek w rodzinie, że dziecko ma kategoryczny zakaz głośnej zabawy (śmiania się), zakaż płakania (nawet w uzasadnionych przypadkach), zakaz odczuwania strachu (np. przed burzą czy ciemnością) oraz zakaz złoszczenia się (nawet jeśli dotyka go realna niesprawiedliwość). W skrócie, rodzice najchętniej widzieliby własne dziecko medytujące całymi dniami - w ciszy i spokoju.
Miłych wakacji Panie Samołyku, a skoro już mowa o animacjach, to całkiem niedawno pojawił się (zdaje się że wydany przez prime video na bazie oryginalnego pomysłu jakiejś osobowości internetowej) kontrowersyjny serial animowany zatytułowany Hazbin Hotel. Akcja uniwersum rozgrywa się w piekle i generalnie stosunkowo szybko pojawiły się zarzuty z pewnych stron, że serial jest zagrożeniem duchowym, ponieważ pokazuje "szatana" jako poszkodowanego, a "niebu/Bogu" przypisuje okrucieństwo i hipokryzję. Sam obejrzałem serial z uwagi na jego warstwę muzyczną (ma elementy musicalu), która przypadła mi do gustu. Zdaje sobie sprawę, że to nie pierwszy raz, kiedy współczesny tekst kultury jest o to oskarżany, zwłaszcza jeżeli dotyka tematyki biblijnej. Pomyślałem sobie jednak, że ciekawie byłoby poznać Pana interpretację tej historii i opinię na temat samej animacji, do której raczej osobiście podchodziłbym z dystansem jak do niejednej lewicowej fantazji 😅 Jeżeli materiał dotykający tego zagadnienia pojawił się już na kanale, to z góry przepraszam za zawracanie gitary.
Byłam na "jedynce" kilka lat temu. Pamiętam, że mi się wtedy podobało ale byłam wtedy dużo młodsza. :) No ale proszę mi zatem wytłumaczyć dlaczego gniew jest na liście 7 grzechów głównych w Kościele Katolickim, do którego pan podobno należy? :)
To, że jestem w Kościele, nie oznacza, że nie widzę błędów jakie robimy :) To na pewno jeden z nich. Mówiłem o tym w filmie o religijności lękowej. M.in. to, że to nazewnictwo jest (co najmniej) nieszczęśliwe i dużo osób poraniło. Jednocześnie, co ciekawe, w katechizmie jest wyraźnie napisane, że uczucia nie mają nacechowania moralnego. Zatem, moim zdaniem, to fatalna terminologia, na bazie której niestety dużo ludzkch ran powstało. Marcin Gajda (diakon katolicki i terapeuta) wspominał np. o pacjentach, którzy w gabinecie mówili o tym, że w niektórych książeczkach do nabożeństwa czytali jako dzieci rachunek sumienia z pytaniami: "czy gniewałem się na mamę, tatę itd". Ten człowiek nabył m.in. w ten sposób neurotyczność religijną. Słyszałem sporo takich historii, moja jest podobna. Ale Kościół dla mnie to nie "oni" tylko "my", więc czuję się za to współodpowiedzialny i m.in. dlatego też chcę to "odkręcać" - tu na kanale i na spotkaniach. Pozdrowienia serdeczne!
@@SamolykTomaszdziękuję za ten komentarz. A czy jesteś w stanie polecić jakiś "zdrowy" pod takim emocjonalnym względem rachunek sumienia dla dzieci i dorosłych
Istnieje gniew sprawiedliwy jak ten gdy Jezus ukręcił bicz i wygnał kupców ze Świątyni. Istnieje też gniew wynikający z wewnętrznego nieuporządkowania, jeśli np. ktoś klnie jak szewc w aucie, trąbi z byle powodu, albo jak czasem się niektórym zdarza wysiada i bije się na środku ulicy z innym kierowcą to już "zły" gniew.
@@SamolykTomasz To bardzo dobre że chcesz uczynić katolicyzm mniej toksycznym. Szanuję. Jednak Kościół jest dyktaturą biskupów a nie wspólnotą więc Twój wpływ na katolicką doktrynę jest zerowy. Nic nie możesz zrobić z fałszywymi lub okrutnymi dogmatami. Już dawno wiadomo że pierwsi ludzie nigdy nie istnieli i nie zgrzeszyli, nie było grzechu Adama, cierpienie było przed grzechem, ofiara Jezusa - Drugiego Adama była niepotrzebna. Dogmat Piekła zawsze będzie nękał wierzących. Absurdalnie okrutna kara wiecznych tortur robi wrażenie na katolikach, nerwicuje, krzywdzi. Słodki Jezus wielokrotnie osobiście zastraszał Piekłem, silnie promował strach przed tą krainą więc krzywdził ludzi. Chyba rozumiesz że katolicyzm jest całkowicie fałszywy, ale masz za sobą intensywne życie religijne więc trudno Ci to porzucić. Szkoda, ponieważ religia bardzo krzywdzi ludzi. Tych najsłabszych, zalęknionych, bojących się normalnie rozumować. HELOŁ czy doskonała miłość pozwoliła na okrutne choroby miliardów ludzi i niezliczonych czujących zwierząt? Serio? Jak można w coś tak głupiego uwierzyć?
Dla mnie temat przejęcia mózgu przez spinę, a potem ta scena z przytulaniem wywołała niekontrolowany płacz... Także bajka jest naprawdę i dla małych i dla dużych... Bo tak naprawdę do końca życia jesteśmy dziećmi, które czasem potrzebują przytulenia i zrozumienia. Pozdrawiam serdecznie wszystkich wysokowrażliwych i nie tylko 🙂
No mnie uczono, że samo odczuwanie emocji, czy uczuć, już jest grzechem, katolik nie może być do niczego emocjonalnie przywiązany, a wszystko to jest tylko wymysłem szatana, by kontrolować twoje myśli. Dodajmy do tego jeszcze grzechy podświadome, wbijanie, że jak czegoś nie rozumiesz, to masz tego nienawidzić i się brzydzić, że wszystko jest złe i tak powinieneś to widzieć, że masz doszukiwać się zła we wszystkim, że w pracy/rodzinie/... nie ma Boga, bo ten jest tylko w kościele (budynku), a jeżeli czegoś chcesz to szatan i ambicje/inne złe rzeczy. A jako wisienka na torcie słowa Biskupa o tym, że Bóg chce śmierci ludzi i ich wiecznego cierpienia, bo to Jego pokarm, a Chrystus nie może tego zrozumieć. I tak, jestem wierzący, tylko o czymś takim trzeba mówić. Kubek ma być czysty od środka, żeby był czysty cały.
@SamolykTomasz, co uważa Pan o najnowszym filmie na kanale YT Dobra Nowina "Biblia o żadnym poczuciu własnej wartości"? Może takie podejście jest lepsze i prawidłowe?
pan Tomasz wymienił (i to dość szeroko) poglądy w komentarzach pod tamtym filmem. Rozmowa jest chyba nawet przypięta przez Mikołaja (Poszukaj odpowiedzi na komentarz natka8151)
@@JanJan-ub5nv już sam nie wiem czy tradsowy „realizm” i „dokładność” i kara smażenia czy charyzmatyczna wiara w to że do piekła trudno się dostać jest lepszą wersją ?, Co wybrać - jak nie zginąć? Walka po omacku. 19:48
Ten pana "super film" zawiera grzechy główne, więc co, np. ze zazdrości nie mamy się spowiadać? Chyba się pożegnamy, bo daleko mi do tych bredni. a 2 jest strasznie badziewna.
Jak to ostatnio powiedział mi pewien mądry ksiądz w kontekście podobnych rozterek - w takich momentach trzeba wrócić do definicji grzechu, który jest świadomym i dobrowolnym działaniem. Pojawianie się danych emocji nie jest czymś zależnym od nas - możemy je tylko zauważyć, nazwać i zdecydować, co dalej z nimi zrobimy. Wydaje się w takim razie, że samo pojawienie się zazdrości grzechem nie jest, a to, jakie da ona owoce - czy nie przełożymy emocję, np. czyny, robiąc krzywdę komuś i sobie.
Nie ma nic złego w zazdrości jako takiej o ile motywuje nas do działania, a nie destrukcyjnych zachowań. Przykładowo. Jeśli masz zgrabną koleżankę a sama jesteś dość pulchna, pewien pozytywny aspekt zazdrości wzbudzi u Ciebie motywację do zmiany. Da Ci pozytywnego kopa aby zacząć ćwiczyć lub przejść na dietę. Bez tej zazdrości brakowało by Ci energii do działania, uciekłabyś w prokrastynację. Dotyczy to wszystkich aspektów życia, od zdrowia poprzez wygląd aż po finanse.
Jedno "ale" do 9:45 - coś takiego jak "osoba wysoko wrażliwa", jako jakaś jednostka psychologiczno-medyczna nie istnieje. To wymysł ostatnich lat, sądzę że wynikająca z potrzeby "zakwalifikowania się" do jakieś grupy, jak już innych popularnych cech (różne -izmy) nam brakuje...
Ok, nie ma takiej jednostki psychologiczno-medycznej. Ale czy to coś zmienia? To że niektóre osoby bardziej przeżywają emocje, są bardziej wrażliwe na ludzką szkodę? Może i mają taka potrzebę, aby zaklalifikować się do jakieś grupy, tak jak większość społeczeństwa. Ale na pewno nie możemy odmówić tym osobom prawa do określenia siebie, mimo że lekarze tego nie akceptują.
@@melgor189 Wrażliwość to nic złego, trochę gorzej jeżeli z tej "wysokiej wrażliwości" próbuje się robić jakąś wyróżniającą cechę (po co??), szczególnie że badania kliniczne z 2022 wskazują na związki między cechami określanymi jako "wysoka wrażliwość" a osobowością narcystyczną. Po co komu przyklejanie samemu sobie jakichś łatek?
Dzwoniła Spina z głowy Pana Samołyka. Emocja która jednocześnie dba o to by był On staranny ale też sprawia że Jego dzień potrafi być pełen napięć i ciągłych pytań czy zrobił coś wystarczająco dobrze.