9:16 Co do tej operacji Kimiego, ja mam inną teorię. Po prostu zapisał się na NFZ 10 lat wcześniej, a że termin tak mu wypadł to musiał iść. Nie chciał czekać kolejnej dekady na następny termin.
Jak to było z Montoyą naprawdę? Naprawdę miał wypadek na motorze motocrossowym, w książce "mechanik" Priestleya napisane jest, że sam Kimi to potwierdził. A propo Fangio, to Argentyńczyk w latach 90 powiedział, że od jednego z porywaczy dostaje kartki z życzeniami świątecznymi
Takie dwa ciekawe przypadki w tym temacie pamiętam😁. W GP Hiszpanii 1975 Emerson Fittipaldi celowo nie zakwalifikował się, gdyż uznał tor za zbyt niebezpieczny. W GP. Niemiec 1975 Lella Lombardi nie wystartowała, gdyż jej bilid został zabezpieczony przez policję.
Największą bekę miałem jednak z porwania. Fangio bardzo zabawnie się zachował. Porwali go a ten na wyjebaniu o tym mówi jakby się nic nie stało i jeszcze mówi że to szanuje XDDDD
@@Schumi-ul2ppnie ma co porównywać kierowców lat 50 do kierowców z lat dzisiejszych. W tamtych czasach większość kierowców cieszyła się ze nikt do nich nie strzela a na głowy nie spadają im bomby, dodatkowo smierć była praktycznie na porządku dziennym i jak wiemy ,szmat czasu minął zanim zaczęto się jakkolwiek przejmować bezpieczeństwem na torze. Dodatkowo jazda wyglądała zupełnie inaczej od tej dzisiejszej, poziom kierowców i samochodów bym tak rozbity, ze niejednokrotnie kierowcy mogli odrabiać całe okrążenia przez szybką jazdę. Dzisiaj bolidy są bardzo zbliżone do siebie pod względem osiągów i każde uszkodzenie sprawia ze bolid nie spisuje się w 100 procentach, co może decydować o wygranej w wyścigu, czy nawet o mistrzostwie świata. Niech kierowcy sobie płaczą ze ktoś uderzył w ich bolid, ze im opony się niszczą, niech to będą jedyne problemy dla osób które lecą ze średnią prędkością 250km/h. Wole żeby płakali niż żeby ginęli na żywo jak Senna, Bianchi, Hubert czy ostatnio we Frece Hoff
Końcówka sezonu 2013 w wykonaniu Kimiego to akurat ciekawsza historia - zespół był wkurzony że musieli mu płacić, więc zaczęli go sabotować (Kimi, get out of fucking way). I były nawet pogłoski że na ostatnie dwa wyścigi miał udać się do Saubera, a nie na przerwę
Nagraj film o żartach kierowców F1, np. o niebieskich dloniach Raikkonenna z Brazylii 2006, albo wyrzucaniu walizki Senny orzez Bergera, albo cisnieciu żony Mansella przez Piqueta xd
W 2018 roku Robert Kubica został porwany przez Parówkowego Magnata z Pćmia i zmuszony do podpisania cyrografu. Niestety to nie był pakt z diabłem (który by dawał jakies benefity rajdowcy), tylko pakt z parówkarzem - nic dobrego z tego nie mogło wyjść.
Zabrakło sytuacji nie tyle co opuszczenia co wcześniejszego zakończenia wyścigu chyba w 2019 przez POTĘŻNEGO ROBERTA i Hamiltona jr. W celu "oszczędzania części"