Piękne walki, pokaz mistrzowskiej techniki, taktyki i woli walki. Sukces nie do powtórzenia. Bardzo dobry materiał szkleniowy dla obecnych adeptów pięściarskich. Z walczących na Olimpiadzie w Tokio pozostał tylko mistrz Marian Kasprzyk, z którym miałem przyjemność zjeść wspólnie śniadanie w dniu 15 grudnia 2019roku. w Kilcach. Panie Marianie życzę zdrowia i pomyślności w 2020 roku.
Kasprzyk, nazywany "Polskim Papem" przystąpił do walki z Tamulisem (Polak z Litwy) mając złamaną kość śródręcza. Na olimpiadzie w Rzymie zdobył brązowy medal demolując w ćwierćfinale Jengibariana uważanego za najlepszego boksera rosyjskiego lat '50. Jednak podczas tej walki uległ kontuzji i w walce o finał z Czechem Nemeczkiem nie wystąpił oddając walkowera.
@@grzegorzjakubas1808 to nie był Litwin. To Polak Ryszard Tomczykiewicz. Rodzina naturalizowana na Litwinów po wojnie, jak każda która została. Kasprzyk mówił o nim Rysiek bo to był Polak.
Oglądając tę walkę już wiele razy uważam że Tamulis czyli tak naprawdę Ryszard Tomczykiewicz - Polak, podłożył się umiejętnie Kasprzykowi żeby Polska miała medal.
@Edward Sobkow wszystko by było klawo, gdyby nie na pewnym party w restauracji na peryferiach Bielska Białej nie przystawiał się do jego sympatii a przy tym do pana Mariana pewien "po paru głębszych" awanturujący się typ który był (jak potem okazało się) milicajem a przy tym alkoholikiem i awanturnikiem któremu już wtedy groziło wydalenie z resortu za jego ciągle ekscesy spowodowane przypływem "procentów".