Słcham Pani z zainteresowaniem. Jestem od miesiąca na emeryturze i doszedłem do wniosku, że nie mając czasu na krytyczne myślenie, daleko mi było do myślenia ekologicznego. Mając więcej czasu, szybko zrozumiałem, że żyłem tak jakbym zapomniał o środowisku. Teraz zrobię wszystko, aby jak najszybciej zmienić swoje przyzwyczajenia w kierunku życia o którym pani mówię. Świetna reklama życia Zero Waste.
Kochana Aniu, sery mają wapń, białko o dobrej wartości odżywczej, fosfor i witaminę E. Pomijając kwestie etyczne i ekologiczne (tutaj sto procent racji), to nie można powiedzieć, ze nabiał nie ma wartości odżywczej. Uwielbiam Twój kanał, wiele dowiedziałam się o przemyśle fast fashion i bardziej świadomym i ekologicznym kupowaniu. Wielkie dzięki :)
Warto też wspomnieć o opakowaniu, które to jest potrzebne aby produkt przyjechał do sklepu w idealnym stanie. Pracuje w Empiku i 80% rzeczy przychodzi w plastiku także nawet jeśli nie kupuje się plastiku, takiego namacalnego - możliwe, że był on i tak wyprodukowany na potrzeby produkcji danej rzeczy.
Podziwiam :) i nie wyobrażam sobie żyć w ten sposób jednak... Ale film i tak inspirujący, nawet jeśli nie wprowadzę wszystkiego w życie, nawet jeśli nie wprowadzę nawet połowy, to lepiej choćby kilka punktów niż nic! ;)
Najlepiej krok po kroku - to moja taktyka, chociaż czasem mam poczucię, że za mało robię. Ale później myślę, że są ludzie, którzy nie robią nic, a ja przynajmniej się staram świadomie dokonywać wyborów. Mam eko worki na warzywa, nie kupuję wody butelkowanej - mam eko butelkę, ostatnio zakupiłam drewnianą szczoteczkę do zębów. Śniadanie noszę w plastikowym pudełu, które mama mi kupiła w 1991 r., kiedy szłam do pierwszej klasy :) Mam go więc niemal całe życie. Nie kupuję warzyw i owoców pakowanych w plastik - wolę nie kupić wcale. Zamiast płynu do płukania używam octu, który można kupić w szklanej butelce. To tylko kilka rzeczy, któr eudało mi się wprowadzić.
Świetny i zdrowy tryb życia, ale mam wrażenie, że jego organizacja pochłania mnóstwo czasu i odebrałaby mi chęć do życia. Wyeliminowanie praktycznie każdego niezdrowego jedzenia, uważanie na każdym kroku, czy coś nie jest z plastiku. Dla mnie to fanatyzm.
Ja rok temu próbowałam tak żyć, ale na dłuższą metę nie da się tak. Moja psychika bardzo podupadła, czułam się ograniczona. Nabiał roślinny, słodycze, fast food - to wszystko jest dla ludzi. Jako weganka uważam, że dużo robię dla środowiska, w innych aspektach życia ograniczam konsumpcję. Nie dajmy się zwariować
Zrobienie domowego budyniu naprawdę nie jest żadnym wyzwaniem. Potrzebne jest tylko mleko, mąka ziemniaczana, żółtko i dowolny słodzik. Bez konserwantów, chemii i innych paskudztw, robi się tak samo szybko jak ten sztuczny. To co mówisz jest bardzo ciekawe, ale wymaga ogromnej samodyscypliny i refleksji nad własnym życiem, których to, niestety, większość ludzi nie posiada. Szkoda.
co? ale co jest złego w tym sklepowym? przecież tam jest tylko mąka ziemniaczana , skrobia, i aromat, ja takie budynie kupuje(sa to najtańsze budynie zawsze) i nie sądze aby to był chemiczny sztuczny i taki okropny skład :D
@@natalia9021 Spróbuj własnego wyrobu. Domowe ciasto też jest lepsze od kupnego, prawda? Przygotowanie zajmuje tyle samo czasu co wymieszanie fabrycznie zrobionego proszku. W swoim czasie groziła mi cukrzyca, zainteresowałam się zdrowszym, nie przetworzonym jedzeniem, nie jestem na całkowicie na roślinnej diecie, ale cukrzycy uciekłam (słodzę np. wyłącznie ksylitolem lub erytrytolem). Myślę, że realne choroby zmuszają nas do zmiany diety i sposobu życia. Czytanie etykiet też jest pouczające, nie wszystko też co mieni się wege jest ok. Mieszkam w bardzo dużym mieście i na przykład znalezienie erytrytolu, który nie jest wyprodukowany w Chinach łatwe nie jest. Ale da się. W każdym wieku można spróbować coś zmienić. Ponieważ jestem już nieco starszą (ekhm:) dziewczyną to świetnie pamiętam, że jeszcze 20 lat temu na Niemców segregujących śmieci patrzono w Polsce jak na dziwadła. U nas też się coś zmienia, tylko niesłychanie powoli. A i obecna polityka proekologiczna zbytnio nie jest. Łagodnie mówiąc.
Hydrolaty mają takie samo zadanie jak toniki (toner to to samo) - wyrównują ph skóry, więc tak naprawdę używasz czegoś typowo do "normalnej" pielęgnacji :)
Ej bardzo ładnie ci w tej fryzurze - wyglądasz tak młodziutko i świeżo ❤️ I dzięki, że pojawiasz się z (jak zwykle) inspirującym filmikiem w momentach mojego zwątpienia, co do życia zgodnie z zasadami zero waste
O rany, jak mnie "eko skóra" czy "wegańska skóra" irytuje. Przecież taki produkt jest 6474902 razy bardziej szkodliwy dla nas jak i dla środowiska, niż produkt że skóry naturalnej.
Ja mam łazienkę prawie bez plastiku (ja i dzieci. Mój mąż nadal kupuje sobie większość w plastiku 🙄). Ale w kuchni jest u nas kiepsko. Od czasu koronawirusa dużo gorzej, bo obowiązek robienia większych zakupów (raz w tygodniu) spadł na mojego męża. A mąż przedkłada wygodę ponad ekologię. 😒 Gdy ja robiłam zakupy, bardzo się starałam wybierać głównie rzeczy bez plastiku i kupować wszystko na wagę do woreczków. Mój mąż się w to nie bawi. A ja nie mam już siły, żeby brać wszystko na siebie.
Nie kupuje kolorowych gazet ,kubków, książki ograniczylam, nie kupuje tez badziewnej bielizny i skarpetek które uczulaja .bluz na polarze ,Szampony mocno ograniczylM mam 1 podkład i krem w szklanych butelkach,przestałam kupować balsamy bo smaruje się nim bardzo rzadko..toniki zastąpiłam hydrolatami mohani w szklanych butelkach.jedynie tusze nadal kocham mam 2,to moje must have ale zmywam olejem lub olejkiem.dezodorant zmieniłam na taki w puszce i pastę też.wiec myślę że na ten rok wystarczy mi zmian i chce je po prostu utrzymać. A jak po prostu skończy mi się coś w plastiku to kupię bardziej Eko Takie rzeczy jak żele czy płyny mam jako prezent od kogoś ,ja nie wyrzucam tych maseczek ale wyrobie i już więcej nie kupię.robie to droga ewolucji ,jak już widzę że mi się coś kończy kupuje wersję Eko i stosuje na zmianę.. aż skończę te stare w plastiku.tak robiłam z,szamponem a szampon od 4szpaki w kostce stosuje teraz częściej niż zwykły.jesli chodzi o sery to przestałam.jupowac mozarelle A camembert w kerfurze jest zapakowany w kartonik.bardzo lubię ten ser.zolty powodował u mnie masowe zaskorniki..w kuchni muszę jeszcze ograniczyć ale już nie jest źle
Od pewnego czasu staram się żyć bardziej „eco”. Pierwszym postanowieniem było nie branie plastikowych reklamówek przy zakupach,i serio zawsze w aucie mam 2 torby i jakoś daje radę funkcjonować ale, jak widzę ze stoi przede mną matka,która kupuje tonę artykułów i wkłada je oczywiście do plastikowych reklamówek(5) to krew mnie zalewa. Wtedy czuje bezsilność i myśle sobie ze po co mam się stać skoro taka kobieta wyrobi normę w plastiku za mnie i jeszcze za pare dodatkowych osób ☹️😑 A,oczywiście wszystkie jalbluszka,truskaweczki i dwie marchewki były zapakowane w osobne reklamówki 😨
Czuję dokładnie to samo, kiedy np. idę do warzywniaka ze swoimi woreczkami, a tam każdy klient pakuje każde warzywo czy owoc w osobną foliówkę. Ręce opadają. Podobnie w pracy - noszę wodę w ekologicznej butelce, większość osób codziennie przynosi wodę w plastikowej, jednorazowej butelce. Naciskać trzeba przede wszystkim na firmy i polityków, aby wprowadzano ekologiczne opakowania - bez tego niewiele zmienimy. No i edukacja najbliższego otoczenia!
Zauwazylam ze ludzie widzacy jak ja pakuje swoje rzeczy do swoich pudelek czy luzem do torby po jakims czasie zaczynaja to zmieniac. Tak wiec robcie swoje, a im wiecej nas bedzie innym dawac do myslenia tym lepiej 😀
Świata nie zmienie od razu, ale daje przyklad. Dzieki temu ze ja segreguje śmieci robi to tez moja koleżanka, dzieki temu ze nie kupuje wody bo mam butelke filtrujaca i dzbanek filtrujacy używa ich tez moja mama, kolezanka, kolezanka z pracy i jej córka i moja tesciowa :) co nie daje 30 plastikowych butelek a 180 butelek!!!!, nosze swoją torbę na zakupy i zawsze uswiadamiam ludzi w pracy przez co oni tez sie zaczynaja starac a jak zapomna swojej torby to jak wiem ze ida w pracy do sklepu pytam czy nie chca torby bo moge in uzyczyc :), jak poszlam na sylwestra do przyjaciolki to byly papierowe slomki bo chciala zeby bylo mi milo wiedzac jakie mam podejscie. Mój chlopak czesto lubi kupic mi jakis soczek/napoj jak idzie do sklepu (chociaz nie potrzebuje, ale on chce mi cos kupic 😂) zawsze mu powtarzam ze jesli chce to ok ale niech wybbierze puszke lub szklo i bedzie mi milej, jak chce po drodze so domu kupic mi jakies owoce to go proszę zeby nie pakowal ich w plastik. Ja jestem tylko pojedynczym czlowiekiem, ale w moim otoczeniu jest 10 osob, a w otoczeniu tych osob kolejne :), wiadomo dopóki odgórnie nie będzie zakazu pakowania w plastik to nie zmieni sie wszystkiego ale moje wybory wplywaja na innych a wybory innych na kolejne osoby -jak będzie nas wiecej to wiecej korpo i rząd to zauważy - mam taką nadzieję :)
Patrząc jak inni pakują każďą marcherwkę czy inne takie do osobnej foliówki, nalezy przypomnieć sobie od kiedy my jesteśmy tacy eko... czy nie byliśmy podobni do nich... każdy kiedyś zaczynał... ( nie piszę tu o tych, co są eko "od urodzenia" 😁
Dokładnie, ja robię sama do ciast. Samego raczej nie jadam, podobnie kisiel i galaretki. Jak widzę u teściowej ciasto z "masa karpatkowa", która wiem, że zrobiła z proszku, to mi nie dobrze...
Przeraża mnie ta ilość plastiku w naszym życiu, mimo że staram się nie kupować plastikowych rzeczy i produktów w niego zapakowanych. Dodatkowo ostatnio miałam okazję przekonać się, jaka ilość plastiku jest przerabiana w magazynach popularnych sieciówek odzieżowych - każdy ciuch przepakowuje się z jednego plastikowego worka do drugiego. Każdego dnia tylko w jednym magazynie takich przepakowywanych ciuchów jest nawet do 200 tys. sztuk!!!!. To kolejny argument, aby zrezygnować z zakupów ubrań fast fashion.
Super film. Na pewno będę ograniczać kupowanie tych rzeczy, które wymieniłaś. Ale odnośnie rajstop kaszmirowych, to radziłabym Ci się zastanowić. Pozyskiwanie kaszmiru jest totalnie nieetyczne. Kozy podczas tego procesu naprawdę bardzo cierpią, ponieważ to nie jest zwykłe strzyżenie
Aniu, film świetny-jak zwykle 👍 pakowanie warzyw w plastik to jest w ogóle jakiś bezsens, zresztą te pakowane warzywa są często gorszej jakości niż te które kupimy na luz w zwykłym warzywniaku. Abstrahując od tematu odcinka - moim zdaniem ta grzywka jest całkiem ok, chyba powinna być trochę dłuższa po bokach (na środku czoła najkrótsza, a w stronę boków coraz dłuższa) i byłoby idealnie, myślę, że bardzo ładnie byłoby Ci z taką grzywką😃 bo już teraz mi się podoba, ale oczywiście to Twoje samopoczucie jest najważniejsze🙂
Generalnie gdzieś po drodze zbłądziliśmy. Sery dostarczają białko w większych czy mniejszych ilościach, które jest nam niezbędne do życia. Z kolej mrożenie jest najlepszą formą konserwacji żywności, nie wiem z czego wynika przeświadczenie, że mrożonki są TAK STRASZNIE NIEZDROWE. Mrożony brokuł niezbyt różni się od świeżego pod kątem makroskładników.
Moja ostatnia wizyta w Tigerze była wtedy, gdy zobaczyłam tam plastikową kupę... Ostatnio zastanawiałam się też nad swoją chęcia zakupowania suplementów diety na różne przypadłości, wszystkie są w plastiku.
Kupuję ketchup Kotliński w słoiku 1kg - tanie rozwiązanie a słoik świetnie się potem nada do ogórków Polecam patent mycia twarzy glinkami, ja mam białą glinkę z ajeden i genialnie wpływa na moją skórę i rzeczywiście oczyszcza skórę pomimo, że nie zawiera detergentów. A odnośnie pamiątek to kupuję tylko pocztówki, nawet takie droższe, które mają ładny wzór, rysunek jakiegoś krajobrazu albo weduty, zazwyczaj i tak nie są drogie, zajmują mało miejsca przez co mogę mieć pamiątkę z każdej mojej podróży i nie mieć zagraconego domu
Właściwie w supermarketach panie nie mają problemu skasować warzyw i owoców niezapakowanych w woreczki :-) fajna sprawa, szczególnie jak kupuje się na przykład banana czy ogórka to nie trzeba brać jednorazówki.
Świetny film, motywujący. Lubię Twoje podejście do tematu, chociaż sama w walce z plastikiem często przegrywam. Mam problem z plastikiem na dwóch głównych polach - kuchnia i łazienka. Chciałabym przynajmniej te szczoteczki do zębów i maszynkę do golenia zmienić na bardziej eco-friendly (bo z golenia nie zrezygnuję...). Popełniam też głupie błędy początkującej osoby, jak to, że wyrzuciłam plastikową mydelniczkę wyjazdową, co było bez sensu kompletnie, nie wiem czemu nie pomyślałam o tym wcześniej (na szczęście niewiele wyjeżdżam). Teraz logika nakazywałaby znaleźć jakieś nie-plastikowe opakowanie, które będzie pełnić rolę takiej mydelniczki, heh.Jedzenie pakowane w plastik to zmora, może z biegiem czasu uda mi się kolejne rzeczy eliminować ze swojego życia, nie jest to jednak proste i trochę się nie dziwię części ludzi, która w ogóle nie podejmuje wysiłku. Jednak bardziej uważam, że szkoła powinna wtłaczać taką świadomość ekologiczną do głów ludzi już od pierwszych lat edukacji, bo im więcej z nas zrezygnuje chociaż z części plastiku, tym lepiej...
Ostatnio kupiłam szczoteczkędrewnianą w Rossmannie. Są tam dostępne takie z koncernów, niestety pakowane w plastik, ale mi się udało znaleźć taką firmy produkującej etycznie, zapakowaną wkartonik.
Co do mydelniczki to nigdy nie mialam bo nie używałam nigdy mydeł.. wiec jak zaczęłam używać to narodziła sie potrzeba posiadania mydelniczki ale ze nie koniecznie chcialam kupowac to popatrzylam co juz mam a mialam mnostwo plastikowych pojemników na żywność w tym małe w ktorych czasem mrozilam koperek 😂 - na mydła nadają się świetnie ;)
Aniu kochana żeby każdej z nas własnoręczny eksperyment 😉z włosami wyszedł jak Tobie było by cudownie 😀😊☺pozdrawiam dziękuję za cenne rady 👍☺😊❤🌷🌸ps gratuluję samodyscypliny 💪💪❤ proszę o filmik co jesz w ciągu tygodnia oraz Twoje zakupy spożywcze ☺
Mam absolutnie IDENTYCZNIE z obcinaniem włosów w łazience grubo po północy i nie mogę przestać tego robić, sooo jak najbardziej czuję Twój ból :'D a co do pumeksu; u nas jest hammam z glinki czerwonej za 6-7zł
Polecam sylikonowe wielorazowe torebki na kanapki z suwakiem To jest hit Można je łatwo umyć a świeżość kanapek jest jeszcze lepsza niż jakby były w zwykłej foliówce Gorąco polecam
Używam elektrycznej szczoteczki z wymiennymi końcówkami. Zanim wyrzucę końcówkę, to jeszcze ją dociuram na szorowanie fug lub innych trudno dostępnych miejsc w domu :)
A myślałam, że tylko ja nie ogarniam tego fenomenu na myjki i tylko ja zostawiam plastikowe doniczki po sadzonkach, po to by w razie potrzeby po prostu ich użyć do innych kwiatów. 😂 A teraz robię tak, że kiedy chciałabym jakiś nowy kwiat do domu, to pytam się wśród znajomych czy aby przypadkiem nie mają jakiegoś kwiata na wydanie bądź mają sadzonkę. Daje mi to poczucie, że nie produkuje kolejnych ilości plastiku w moim otoczeniu.
I tak jest najlepiej. Wyhodować sobie z odszczepki. Te sklepowe kwiatki pięknie wyglądają na półce, a w domu szybko umierają. Nie wiem czy są pędzone na takich nawozach, że potem jak ich nie dostają to padają. Czy są tak umordowane transportem i sklepowymi warunkami. W każdym razie najlepiej mi rosną kwiatki zdobyczne😉
Okazuje się, że najtrudniej jest uświadamiac ludzi starszych. Moja babcia jest królową foliowek. każdy słoik, każdy pojemnik owija foliówką. Ona je specjalnie kupuję, a nie że gromadzi już po zakupach Nie rozumie, że mam torbę materiałowa i tak to zabezpiecze, że się nie przewróci i nie wyleje. Myśli, że mleko w sklepie pochodzi od tych krówek, które widzi u sąsiada, który ma z 6 krów i doi je rano i wieczorem... wychowana na wsi, wszystko dla niej jest oczywiste, że krowę trzeba doić, cielaka zabrać, itd. TVP tyle jej nadaje o koronawirusie, a nic nie może o przemyśle żywieniowym... Tyle zaletą, że od lat ma wiele produktów z własnego ogrodu i to są najlepsze warzywa bez chemii. No i jeszcze dowiem się po raz setny, że jestem gruba i powinnam mieć długie włosy. ✌️ Pozdrawiam wszystkie babcie
Uwierz, nie ma etycznie działających firm. One tylko wyprowadzają problematyczne elementy produkcji za płot do firm córek i podwykonawców. Tak jest np. W Polsce na strefach ekonomicznych gdzie funkcjonują produkcje wielkich zachodnich koncernów.
Dzięki twoim filmom inaczej teraz patrzę na świat :) dziękuje ci za to :) P.S co do serów itp. ja nauczymam się chodzić do mięsnego z własnymi pojemnikami, w których panie ważą i sprzedają mi np ser na wagę czy wędliny ( w ten sposób myślę, że chociaż trochę tego plastiku eliminuję podczas zakupów ....)
Mam pumeks, który jest po prostu sproszkowaną skałą nalepioną na bambusa - wydaje się całkiem spoko opcją, w dobie plastikowych. Mam kilka czystych płacht po maseczkach, które płuczę i nasączam w różnych ekstraktach i stosuję wielorazowo. Myjka jednak lepiej domywa niż ręka (w moim przypadku), szczególnie jak jestem uciorana. :)
Aniu, kiedyś też uwielbiałam markę lush- ale przestałam. Kosmetyki te kreowane są na takie superfriendly, czasami można odnieść wrażenie, że są naturalne. Ale to nieprawda. Są tak napakowane SLSami, że słabo. Ale najgorszy jest mikroplastik i nie ulegające rozkładowi polimery, które zawierają. Nie wszystkie, ale sporo z nich. Nie znam nazw twoich, więc nie wiem. Ale miej je na oku! Poza tym jak zawsze fajny filmik. Mój 8letni syn, który oglądał ze mną stwierdził- że i tak prawie nic nie zrozumiał, "bo ta Pani tak szybko mówi" :D Ja uwielbiam!
A ja już się czaiłam na jakiś kolorowy kosmetyk z lush, bo są w kartonikach i fajnie, bo w duchu zero waste ale skoro mają tak tragiczny skład, to wolę jednak pozostać przy moich z Purobio.
Dodam od siebie, że śmieci wrzucam bezpośrednio do kosza jak to kiedyś się robiło. Tampony zamieniłam na lejek mimo, że jest z silikonu ale to najlepsza rzecz jaką zrobiłam, a wcześniej wymyślam czego ludzie nie wymyślą. Poza tym bardzo dużo się oszczędności. Makaron tylko w papierze to tak bo w sumie mieszkam w kraju makaroniarzy😉
Praktycznie każde jedzonko (również mięso i ser) można kupić bez plastiku na przykład korzystając z serwisów poranapola itp albo po prostu kupując od znajomego rolnika. Niestety w sieciówkach to powszechne, że dużo produktów jest w plastiku.
Najlepszym sposobem na ograniczenie kupowania jest niechodzenie do sklepów, do galerii. Gdy nie widzę aż tylu produktów, to po prostu ich nie kupuję, nie widzę takiej potrzeby. Największą moją zmorą są opakowania tetrapak po mleku roślinnym oraz po szamponie, bo nie za bardzo lubię te w kostkach :(
Używanie kosmetyków do twarzy - te pielęgnacyjne to zawsze było moje jakieś głupie myślenie - muszę kupić. Po czym skończyłam z jednym żelem, który niestety jest w plastiku, ale nie uczula mnie + moja cera wygląda zdrowo ❤️ kolorówka - mam zamiar dobić do końca daty ważności i oddać siostrze, która do barwienia masy porcelanowej używa właśnie cieni do powiek ❤️ ale u mnie to jeszcze długa droga, staram się robić wszystko stopniowo, bo mam duże predyspozycje to kompulsywnego zmieniania stylu życia, co nie wchodzi później w nawyk ;/
Szczoteczka bambusowa to wcale nie taki super zamiennik chyba, że włókna szczoteczki też są biodegradowalne a zazwyczaj nie są. Wtedy trzeba oddzielić włókna od rączki...
Ja nie kupuje podpasek i tych wszystkich rzeczy pod okres bo kubeczek menstruacyjne i wielorazowa podpaska wystarczy, chusteczki higieniczne (używam wielobranżowej po babci) i do sprzątania (a tu szmatki z starych ubrań)
Myślałam o kubeczku, ale póki co nie nie jestem w stanie dokonać takiej zmiany. Wiele lat temu chciałam przerzucić się z podpasek na tampony i niestety było to dla mnie bardzo niekomfortowe. Może dla niektórych to będzie zabawne, ale kubeczek przeraż mnie równie mocno jak tampony. Słyszalam, że są podpaski ekologiczne, ale póki co ze względów finansowych są dla mnie nieosiągalne.
@@kamilas3683 tampony są dużo bardziej traumatyczne. Mnie boli zakładanie, używałam bo wolałam od tradycyjnych podpasek. Kubeczek kupiłam najtańszy z rossmanna i jest super, na początku kilka razy używałam żelu żeby założyć, ale już podczas pierwszej miesiączki się nauczyłam jak to poprawnie robić, jaki sposób jest dla mnie najwygodniejszy i zastanawiam się jak wcześniej mogłam bez tego żyć i czemu się tak wzbranialam przed spróbowaniem. Dwa lata później używam cały czas tego samego kubeczka i nie potrzebuje inwestować w inne, droższe, ten mi całkowicie odpowiada. Polecam spróbować, nie mówię że to idealny produkt, pewnie wielu osobom nie będzie odpowiadał, ale jest duże prawdopodobieństwo, że Ci się sprawdzi. To niewielka inwestycja, a komfort ogromny 😉
Co do pumeksu to on nie pomaga ani trochę- czy naturalny czy syntetyczny. Mechaniczne usuwanie naskórka tylko podrażnia skórę i rogowacieje ona jeszcze bardziej- dużo lepiej wymoczyć stopy w roztworze moczniku. Odnośnie samodzielnego krojenia owoców i warzyw- okropnie mnie denerwuje, że w supermarketach w UK (w PL tego, aż tak nie zaobserwowałam) sprzedawane są pokrojone i obrane owoce jako miksy. Opakowane oczywiście w plastik, bo by się popsuły... jaka szkoda, że owoce nie mają jakiś naturalnych osłonek, które by je chroniły przed wysychaniem itp xd
Kisiel, budyń i inne zawiesiny, nigdy nie byłam fanką ale kisiel robię w sezonie owocowym i jem z makaronem, gotuję owoce w kawałkach z wodą i dodaje na koniec mąki ziemniaczanej, budyń podobnie mleko, trochę masła, żółtko i mąka ziemniaczana. Ja nie rozumiem tych proszków, czy sosów które są strasznie drogie w stosunku do tego co zawierają. Mam wrażenie, że ludzie je kupują dla instrukcji przygotowania.
Przykra jest ilość produktów masowych, pakowanych w folię przypominającą papier (brązowy kolor imitujący eko karton). Pewnie wielu ludzi się na to nabiera, tym bardziej, że są to często produkty spożywcze na działach eko :(
o niee, ja kiedyś kupiłam w Lidlu krem do rąk Cien, bo myślałam, że jest w aluminiowej tubce... no i później przyglądam się temu w domu, ściskam, a to plastik w kolorze aluminium z imitacją nalepki 😂 najgorzej
Właśnie zastanawiałam się nad rajstopami! Nie wiedziałam, że są na rynku na bambusa. Na pewno się nimi zainteresuje, ale najpierw zużyję, te co mam. A jak takie bambusowe wylądują na śmietniku? Jak to wpływa na środowisko?
Szczerze mówiąc nie do konca wiem jk to wyglada z recyklingiem bambusa. Ale urzekło mnie cos innego. Te ktore mam maja juz 4 lata i wygada jakby miay zostać kolejne 4. I to pomimo intensywnego uzytkowania. 💪🏻😀
A grzywke tnij na sucho na mokro często wychodzi mi za krótka, muszę ją podpinac wsuwkami do tyłu czego też nie lubię..bo czuje się wtedy lysa(Mam szerokie i wysokie czolo)i grzywke mieć muszę przynajmniej do brwi
Mrożone warzywa są niezdrowe...? 😳 Z tego co wiem, mrożenie jest jednym z najlepszych sposobów zachowywania wartości odżywczych w warzywach... 🤔🤨 PS. Mam pytanie: czy te wszystkie decyzje o niekupowaniu wpłynęły znacząco na oszczędność pieniędzy w Twoim budżecie?
Ze wszystkich sposobów zachowania żywości to owszem - mrożenie jest najzdrowsze. Ale Ani chodziło o to, żeby samemu świeże warzywa przygotować i ewentualnie zamrozić, a nie kupować gotowe mrożonki, nie wiadomo jak przygotowane.
Ale co z rajstopami właśnie? Ilości rajstop jakie się zużywa to jest horror i zgroza! Szczególnie jak jest się mną i nieraz się popsuje parę zanim się założy ;-)
Chyba ze względu na zawartość oleju palmowego. Kiedyś przypadkowo odkryłam, że w mieszankach mrożonych warzyw prawie zawsze jest ten olej, ale np w mrożonkach jednego typu warzyw już go nie ma. To tylko moje spostrzeżenia, być może nie jest to żadną regułą ;-))
też się zastanawiam - chodzi chyba o mrożone DANIA a nie mieszanki warzywne w których poza warzywami nie ma nic innego. Co więcej uważam - że to może być eko - takie mieszanki warzywne można kupować na wagę w wielu miejscach.
Warzywa mrożone wg mnie są swietnym zrodlem witamin zimą. Sa lepszym wyborem niz importowany pomidor. Uwielbiam je dodawac do zup, jedna torebka mieszanki warzywnej przeklada sie u mnie na 5-6 porcji zupy. Odpada czas na krojenie warzyw, obieranie. Świetne rozwiązanie! A te opakowania plastikowe wykorzystuje czasem do mrozenia sezonowych warzywek. 😁
Jeśli chodzi o SPF, jest jeszcze coś takiego: Amazinc! . Nie miałam jeszcze ich kremów, ale zdaje się, że to czeska firma, więc może Ci podejdzie. p.s. Super jest ta podziałka filmu na kategorie xD
Jogurty kupuje :) nie jestem jakas fanka nabialu, ale czasem mam ochote. Z tym, ze ja tych kubeczkow nie wyrzucam, tylko zbieram w piwnicy, bo swietnie nadaja sie do siewek zamiast wielodoniczek (mam ogrod i szklarnie). Jedyne co, to faktycznie, jak kupuje jogurt czy smietane, to zwracam uwage na ksztalt kubeczka, bo najlepsze sa te wysokie, jak ze smietanki 30% czy tych budyniow z bita smietana :)
Są czepki satynowe czy z jakiegoś miłego dla włosów materiału- wlosomaniaczki z kręconymi włosami ich używają- kosztują więcej, niż jednorazowe, ale masz na jakiś czas jeśli wolisz czepki od opaski
przy moich stopach nie dałabym rady z pumeksem naturalnym. Uzywam elektrycznego, które z naturalnym nie mają nic wspólnego, ale przynajmniej moje stopy nie sa suche, twarde i szorstkie. :(
Zamiast ścierać spróbuj intensywnie nawilżać i nawet stosować produkty z kwasami, które złuszczają naskórek. Często mechaniczne działania zwieksza efekt rogowacenia skóry
Ja mam patent z miską, wodą, octem i czymś do czytania lub oglądania. Biorę miskę, wlewam trochę wody i trochę octu (może być zwykły lub jabłkowy), wkładam szorstkie stopy i moczę je jakieś 30minut (wtedy przydaje się coś do czytania). Warto przygotować sobie też pumeks albo tarkę do stóp- wiadomo, do szorowania. Efekt? Rewelacja i to prawie za darmo (ok w cenie szklanki octu). Ocet dosłownie rozmiękcza szorstki naskórek i po użyciu pumeksu jest super. Polecam taki sposób na suche stopy. Warto powtarzać to co jakiś czas, gdy znowu staną się mniej "wyjściowe".
@@magorzataszymik7682 próbowałam. Ostatnio cala skóra mi się pogorszyła z niewiadomego powodu. Tlusta cera i Wysyp na twarzy, sucha skóra na całym ciele i pękające stopy. Pomyśleć że 1,5 roku temu nie musiałam że stopami i twarzą robić nic i były idealne. Teraz po schollu (2 razy w tygodniu, wcześniej musiałam jechać pumeksem po 15 minut minimum codziennie żeby wyglądały zdatnie) nakładam gruby krem intensywnie nawilżający. Jest lepiej ale tylko gdy nie zapominam tego zrobic
Aniu, co robisz, gdy dostajesz w prezencie coś niepotrzebnego, na dodatek z plastiku? Ja i mój mąż dostajemy od rodziców i rodzeństwa na każdą okazję jakieś niepotrzebne pierdoły i nie mam pojęcia co mam z tym zrobić. Prosiliśmy już, żeby nas nie obdarowywali na każde urodziny, imieniny, rocznice czy święta, albo jeżeli już to może butelkę wina ( lubimy wino). Niestety wczoraj mój màż dostał od moich rodziców na „ zaległe” urodziny zestaw przyborów do kąpieli, których nigdy nie użyje, i które nie są nam potrzebne. Oczywiście wszystko zapakowane w plastik. Nie wypada nie przyjąć, ale co z tym potem robić? Jak przekonać rodzinę, żeby nie robili takich prezentów?
Sprzedaj na Allegro :) Jeśli coś jest nowe i zapakowane, to na 99% sprzedaż (oczywiście obniżając cenę). Albo poczekaj na aukcje WOŚP - na tym nie zarobisz ale cel szczytny i też się pozbędziesz :) Ewentualnie jeśli chcesz szybciej i bez ryzyka, to oddaj za darmo na jakimś portalu do oddawania za darmo.
Wg mnie nie ma nic zlego w sprzedaniu prezentu albo daniu listy rzeczy ktore by sie ewentualnie chcialo. Czasem tak jest ze np rodzice chca nam cos kupić ale ich glownym celem jest sprawienie nam radosci a nie problemu, dlatego ani bym sie nie stresowala z oddaniem prezentu, ani z podpowiedzeniem co bylo by leszym wyborem na przyszłość 😀
@@AniaGemma Dokładnie. Życie jest za krótkie by tylko ogarniać niechciane przedmioty ;) Z takim osobami, które mi dają coś, czego nie potrzebuję, starałbym się porozmawiać i właśnie umówić na listę prezentów. A gdyby to nie poskutkowało, to już nie miałbym żadnych skrupułów w sprzedawaniu/oddawaniu prezentów.
Ja tam w łazience mam tylko mydło w kostce plus szampon do włosów. Przestałam się malować kilka lat temu, więc zaoszczedzilam przynajmniej kilka kilogramów plastiku. Posiadania kremów, podkładów, płynów mineralnych, odżywek w ogóle nie widzę sensu. Jak chce się upiekszyc to w ruch idą produktu z kuchni typu miód czy jajka, ocet, oliwa itp. Nigdy nie mialam tak ladnej cery jak teraz, bez syfow, niepozapychana, wypoczęta.
Patrzą na film sądzę,że jesteś wegetarianką lub weganką. Czy nagrasz coś o suplementach jeśli jakieś stosujesz i jakie marki/sklepy polecasz polecasz do ich zakupu. 😊
Akurat jeśli chodzi o fast food to bym się nieco kłóciła, że jest zły totalnie. Przez to w jaki sposób jest przygotowywane jedzenie w takich miejscach jest zmniejszona ilość wyrzucanego jedzenia. Na zmianie chyba jeden niecały worek szedł do kosza, czasami zapełniał się cały. W zwykłej restauracji tych worków było w weekend przynajmniej TRZY. W taki, gdzie faktycznie sporo osób było, gdzie normalnie był ruch, a restauracja typu Mak naprawdę robi obrót niekiedy kilkukrotny (mam tu na myśli ilość zamówień) niż regularna restauracja, więc jest gigantyczna różnica. Co prawda do samej restauracji przychodzą wcześniej pokrojone rzeczy, to jednak są one przetrzymywane w wielorazowych kuwetach, wszystko jest niestety w plastiku, ale BARDZO hurtowo. Do tego żywność przez to że jest prefabrykowana, JESTEM PEWNA że resztki są w jakiś sposób przetwarzane, gdzieś skupowane do produkcji innej żywności, bo jakoś nie chce mi się wierzyć że tego nie robią w korporacji tego typu (to jest po prostu dodatkowy zysk). Nie jest to jedzenie najzdrowsze, ale odnoszę wrażenie że jest minimalizacja plastiku jak tylko się da.
@@AniaGemma dobrze byłoby złapać kontakt z kimś z takiej firmy zajmującej się optymalizacją procesów, bo chyba od tego te osoby są. Kilka lat a fastfood stanie się naprawdę zero waste (mówię nie licząc mięsa)
ANIU ANIU PROOOSZĘ ten balsam do twarzy / krem do twarzy mówisz że mieszasz olej z hydrolatem, a możesz powiedzieć więcej jak to robisz jakie proporcje jak to mieszać? z jakiego sklepu polecasz może ten hydrolat jakieś uwagi? bardzo proszę o radę moze byc komentarz bądz osobny film !:D
8:35 to jest moja pięta achellisowa w życiu less waste, nie potrafię sobie wyobrazić życia bez słodyczy, moim jedynym ratunkiem jest to, że kilka sklepów w mojej okolicy sprzedaje ciastka i żelki na wagę.
Jestem uzalezniona od cukru, z czym walczę od wielu lat. Nigdy nie lubiłam piec, ale kilka lat temu odkryłam, jak prosto można robić wegańskie desery (zanim jeszcze zostałam weganką), które często są dużo zdrowsze niż tradycyjne. Dzięki temu ograniczyłam liczbę kupowanych słodyczy do minimum. A dzięki temu, że do wielu wegańskich słodyczy dodaje się mniej cukru lub jego zamienniki, zmniejszyła się moja tolerancja na cukier - wiele kupnych słodyczy jest teraz dla mnie za słodka i przestała mi smakować. A kiedyś w czasach przedwegańskich jadłam kupne słodycze na tony :)
Jestem fanką kawy i do kawy lubię mieć coś słodkiego,aby odejść od słodyczy i wybrać mniejsze zło kupuję na bazarku suszone ananasy,morele,mango, rodzynki.Można kupić to wszystko na wagę.
Po wysłuchaniu o okularach chciałabym coś dodać. Warto kupić futerał na okulary, bo już nie raz słyszałam od znajomej, że wrzuca okularu do torebki i zapomina, że tam je ma uznając, że nawet jak się zniszczą to to były tanie okulary i ich nie będzie jej szkoda. To nie zajmuje długo, a przynajmniej dla mnie to jest taki spokój psychiczny, że niezależnie co do tej torebki dołożę to nic im się nie stanie. Mam zwykły czarny futerał, dość duży, zmieści się w nim każdy model okularów. Znalazłam okulary z metalowymi oprawkami i drewnianymi nausznikami. Mam je już ze 2 lata i nic im nie jest. Są ponadczasowe, nawet mogłam wybrać stopień zaciemnienia szkieł - mam 70% i to dla mnie optymalne. Jak na okulary były ze średniej półki cenowej, ale zdecydowanie osiągalnej dla każdego. Chciałam polecić konkretne miejsce zakupu, ale nie widzę w tym momencie tego modelu na stronie. Dla mnie przerażające jest to, że część okularów sieciówkowych wyglądających jak przeciwsłoneczne nie ma filtrów, są to tylko okulary ozdobne co jest fatalne dla naszych oczu!(Kolejny argument, że sieciówki to zło;), okulary za 20zł nie mogą być dobre) Warto też nie nosić okularów cały czas tylko jeśli jesteśmy w półcieniu to dać popracować oku, bo badania wskazują, że częste noszenie mocno zaciemniajacych szkieł powoduje osłabienie mięśni oka i pogorszenie jakości widzenia.
Mrożonki są zdrowsze niż warzywa kupowane zimą czy wczesną wiosną Warzywa i owoce do zamożenia musza być zdrowe i dojrzałe oraz szybko zamrożone po zerwaniu w przeciwieństwie do tych rynkowych "świeżych"
Co do grzywki.... Nabierzesz wprawy. Gdy bedziesz obcinać wyprostuj, i utnij odrobine dluzej niz chcesz mieć, pozniej ci się uniesie i będzie idealna. Obcinam grzywkę sama od kilku lat, bo nie ma sensu chodzić do fryzjera co trzy tygodnie, a poza tym jeszcze nie wyszlam od fryzjera z obcięta grzywką bez moich poprawek w domu.
Ostatnio w inspiracjach czerwca Radzka (ytuberka) cb polecała, cieszę się że twój kanał jest szerzej znany, bo jest bardzo wartościowy. Tam mówiąc o Tobie wspomniała, że nie zawsze to co mówisz jest prawdą czasem się mylisz w tych osądach marek modowych. Ja obserwuje Radzke od lat i teraz bardziej oglądam z sentymentu niż dla kontentu, bo odsubskrybowałam większość kanałów promujących kupowanie rzeczy w sieciówkach i konsumpcjonizm. Na swoim kanale np uparcie twierdzi że Loreal nie testuje na zwierzętach, i dont think so. Jak dla mnie jesteś dużo bardziej rzetelnym źródłem niż ona, a wiesz każdy popełnia jakieś błędy, to normalne.
Czy tylko ja tak mam, że jeśli nie użyję płynu do płukania prania, to okropnie swędzi mnie skóra? Nie wiem, z czego dokładnie to wynika, pewnie to ma związek z tym, że mam dość suchą i wrażliwą skórę. Nie mam pojęcia, czy da się ten płyn czymś zastąpić