Mój tajny przepis na dafnię:
O północy zalijesz akwa, wodą ze studni, w której pływała topielica (albo teściowa).
Do tego weźmisz i ciepniesz:
garść siana, na którym dziewka cnotę straciła,
trzy łyżki promieni słonecznych, zebranych o wschodzie w dzień św. Jana,
trzy wiatru podmuchy z gęby trola (może być pewien Tadeusz z Torunia).
Zamieszasz, zatańczysz taniec wojenny Haka i poczekasz jeden księżyc, potem możesz łowić.
Zapraszam.
5 окт 2024